Odp: Spóźniające się klientki.
I u mnie pojawiają się takie klientki. Denerwuje mnie to szalenie, wstyd mi gdy ktoś musi czekać.
Następnym razem na spóźnienia powyżej 15 minut będę musiała chyba powiedzieć, że mi przykro i czas minął.
Po takiej akcji klientki od was się nie poodwracały?
Odp: Spóźniające się klientki.
U mnie podobnie :/: dzisiaj spóźnienie było 1h. Zazwyczaj "wyrabiają się" do 0,5h :/:
Odp: Spóźniające się klientki.
Nie zawsze tak jest i nie zawsze powinno tak być, że klient to nasz pan, uważam. Trzeba klienta szanować, ale trzeba szanować też siebie i swój czas pracy. Jak nie będziemy siebie szanować, to inni na pewno tego nie zrobią. Ja nie czekam na klientkę, tylko biorę następną, a jak ta się spóźnia, to mówię, że kolejka już minęła... Tym sposobem naturalnej eliminacji mam pomału same punktualne kobiety, które szanują swój czas i czas innych.
Odp: Spóźniające się klientki.
Szczerze mówiąc to nie wiem skąd taka plaga spóźnialskich, bo mam wrażenie, że z rok temu było znacznie mniej takich osób. Moje kosmetyczki też mówią, że teraz to już jakaś norma. W dodatku wiele klientek wpada znacznie po swojej godzinie i są zdziwione, że kosmetyczka nie czeka na nie przy drzwiach z uśmiechem na ustach. Mi wprawdzie też kilka razy zdarzyło się spóźnić, bo były jakieś wielkie awarie, które paraliżowały pół miasta, ale wtedy dzwonię, przepraszam i informuję, o której będę albo, że przekładam wizytę i to cała filozofia. Wtedy i klientka i kosmetyczka mają jasną sytuację