PDA

Zobacz pełną wersję : Organizacja pracy -Ogolnie



katiaa162
03-01-2013, 11:29
Zakladam temat, poniewaz przeszukalam forum i nic na ten temat nie znalazlam.
Pracuje jako stylistka rzes, paznokci... Mam dosc duzo klientek kazdego dnia i niestety nie mam czasu na dodatkowe zadania...

Napiszcie mi prosze jak sie organizujecie? Robicie sobie jeden dzien w tygodniu wolny czy dwa? Kiedy znajdujecie czas na cwiczeniowki? Wieczorkami czy w przerwach?? Widze u Was zawsze tyle fajnych nowych zdobien, w gazetach nowe stylizacje, ktore wymagaja czasu i nie sa praktyczne na codzien. Takie stylizaje wymagaja modelek :)

Ja po godzinach pracy juz nie mam sily na cwiczenia ze zdobien, jakies dodatkowe malowanki :( Cos robie zle, nie potrafie tego wszystkiego rozdzielic ;/

nanami7
04-01-2013, 00:45
ja staram się te ćwiczeniówki robić pomiędzy klientkami, albo w jakiś wolniejszy dzień :) ćwiczę też na klientkach bardziej cierpliwych - czyt. koleżankach, które robią u mnie paznokcie, albo takich które dają mi się wyżyć artystycznie i nie zależy im na czasie wykonanej usługi ;)

Patrycja_92
04-01-2013, 02:45
Ja generalnie z przyczyn zdrowotnych siedzę w domku ten rok cały i nie pracuję, więc wiadomo, kiedy mam czas na ćwiczeniówki, ale jak choidzilam do skzoły, to np po skonczonej klientce zostawialam sobie cały majdanek, robilam kawke, albo herbatkę i cwiczylam w spokoju i ciszy, dodam, ze najlepiej ćwiczy się w nocy :))

asiekfr
09-01-2013, 00:09
Swieta prawda Patrycja.... najlepiej cwiczy sie w nocy.Ja sporo cwiczylam jak pracowalam w domu,pozniej w salonie nie mialam bardzo jak,bo wiadomo miedzy klietkami nie zawsze byl czas i ochota.Teraz siedze na macierzynskim i mam lenia smierdzacego:blink:Ale czekajcie juz jà sie wezme za siebie:D Zdjęcia Paznokci, Wzorki, Video tutoriale widoczne tuż po zarejestrowaniu

sztynka
10-01-2013, 20:46
Ja akryl zaczęłam ćwiczyć na mamie. W ogóle nie mam z tego kursu, ale chciałam zobaczyć czy polubię... i nie polubiłam:P Ale robię go sporadycznie, właśnie mamie i jednej klientce, które pozwalają eksperymentować. Zdobienia i wzorki ćwiczę w pracy, między klientkami, czasem w nocy w domu. Na szczęście mam kilka Pań kochających szalone, bogate zdobienia, więc mam szansę się wyżyć artystycznie:ok:

sandrus
15-01-2013, 11:12
Dobry temat:-P
Osobiscie mam problem z pogodzeniem pracy z zyciem prywatnym:-)
Mam 2dzieci i wariuje.sam dojazd do pracy zajmuje m
i ok godz.zawsze sie spiesze,pedze i lece z wywalonym jezorem:-)
W pracy spedzam dlugie godziny gdyz chce dogodzic wszystkim.notorycznie spozniajace sie klientki lub te ktore odwoluja sie w ostatniej chwili normalnie doprowadzaja mnie do szalu
Mam wlasna dg i wcale nie jest to takie piekne.
Pozne powroty do domu tez zaczynaja mnie rujnowac.
Jestem wiecznie zmeczona,niewyspana.
Musze poszukac jakiegos sposobu na to wszystko bo juz mam dosc.

mania818
21-01-2013, 22:02
mi również jest ciężko wszystko pogodzić , kiedyś miałam sporadycznie klientki więc był czas na ćwiczenia , jakieś prace do konkursów . Teraz mam działalność mobilną , trochę jestem w rozjazdach , trochę robię w domu ( jak klientka nie chce u siebie lub nie ma warunków ) . Bez przerwy myślę jak umówić klientki by zdążyć zawieść córki do szkoły i przedszkola , by odebrać . Do tego mam dom na głowie , palenie w piecu , sprzątanie , gotowanie . Zdarzają sie dni że jem śniadanio - obiado - kolację o godz 20-21 jak już córkę uśpię i po kilku takich dniach mam wszystkiego dość . Gdybym nie kochała tego co robię już dawno bym to porzuciła . Na szczęście są luźniejsze dni , gdy mam 2-3 klientki dziennie , wtedy mam czas na wszystko :D

Zuuzaneczka
22-01-2013, 20:15
Ooo widzę że nie tylko ja mam taki problem z pracą :P i tak odkąd mam swój gabinet czynny 3 dni w tyg jest lepiej niż gdy byłam w salonie... Ale wciąż zdarza mi się pracować po 12h-14h bez przerwy. Nawet głodu już się wtedy nie czuje :P do tego studia dziennie + zaoczne, no nie powiem, bywa wesoło nie mieć wolnego dnia przez cały miesiąc. Mój gabinet jest przy stomatologii który ma bardzo dużo pacjentów, a mimo wszystko pracownicy i właścicielka kończą dokładnie wtedy kiedy trzeba. Punkt 16:00, punkt 18:00 zamykają i wychodzą, bez pośpiechu, bez wariactwa jak ja. U mnie a to ktoś się obudzi z ręką w nocniku na paznokcie i błaga o termin, a to ktoś przesunie o godzinę, a to jeszcze coś innego. Jak się właściwie ustawić z czasem? Czy któraś z Was ma sposoby na to? Jak przyjmować zapisy, co mówić klientom? Wiem, że śmieszne pytania, ale niektórzy naprawdę mają problem z ORGANIZACJĄ PRACY!

katiaa162
23-01-2013, 00:30
Ja mam tyle dziewczyn, ze codziennie robie od 9.00 do 19.00. Klientki mam co dwie godziny. Paznokcie czy rzeski zajmuja mi 1.5h, 2h.... Ostatnio ustalilam sobie, ze moim dniem wolnym bedzie niedziela, ale okazalo sie , ze dla wielu klientek niedziela jest jedynym dniem wolnym... ;/
Co zrobilam? Postanowilam wybrac inny dzien... Poniedzialek... no to sie udaje zaczac o 14.00 czasami... ;P
Wtorek i czwartek szkola rano od 9.00 do 12.00...
Powiem szczerze, mieszkam z chlopakiem i nie wyobrazam sobie miec dzieci.... ja nie mam czasu nawet gotowac... zakupy czasem jak jakas anuluje... :( Na dodatek postanowilam, ze juz nie bede sie przypominac, ze ktos ma umowiona wizyte. Zapomni to mam chwilke na kawe xD

A gdzie czas na prace konkursowe?? Szpice, nowe ksztalty jakis monroe czy inny .... ?? Niewiem naprawde jak to zorganizowac, ale widze, ze nie jedna mam problem ;(

sandrus
23-01-2013, 01:16
Jejku gdybym ja codziennie miała zaczynać o 9 to już by mnie chyba na tym świecie nie było.staram sie najwczesniej od 11 do ok 19,ale bywa ze zaczyam i o 14 jak i w wyjatkowych sytuacjach o 9.z tym,ze u mnie te cholerne dojazdy!a jeszcze mam taki diabelski nawyk chodzenia późno spać...ale znów jak chodzic wczesnie spac jak najczesciej w domu jestem ok 21.zanim cos zrobie,położe dzieci to czesto już prawie północ.

W moim przypadku jedno jest pewne.gdyby nie to,że musze zapierdzielac na wynajem i zus moje zycie byloby spokojniejsze:-)

katiaa162
23-01-2013, 10:12
Sandrus to ja w wyjatkowych sytuacjach zaczynam o 7.00 :/

sandrus
23-01-2013, 12:13
Jestem w szoku hehe.u mnie to by nawet nie przeszlo,bo musze na 8 młodszego do przedszkola odstawic a sam sie przeciez nie odprowadzi:-)

Nilvena
23-01-2013, 14:46
Sandrus, a może jak masz wlasną działaność to zatrudnij kogoś np na praktyki po kursie ze stylizacji albo kogoś na pół etatu? wtedy mialabyś więcej czasu. No chyba,że wynajmujesz u kogoś stanowisko (bo nie wiem) to wtedy odpada.

katiaa162
23-01-2013, 14:54
Wiecie, ja tez myslalm, zeby kogos zatrudnic, ale wtedy takiej osobie trzeba placic... wiec wychodzi na to samo jakbym poprostu nie wpisala tych osob na zabiegi ;/ wiecie co mam na mysli .. ;P

Nilvena
23-01-2013, 15:01
No tak racja. A jakby przyjąć kogos na praktyki?

katiaa162
23-01-2013, 15:12
Niewiem jak to dziala w UK... nie chce sobie wyrabiac konkurencji ...szczerze mowiac... ;P

Zuuzaneczka
23-01-2013, 21:46
Ja mam tyle dziewczyn, ze codziennie robie od 9.00 do 19.00. Klientki mam co dwie godziny. Paznokcie czy rzeski zajmuja mi 1.5h, 2h.... Ostatnio ustalilam sobie, ze moim dniem wolnym bedzie niedziela, ale okazalo sie , ze dla wielu klientek niedziela jest jedynym dniem wolnym... ;/
Co zrobilam? Postanowilam wybrac inny dzien... Poniedzialek... no to sie udaje zaczac o 14.00 czasami... ;P
Wtorek i czwartek szkola rano od 9.00 do 12.00...
Powiem szczerze, mieszkam z chlopakiem i nie wyobrazam sobie miec dzieci.... ja nie mam czasu nawet gotowac... zakupy czasem jak jakas anuluje... :( Na dodatek postanowilam, ze juz nie bede sie przypominac, ze ktos ma umowiona wizyte. Zapomni to mam chwilke na kawe xD

A gdzie czas na prace konkursowe?? Szpice, nowe ksztalty jakis monroe czy inny .... ?? Niewiem naprawde jak to zorganizowac, ale widze, ze nie jedna mam problem ;(

Katia, ja doskonale Cię rozumiem... U mnie także doszło do tego, że czasem nie przejmuję się czy ktoś przyszedł czy nie, bo chcę chwilę odpocząć. Większość moich dni wygląda tak, że wstaję o 6, idę na uczelnie, po szkole mam 30-40min żeby się przemieścić do gabinetu i w nim siedzę do 20-21 :( ciężko, no ale kocham swoją pracę i większość klientek, zwłaszcza tych stałych też kocham, ubarwiają moje życie :P równie bardzo uwielbiam swoje studia, i jeden i drugi kierunek, choć bardzo różnią się od siebie, nie umiem z nich zrezygnować. Niestety o rodzinie nawet nie marzę, ledwo znajduję chwilę dla narzeczonego, najczęściej gdzieś w biegu złapiemy się i razem zjemy coś na mieście, w domu właściwie się nie stołuję... co więcej mam na tyle konkretne plany zawodowe, że bardzo wątpię, czy do 30 wyrobię się z pierwszym dzieciaczkiem :( najbardziej boli mnie to, ze pomimo tego że dużo pracuję i nie najgorzej zarabiam, to mam gigantyczne opłaty co miesiąc (same czesne miesięcznie wynosi mnie ponad 1000zł...) i niewiele z tego zostaje dla mnie :(

nanami7
24-01-2013, 01:30
ja Wam powiem, że może Wam jest ciężko, ale cieszcie się że macie tą pracę i macie się z czego utrzymać. Robicie to co lubicie i mimo chwil załamania człowiek się nie poddaje. Patrzcie jak my kobiety umiemy sobie poradzić, tyle w życiu robimy, tyle osiągamy. Studia, praca, rodzina... Może warto spojrzeć z tej perspektywy? ;)

Jeśli chodzi o własną działalność - kosmetyka, pazurki, rzęsy, to faktycznie ciężko jest założyć rodzinę - wierzę w to ... :) dlatego jak angażowałam się w 'swoje' to myślałam bardzo intensywnie, co będzie gdyby... Jak to czytam, to aż czasami zazdroszczę Wam tylu klientek, bo ja narazie je zdobywam ;) jakoś idzie, póki mam czas na ćwiczenia, kawusie i obiadki to sobie działam, ale bywają dni, że nie mam kiedy zjeść. Najbardziej cieszy mnie to, że przychodzę do domu, wypompowana na maksa, ale przynajmniej wiem, że dałam z siebie 100% i wiem dlaczego padam na pysk ;)

Także są plusy, a także mnóstwo minusów...

pozdrawiam i życzę czasami więcej wolnego czasu :D :*