PDA

Zobacz pełną wersję : Gwarancja na stylizację?



agusiaani
23-03-2009, 11:42
jak do tego podchodzicie,załóżmy że każda z nas stara się robic to jak najlepiej ale wiadomo niektórym się masa po prostu nie trzyma,inne zostawiają paznokcie w drzwiach od samochodu inne przychodzą z pretensją że coś nie tak chyba zrobiłyśmy-to mnie najbardziej wkurza,inne się od razu przyznają że coś się stało z ich winy,jak reagujecie :]czy poprawiacie za darmo czy bierzecie kasę normalnie według waszych cenników

Marzena
23-03-2009, 11:44
jesli wiem ze cos jest z mojej winy to ok w ramach reklamacji,a jesli to wina po stronie klientki to biore jak w cenniku

agusiaani
23-03-2009, 11:50
ok ale po jakim czasie uznajesz że to może byc z twojej winy:)

Marzena
23-03-2009, 11:51
ok ale po jakim czasie uznajesz że to może byc z twojej winy:)
jeszcze nie zdarzylo mi sie to,wiec trudno powiedziec bo najczesciej przychodza ze zlamanym tipsem wiec jest to ich wina

pisiowa21
24-03-2009, 00:01
jak do tego podchodzicie,załóżmy że każda z nas stara się robic to jak najlepiej ale wiadomo niektórym się masa po prostu nie trzyma,inne zostawiają paznokcie w drzwiach od samochodu inne przychodzą z pretensją że coś nie tak chyba zrobiłyśmy-to mnie najbardziej wkurza,inne się od razu przyznają że coś się stało z ich winy,jak reagujecie :]czy poprawiacie za darmo czy bierzecie kasę normalnie według waszych cenników

Ja miałam koleżanke ostatnio i zapłaciła mi choc nie chciałam.Zrobiłam jej dobrze i estetycznie.Ona na drugi dzieńo ze mam jej kase oddac bo jak wycinała skórki to sie jej podważyło i odpadł.Przyklejałam doklejałam uzupełniałam....Nerwy już takie ze szok....A ona w całej mojej okolicy mi opinie spier*** że ja jestem do du***bo nie potrafie przedłużać.
Jestem wściekła ze wogóle od niej kase wziełam.Teraz za to wszystko skasowałabym jeszcze raz tyle ile mi dała...
Ogólnie moje paznocie wytrzymują miesiąc i dłużej;]

Kamis
24-03-2009, 00:20
Niestety reklamacje to nigdy nic przyjemnego, z czasem można przyjąć twarde reguły jak Marzena ale na początku to nie sądzę tak jak w twoim wypadku, czasem pewnie w imię dobrej reputacji będziesz naprawiać złamanego paznokcia z winy klientki.
Dobrze że wzięłaś kase :P nie masz czego sobie zarzucać, i tak naprawdę nie wiesz co ona z tym paznokciem robiła, rób dalej swoje powoli odbudujesz zaufanie.. spokojnie :)

Marzena a ty zawsze taka nieugięta :P?

agusiaani
24-03-2009, 10:22
ale skórki się wycina lub odsuwa przed tipsami po co tam grzebała-ja bym jej wytłumaczyła dobitnie i tak cie obsmarowała więc bym już jechała po całosci z koleżanką o ile tak mozna nazwac taką osobę

DymciA
24-03-2009, 10:26
aa ja tam roznie ;)
ja w domu robie dla siebie, a nie w salonie. takze zalezy ajkie mam kontakty z osoba :D hehehe czasem dorobie pazurka za darmo ;) ale rzadko ktos przychodzi z jednym pazurkiem ;)

Majka28
28-03-2009, 19:37
ja robie tak. zakładam klientce karte kienta , tam opisuje , jaki materiał, jaka płytka itd i datę wykonania! i informuje klientkę ze od tej dany jest 7 dni gwarancji i jeżeli coś się stanie z pazurkami z mojej winny naprawiam gratis , także daję jej broszurkę jak dbac o pazurki i dokładnie mówię co i jak i, że jestem w stanie rozpoznać , moje błedy w przypadku reklamacji i to naprawdę się sprawdza!

Kamis
28-03-2009, 19:42
Hmm taka broszurka to fajny pomysł i z kartami również, brawo za profesjonalne podejście do sprawy :ok:

Majka28
28-03-2009, 19:50
dzięki! naprwde dobra rzecz polecam!

Jade
28-03-2009, 20:40
ja robie tak. zakładam klientce karte kienta , tam opisuje , jaki materiał, jaka płytka itd i datę wykonania! i informuje klientkę ze od tej dany jest 7 dni gwarancji i jeżeli coś się stanie z pazurkami z mojej winny naprawiam gratis , także daję jej broszurkę jak dbac o pazurki i dokładnie mówię co i jak i, że jestem w stanie rozpoznać , moje błedy w przypadku reklamacji i to naprawdę się sprawdza!


Popieram w 100% tez tak zaczne robic jak zwiekszy mi sie grono klientek,narazie przed wykonaniem dokladnie ogladam dlonie,paznokcie i informuje jak powinno sie dbac o paznokcie co wolno a czego nie.

kingaaa
28-03-2009, 21:06
Popieram Marzene! Ja robie tak samo

Anna Kosińska
28-03-2009, 21:16
Popieram Majke w kazdym jej napisanym slowie,tydzien gwarancji jet to juz regula przyjeta i tak powinno zostac z pozniejszym czasem material juz tez slabnie..a maniucure najlepiej dwa dni wczeniej prezd nalozeniem paznokci aby nie uszkodzic macierza...pozdrawiam

Anna Otkińska
28-03-2009, 21:31
a do mnie nikt nie przychodzi na reklamacje oczywiście zdaża się jakies złamanie po 2 -3 tygodniach ale złamanie do reklamacji nie zaliczamy wiec dorabiam pazurka czasem tez odrezu uzupełniam

roooksanka
08-04-2009, 16:21
Majka swietny pomysł ! Tylko ja z niego nie skorzytam bo rzadko robie pazurki :P ale jakbym kiedyś robila częsciej to czemu nie :D

Majka28
08-04-2009, 18:26
ta karta kilenta także pozwala zapisac wszystko co jest potrzebne przy dopełnieniu, np jakmi produktami zostały przedłużone pazurki, w jakim stanie była płytka paznokcia , jakie zdobienie wykonaliśmy , oraz Date!!! a to ważne przy reklamacjąch oraz cene usługi i przewidziany czas następnej wizyty .pozdrawiam

dzidzia
08-04-2009, 18:57
no z takimi kartami to na prawdę dobry pomysł... jak mi przychodzi jakaś klientka i widzę że to jej wina to kasę biorę nie będę sie szczypac przecież :P tak jak kiedyś miałam sytuacje robiłam jeszcze wtedy w salonie i przyszła siostra szefowej na tipsy , która obgryza strasznie paznokcie... nie dośc że się namęczyłam żeby jej założyc to po tygodniu przyszła z pretensjami że jej odpadły trzy...Na szczęście gadałam z jej siostrą dzień wcześniej i mi powiedziała że Magda <bo tak miała na imię> obgryzła kilka paznokci <a tych sióstr to było razem 5 tak w ogóle :P>.Więc jak mi Magda powiedziała że jej chyba źle załozyłam to jej odpowiedziałąm , trzeba było nie trzymac paznokci w zębach ... zamknęła się i tylko powiedziała że mam nic szefowej nie mówic bo zjebke dostanie...

Agasto
20-04-2009, 23:42
Uwielbiam klientki obgryzajace paznokcie... zgroza :) sa sytuacje w ktorych nie tylko od naszej pracy zalezy jak paznokcie beda sie trzymaly, duzo niestety tez zalezy od plytki klienti :( np. jesli ma bardzo krotka plytke i chce dlugie pazury to ostrzegam przed ze nie daje gwarancji ze dlugo sie beda trzymaly, u mnie raczej zdaza sie ze klientka uderzy i zlamie tipsa a to wiadomo na jej koszt.

pisiowa21
21-04-2009, 08:15
ja robie tak. zakładam klientce karte kienta , tam opisuje , jaki materiał, jaka płytka itd i datę wykonania! i informuje klientkę ze od tej dany jest 7 dni gwarancji i jeżeli coś się stanie z pazurkami z mojej winny naprawiam gratis , także daję jej broszurkę jak dbac o pazurki i dokładnie mówię co i jak i, że jestem w stanie rozpoznać , moje błedy w przypadku reklamacji i to naprawdę się sprawdza!
ha ja karty nie zakładam ale daje druczek i tez 7dni jeżeli coś sie stanie z mojej winy naprawiaz za free.Łatwo to rozpoznac co sie stało z paznokciem....

paulina.m
21-04-2009, 09:01
:) Często własnie jest tak że dzwonia i ze odpadł ... a pozniej sie okazuje ze o coś uderzyła itp.... beznadzieja ;/

mala
29-04-2009, 22:18
do mnie dzwonila klientka wczoraj ze zlamala pazura
no i przyjechala dzis i sie okazalo ze nie ma trzech
ale sie przyznala
jeden zlamala jakos zachaczajac o odkurzacz
drugi jej sie nadkruszyl to skrocila calego
a 3 chyba odpadl jak sie nie myle
zrobilam jej te 3 zaplacila a w nagrode dostalam zjeby od meza
bo mial byc jeden i czemu mu nie powiedzialam ze wiecej to b y sie syne m zajal
no i nie gadamy
ale nie o tym tu mowa sorka
hih

zyleta
30-04-2009, 22:38
W salonie ktorym pracuje rowniez zakladamy klientce karte i nie tylko na paznokciach na fryzjerstwie rowniez to dobry sposob bo nie jestesmy w stanie zapamietac kazdego klienta i materialu ktory wykorzystalysmy rodzaju zelu ,koloru farby itd.
Na takiej karcie jest wyrazna data wiec klientka nie ma co kombinowac:P
Chciaz przewaznie jesli juz cos zlamie to przyznaje ze to z jej winy nie mam z tym problemu. Reklamacje uznajemy do 7 dni powyzej juz sa normalnie platne.

Ostatnio rozwalila mnie jedna panienka-po 6 tygodniach dzwoni ze chce reklamacje bo jej paznokcie odchodza przy skorkach - nie wytrzymalam ze smiechu :D

mala
30-04-2009, 22:39
hahaah niestety sa takie artystki
mi sie jedna po 6 tyg spytala czemu jej sie nie swieca takze wiesz
norma

zyleta
30-04-2009, 22:50
no ale przynajmniej jest zabawnie:)

chociaz nie bylo mi do smiechu jak robilam paznokcie pewnej murzynce ktorej kolezanka powiedziala ze ma sobie zrobic akrylowe
-no wiec pytam jakie paznokcie chce?
- ona na to ze akryle ( pytalam 3 razy dla pewnosci, zreszta zawsze pytam zeby miec pewnosc ze dobrze rozumiem czego ode mnie sie wymaga.)
ok zalozylam akryle
-minely 2 dni -wraca-pyta-dlaczego jej paznokcie nie sa takie jak moje (dodam mialam wtedy zel+french)
-odpowiadam ze ja mam zel a ty koniecznie chcialas akryl (chociaz namawialam na zel)
-ona na to ze chce miec zel bo sie bardziej blyszczy i kolezanka sie pomylila mial byc zel.-no rece mi opadly:/
w efekcie koncowym musialam jej zdjac i zalozyc nowe.

mala
30-04-2009, 22:53
ake zaplacila ci chociaz?

zyleta
30-04-2009, 22:59
nie nie zaplacila moja szefowa tak uznala ze sie nie dogadalysmy i ze nie placi-uwazalam ze powinna bo to byla podwojna robota dla mnie i salonu plus sciaganie paznokci-ale dzis wiem ze z czarnymi lepiej nie zadzierac sa ogolnie klopotliwi i jesli agresywni to lepiej na tym stracic niz miec problemy. na szczescie juz nigdy wiecej jej nie widzialam.uffff

mysza31
19-09-2009, 23:46
Witam!!! mam pytanko czy dajecie soim klientkom tzw gwarancje na wykonane przez was paznokcie tzn że np jak sie cos stanie w przeciągu tygodnia to jak przyjdą to naprawicie im a darmo?????

Gość
19-09-2009, 23:50
generalnie z tym to raczej jest ciężko, bo to czy sie paznokciec trzyma tyle a tyle w jakims stopniu zalezne jest od naturalnego paznokcia...

mnie sie osobiście nie zdarzyło żeby klienta zapytała :"jaką pani daje mi gwarancję ze utrzymają się tyle i tyle"

u mnie na 1szy raz jest "wywai srodowiskowy" czy pani bierze hormony, czy kiedykolwiek robila paznokcie i takie tam i na tej podstawie tłumacze jej że u jednych jest tak a u innych inaczej, dużo zalezy od ich "ekspoatacji", uprzedzam, żeby uważać na klamki zamki, rozporki:) nie otiwerać puszek itd... generalnie wszystko zależy jak leży...

dopiero ja dziewczyna przychodzi którryś raz z kolei i widzę w jakim stanie sa jej odrośnięte paznokcie to w duchu sobie mysle:"no!! te wytrzymaja tyle i tyle" :)

donna69
20-09-2009, 11:57
jesli sie dobrze wie ze jakosc twojej pracy jest na medal to sie gwarancji nie daje.bo po co?
wiadomo ze moze sie wszystko zdarzyc.
ja np. mam 3 dni gwarancji kulancyjnej.jesli mial by ktos przyjsc,wtedy ale biore taki pazur dokladnie pod lupe,bo jesli jest uszkodzenie mechniczne to to jest widac.
dla nowych klijetek mam 5 dni,bo wiadomo ze czesto dopiero po drugim,trzecim modelazu pazury beda sie 100% trzymaly.
ale powiem szczerze ze mi sie jeszcze zadna reklamacja nie udarzyla,uuuufffffff

Jade
20-09-2009, 12:24
ja swoim klientka mowie tylko gdyby cos sie wydazylo to maja do mnie dzwonic a nie same grzebac przy pazurkach.Mialam ostatnio dziewczyne bo zlamala 3 swoje pazurki ale tu juz za kazdy placila.Zawsze przed zalozeniem wyjasniam czego maja nie robic i jak maja dbac o pazurki.I na szczescie nic jeszcze mi sie takiego w ciagu tygodnia po zrobieniu nie wydazylo zeby ktoras do mnie dzwonila.A gdyby cos sie przytrafilo to w pierwszym tygodniu w zaleznosci co tam by sie stalo albo bym nie kasowala albo i nie zalezy od tego co sie stalo z paznokciem.

unita
20-09-2009, 12:58
ja marketingowo daje tydzien:yess:

Agusia_pa2
20-09-2009, 13:01
Ja też w sumie daje tydzień...mówie że do tygodnia mogą przyjsc jak by coś odpadło ale nigdy sie nie zdarza..

iwa1223
20-09-2009, 13:07
a ja mówię moim klientkom że tydzień mają gwarancji i jak by co to niech dzwonią (nie jestem jeszcze pewna swojej roboty ;) )

stella
20-09-2009, 14:17
ja rowniez daje tydzien, rzadko zdarza sie aby ktos wracal po tygodniu, raz tylko mialam przygode ale to z manikure bio, ale mialam nowy podklad ktory po prostu nie zdal examinu, dobrze zebyl to tylko zwwykly manikiure, zaraz zrobilam jeje na nowo, a na sztuczne tak jak mowilam daje tydzien

sylwia-p_86
20-09-2009, 19:35
To ja się przyłącze i powiem,że też daje tydzień,ale może 2 lub 3 razy ktoś mi się zgłosił z uszkodzenima z mojej winy...taka prawda,że czasem też się możemy kopnąć w swojej pracy i np jakieś zapowietrzeniue duże wyjdzie po paru dniach.

asia
20-09-2009, 20:01
a ja nie, bo weź tu kobiecie wytłumacz, że walnęła to odpadło... nie miałam sytuacji żeby ktoś przyszedł że odpadło bez przyczyny

jak mi się zdarzyło, że akryl nie trzymał, a żel u tej samej pani jak najbardziej, to dała połowę (po 2,5 tyg wróciła, ale faktycznie nie trzymał)

za naprawę pazurka mam 10zł czyli nie majątek, ale gdyby mi przyszła klientka po paru (ale nie parunastu, bo mi potrafiły do salonu po 6 tygodniach przychodzić na uzupełnienie a nie odnowę) dniach to bym zrobiła wywiad i za ew. nowe mniej policzyła. tak mi się zdaje jak myślę o tym "na sucho"

ogólnie to chciałam napisać że jest wiele nadużyć takich gwarancji, bo dają takie w nailbarach i nagminnie jest to po prostu wykorzystywane

sylwia-p_86
20-09-2009, 20:10
Racja Panie potrafią same trzasnąć i powiedzieć,że to nasz wina więc ja zaznaczam,że to nie jest gwarancja na uszkodzenia mechaniczne wynikające z jej winy.

mysza31
20-09-2009, 20:48
serdecznie dziękuje wszystkim za odpowiedzi ja w 100% nie jestem pewna swojej pracy bo nadal się ucze mimo iz robię ponad rok jak ktoś mi przychodzi to tez biorę pod lupę i patrze czy to faktycznie z mojej winy. Naszczęście było tylko kilka takich osób że coś tam w jednym ale to każde paznokietki są inne bo sa takie że klientka otwiera na codzień zgrzewki i nic sie nie dzieje:)
dzięki:)

tipserka78
09-11-2009, 16:35
Ja daję tygodniową gwarancję na moją pracę, naprawiam za darmo tylko wtedy gdy rzeczywiście mogło coś być nie tak z mojej strony, ale raczej to klientki same dłubią i niszczą naszą pracę :/::/::/:

Ewelinaaa
09-11-2009, 18:13
ja przeważnie robię tylko swoim znajomym wiec jak do tygodnia czasu coś zmajstrują nawet ze swojej winy to im reperuje. Mam taka jedna koleżankę, która jak złamie jednego pazurka to zamiast przyjść do mnie zdziera wszystkie zębami, i mówi ze musi im dac odpocząc,,, a za 2 tygodnie przychodzi żebym jej nowe zrobiła, normalnie do szału mnie doprowadza i za żadne skarby świata nie da się przekonać że wcale jej sie w taki sposób paznokcie nie wzmacniają...

luska102
09-11-2009, 18:45
Ja tez udzielam gwarancji do tygodnia a nawet pare dni dluzej.
ostatnio jednak przyszla do mnie dzieczyna po 9 dniach z peknietym srodkowym paznokciem
i powiedziala ze dobila go na WF-ie ale ze to moja wina bo byl za cienki.
Dobila mnie tym..
Zreperowala i skasowlam..Zobaczymy czy przyjdzie znowu????

tipserka78
09-11-2009, 18:57
ja przeważnie robię tylko swoim znajomym wiec jak do tygodnia czasu coś zmajstrują nawet ze swojej winy to im reperuje. Mam taka jedna koleżankę, która jak złamie jednego pazurka to zamiast przyjść do mnie zdziera wszystkie zębami, i mówi ze musi im dac odpocząc,,, a za 2 tygodnie przychodzi żebym jej nowe zrobiła, normalnie do szału mnie doprowadza i za żadne skarby świata nie da się przekonać że wcale jej sie w taki sposób paznokcie nie wzmacniają...


popieram w 100% i też miałam taką klientkę:crazy::crazy::crazy:

Ladyss
09-11-2009, 19:23
Ja tez udzielam gwarancji do tygodnia a nawet pare dni dluzej.
ostatnio jednak przyszla do mnie dzieczyna po 9 dniach z peknietym srodkowym paznokciem
i powiedziala ze dobila go na WF-ie ale ze to moja wina bo byl za cienki.
Dobila mnie tym..
Zreperowala i skasowlam..Zobaczymy czy przyjdzie znowu????
To mogłaś się zapytać kto kończył kurs/szkołę, ona czy Ty?

asia
09-11-2009, 22:35
no własnie dlatego ja nie udzielam, bo zawsze będą wkręcać, kłócić się itp

soffii25
09-11-2009, 23:05
ja daje tydzień, ale przy tym mówię, że należy uważać jak na naturalne bo to nie stal :) sama często łamię swoje o uchwyty kuchennych szafek :)

malutkaistotkaa
11-11-2009, 09:14
ja tez daje do tygodnia :)
ale nie zdazylo mi sie zwrotow:]
kochane powiedzcie mi wiem ze to nie jten taemacik.ale co ile czasu powinno sie robic przerwe w pazurkach??
bo ja juz non stop nosze od maja i tak si ezastanawiam ile jeszcze moge je pomeczyc:P

Zgredo
18-11-2009, 20:02
Faktycznie, nie ten :P Widziałam tu gdzieś dyskusję na ten temat z której wynikało, że - to zależy ;) tzn jeśli odżywiasz regularnie macież (wały), to wcale nie musisz robić przerwy. Mnie osobiście przerwy raczej nie służą, bo mam bardzo miekkie paznokcie z natury.

A do tematu wątku - jestem przekonana, że koniecznie trzeba uświadomić klientkę, że to nie zestaw narzędzi, a biżuteria.
Mogą nawalić 3 rzeczy:
- umiejętności stylistki
- produkty
- właściwości płytki klientki oraz samej klientki ;)
osoba pewna wszystkich 3 na 100% nie musi dawać gwarancji. Pozostałe... według uznania, ja daję od 3 do 7 dni w zależności od wielu czynników, które już dziewczyny wymieniały (hormony, praca, rodzaj płytki, ale i stopień zażyłości z klientką)

Anika
18-11-2009, 20:17
Mam jedna klientke, ktora narzekala, ze paznokcie sie jej nie trzymaja.Po wywiadzie, okazalo sie, ze dziewczyna ma stycznosc z bardzo silnymi detergentami w pracy.

kalaga4
18-11-2009, 23:26
jak zaczynałam robić pazurki to dawałam tydzień gwarancji. dziewczyny nigdy z tego nie korzystały. ja dopiero się uczyłam i chciałam nawiązać pozytywną więź z nimi. coś na zasadzie zaufania. aż... pojawiła mi się jedna taka klientka...wiecznie niezadowolona... okazało się nagle, że moje paznokcie namiętnie odpadają!!!!!! co tydzień nie miała paznokci!!!! niby całe odchodziły!!!! widziałam ślady gmerania, piłowania i skubania. i o dziwo koniecznie po każdym tygodniu chciała zmienić wzorek!! w końcu posłałam ją do....:]
od tamtej pory nie daje gwarancji i nikomu nic nie odpada.

dobrze jest dawać po zabiegu instrukcje ustne bądź spisane na kartce. co wolno, czego nie wolno, nawet jak podnosić rzeczy albo otwierać drzwi. my to wiemy ale czy wiedzą to nasze klientki?

Ladyss
19-11-2009, 07:48
Kalaga ale wiesz co... Jak Ty widziałaś ślady podważania to mogłaś jej to pokazać i tak wygarnąć aż by jej w pięty poszło:P gdyby była taka niezadowolona to nie przyszłaby do Ciebie drugi raz. I tak to właśnie jest być przyjaźnie nastawionym do klienta...

sylwia-p_86
19-11-2009, 12:56
Dobrze,że ją posłałas gdzie należy :skacze: Zawsze dwałam 7 dni,ale teraz daje cały miesiąc bo jestem pewna swojej pracy i baaaardzo rzadko coś się dzieje komuś...Moje klientki nie naduzywają tego... póki co :POczywiście ta gwarancja to bez przesady ślady gmerania,podważania i urazy mechaniczne to niech se.....:D

kalaga4
19-11-2009, 20:52
zrobiłam jej wszystkie pazurki tylko raz w ramach gwarancji (na szczęście). za drugim razem dorobiłam 2 wygmerane pazurki wrrrrrr:zly:
za trzecim razem...już nie wytrzymałam i powiedziałam, że jest....złośliwą.........nie szanuje pracy.( cenzura)....gmerającą...i jeżeli chce pazurki to musi płacić bo gwarancji już nie daje.a na końcu dałam jej adres do innej stylistki:skacze::skacze::skacze::skacze:

sylwia-p_86
19-11-2009, 21:43
:skacze::skacze::skacze: dooooobre

asiek
19-11-2009, 22:08
ja daję tydzień...i nawet jeżeli nie z mojej winy to dorabiam za darmo, wtedy dziewczyny wiedzą że jak coś odpadnie to mogą do mnie wrócić :]

Anika
19-11-2009, 23:13
Kalaga4 widze ze jest z Ciebie twarda babka! ;-) Powiem Ci ze z tym telefonem do innej stylistki, rozwalilas ta swoja klienke na lopatki! ;-) Moze teraz menda nauczy sie szacunku! Naprawde nie rozumiem takich ludzi jak ta Twoja klientka! Czy im nie jest glupio, ze non stop przychodza i narzekaja, ze to odpadlo, to sie ulamalo? No chyba ze ta kobieta byla na tyle nierozgarnieta, ze moze myslala, ze sie nie zorientujesz w czym jest rzecz. Ehh.Normalnie zal! I nic wiecej. Osobiscie, bym takiej pokazala drzwi wyjsciowe CHOCIAZ ,,ta wizytowka" tez jest extra ;-)

Do Asiek Wiesz, rozumiem Cie, ze chcesz byc mila dla klienteki robisz im naprawy do tyg. czasu gratis ale w takim systemie zawsze pojawi sie ktos kto bedzie chcial to wykorzystac. Ludzie sie dziela na tych uczciwych i tych zlosliwych i nic na to nie poradzimy.

asiek
20-11-2009, 09:14
Kalaga4 widze ze jest z Ciebie twarda babka! ;-) Powiem Ci ze z tym telefonem do innej stylistki, rozwalilas ta swoja klienke na lopatki! ;-) Moze teraz menda nauczy sie szacunku! Naprawde nie rozumiem takich ludzi jak ta Twoja klientka! Czy im nie jest glupio, ze non stop przychodza i narzekaja, ze to odpadlo, to sie ulamalo? No chyba ze ta kobieta byla na tyle nierozgarnieta, ze moze myslala, ze sie nie zorientujesz w czym jest rzecz. Ehh.Normalnie zal! I nic wiecej. Osobiscie, bym takiej pokazala drzwi wyjsciowe CHOCIAZ ,,ta wizytowka" tez jest extra ;-)

Do Asiek Wiesz, rozumiem Cie, ze chcesz byc mila dla klienteki robisz im naprawy do tyg. czasu gratis ale w takim systemie zawsze pojawi sie ktos kto bedzie chcial to wykorzystac. Ludzie sie dziela na tych uczciwych i tych zlosliwych i nic na to nie poradzimy.


ja paznokcie robię tylko koleżankom :) nie pracuje w salonie, ale nie martw się jak babka przyjdzie do mnie pierwszy raz to tak nie będzie miała :D 3 dni a później płać :D

---------- Dodano o godzinie 09:14 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 09:12 ----------

a wiem też, że są takie babska wredne i mówią, że im się nie podoba ale przyłażą dalej do nas...ehhh to jak im się nie podoba to po co przyłazi? :huh:

Anika
20-11-2009, 19:29
Dokladnie asiek z niektorymi klientkami krotko trzeba.Placisz albo nie ma pazuraskow! I tyle;-)
Niestety,niektorzy z natury sa tacy, ze lubia narzekac i przez to czasami mamy podniesione cisnienie.

farbstift
21-11-2009, 14:11
mi raz jedna nie zapłaciła i uciekła z mojego mieszkania...a to była znajoma! Inna grzebała przy pazurach a potem się kłóciła, że chce nowe pazurki a ja nie chciałam zrobić, bo nawet jak jej robilam to stwierdzila, że musi siusiu i nie wytrzyma a byłam w trakcie utwardzania ehh. Więc znajome też potrafią poświęcać znajomość dla zysku:)

sylwia-p_86
21-11-2009, 14:59
" mi raz jedna nie zapłaciła i uciekła z mojego mieszkania":wow:

I jak się skończyło? ;] Ja bym takiej nogi z d..pourywała:D

Anika
21-11-2009, 18:24
Farbstift a to wszystko dlatego, ze sa znajome i pseudo znajome, ktore jak napisalas chca wykorzystac znajomosc. Mam taka pseudo znajoma, ktora probowala ze mna swoich sztuczek. Dleatego juz na poczatku przed robieniem pazurkow wszystko zostalo uzgodnione. Tak zeby wszystko bylo jasne, jak czarne na bialym.
Mowila tez ze co tak drogo chce ja skasowac za paznokcie a ja na to, ze jak chce to przeciez moze isc zrobic paznokcie do innej osoby. Przeciez na sile jej nie trzymam.
Oczywiscie zostala. Paznokcie jej zrobilam. Skasowalam po takiej cenie jaka uwazalam za sluszna. Laska do tej pory do mnie przychodzi. Dziwni sa ludzie naprawde

rynba
25-11-2009, 12:42
ja o gwarancji nic nie mówie bo nigdy nie mialam problemów ale gdyby przyszedł ktos do mnie to napewno bym oglądała paznokcie zeby sprawdzic czy np moja klientka razem ze swoimi skorkami nie zjadła zelu:)

kaha9898
27-11-2009, 16:59
Mi jakiś czas temu robiłą koleżanka, niby po kursie (co sie okazało była tylkp modelka na kursie:/...) Na drugi dzień odpadło mi poł żelu z paznokcia, i zaczeło podchodzić powietrze na wszystkich. Całe były w bąbelkach. i reklamacji nie uznała....

Patii
22-12-2009, 22:47
ja tak jak wyzej, pytam czy biora hormony,czy nie sa w ciazy itp robie a na koniec mowie ze trzba dbac tak jak o natutalne ;)

eveli
06-01-2010, 00:45
ja marketingowo daje tydzien:yess:

.... ja tez :)

kobietazpazurem
13-01-2010, 16:55
Ja znam swoją pracę i wiem ile moje paznokcie trzymają, robię już je na tyle długo, że wiem której klientce powiedzieć ile mniej więcej będą trzymały przeważnie trzymają miesiąc półtora miesiąca, ale nie daję gwarancji na to jak te klientki się z nimi obchodzą, jeżeli ich nie szanują, nie używają rękawiczek podwadzają itp to oczywiste, że gwarancji żadnej uwzględniać nie będę... Tylko, że nigdy nie robię tak, że w ramach gwarancji będą robione pazurki bo przeciez my produkty kupić też musimy.

Anika
07-07-2010, 11:41
Wczoraj miałam klientke na żel soak off. Pytała się o gwarancję. Powiedziałam, że jak zauważy coś niepokojącego, żeby dała znać. Po czym klientka przyznałą się, żę będzie miała remont!! :D Noo estem naprawde ciekawa co się wydarzy, ale nie sądzę żeby babka miałą taki tupet i przyszła na ,,reklamacje''. Tym bardzie że uprzedziłam ją, że żel to nie akryl tym bardziej soak off, który zalicza się do żeli miękkich i jest bardziej alternatywą dla lakieru do paznokci.

kobietazpazurem
07-07-2010, 15:51
A ja bym się nie zdziwiła, jakby zadzwoniła, że chce reklamacje i do tego powiedziała, że nic nie robiła :D

szerek
07-07-2010, 19:42
A ja krótko robię paznokcie i na tyle klientek ile miałam to trzymaja się 3 tygodnie bo po 2 tyg. maja mega odrost a z takim odrostem to nie trudno o oderwanie. Mojej tesciowej jak zrobie to trzymają się ponad 2 tyg, ale ona jest sprzątaczką i pracuje na silnych detergentach.
Co do gwarancji myślę że jest ona jakimś zabezpieczeniem, miałam klientkę przedwczoraj i mi mówi czy będą się trzymać bo jej jakaś laska na wesele zrobiła to na drugi dzień już nie miała polowy, więc jej powiedziałam że gdybym nie wiedziała co robię to bym kasy od niej nie brała i że nie ma prawa nic się stać przynajmniej przez najblizsze 2 tygodnie.

anka85
07-07-2010, 21:46
ja daje do tygodnia max gwarancje ale jesli jest to moja wina , jesli wina klientki to musi zaplacic . na pierwszej wizycie tez wypytuje o rozne wazne rzeczy takie jak ile paznokci juz nosi, jak sie ogolnie nosza itp.

Zuuzaneczka
07-07-2010, 22:43
Ja staram się być przychylna dla klientek, jak kobitka dzwoni po tygodniu ze cos sie ukruszylo, jeden czy dwa paznokcie odpadly to za darmo dorabiam (choc jedna babka kategorycznie nie zgodzila sie zebym za darmo jej dorobila, dala mi 20zl za 10 minutową poprawke jednego paznokcia :P). Wiekszych reklamacji nie mialam, tylko nieszczesliwe wypadki klientek :)

KasiaZbroińska
07-07-2010, 22:47
Ja zawsze daję dwa tygodnie gwarancji. Przez te dwa tygodnie nie ma prawa się nic stać, chyba że źle coś zrobiłam :P Paznokcie powinny się trzymać tak długo, aż się ich samemu nie ściągnie;) (samemu nie znaczy zerwać zębami;) ). Z reguły babeczki noszą około 2 miesięcy, po czym ściągamy i juz żelujemy swoje pazurki. A naturalne pazurki zażelowane te sumienne robią co 3 tygodnie. Te co nie przywiązują zbytniej uwagi do odrostu co półtora miesiąca. Miałam apaczki, które nosiły przedłużone pazurki po 3 miesiące ale zawsze je opieprzam, że tylko krzywde mogą sobie zrobić (wiadomo-punkt stresu się przesuwa, pazurek może pęknąć w poprzek) i już się nauczyły przychodzić jak nalezy:) . Ale wracając do tematu zawsze dwa tygodnie gwarancji...

maartekkk
08-07-2010, 08:12
Ja również daję no, około 2 tygodnie gwarancji, tylko cholerka ciężko i określić, czy uszkodzenie z mojej winy, czy też nie, więc o poprawy jednego czy dwóch nie biorę pieniążków

RedSunset
08-07-2010, 09:32
ja daję tydzień gwarancji. Mam klientki które strasznie szanują paznokci, jedna dziewczyna pracuje w hiper markecie na kasie i przy wykładaniu towaru, przychodzi do mnie co 4 równe tygodnie i pazurki zawsze są całe, ewentualnie gdzieś jakieś małe zapowietrzenie i to wszystko, inna natomiast z bardzo krótką płytką zawsze chce długaśne pazury i po paru dniach zdarza jej się zerwać jednego czy dwa i zamiast przyjść żebym jej dorobiła tego jednego to ona zgryza resztę :porazka::porazka::porazka: ostatnio po dwóch tygodniach złamała jednego i pozostałe obgryzła... wygryzła sobie takie dziury w płytce że szok... Była też pewna pani która robiła sobie paznokcie na kilka dni przed jakąś większą imprezą... mówiłam jej żeby zmywała podłogi i naczynia w rękawiczkach, po czym ona dzwoni do mnie po 4 dniach i mówi że dwa jej odpadły same...pytam ją co wtedy robiła, więc powiedziała mi że zmywała naczynia w rękawiczkach i że kciuk i wskazujący u prawej ręki wpadły jej do zlewu:wow: więc ją pytam jak jej wpadły do zlewu podczas zmywania przecież mówi, że miała rękawiczki???? Dopiero gdy przyszła to zobaczyłam że są wyłamane i sie przyznała że jakiś garnek jej się wyślizgnął i wtedy wyłamała...
Ludzie są dziwni...

paznokietek1000
08-07-2010, 11:12
u mnie tez jest tydzień gwarancji na pazurki.
jedna klientka mi się zdarzyła która to chciała niesłusznie wykorzystać, miała babka cyrkonie SV na pazurkach i po dokładnie 6 dniach ona przychodzi do mnie ze chce poprawkę paznokci bo żel się starł i się nie trzyma dobrze, patrzę faktycznie zapowietrzenia, ale po zmazaniu lakieru widzę, ze są duże rysy od pilnika i nawet cyrkonie SV do połowy starte ona do mnie ze to od prac domowych to jej powiedziałam ze na piłowanie samemu i pracę w druciakiem ja jej gwarancji nie dowalam, to ona mi zaczęła siarę przy klientach w sklepie robić, wk... się na maksa i dałam jej połowę ceny za pazurki żeby tylko sobie poszła, teraz żałuje ale chociaż mam święty spokój, a i jeszcze jej powiedziałam żeby nigdy więcej do mnie nie trafiła bo już inaczej wtedy sprawę załatwimy.

Anika
09-07-2010, 13:24
A ja bym się nie zdziwiła, jakby zadzwoniła, że chce reklamacje i do tego powiedziała, że nic nie robiła :D

No i dokłądnie tak się stało Kobietazpazurem!!

Wyobraźcie sobie, że przed chwilą zadzwoniła do mnie ta dziewczyna, któej robiłam soak off-a i powiedziała mi, że żel jej sam odpada!!Że umyła tylko naczynia i jej zaczął sam cytuję ,, spadać''. A ja na to a remoncik już pani zaczęła?? A ona na to- oczywiście- od wczoraj!! :leze: Słów czasami brakuje.... Powiedziałam, że zobacze co się tam dzieje ale ona już sama przez telefon powiedziała, że w ramach reklamaci mam jej zrobić to i to!! Rozumiecie??

Dodam jeszcze, że ta laska była pierwszą osobą, która drążyła już przy pierwszej wizycie temat reklamacji, strasznie się dopytywała, od samego początku było widać, że coś kręci.

farbstift
10-07-2010, 09:53
hah Anika:leze: ludzie to mają tupet... I będziesz jej to na serio w ramach reklamacji robić??

Anika
10-07-2010, 12:40
A!! Jeszcze zapomniałam dodać, że zapytałam się jej jak ten że jej spadł i czy by twardy czy miękki. A ona na to że był twardy!!:DSoak Off i twardy żel!!!!! :D :haha: Wczoraj chciałam żeby mi pokazała te paznokcie ale zaraz zadzwoniła do mnie z powrotem, że nie może się spotkać bo musi gdzieś pinie wyjść :D Jak po niedzieli dojdzie do tego spotkania to obejrze te jej nieszczęsne łapki. Pewnie bawiła się pilnikiem albo w aceton łape wsadziła... Wytłumaczę jej w jaki sposób soak off może odejść od paznokcia a ta opcja, którą mi przedstawiła to poprostu zmyślona historia.
Farbstift nie noooo nic z tych rzeczy :D Powiem jej poprostu, że tak się NIE ROBI!!

zyza
10-07-2010, 14:14
ja spotkalam sie z taka znajoma co mi opowiadala ze laseczka za granica robila pazurki i baba do niej w ramach gwarancji zadzwonila po tygodniu ze jej pazury odpadly...
laska poprosila o przyjscie ale baba tak krecila i tak marudzila ze spotkaly sie w koncu dopiero po 6 tygodniach i to co zobaczyla przeszlo najsmielsze oczekiwania... pozrywane polowa tipsow a laska żadala reklamacji... po 6 tygodniach!

inna akcje opowiadala nam instruktorka ze nie powinno dawac sie gwarancji jesli tak to wyjatkowym klientkom, ona miala taka sytuacje ze laska wracala z reklamacja dwoch kciukow rowno co tydzień... w koncu podpytala gdzie ona pracuje i od slowa do slowa okazalo sie ze babka pracowala w pralni i maszyne wlaczala kciukami takim duzym przyciskiem :D

ja daje na tydzień nie wiecej :D

Askar
10-07-2010, 15:13
No, niektóre historyjki to niezłe!
Ja z reguły oceniam stan paznokci klientki- czy np. obgryza, skubie skórki itp. Sprawdzam też jak tłusta jest płytka, pytam jak długo lakier sie trzyma itp. Gdy z odpowiedzi wynika, że klientka dba i jeśli widzę, że nie kręci, i mówi otwarcie, to daję ok.tydzień

Ale od razu na telefony z pretensjami o niską trwałość reaguję jak byk na płachtę... Zapraszam klientkę i oceniam, szczerze mówiąc to jakoś jeszcze nie zdarzyło mi się spotkać klientki, której SAMO coś odeszło (wiem, że czasami to możliwe przy tłustej płytce) ale jednak...

szerek
13-07-2010, 20:39
A wiecie czytałam sobie te wasze posty na ten temat no i zdarzyło się! Sąsiadce zrobiłam paznokcie w poniedziałek, w sumie to miała powycinane skórki juz wcześniej no i ranke na serdecznym, więc tam nie mogłam jej za bardzo dopiłowac a że skórki troszkę wycięte to nie chciałam ich patyczkiem przy odsównaiu uszkodzić, więc żel nakładałm troszkę dalej. Nie ukrywam że w trakcie roboty, jej mąż wspominał już coś reklamacji, że jak źle zrobie to będe poprawiać itp.
No i w środę napisala mi że jej paznokcie się kruszą! W czwartek poszłam jej to zrobić, a tam odrost jakby już przynajmniej tydzień je miała i powiedziałą że się wykruszyły. JHakby si e kruszyły to byłoby powietrze cokolwiek a tam nic. No i na jednym paznokciu btł pęknięty żel w pół( bez uszkodzenia paznokcia) przeciesz żel sam nie pęka. Z reszta to była moja pierwsza reklamacja. I wpierała mi że jej paznokcie tak szybko nie rozsną, jak dla mnie to po prostu poodsówała skórki i dlatego ten odrost a paznokciem musiała gdzieś trzasnąć.

malutkaistotkaa
14-07-2010, 08:57
ja moim klientka mowie zawsze..."jak cos prosze dzownic"
ale jeszcze nigdy to sie nie zdazylo...

IWONAUMINSKA
14-07-2010, 21:43
u mnie wszystkie klientki są informowane, że na zrobione paznokietki mają tydzień tzw "gwarancji" - oczywiście, gdy złamie im się pazurek i szczerze powiedzą: przywaliłam lub złamałam jak dziecko w foteliku zapinałam wtedy nie ma problemu zrobię z miłą chęcią a one zadowolone wyjdą - w momencie gdy przychodzi mi piękność i widzę że zapowietrzony beszczelnie bo przywaliła mi gdzieś porządnie a świeci oczami i kłamie, że nie wie co się stało - albo jeszcze lepiej, że jej sam odpadł nawet nie zauważyła kiedy to kasuję taką panią bez dyskusji za zrobienie zniszczonych przez nią paznokci - i nie ma że boli!!!

AtelierStylizacji Carolla
14-07-2010, 23:38
ja daje gwaancje na 2 dni jsli nie jest to uraz mechaniczny... wtedy na swoj koszt wymieniam... taka sytuacja mi sie na szczescie jeszcze nie zdazła

ewidenttnie widac jesli klientka przypierdzieli i jej sie cos złamie, a jesli to jest wina stylistki wiec dzieczyny nie dawajcie sie naciagac!!!

kobietazpazurem
17-07-2010, 21:12
Najlepsze jest to, że większość naszych klientek myśli, ze my po prostu nie poznamy czy to jest z naszej winy czy z ich. Do mnie ostatnio przyszła dziewczyna- fakt koleżanka bliska więc starałam się jeszcze bardziej - przyszła pokazac mi, ze odpadł ej paznokieć ' no a przecież ona trzy dni temu zakładała'. Zakładała w piątek- była w poniedziałek, między czasie była na imprezie. A jak to na imprezie człowiek się napije i macha łapkami gdzie popadnie :D Ja tu myślałam, że zszedł jej cały paznokieć czyli się odpowietrzył a ona przyszła z pęknietym na pół- typowo uderzeniowym bo reszta żelu została na naturalnej płytce.... Uderzone i to z wielką siłą bo były długie wiec krzywą C jej odpicowałam jak tylko umiałam, zeby nie pękły.... Od razu jej powiedziałam ; gdzie uderzyłas; a jak sie zorientowała, że wiem, ze uderzyła to sie przyznała, że o klamke od samochodu.

Sildre
17-07-2010, 22:42
Ah te nieszczęsne klamki od samochodów hehe i uwaga moje drogie również na korki od wlewu paliwa szczególnie przy oplach kadetach. Ja mojej mamuśce zrobiłam pazurki i oczywiście co? Próbowała mi pomóc na chama odkręcając korek i oczywiście nagle "k*** ała ja pier****" i było po kciuku.
Tylko, że ja jej zrobić nie mogłam, bo miała takie skaleczenie, że wolałam tam nie grzebać. Na szczęście pazurki spełniły już swoją rolę i były po weselne, no ale matula chciała błyszczeć na urlopie.

Właśnie kobitki, a co jak klientki tak oderwą pazura aż z płytką własną i upierają się o poprawkę... ?

nanami7
18-07-2010, 02:09
Sildre, jeżeli nie ma rany to wydaje mi się, że można zrobić delikatnie. Oczywiście kiedy jest to jeden, góra dwa pazurki :). Natomiast jesli jest rana, a paznokieć oderwany to ja bym raczej nie ryzykowała z założeniem ... :/:

Askar
18-07-2010, 09:05
Kobietozpazurem ja właśnie wczoraj miałam klientkę, której w poniedziałek zakładałam pazurki, zadzwoniła do mnie i powiedziała, że coś się dzieje z jednym pazurkiem. Zaprosiłam ją do siebie, aby obejrzeć co się stało? Dziewczyna zapytała oczywiście ile będzie płacić, więc w porządku, bez krzyków i pretensji. Odpowiedziałam jej, że muszę obejrzeć paznokcia i jeśli to "coś" z paznokciem nie dzieje się z jej winy to nic nie zapłaci. Paznokieć był pęknięty w okolicy krzywej C (choć starannie ją zbudowałam). Obejrzałam pazurka (środkowy), zrobiłam go, wytłumaczyłam jej co się stało, skasowałam ją. Dziewczyna akurat była na tyle w porządku, że przyznała się do uderzenia nim.

Sildre, ja już kiedyś pisałam o babce, która chciała paznokcia nałożyć na żywe mięso... odmówiłam oczywiście!
Za każdym razem odmawiam, kiedy widzę, że skaleczenie jest w miarę świeże. Jak na razie (nie licząc tej jednej babki) nie spotkałam się z klientką, która chciałaby KONIECZNIE założyć paznokcia na ranę, ponieważ zawsze tłumaczę czym to grozi. Duża większość zgadza się ze mną i wraca, kiedy skaleczenie się zagoi.

Ewelina83
18-07-2010, 12:16
Do mnie ostatnio tez zadzwonila moja stala klientka czy moge jej zrobic pazurka bo jej sie zlamal-juz myslalaam ze to z mojej winy albo cos ale okazalo sie ze zlamala kiedy brala ciezkie kartony z sokami pracuje w sklepie-powiedziala otwarcie:) Ostanio byla tydzien temu a w zwiazku z tym ze juz przyszla to zazyczyla sobie nowe zdobienie:) Zaplacila jak za nowe i jeszcze napiwek dostalam:) Wiec ciesze sie ze byla ucziwa i docenila moja prace!

białaaaa
18-07-2010, 13:02
ewelina83 mało kto się taki zdaża

zyza
18-07-2010, 13:06
no jesli chodzi o lamanie paznokci to tez trzeba uwazac jak sie wskakuje w wodzie na materac :D tak sobie moja mama zalatwila środkowego palca pozdrawiajacego :D

ale ostatnio mialam akcje nerwową... kumpela mowi ze jedne pazur jej calkiem polecial po 2 tygodniach a ona wesele ma w sobote czy nie moglabym dorobic...
ja sie pytam przerazona co sie stalo a ona - ten jeden podszedl powietrzem troche i mnie denerwowalo bo zachaczal o wlosy itd... to wzielam pilniik podwazylam i sobie sama go sciagnelam, ale zszedl caly tak ze moglabym go na super glue przytwierdzic...
zrobilam jej tego pazura ale Ania byla na tyle kulturalna ze zapytala ile za niego :D
a ja juz palpitacji dostalam ze cos pochrzanilam na calego :D oczywiscie ona miala nauczke jak tylko robiąc nowego wsadzila z zelem do lampy i zaczelo szczypac
no to ja mowie - widzisz czemu nie wolno zrywac paznokci??

Askar
18-07-2010, 13:46
Zyza hehe, dobre z tą kumpela, będzie miała nauczkę na przyszłość :ok:
a z tym skakaniem na materac to popieram. Kumpela tak się rozochociła widząc dmuchaną ośmiornice, że atakując ja zerwała sobie paznokieć z palca wskazującego razem z naturalnym!! :porazka: ałaaaa....

szerek
23-07-2010, 12:43
Mnie moje paznokcie długo się nie trzymają, najcześciej gdzieś o coś zachacze, uderze i po tygodniu wyglądaja jak 7 nieszczęść- ale ja roztrzepana jestem.
Ale kobiety myslą że te paznokcie są na wieczność- przeciesz pisałam wam, że tamta to jednego pazura miała na pół pęknietego tzn, żel jakby go na wpół złamać chciała, przeciesz takie rzeczy same się nie robią, a do tego zaczęłam jej sciagać i piłować- nie mam frezarki więc długo to trochę trwało, ona stwierdział że po co się tyle meczyć i poszła na chwilę niby do łazienki i zerwała je zębami!! wszystkie! powiedziałam jej że jak będzie miała zniszczona płytkę to niech nie ma do mnie pretensji.

xsunnyolciax
23-07-2010, 14:30
o kurczaki, no i bardzo dobrze jej powiedziałaś! zębami? fuu.. :(

SkySweet
25-07-2010, 13:37
Jeśli widze, że z mojej winy to naprawiam to za darmo ale tak do 2 tygodni... jesli któraś klientka zostawi pazurka w drzwiach samochodu czy np. mam taką co wszystko skubie to odpłatnie :)

katherinne
26-11-2010, 20:51
Gwarancja na paznokcie w moim wykonaniu wygląda tak (dosłownie tak mówię klientce):
"Oczywiście otrzymuje Pani tygodniową gwarancję na bezpłatne poprawki, ale wyłącznie jeśli uszkodzenie nie wynika z Pani winy, co oczywiście od razu widać po paznokciach". I reklamacji z mojej winy nie ma hehe;p

charolina
26-11-2010, 21:18
KATI robię identycznie:D trzeba zaznaczyć, że od razu widać z czyjej winy pazurek odpadł:P

katherinne
27-11-2010, 18:48
nooo.. kiedyś chciałam być wspaniałomyślna i dawałam gwarancję na tydzień bez względu na winę... Niestety na paliwo bym nie wyrobiła gdybym tak zostawiła hehe, po prostu nie dbały o nie, bo wiadomo było, że gwarancja jest bez względu na wszystko. A u Ciebie ile kosztuje naprawa 1 pazurka?

kobietazpazurem
01-12-2010, 19:10
Właśnie kobitki, a co jak klientki tak oderwą pazura aż z płytką własną i upierają się o poprawkę... ?



Jeżeli nie ma żadnej twartej rany możesz działać bez jakichkolwiek przeciwskazań, lecz jeżeli jest rana lub strup trzeba poczekać aż to zejdzie bo może wdać si infekcja, bądź co bądź jest to ciało obce, które jest chemią i różnie to bywa.

Ja zawsze powtarzam, jeżeli klientka jest w porządku i się przyzna to nawet , za ktorymś razem można jej naprawić takiego pazurka za free, bo jezeli to stała klientka to i tak wróci a ona będzie miała radochę, że coś ma za darmo, ale jeżeli od początku coś jest nie tak to już nie jest fajnie. A jeszcze gorsze jest jak się umawiają i nie przychodzą...

Askar
01-12-2010, 19:51
Kobietko masz racje!
Mojej dawnej stałej klientce pazurek odpadł, tzn. sama go oderwała latem wariując nad jeziorem. Przyszła niemal z płaczem przyznając się od razu, że jej wina. Paznokieć naturalny był jedynie obolały, nie miał żadnych zmian wywołanych urazem. Naprawiłam za free, bo była moją klientką już 2 lata i nigdy nie starała się wmówić mi, że coś zrobiłam źle :)

Anika
03-12-2010, 01:13
... i poszła na chwilę niby do łazienki i zerwała je zębami!! wszystkie! powiedziałam jej że jak będzie miała zniszczona płytkę to niech nie ma do mnie pretensji.

Dobre:D Ładnie hardcorowa babka :haha:

wiola841
01-01-2011, 11:48
U mnie jest tak, gdy klientka zadzwoni do mnie do tygodnia że złamała paznokieć to poprawię gratis, a w późniejszym terminie to kasuje za jednego 5 zł. To wogóle się nie opłaca robić bo na jednego to potrzeba 15 min czasem 20 zależy jakie zdobienie, ale cóż trzeba zrobić bo klient nasz Pan.

sweetpazurki
28-01-2011, 21:15
najlepiej zgonic ze to nasza wina bo sie nikomu nie udowodni co sie stalo ze paznokiec odpadl :) ja dla moich stalych klientek robie za free bo w koncu i tak do mnie chodza ale dla nowych mam cennik.

u mnie tez pytaja czemu po solarium zolkna paznokcie ^^ i najchetniej co 2 dzien by przychodzily na blysk

mysiula
29-06-2011, 13:02
Ja mam taką klientkę-moja znajoma, ma słabą płytkę, wygryzioną. Zawsze chce długaśne pazury..po 3 tygodniach zamiast przyjść na odnowę paznokci to ona zrywaje zębami i chce nowe..;/ mówiłam jej już pare razy , żeby nie zrywała bo niszczy sie plytka i niech przyjdzie na uzupełnienie. To wraz..uparciuch.. przez to ma nierówną pytkę i ten żel się nie chce dobrze trzymać, a że swoje ma ogryzki a przedłuża na maxa to jak tylko o coś udeży to jej odleci..ostatnio 2 jej odleciały..bo udeżyła..to jej dorobiłam, za darmo, robię wdomku pazurki , w salonie-to co innego..

zosia_29
29-06-2011, 13:20
Ja bym za darmo nie dorabiała w końcu poświęcic trzeba czas i w jakimś stopniu materiały również, ja biore po 5zł za pazurek jak połamie...

Askar
29-06-2011, 15:08
mysiula, ja też nie zrobiłabym za darmo, a też pracuję w domu. Tu chodzi o to, że potem niestety koleżanka się nauczy, że jak coś to naprawę ma za darmo :)
Druga sprawa to to, że ogryzki nie powinny być zbyt długie. Na takim paznokciu materiał nie ma się za bardzo czego trzymać i im dłuższy sztuczny pazurek tym większe prawdopodobieństwo utraty go- ja moim "ogryzkowym klientkom" radzę dł.lekko za opuszek palca. Jeśli Twoja klientka chce długaśne, to musisz ją uświadomić, że pazurki mogą się łamać przy każdym większym ich obciążeniu.
Trochę szkoda jest tracić materiał na takie dorabianie :)

sztynka
29-06-2011, 16:20
Ja w salonie mam do 7 dni gwarancję na zapowietrzenia, jeśli podejdzie powietrzem to naprawiam za free. Do 7 dni złamany pazurek to koszt 5 zł, powyżej tygodnia 10-15 w zależności jaka była długość. Stałe klientki, którym się przydarzy złamanie w trakcie 3-4 tygodni zawsze "donaszają" pazurki, nie przychodzą naprawiać. Dopiero przy uzupełnianiu naprawiamy, oczywiście w cenie stylizacji.

Ja mam pytanie dotyczace rekonstrukci zerweanego pazurka, czyli lania żelu na "mięsko. Miałam taki przypadek, jutro będzie chyba poprawka, bo Pani dzwoniła, że pazurek się złamał, ale gadała z moją wspólniczką, więc nie wiem który. To jak liczycie takiego pazurka? W ogóle jak traktujecie takie pazurki, w sensie, że ile powinny sie trzymac, czy zdarzają się wam że odpadną? A może nie miałyście takich rekonstrukcji? Proszę o radę.

asiek
29-06-2011, 20:13
:porazka:A ja się dowiedziałam kiedyś od koleżanki, że panienka która u mnie robiła powiedziała jej, że "paznokcie odpadły jak robiła kanapkę"

rudzia1985
29-06-2011, 20:57
Pewnie uzywala paznokci jako noz do masla, szynki czy parowki i dlatego jej odpadly ;) Bo tak bez przyczyny nie odpadaja...
Z reszta same widzialysmy co ludzie potrafia robic z paznokciami :/:

Wena
30-06-2011, 10:31
Jeśli stalo się to z mojej winy w ciagu 7 dni to poprawiam za darmo, na szczęście jeszcze nie miałam okazji:D

mysiula
30-06-2011, 13:45
Askar-ona nie da sobie przetłumaczyć.. za opuszek? nie, nie dla niej to nie do przyjęcia . Ona jest już przyzwyczajona do takich "szpon" niestety..

Askar
30-06-2011, 16:00
no, niestety zdarzają się i takie klientki :) -swoją drogą, moja siostra też do takich należała "paznokcie mają być tak długie, jak to możliwe", bardzo często się łamały i sama doszła do wniosku, że to sensu nie ma, ale przetłumaczyć sobie wcześniej nie dała :)

sztynka, ja kiedyś odmówiłam jednej pani nałożenie żelu na zerwany paznokieć(niezagojony), bałam się, że może zacząć się "paprać". Jeśli byłby zagojony, to może bym się zgodziła, ale nie wiem czy dałabym gwarancję, że długo wytrzyma...:/:

zosia_29
30-06-2011, 18:10
To tym bardziej jak połamie to ja bym jej za friko nie robiła...

DianaT
30-06-2011, 21:34
Ja też mam takie klientki, że nie przegadasz, żeby na odnowę przyszły, tylko zębami zrywają, potem płytka tragicznie wygląda, a one chcą nowe zakłądać. A jak płytka czerwona i boli to wina stylistki oczywiście wrrr:/:

zosia_29
02-07-2011, 10:25
No niestety ja swoje klientki bardzo uczulam na to aby nie zrywały a i tak robią swoje...

rudzia1985
02-07-2011, 10:52
Moja kolezanka tez nalogowa obgryzaczka ;)
Jak sie jej jeden zlamie to zamiast zadzwonic po mnie ( tym bardziej, ze robie jej za darmo i na jej produktach ) by dorobic to woli wziac sprawy w swoje zęby :/:
No coz, jesli od wielu lat ktos zjada pazurki to nie odczy sie ich tak szybko przestac...

sztynka
02-07-2011, 14:20
Pani była na kontrolę, ale okazało się, że jej się kciuk złamał, tzn. kawałek uszczypał na samym frenczu, a że Pani nic nie gmerała w nim tylko tak przyszła, to biała kocówkę i wzorek dorobiłam za darmo, bo nawet szkoda tych 5 zł brać, wszystko pięknie wyglądało. Ten zerwany pazurek trzyma się ładnie na razie tydzień, ale widać jak odchodzi od bocznego wału, pewnie z tydzień i odpadnie, ale Pani zadowolona :D