PDA

Zobacz pełną wersję : Spóźniające się klientki.



ivonna70
20-03-2009, 17:23
Czy Macie klientki, które ciągle się spóźniają, a następnie wymyślają niesamowite historie z jakiego powodu się spóźniły? Jeśli tak to jak sobie z nimi radzicie?
Ja mam kilka takich klientek, ale jedna przechodzi samą siebie w wymyślaniu powodów. Raz zabrakło jej benzyny w drodze, innym razem została zamknięta w domu i nie mogła wyjść i podobne zdarzenia. W końcu się zdenerwowałam i przy kolejnej wizycie poinformowałam ją, że nie zostanie przyjęta, bo z jej powodu kolejna klientka nie będzie czekać. Obraziła się i przez jakiś czas nie przychodziła. Teraz znowu się u mnie stylizuje, ale już punktualnie się zjawia.

dzidzia
20-03-2009, 17:34
no takie klientki są najgorsze ja też mam taką ,na szczęście tylko jedną,raz w ogóle nie przyszła a ja specjalnie do mamuśki przyjechałam żeby franca miała bliżej ... i jak już się porządnie zdenerwowałam jak mi się kolejny raz spóźniła,<chociaż dzwoniłam do niej dwa razy żeby tego nie zrobiła> powiedziałam jej że mi przykro ale nie mogę jej przyjąc bo mam następną klientkę której zależy na czasie...troszku się zjeżyła ale odpowiedziałam że dzwoniłam specjalnie żeby się nie spóźniła...Wiem że klient nasz pan ale kurde ile można wytrzymac!!!!

Marzena
20-03-2009, 20:41
Ja zawsze mam umowione na dana godzine,wiec jak sie spozni to zostanie przyjeta w innym terminie:Dpozatym zawsze daje wizytowke i prosze o telefon wrazie by cos sie stalo,jesli nie zadzwoni to jej problem;)

Chanti25
20-03-2009, 21:15
Ja zawsze mam umowione na dana godzine,wiec jak sie spozni to zostanie przyjeta w innym terminie:Dpozatym zawsze daje wizytowke i prosze o telefon wrazie by cos sie stalo,jesli nie zadzwoni to jej problem;)
Popieram koleżankę i dokładnie tak samo robię. W końcu należy nam się szacunek ;)

dzidzia
20-03-2009, 21:56
Ja zawsze mam umowione na dana godzine,wiec jak sie spozni to zostanie przyjeta w innym terminie:Dpozatym zawsze daje wizytowke i prosze o telefon wrazie by cos sie stalo,jesli nie zadzwoni to jej problem;)
wiesz ja też mam zawsze umówione na godzinę ale do niektórych nie dociera że może my nie mamy czasu... takie trzeba szkolic właśnie :P Odkąd tą swoją klientkę odprawiłam z kwitkiem to teraz przychodzi jak w zegarku hehe :D

mala
20-03-2009, 22:51
ja tez mam umowionena godzine a mam takie mendy co sie nie licza.dwuch juz nie biore bo przegiely.
jak mi sie corka urodzila to kazda prosilam zeby dzwonily jak nei beda mogly przyjsc bo zaweze musze miec opekuna domalej.no ale moje dwie kochane przychodzily jak chcialy.raz musialam zadzwonic po tesciowa zeby przyszla bo maz msuial pracowac no i one nie p4zryszly.jak zadzwonilam spytac to pow z chcialy wlasie odmowic.ale mbylam zla
od tj pory iczh nie biore

Chanti25
20-03-2009, 23:01
Niestety nie można im popuścić, bo wejdą nam na głowę :]
Ale są tez miłe , sympatyczne klientki dla których czasami można zrobić wyjątek. Zresztą same wiecie jak to jest :)

ivonna70
21-03-2009, 07:53
Chanti25 masz rację. Są też miłe klientki i wiadomo każdemu może się przytrafić coś czego nie planował, ale one zawsze dzwonią i informują, a ja staram się znaleźć dla nich czas w innych godzinach.
Najgorsze są te, które prowadzą własną działalność i zostały rozpieszczone w hurtowniach, w których robią zakupy. Same zresztą opowiadają jak to im w tyłek włażą pracownicy, aby tylko u nich robiły zakupy. A potem myślą, że ja też powinnam je całować po rękach, że raczyły do mnie przyjść. I tu się mylą, co im dałam już do zrozumienia. Ale jedne się wychowa i pojawiają się następne. I tak w kółko.

agusiaani
24-03-2009, 10:32
a dla mnie najgorsze są klientki"koleżanki"że jak dzwonisz do nich czy mają zamiar przyjśc to cię przepraszają za zapomniały i wszystkie laski wiedzą że mam małe dziecko i mogłabym wcześniej wrócic do domy-no to mnie doprowadza do szewskiej pasji,a jedna do mojego salonu ma 3 kroki dosłownie po prostu szok-nie chcę sie gadac

Majka28
28-03-2009, 19:31
oj te spóznialskie . Moje kilentki zawsze mają mój numer i te stałe znają moje podejście do spózniania, spóznienie powyżej 15 minut uznaje za nie przybycie czyli porostu muszą się umówic na natępny termin, chyba ,że zadzwonią i powiedzą ze przepraszają i się spóżnia np 10 minut i faktycznie dotrzymują słowa. Miała kiedys kientkę umówiną na godzinkę 10 , po niej miałam następne , czekałam 15 min , nie przyszła , dzwoniłam nieodb. więc zadzwoniłam po druga i przyszła , skończyłą, zrobiłam sobie kawke a tu telefon , ze własnie do mnie idzie a była juz 15 ta , ja takie oczy , więc jej powidziałam , przpraszam ale pani termin minął , proszę się umówic na następny, i się umówiła a tym razem przyszła punktualnie! więc kientki też muszą nas szanowac i wiedziec ze my tez mamy swoje sprawy innych kientów

roooksanka
08-04-2009, 16:23
ojj ale macie jazdy z klientkami, moje na szczescie sie nie spoźniają :D

szpila59
23-04-2009, 11:28
Mi tez się jeszcze nie zdarzyło xD

annie82
23-04-2009, 11:44
Ja miałam jedna "fantastyczną" klientkę, która nauczyła się w niedziele mnie odwiedzać...."bo tylko wtedy mogła"...na początku się godziłam bo zależało mi na klientce i wiadomo zarobku, ale ponieważ mam dziecko stwierdziłam że przecież niedziela jest dla rodziny.Nie było jej po nosie ale nie miała innego wyjścia...Pani ta była jeszcze najlepsza z innej strony...ponieważ pracuje w agencji towarzyskiej, jak kończyła pracę czasami o 4rano,czasami 5 rano dzwoniła(o 4 rano:wow:) z pytaniem "czy możesz mi dzisiaj tipsy zrobić". K****a co za babsko. Nie pomogły prośby by nie dzwoniła o tej porze, po prostu po kilkunastu takich pobudkach nauczyłam sie wyłączać telefon na noc.

mala
23-04-2009, 12:16
hahahahahah wspolczuje ci
hihihihihi ale laska ma zrycie totalne
hihhihi
moze myslala ze ty 24 na dobe jak tesko

ja raz taka mialam
dzwoni do mnie
i pyta czy jej mamie zrobi e jutro paznokcie.a to mialabyc sobotay i o 4 rano jechalismy do pl
to jej mowie ze mnie nei ma bojade o 4 ranod do pl
a on asie mn ie zdziwiona pyta to co nie da rady? ja se mysle kurde moze o 2 w nocy pania przyjac bo pani chce
wiecej ne przylazi -dzieki bogu

a mam tez taka mloda -jen y moj maz jej nie lubi hihh boupierdliwa
przyszla pierwszy raz no i nos do gory i ona chce paznokci
pytam cochce a ona ze nie wie.mowie jej ze mozemy zrobic french (zdecydowala sie na french) i dac np brokacik albo cyrkonie.a ta do mnie ze takie cos to bedzie wygladalo jakby sobie sama zrobila
no to ok.zaczelysmy szukac dalej i wiecie co paniusia wybrala
french inaklejki-no kurde urozmaicila sobie takze szok

na koniec pytam jej czy chce termin a paniusia ze zadzwoni .to jej mowie ze ma dzwonic ok 1.5 tyg wczesniej bo nie mam terminow
no i po 6 tyg dzwoni ze ona chce dzis.a ja glupia ze mi klientka odmowila wzielam ja.n na koniec oczywiscie ona zadzwoni
no i dzwoni do mnie po mesiacu ze chce jturo termin.to jej mowie ze nie mam a ona do mnie z tekstem to co ona ma zrobic bo jej paznokcie s ajuz brzydkie.to ja jej pytam a co ja mam zrobic?
mowie jej ze ma 20 kwietna wolne (to bylo za dwa tyg)a ona ze dopiero!!!!tgo jej znow tlumacze ze mam male dziecko i ze mowilam jejze termin sie robi wczesniej
to ksiezna zadzwoni.ok se mysle dzwon
19 kwietnia ona dzwoni ze chce ten termin a 20 hahah sluchawka mi sie ze zlosci zapalila bo temin mialam zajety -no sory jak pancia czeka 2 tyg to co ja amam zrobic.a ona znow z zalem ze co o na ma zrobic.pow ze neichidzie do innego ahahahahahah
dalam jej dni ktore mam wolne ale od razu zaznazcylam ze nie wiem jak dlugo beda wolne
co za przypal

ivonna70
23-04-2009, 15:45
Ale przynajmniej masz wesoło i adrenalinka co jakiś czas podniesiona, a tak to by nudno było.:hahaha:

AgUsia950
04-07-2009, 14:34
Ja póki co problemów nie mam, bo nie robię jeszcze takim 'obcym' paniom ;)

rudi80
04-07-2009, 18:49
Ale sie usmialam z waszych opowiesci :)
Tez mi sie niestety zdazaja takie klientki, jedna niedosyc ze sie godzine spoznila to jeszcze zdziwiona przy wejsciu moja mina spyta "no chyba sie nic nie stalo?"
Albo bylam umowiona na 17 z jedna to dzoni o 17 ze juz wychodzi z domu tylko po drodze jeszzce do banku skoczy (zaznacze ze ze 40min musi jechac do mnie autobusem).
Najlepsze sa jednak te co wcale nie przychodza-dzwonie do takiej kiedys dlaczego nie przyszla itp to mi na to ze nie jej wina ze miaszkam na takim zadupiu ze trafic nie mogla. Rece mi opadly.

asia
04-07-2009, 21:43
ja tez mam umowionena godzine a mam takie mendy co sie nie licza.dwuch juz nie biore bo przegiely.
jak mi sie corka urodzila to kazda prosilam zeby dzwonily jak nei beda mogly przyjsc bo zaweze musze miec opekuna domalej.no ale moje dwie kochane przychodzily jak chcialy.raz musialam zadzwonic po tesciowa zeby przyszla bo maz msuial pracowac no i one nie p4zryszly.jak zadzwonilam spytac to pow z chcialy wlasie odmowic.ale mbylam zla
od tj pory iczh nie biore


hehe tez mialam takie panie ... jedna zadzwonila po 3 godzinach od umowionej ze jej nie ma (o dziwo pamietala na ktora miala przyjsc, ruszyly ja wyrzuty sumienia czy co?)
zdarza sie tez ze nie przychodza starsze panie na pedicure, maja moj telefon, zapisuje takze wyraznie date i godzine, ale moze i tak zapominaja?

albo jedna nie przyszla, umowila sie potem na 2 tygodnie pozniej i udawala ze to wcale nie ona

nie lubie tez jak umawiaja sie na powiedzmy manicure, a potem wpadaja i chca przedluzanie, a ja mam za ta godzine juz kolejna klientke

sweetpazurki
13-07-2009, 18:07
moja najlepsza historyjka to było spóźnienie się 40min twierdzac iz na wiadukcie był korek :) szkoda tylko ze mojej siostry chlopak dostal sie bez problemu :P a co do osob umowionych na dana godzine to dziewczyny lubia sie spoznic a ile razy umowic sie i nie przyjsc a na 2 dzien dzonia by sie znow umowic :P

jedna mam klientke "bajkopisarke" ktora twierdzi iz w irlandi w jednym z lepszych salonow w lampie byl szczur :P nie ma jak to miec te 16 lat i marzyc :P

Gość
14-07-2009, 10:09
juz pisałam to chyba miliyjon razy ale na 3-4 moje klientki jest taka jedna która jak się umówi na godzine 12.00 to na spokojnie moge sobie jeszcze djechac na zakupy, iść z córką na plac zabaw i przyjść dopiero najwczesniej o 13.15 bo przeważnie tyle sie spóznia, czasem więcej ale ta godzinka więcej jest juz pewna. gdyby to nie była moja dobra znajoma i (co najważniejsze) miałabym więcej umówionych klientek to z miłą chęcią powiedziałabym jej (i już czasem mnie korci żebytak powiedzieć) że przez to spóźnienie to mogę jej tylko manicure zaproponować bo żeli to na pewno nie zdąże ze względu na kolejną klientkę i tyle!!

rudi80
14-07-2009, 15:59
a co do osob umowionych na dana godzine to dziewczyny lubia sie spoznic a ile razy umowic sie i nie przyjsc a na 2 dzien dzonia by sie znow umowic :P

beszczelnosc nie zna granic-tez ostatnio mialam taka agentke co wcale nie przyszla i wieczorem zadzwonila ze zapomniala niestety ale mialaby czas w srode :)

ann_85
16-11-2011, 11:15
A ja na dzień przed spotkaniem lub kilka godzin przed wysyłam smsa z prośbą o potwierdzenie wizyty i proszę o smsa zwrotnego gdyby nie mogły przyjść...na ogół skutkuje,niestety są także Panie niereformowalne,na szczęście nie jest ich az tak dużo.....zastanawiam sie tylko nad sposobem resocjalizacji niektórych jednostek:))))

sandrus
16-11-2011, 12:28
Wy mi lepiej już nic nie mówcie o tych spóźnialskich.
jest to tak samo nagminne jak nie przychodzenie i nie poinformowanie o tym.
czasami już mi ręce opadaja,ale co zrobić:/:

Zauważylam,ze najgorsze są panie z internetu.
dzwonią i chcą paznokcie na już.
człowiek wymyśla i kombinuje( w koncu dzisiaj wcale tak łatwo o klienta nie jest)
Nie raz w takiej sytuacji przełożyłam wizytę stałej klientki,aby tylko przyjąć nową i co?
w wielu przypadkach wcale taka osobniczka nie przyszła,nawet nie zadzwoniła....
Z obserwacji mogę napisać też,że te internetowe najczęściej za kazdym razem chodza gdzie indziej na zasadzie jakiegos dziwnego szukania???obgadują inne manicurzystki(czesto tez bezpodstawnie)
Są okropnie marudne i w ogóle:/:

Wydaje mi się,że najlepsze klientki to te,które szczerze cenia nasze usługi orzaz te,którym do nas zawsze jest po drodze:)

ann_85
16-11-2011, 17:49
sandrus zgadzam się z Tobą ,niektóre klientki myślą że my nic innego nie robimy tylko czekamy przy telefonie aż szanowana Pani do nas zadzwoni,i najlepiej wszystko "od zaraz",a jeśli nie chce jej się szanownej d... ruszyć to niby po co nas informować?przecież to absolutnie zbędne......wrrrrrr

Zuuzaneczka
16-11-2011, 22:02
Osoby które się spóźniają denerwują mnie w małym stopniu, gdyż nie mam klientek umówionych na styk, no ale wiadomo... Za to jeśli ktoś nie odwołuje wizyty i się nie pojawia dostaję białej gorączki! Taka osoba już wstępu do mnie nie ma. Zgadzam się z tym, że wiele klientek chce paznokcie "już teraz" i potrafi obrazić się w razie odmowy.. To już nie śmieszne, to żałosne. Do mnie kiedyś klientka wypaliła "w takim razie pójdę gdzie indziej", bo nie mogłam jej przyjąć w terminie w którym chciała. Powiedziałam tylko "ok". Na drugi dzień zadzwoniła i przeprosiła :/

Xylogic
28-07-2014, 09:38
I u mnie pojawiają się takie klientki. Denerwuje mnie to szalenie, wstyd mi gdy ktoś musi czekać.
Następnym razem na spóźnienia powyżej 15 minut będę musiała chyba powiedzieć, że mi przykro i czas minął.
Po takiej akcji klientki od was się nie poodwracały?

Chantelle
28-07-2014, 22:44
U mnie podobnie :/: dzisiaj spóźnienie było 1h. Zazwyczaj "wyrabiają się" do 0,5h :/:

Przemcik
10-12-2015, 18:37
Nie zawsze tak jest i nie zawsze powinno tak być, że klient to nasz pan, uważam. Trzeba klienta szanować, ale trzeba szanować też siebie i swój czas pracy. Jak nie będziemy siebie szanować, to inni na pewno tego nie zrobią. Ja nie czekam na klientkę, tylko biorę następną, a jak ta się spóźnia, to mówię, że kolejka już minęła... Tym sposobem naturalnej eliminacji mam pomału same punktualne kobiety, które szanują swój czas i czas innych.

kolorowa220
11-08-2020, 11:41
Szczerze mówiąc to nie wiem skąd taka plaga spóźnialskich, bo mam wrażenie, że z rok temu było znacznie mniej takich osób. Moje kosmetyczki też mówią, że teraz to już jakaś norma. W dodatku wiele klientek wpada znacznie po swojej godzinie i są zdziwione, że kosmetyczka nie czeka na nie przy drzwiach z uśmiechem na ustach. Mi wprawdzie też kilka razy zdarzyło się spóźnić, bo były jakieś wielkie awarie, które paraliżowały pół miasta, ale wtedy dzwonię, przepraszam i informuję, o której będę albo, że przekładam wizytę i to cała filozofia. Wtedy i klientka i kosmetyczka mają jasną sytuację