PDA

Zobacz pełną wersję : Jak zarabiacie jako stylistki



ilonia123
02-02-2010, 19:26
Dziewczynki powiedzcie mi jak zarabiacie i na jakich jestescie zasadach zatrudnione jako stylistka pazurków ??
Dostałam propozycje pracy i nie wiem czy dobre warunki mi zaoferowala?

mala
02-02-2010, 19:36
ja jestem na swoim takze nie pomoge

asia
02-02-2010, 19:38
ja również na swoim. a teraz to nie pracuje

piorunognisty
09-02-2010, 19:39
Hej widzę, że nikt sie nie chwali:) Ja dostałam ostatnio propozycje pracy, no i tak... za siedzenie i obsługę solarium najniższa krajowa + połowę kwoty jaką kosztuje dana usługa. Czyli np. od każdych paznokci masz połowę z tego ile kosztuje w salonie. Przykładowo najzwyczajniejsze tipsy bez żadnych zdobień specjalnych 90 zł (Ty masz z tego 45 zł oprócz normalnej wypłaty). Niestety odrzuciłam ofertę, bo bardziej odpowiada mi moja normalna praca (niezwiązana z pazurkami:D) plus klientki domowe:) Pozdrawiam

mala
09-02-2010, 22:37
mmmmmmmm a ile jest w polsce najnizsza krajowa?bo chyba nie wyszlabys tak zle?

asia
09-02-2010, 23:07
chyba 2500 jest średnia a najniższa ok 1200. u mnie w okolicy za siedzenie w solarium sa grosze, ok 900 na rękę, może mniej. za to 50% od utargu to baaardzo dużo, zwykle jest do 30% jak już gdzieś pisałam, plus podstawa bądż nie. do tego często robią tak, że powiedzmy podstawy masz 800 i te 30% ale na początku wyrabiasz podstawę, czyli powiedzmy z utargu masz 1200, a z podstawy 800, to dostajesz 800 + 300 (bo utarg wyższy). a jeżeli utarg niższy, to dostajesz tą podstawę.

czasami zdarza się że dostajesz i podstawę i procent, ale to rzadko, albo powiedzmy 2000 podstawy i 15% co jest bardzo mało,

ilonia wzięłaś ta prace?

---------- Dodano o godzinie 22:07 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 22:06 ----------

znaczy mało dla kogoś kto z tego żyje

ilonia123
10-02-2010, 00:17
Wziełam dała mi 1200 + 20% od klientki
z tym że to narazie tak na początek na okres próbny, a pozniej mówiła że mi podniesie :)

Zobaczymy jak narazie bedzie ale mam nadzieje ze bedzie tam fajnie

Zaczynam od poniedziałku. ;)

nanami7
10-02-2010, 00:46
daj znać, jak ta nowa praca :):) super :)

natka_23
10-02-2010, 08:27
od 1.01.2010 najnizsza krajowa to 1317zł
Ilona czemu masz 1200?
powodzenia w nowej pracy:)

Agnieszka Praska
10-02-2010, 08:46
od 1.01.2010 najnizsza krajowa to 1317zł
Ilona czemu masz 1200?
powodzenia w nowej pracy:)

to teraz zablysne wiedza z ksiegowosci:D
poniewaz pracownik w pierwszym roku nie moze zarobic mniej niz 80% najnizszej krajowej co daje 1000 pare zl, mniej nie moze ale 1200 moze:)
druga sprawa 1317zl jest kwota brutto a nie wiemy czy ilona nie podala netto czyli tego ile zarabia na reke^_^

minimalna stawka netto wychodzi ze jest to niecaly tysiac ;)

asia
10-02-2010, 13:01
a widzicie jak sie uczyłam to była niższa;)

zresztą nie wiem jak u was, ale to że ktoś ma na umowie mniej niż najniższa krajowa jest normą u mnie i to w różnych branżach. każdy pracodawca kręci jak może:(

paznokietek1000
10-02-2010, 13:05
a ja ne zarabiam b jestem siebie i niestety to co się zarobi na klientkach a od zeszłego roku grosze niestety to wydaje się na dojazd i opłaty, jak pracowałam w domku to na czysto z paznokci było jakieś 1000 - 1500 jak otworzyłam salon i sklep to od razu masakra nic się nie zmienia i z paznokci jest 500 - 800 zł bez odliczeń towarów itp.

asia
10-02-2010, 14:08
no własnei ja zawiesiłam działalność bo kupa opłat (w tym lokal przecież) i nie wiem szukam czegoś dobrego

paznokietek1000
10-02-2010, 16:16
nio właśnie gdyby nie te opłaty za lokal chociażby za 19 mxm płacę 1500 netto

natka_23
10-02-2010, 16:45
o kurcze to dużo płacisz a chociaż w centrum?

asia
10-02-2010, 17:27
u nas tez są takie stawki albo i wyższe :( ja płaciłam za pokój u fryzjera 600zł, a wcześniej w solarium i fryzjerze też 600. ale była lipa, teraz szukam czegoś fajnego i najlepiej tez do 600

paznokietek1000
10-02-2010, 23:29
o kurcze to dużo płacisz a chociaż w centrum?

do centrum to kawałek, a byłaś może w Gorzowie Wlkp i wiesz gdzie CH Askana, to obok, niby obok dużego CH ale wcale tłumów nie ma jako przechodniów, nikt nie zajdzie z ulicy takie miejsce, a z polecenia ludzi nie ma niestety

ilonia123
10-02-2010, 23:49
Dzisiaj mnie ta dziewczyna tak wkurzyła że szok i prawdopodobnie nie pojde do niej

Słuchajcie powiedziała mi że mam nie robic pazurkow po godzinach pracy bo ona bedzie mnie sprawdzać i jesli wyjdzie że zarabiam jeszcze po godzinach to zakonczy ze mna współprace:/::/::/::/::/::/:

Poprostu zszokowała mnie :/::/::/:

mala
10-02-2010, 23:58
upsssssssssssssssssssssss
przekichane
moj brat mial tak samo
pracowal w warsztacie samochodowym i po pracy naprawial sobie auta
i szef mu zabronil po pracy dorabiac

bestilka007
11-02-2010, 01:11
moja kolezanka w salonie z pazurami przez caly mieiac zarobila 130 zl tak 130 zl.... no ie codziennie tam byla ale nawet gdyby 10 babek zrobil to mara kasa. a bylo ich o wiele wiecej
takze nigdy nie wiadomo
pozdroooo:*:*

asia
11-02-2010, 01:57
ja miałam podobnie, mimo że własna działalnośc i wynajem to np w niedziele salon zamknięty i już nie mogłam. porażka, no dobrze ze to sie skończyło. ja robiłam w dwóch, ale opowieści mam z kilku, dziewczyny nawwet jak sie babka fajna wydaje to nie wierzcie pozorom;)

natka_23
11-02-2010, 08:57
moja kolezanka tez tak ma pracuje w "gabinecie" bo to w centrum handlowym i musiała podpisać świstek, że nie będzie wykonywać zabiegów po godzinach pracy oraz przy zerwaniu umowy o prace chyba przez 3-5 lat nie może wykonywać zawodu kosmetyczki. nie wiem czy to podpisała ale sam fakt że pracodawca takie coś wymyslił. masakra jakaś;[;

---------- Dodano o godzinie 07:57 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 07:55 ----------


do centrum to kawałek, a byłaś może w Gorzowie Wlkp i wiesz gdzie CH Askana, to obok, niby obok dużego CH ale wcale tłumów nie ma jako przechodniów, nikt nie zajdzie z ulicy takie miejsce, a z polecenia ludzi nie ma niestety


wiem coś o tym jak hurtownia nie jest w centrum, gdzie nie ma przechodniów bo właśnie były prAcodawca zamknął hurtownie w której pracowałam bo nie było ludzi. ja mam lokal w centrum mały bo 30m2 ale ciesze sie że w samym centrum

paznokietek a może jakieś promocje powymyślaj. może to przyciagnie ludzi:)

MURKA
11-02-2010, 09:14
No właśnie to ci własciciele są jacyś porąbani co kogo obchodzi co robi po pracy to już jakaś przesada i masakra delikatnie mówiąc!!!!!!!!! dlatego jajestem tego zdania; krecic wały na boku jak najdłużej sie da bo jeżeli same sobie nie pomożemy to nie mamy na kogo liczyć!!!!!!!!!

julcia88
11-02-2010, 11:03
dlatego jajestem tego zdania; krecic wały na boku jak najdłużej sie da bo jeżeli same sobie nie pomożemy to nie mamy na kogo liczyć!!!!!!!!!
ja myślę podobnie :D
'kokosów' w tych salonach nie oferują, a jeszcze Ci zabroną dorobić po pracy :blink:.. pfff.. :P żenada:]

asia
11-02-2010, 14:43
a ja nie dziwię się właścicielom że każą podpisywać tą klauzulę. postawcie sie na ich miejscu, macie % od zarobku stylistki, powiedzmy 100 złotych paznokcie to ona ma z tego 30, wy płacicie jej ubezpieczenie, produkty, czynsze, prąd i reszta dla was. a ona 9pracownica) powie każdej klietce, ej, nei rób w salonie za 100 tylko przyjdz do mnie do domu zrobie ci za 50.

nie wiem jak wy, ale ja zamierzam w przyszłości otworzyć salon i zrobić tak, żeby inni dla mnie pracowali,a ja krócej, nei zamierzam całe życie zapier** 10 godzin dziennie i słyszeć fochy ze mam 2tygodniowy urlop raz w roku, albo że w wigilie tylko do 15-tej siedze.

moim zdaniem taka klauzula jest ok

dzikakura
11-02-2010, 21:01
Ale podpisywanie "lojalnosciówki" to jakas totalna przesada. Gdyby-powiadam-gdyby bylo tak, ze to ten salon Cie wyszkolil i to w takiej metodzie ktora sie nie powtarza w innych salonach no nie wiem... teraz wymysle jakas bzdure-ozdabianie paznokci pieprzem i papryka, to na te wlasnie usluge(tajemnica szkolacych), zaklad moze zażadac podpisania papieru,bo u nich sie szkolilas i ta metoda zarbokujesz rowniez u nich, ale jak sie szkolilas gdzie indziej, placilas za to i sprzedajesz im swoja fachowosc, to wymaganie podpisania umowy lojalnosciowej to jest lamanie prawa moje drogie dziewczynki-oczywiscie mamy wybor-nie podjac tam pracy. Ale wiemy jak jest....

natka_23
11-02-2010, 21:04
no tak ale też trzeba spojrzeć na pracownika.... ta koleżanka co miała podpisać klauzule jest z wykształcenia kosmetyczką i w momencie kiedy pracodawca ją zwolni a ona nie może wykonywać zawodu przez 5 lat to z czego ona ma żyć skoro nie ma innego wykształcenia zawodowego?

dzikakura
11-02-2010, 23:26
wiesz co o tym mysle, nie? niech on @#$%$#%#

asia
12-02-2010, 00:35
nie no ja nei mówie że przez 5 lat od razu, podczas trwania stosunku pracy powiedzmy

kura to sie zdziwisz bo stylizacje z dodatkiem przykraw kuchennych itp były w stanach ze 3 lata temu, może 2 hitem podobno:D

ilonia123
12-02-2010, 00:47
Ja rozumiem taki papierek można podpisac jeżeli pracodawca płaci ci za szkolenie i ty wobec niego masz pewne zobowiązania... a nie szkolenia ukonczone na wlasna rękę a on tego wymaga od ciebie :/::/::/:

A co do tego że się zachęca inne panie ktore przychodzą do salonu to bzdura ja nigdy bym tak nie robiła...

A to co ja robie po godzinach i inni pracownicy to jest moja sprawa jeśli przed podjęciem pracy w salonie mialam swoje stale klientki to nagle mam im powiedziec że macie teraz chodzic do salonu i zrobię wam pazury o połowę droższe...

To jest moim zdaniem nie logiczne... Bo np. fryzjerka wychodzac z pracy dalej jest fryzjerką tak samo w naszym przypadku jest...

A zaczynac parce odrazu od szantarzu to lekka przesada...

asia
12-02-2010, 00:52
to jest normalne działanie. jeżeli jestes u pracodawcy na umowie to nei siedzisz w pracy po godzinach i nei robisz na jego sprzęcie jego rzeczami paznokci klientom przecież.

ja rozumiem że ty jestes uczciwa i byś taknei robiła, ale uwierz mi w salonach odchodza różne szopki

ilonia123
12-02-2010, 01:18
Wiem i powiem ci tak że na okresie próbnym miałam pacowac na swoich produkatach:huh::huh::huh:

asia
12-02-2010, 01:23
żenada:/ dlatego ja już wynajem w 2 salonach przerabiałam, a teraz bardziej się opłaca domem zajmowac i szukać czegoś naprawde dobrego a nei byłe g**

Agnieszka Praska
12-02-2010, 09:34
ja mam zamiar otworzyc dosc duzy salon za 1,5 roku jak kosmetologie skoncze i na pewno zatrudnie 2 osoby i beda musialy podpisac lojalke sporzadzona przez prawnika, oraz nie beda dopuszczane do danych klientow.
wiecie jak wyglada kradziez klientow w salonach??
zapewne wiedza te ktore maja pracownikow ktorych wyszkolily a pozniej salon praktycznie przestal funkcjonowac bo pracownice odchodzac bezczelnie wysylalay smsy do klientek ze zrobia za pol ceny u siebie w nowym salonie.

KaMiLaC.
12-02-2010, 10:16
ja mam zamiar otworzyc dosc duzy salon za 1,5 roku jak kosmetologie skoncze i na pewno zatrudnie 2 osoby i beda musialy podpisac lojalke sporzadzona przez prawnika, oraz nie beda dopuszczane do danych klientow.



nie obraź się Kochana, ale ja bym u Ciebie nie chciała pracować na takich warunkach :/:
przyjmując np. mnie do pracy musiałabyś się liczyć z tym, że równiez mam szkolenia, doświadczenie i wiedzę z zakresu stylizacji :) i z tym, ze mam pewne zobowiązania wobec moich stałych domowych klientek, z których bym nie zrezygnowała ze względu na pracę u Ciebie :) bo dziś zaczynam pracę u Ciebie, rezygnuję z "domowego dochodu", a przy tym z klientek które przychodzą do mnie od iluś tam m-cy, a Ty mi za 2 dni mówisz "dziękuję" i bye bye :) i co dalej ze mną?? na bank nie odzyskałabym już tego zaufania moich klientek co miałam wcześniej, baaaa nie odzyskałabym samych klientek! nie miałabym pracy u Ciebie i co?? także uważałabym za właściwe na dzień dobry powiedzieć Ci o tym, a jakbyś zażądała, żebym z nich zrezygnowała to wolałabym otworzyć swój salon albo pracować dalej w domu na swój rachunek:)
a co do podbierania klientek to musisz się z tym Kochana liczyć, a klient nasz pan i choćbyś nie wiem co robiła, on pójdzie tam gdzie jemu odpowiada, a ceny to główny chwyt, który doprowadza do tego iż klient od nas odejdzie jak znajdzie tą samą usługę taniej :) proste i logiczne :) sama pewnie tez bym się tym kierowała :)
także ja bym wolała zatrudnić się u Ciebie bardziej na warunkach szefowa stylistka-pracownica stylistka, a nie szefowa terrorystka - robol z klapką na oczach :)

Ladyss
12-02-2010, 11:32
A ja rozumiem pierwszą i drugą stronę... Bo z jednej strony wiem że dziewczyny pracujące w salonach nie są uczciwe i znam dziewczynę która odbija klientki szefowej zapraszając panie do swojego domu na paznokcie za 20 zł:/: serio, za 20 zł. A z drugiej strony mam np klientkę która co miesiąc przyjeżdża do mnie z Krakowa. I co miałabym jej powiedzieć? Że musi teraz iść do salonu gdzie pracuje? To ona mi powie że poszuka sobie kogoś w krakowie bo przecież do Częstochowy do salonu nie będzie jeździła. Czy nawet czasami robię paznokcie koleżankom w domu i wiem że nie pójdą do salonu... Dlatego zapewne gdybym była pracodawcą to przed podpisaniem umowy uprzedziłabym panią że jeśli dowiem się o próbie odbijania klientek to umowa zostanie rozwiązana i tyle... Z klauzulą o jakich piszecie wcześniej nigdy się nie zgodzę bo jest ona strasznie niesprawiedliwa i krzywdząca.

Agnieszka Praska
12-02-2010, 11:53
czy wy wiecie jak wyglada umowa lojalnosciowa z punktu widzenia prawa?? widzialyscie kiedys taka umowe??
chyba nie:D
umowa lojalnosciowa dotyczy tylko i wylacznie stosunku pracy pracodawca-pracownik, nie obchodza prcodawcy stale klientki pracownika salonu, po godzinach w domu moze swoje stare stale klientki przyjmowac i robic z nimi co chce dopoki nie dochodzi do konfliktow interesow, a umowa dotyczy tylko i wylacznie salonu i JEGO klientow.
tzn zazwyczaj w umowie jest klauzula dotyczaca podbierania klientow przez pracownika
oraz zapis odnoszacy sie do ustania umowy o prace ze np pracownik nie moze przez rok po ustaniu stosunku pracy podjac dzialalnosci gospodarczej w zakersie wykonywanego wczesniej zawodu.
i taka umowe podpisuje sie w momencie przejscia pracownika przez okres probny czyli rowna sie umowa na czas nieokreslony


z punktu widzenia mojego czyli przyszlego pracodawcy taka umowa jest bardzo wporzadku, pracownik pracuje w dobrych warunkach finansowych, ma oplacane szkolenia dodatkowe, warsztaty i wyjazdy. niestety teraz jest wiecej nieuczciwych osob niz uczciwych i trzeba sie zabezpieczac.


co byscie zrobily w takiej sytuacji
przyjmujeszc pracownice, wysylasz na szkolenia inwestujesz w pracownika powiedzmy 20tys.
po roku pracownica kradnie wszystkich salonowych klientow i otwiera swoja dzialalnosc, a ty bankrutujesz albo odbijasz sie nie spisz po nocach zeby to co kochasz i pracowalas na to latami ratowac, pozyskujesz kolejnych klientow i dochodzi do tego ze potrzebujesz nowego pracownika... i co kazesz podpisac lojalke czy nie???

samaron
12-02-2010, 12:00
Zawsze będzie tak, że rację ma ta strona po której aktualnie stoimy :D
Każda z nas chce bronić swoich interesów, niezależnie czy jest pracownikiem czy pracodawcą.
Zazwyczaj w firmach różnych branż podpisywane są lojalnościówki, na zasadzie robisz out - oddajesz za szkolenia.

Agnieszka Praska
12-02-2010, 12:08
samaron zgadzam sie, a na kradziez klientow sa odpowiednie paragrafy
tylo dziwi mnie ze wielu jest takich "okradzionych" pracodawcow i z nich nie kozystaja.

bo za to groza nawet 2 lata wiezienia!! i dziwie sie laskom ktore to praktykuja, albo sa glupie albo mysla ze nic im sie nie zrobi

sa na to 2 paragrafy
np art 23 o zwalczniu nieuczciwej konurencji i 266 art. kodeksu karnego.

samaron
12-02-2010, 12:17
Powiem Wam, że chodziłam teraz cały m-c do spa na różne zabiegi na ciało i gębę
i był tam taki jeden pracownik nie bardzo zadowolony ze swojej pracy,
już przy pierwszym spotkaniu odważył się na prywatę, pt. "ja w domu zrobię Pani taniej i lepiej",
pomyślałam sobie: znaczy się, że tu w pracy kichę odwala i np, źle mnie wymasuje, tak?
i poprosiłam na recepcji, żeby więcej tego pana mi nie dawali.

Więc zgadzam się z Agulusią, jeśli przychodzi się do pracy tylko po to, żeby ZUS opłacili,
a klientów z salonu w domu obrabia, to wolałabym wyjść na zołzę niż wylądować pod mostem.

KaMiLaC.
12-02-2010, 12:18
czy wy wiecie jak wyglada umowa lojalnosciowa z punktu widzenia prawa?? widzialyscie kiedys taka umowe??
chyba nie:D
umowa lojalnosciowa dotyczy tylko i wylacznie stosunku pracy pracodawca-pracownik, nie obchodza prcodawcy stale klientki pracownika salonu, po godzinach w domu moze swoje stare stale klientki przyjmowac i robic z nimi co chce dopoki nie dochodzi do konfliktow interesow, a umowa dotyczy tylko i wylacznie salonu i JEGO klientow.
tzn zazwyczaj w umowie jest klauzula dotyczaca podbierania klientow przez pracownika
oraz zapis odnoszacy sie do ustania umowy o prace ze np pracownik nie moze przez rok po ustaniu stosunku pracy podjac dzialalnosci gospodarczej w zakersie wykonywanego wczesniej zawodu.




Agulusia uwierz, ze widziałam, a nawet podpisałam taka lojalnościówkę, tyko nie w branży pazurkowej! dlatego wiem, że jest bardzo, ale to bardzo krzywdząca dla pracownika i już nigdy więcej, z naciskiem na NIGDY nie pozwolę, bo ktoś mnie tak upokorzył czymś takim! tym bardziej w branży pazurkowej, gdzie każda z Nas marzy o salonie, o pracy na swoim!
dlatego zgadzam się z Samaron : "robisz out - oddajesz za szkolenia"! albo po prostu nie inwestujesz swoich pieniędzy w pracownika, a robi to on sam - w swoim zakresie i od niego zależy czy chce się dalej szkolić czy nie :) z resztą każde szkolenie pracownika uwzględniasz w swoich kosztach co jest plusem dla Ciebie :)

Agnieszka Praska
12-02-2010, 12:24
poniewaz umowe lojalnosciowa trzeba skonstruowac tak zeby nie byla krzywdzaca dla obu stron i zanim sie ja podpisze warto poprosic o wytlumaczenie
albo zamiast lojalki mozna skonstruowac umowe o prace w sposob taki ze zwraca pracownik koszty szkolen a pozniej mozna pracownika scigac z paragrafow wyzej wymienionych za kradziez klientow oczywiscie pragrafy rowniez bylyby umieszczone na umowie.
kazdy pracownik ktory nie ma zlych zamiarow podpisze taka umowe czy lojalke od reki.

KaMiLaC.
12-02-2010, 12:28
Agulusia a mam pytanko: robisz teraz pazurki w domu?? :)

Agnieszka Praska
12-02-2010, 12:30
robie w domu, ale nie pracowalam w zadnym salonie;)

Ladyss
12-02-2010, 12:30
Agulusia ale nie określiłaś się wcześniej w swojej wypowiedzi jakie warunki chcesz postawić pracownikowi... Jeśli naprawdę tylko takie to jestem jak najbardziej za bo nawet wcześniej sama to napisałam - niech pracownika liczy się z konsekwencjami podkradania klientek. Ale tak jak dziewczyny pisały wcześniej o tym że nie można w ogóle wykonywać tego zawodu w czasie trwania umowy i 5 lat po... No to przegięcie totalne i na to nigdy bym się nie zgodziła:/:

Agnieszka Praska
12-02-2010, 12:34
5 lat to przesada :/
umowa lojalnosciowa ma chronic moje interesy a to co stylistka robi po 8 godzinach w pracy mnie nie interesuje dopoki trzyma sie z daleka od klientek salonu:D

Ladyss
12-02-2010, 12:36
Ja sobie tylko wyobraziłam że przyjdzie do mnie ciotka na paznokcie i mnie za to z pracy wywalą bo umowę podpisałam:/:

Agnieszka Praska
12-02-2010, 12:39
bo umowe trzeba skonstruowac tak zeby nie byla krzywdzaca , pracownik zadowolony to dobry pracownik:)
ja to mowie w pracy jak w rodzinie z kazdym trzeba zyc dobrze:D

KaMiLaC.
12-02-2010, 12:41
robie w domu, ale nie pracowalam w zadnym salonie;)

dobra to jest teraz taka sytuacja: zatrudniam Cie u siebie, pracujesz powiedzmy rok i Ty odchodzisz, bo nie chcesz już ze mną pracować... no więc ja daję Ci świadectwo pracy, żegnamy się w miłej czy też nie miłej atmosferze i Ty odchodzisz, ja nadal mam salon :) Ty masz swoje klientki w domu i wszytsko cacy :) pewnego dnia idziesz ulicą i w parku przy Twojej ulubionej ławeczce spotyka Cię Pani Kowalska i woła na Twój widak " oooo pani Agulusia jak miło Pania widzieć! właśnie miałam wpaśc do Pani na pazurki tam do tego salonu u KaMiLiC., bo się szwagra brat żeni i bym sobie jakies fajne na weselicho strzeliła, a taka byłam zadowolona z Pani usług! to jak kiedy moge wpaść??" no i Ty informujesz Panią Kowalską, że już w salonie nie pracujesz :( Pani Kowalska więc pyta " ooo jej i co ja zrobię teraz?? taka byłam zadowolona!" ....

i teraz puenta:

pierwsza twoja myśl "kurna kobita zadowolona, klientka się przyda, ha a może więcej przyprowadzi! a co mi dam jej numer i niech do domu przyjdzie przecież już w tym salonie nie pracuję!"

dajesz numer i Pani Kowalska za 2 dni wychodzi od Ciebie z bananem na ustach, bo ma pazurki jak ta lala! i to jest podebranie mojej klientki!

teraz moje pytanie: zrobisz tak czy nie? bo ja bym tak zrobiła, a wiesz czemu?? bo klient daje mi pensje nie ważne czy w domu czy w salonie! i niech nikt nie mówi, że by nie przyjął w domu!

co innego jeśli pracownik zachowałby się tak w pracy, tzn dał prywatny numer w pracy przy wykonywaniu usługi - wtedy lincz! ahahah
:)

Agnieszka Praska
12-02-2010, 12:52
i teraz puenta:

pierwsza twoja myśl "kurna kobita zadowolona, klientka się przyda, ha a może więcej przyprowadzi! a co mi dam jej numer i niech do domu przyjdzie przecież już w tym salonie nie pracuję!"

dajesz numer i Pani Kowalska za 2 dni wychodzi od Ciebie z bananem na ustach, bo ma pazurki jak ta lala! i to jest podebranie mojej klientki!

kradzieza klienta nazywa sie bezczelne rozpowiadanie w salonie ze sie idzie na swoje i daje sie w lape nr telefonu dodajac ze sie zrobi taniej.

oczywiscie ze bym przyjela w domu poniewaz po 1 ja tej klientki nie nagabywalam w godzinach pracy i ona sama mnie znalazla.
ja jej danych z firmy w ktorej pracuje krasc nie musialam:D




co innego jeśli pracownik zachowałby się tak w pracy, tzn dał prywatny numer w pracy przy wykonywaniu usługi - wtedy lincz! ahahah
:)

1 to jest kradziez klientow
2 kradzieza klienta jest rowniez wyniesienie z firmy nr tel
3 oraz rozsylanie smsow lub dzwonienie do klientek ze sie na swoje idzie i bedzie taniej
to jest przestepstwo i na pierdla bym sie nie narazala

KaMiLaC.
12-02-2010, 14:29
kradzieza klienta nazywa sie bezczelne rozpowiadanie w salonie ze sie idzie na swoje i daje sie w lape nr telefonu dodajac ze sie zrobi taniej.

oczywiscie ze bym przyjela w domu poniewaz po 1 ja tej klientki nie nagabywalam w godzinach pracy i ona sama mnie znalazla.
ja jej danych z firmy w ktorej pracuje krasc nie musialam:D




1 to jest kradziez klientow
2 kradzieza klienta jest rowniez wyniesienie z firmy nr tel
3 oraz rozsylanie smsow lub dzwonienie do klientek ze sie na swoje idzie i bedzie taniej
to jest przestepstwo i na pierdla bym sie nie narazala


Kochana a skąd ja mam pewność jako Twoja była szefowa, że Ty Pani Kowalskiej nie dałaś sowjego numer jak pracowałaś u mnie?? skąd wiem, że nie rozsyłałaś Jej smsów?? skąd bym miała pewność, że Ona sama Cię znalazła?? a co więcej skąd mam pewność, że nie sięgnęłaś do mojej torebki po notes i nie spisałaś sobie numeru do Pani Kowalskiej?? jakbym wytoczyła Ci proces o kradzież klientki właśnie takie argumenty bym wysunęła :P a myślisz, że Pani Kowalska by mi się przyznała, że to Ona Cię zaczepiła?? nie i pewnie jeszcze by do mnie miała pretensje, że u mnie zrobiłaś Jej paznokcie za 100 zł, a w domu za te same wziełaś tylko 85, a 15 zł to bardzo dużo!

dlatego ja jestem za tym, by nie wprowadzać żadnego zastraszania pracownika umowami, lojalnościówkami itp :) bo to błędne koło i myślę, że większość się ze mną zgodzi ;)

paznokietek1000
12-02-2010, 14:42
wiem coś o tym jak hurtownia nie jest w centrum, gdzie nie ma przechodniów bo właśnie były prAcodawca zamknął hurtownie w której pracowałam bo nie było ludzi. ja mam lokal w centrum mały bo 30m2 ale ciesze sie że w samym centrum

paznokietek a może jakieś promocje powymyślaj. może to przyciagnie ludzi:)[/quote]


Promocje, hm co miesiąc jest nowa promocja, w oknie wystawowym jest ogromny napis, np w tym miesiącu mamy promocje na blok biały, dodatkowo rozdajemy karty rabatowe, ale niewiele się zmienia, cóż chyba kryzys




Kamilo zgadzam się z tobą, to głupota zastraszać pracownika, bo nie będzie pracował wydajnie

Agnieszka Praska
12-02-2010, 14:55
matko jakie zastraszanie:wow: jak komus nie pasuje to pracowac nie musi albo podpisuje albo szuka pracy dalej proste jak drut:skacze:a jak ktos nie jest oszustem to bez problemu podpisze ;)


Kamila jestes w bledzie,przed taka sytuacja mozna sie bardzo szybciutko zabezpieczyc;) bedziesz otwierala swoja dzialalnosc i zaczniesz sie takimi sprawami interesowac to bedziesz wiedziec o czym pisze:)

99% instruktorow zatrudniajacych pracownikow zabezpiecza sie takimi umowami

KaMiLaC.
12-02-2010, 15:00
Agulusia Kochana ja już takie sprawy mam obczajone ;) chciałam ruszyć ze swoim, ale okazało się, że w ciąży jestem :) i wiem, że nigdy bym takie czegoś pracownikowi nie dała do podpisu :good:

samaron
12-02-2010, 15:04
Agulusia Kochana ja już takie sprawy mam obczajone ;) chciałam ruszyć ze swoim, ale okazało się, że w ciąży jestem :) i wiem, że nigdy bym takie czegoś pracownikowi nie dała do podpisu :good:

Oj wydaje mi się Kamilko, że sporo ryzykujesz.

KaMiLaC.
12-02-2010, 15:09
wiem Sam, ale klienta siłą nie zatrzymasz :( i ciężko udowodnić, że pracownik Ci go podebrał :( ja bym wolała zatrudnić kogoś na normalnych zasadach,a nie pod groźbą tego czy owego :good:

---------- Dodano o godzinie 14:09 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 14:07 ----------

no i nie wyobrażam sobie, że jako stylistka kończyłabym pracę u jakiegoś pracodawcy i nie mogła podjąć pracy w zawodzie, bo mnie lojalnościówka zatrzymuje :/: żadna by tego nie chciała :)

Agnieszka Praska
12-02-2010, 15:10
udowodnic mozna szybko jak w ciagu miesiaca nie bedziesz miala zadnego klienta;)

nie chce krakac ale jak trafisz na zolze przez ktora staniesz na skraju bankructwa to moze zmienisz zdanie co do lojalek:D

KaMiLaC.
12-02-2010, 15:21
ojj ciężko Kochana, bo za dużo miałam do czynienia z pracodawcami-terrorystami :D sama bym taka być nie chciała :) wolałabym nikogo nie zatrudniać :)
a jak udowodnisz, że odeszli pod namową?? każdy ma wolny wybór Kochana i nikt nkogo do niczego nie zmusza, a klient pójdzie gdzie chce - brutalne, ale prawdziwe :)
nie myśl, że jestem za podbieraniem klientek!! bo absolutnie nie!!
spotkało mnie ostatnio takie chamstwo, że mnie nawet do skarbówki podpieprzyła kosmetyczka, że robię w domu! a czemu?? a temu, że jest zazdrosna o to, że wolą do mnie przyjść, a ja na to wpływu nie mam - po prostu robię pazurki i daję z siebie wszystko i cieszę się, że komuś to odpowiada! a ta panna chyba się wczuła i pomyślała, że ja na ulicy z ulotkami stoję i to pod jej salonem i jej klientki odbieram! ja absolutnie tak bym nie zrobiła! bo nie chciałabym żeby mi tak zrobiono! i nigdy też nie mówię swoim klientkom "tam czy tam nie idź"!! absolutnie! dla mnie to świństwo! tak jak podbieranie klientek!
ale te lojalnościówki są krzywdzące dla samego pracownika :/: nie wiem jak Wy, ale ja bym nie podpisała ^_^

samaron
12-02-2010, 15:59
Żeby była jasność, takiemu, czemuś, że ma pod płotem stać i nie wykonywać wyuczonego zawodu przez X lat, bo takie moje widzimisię (że niby pracodawcy) to jestem przeciwna, ale podpisanie, że oddaje za szkolenia, jeśli odejdzie w ciągu jakiegoś tam czasu, jak najbardziej, bo co mi po wyszkolonym przeze mnie pracowniku, jak pójdzie w cholerę, z moimi klientami.
Jest jeszcze plus całej sprawy, który myślę, że warto zauważyć, dobra pracownica wniesie również swoich klientów do naszego salonu :D

dzikakura
12-02-2010, 16:11
nie no ja nei mówie że przez 5 lat od razu, podczas trwania stosunku pracy powiedzmy

kura to sie zdziwisz bo stylizacje z dodatkiem przykraw kuchennych itp były w stanach ze 3 lata temu, może 2 hitem podobno:D


Powaga????:D byly???? Kurde... Rusek 20 lat po Edisonie tez wymyslil zarówkę, a cieszył się jak głupi jaki:D

---------- Dodano o godzinie 15:11 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 15:05 ----------

[quote=KaMiLaC.;105650]ojj ciężko Kochana, bo za dużo miałam do czynienia z pracodawcami-terrorystami :D sama bym taka być nie chciała :) wolałabym nikogo nie zatrudniać :)
a jak udowodnisz, że odeszli pod namową?? każdy ma wolny wybór Kochana i nikt nkogo do niczego nie zmusza, a klient pójdzie gdzie chce - brutalne, ale prawdziwe :)
nie myśl, że jestem za podbieraniem klientek!! bo absolutnie nie!!
spotkało mnie ostatnio takie chamstwo, że mnie nawet do skarbówki podpieprzyła kosmetyczka, że robię w domu!

Powaznie cie zadenuncjowała? A to swinia jedna nakrapiana! Kurde, jestem ciekawa, która z nas, która w domu robi-będzie następna. Choc to brzmi absurdalnie, ale takie podpierniczenie do skarbówki świadczy o naszej klasie, ze dobrze robimy:) (dziewczyny tak w ogole, to mozna zarobic jakas okresloną kwotę nie odprowadzajac podatku, najwyzej trzeba poprosic panią Krysię w dziale w uks, zeby nie wlepiala kary za brak tej kwoty na zeznaniu podatkowym)(czy ja wlasnie dalam instrukcje kombinatorstwa?-bo nie chcialabym)

KaMiLaC.
12-02-2010, 16:21
heheeh powaga :) powiedziała do mojej znajomej co pracuje w skarbówce, że zrobiłam kurs i na bank w domu robię :P ale moja kumpela ją wyśmiała, a do mnie zadzwoniła i mówi żebym się nie bała, bo oni za 60 zł nie sprawdzają tzn. nie zawsze bo jak się tamta "wsza" uweźmie i napisze oficjalny donos to będę musieli, tak dla przepisów, sprawdzić :) gorzej jakbym miała z tego piękną pensję, co miesięczny nieudokumentowany wpływ na konto, super auto i mieszkanie, a pracuje tylko mąż, to wtedy by mogli mnie sprawdzić :)
uspokoiłam się, ale niesmak pozostał do tamtej osoby :)

Sam co do szkoleń sponsorowanych przez pracodawcę się zgodzę zTobą - odchodzisz-oddaj za szkolenie :)

asia
12-02-2010, 20:50
dziewczyny, te które nie zgadzacie sie z lojalką- nie zycze wam nigdy trafie na zołze, jak agulusia napisała, nawet nie wiecie chyba jak bardzo miłe i dobrze robiące paznokcie dziewczyny potrafią być bezczelne, kradnąc klientów, pieniądze itp:/

MURKA
12-02-2010, 22:47
z tym co asia mówi to się zgodzę niektóre dziołchy są okropne kradną wszystko co się da !!!!!! tu niby miła uśmiechnieta a w głowie tylko jedna myśl kasa kasa kasa takich pindż nie lubie !!!!

dzikakura
12-02-2010, 23:20
Nie Asia, zle mnie zrozumialas, ja sie z lojalką zgadzam -pracujesz w zakladzie na dobrych tam warunkach to symultanicznie nie wykonuj tej samej rpacy w domu, bo to pole do naduzyc(co za rpoblem podszpenac klientce-ja Pani te same pazurki zrobie 30% taniej w domu) taka "lojalka" ok-ale absolutnie nie moge sie zgodzic z lojalką, ze zaczynac prace w zakladzie mam podpisac papier, ze jak odejde, nie moge wykonywac mojej pracy, bo to nieuczciwe, chyba, ze-tak jak napisalam, dany zaklad Cie czegos nauczy, wiesz-tajemnica zakladu etc, etc. ale to tez nie powinno byc na taki dlugi okres jak 5 lat, no

asia
13-02-2010, 00:42
no tak ja nei mówie że jak odejdziesz to nei możesz wykonywać. z mojego punktu widzenia -tu chodzi właśnei o takie szeptanie pod biurkiem-chodz do mnei do domu zrobie ci taniej. a to jest nagminne:/ między innymi dlatego niektórzy właściciele wolą wynająć za miesięczną kwotę, wtedy przynajmniej mają pewność że ich nie oszukasz

Anika
16-02-2010, 00:17
Z tego co tutaj czytam, to ta lojalka wydaje mi się być takim koniem trojańskim :D
Przykładowa historyja: :D
Pani Iksińska spisała, tą nieszczęsną/szczęsną lojalkę, że nie będzie kradła klientek itp. itd. :D i przechodzi z salonu A do salonu B.

Ola i Ala pracują razem w tej samej firmie ale chodzą do różnych salonów. I pewnego razu Ala dzięki namowom Oli zmienia salon- z salonu A na salon B. Ala i Ola mają więcej koleżankek z firmy, które uczęszczają do salonu A. Przy kolejnej wizycie w salonie A kobitki z firmy są zdziwione, że ich ulubiona stylistka już tam nie pracuje.
Przez kolejne dni na przerwie w pracy trwa żywa dyskusja o pani stylistce Iksińskiej. I w końcu, Ola z Alą mówią, że pani Iksińska pracuje teraz w salonie B. Wierne klientki idą do nowego salonu gdzie pracuje ich ulubiona stylistka.

Właścicielka salonu A budzi sięz ręką w nocniku - klientella się zmyła!
Dowiaduje się, że wiele jej byłych klientek chodzi do konkurencji gdzie pracuje jej była pracownica.

Pani stylistka Iksińska pomimo tego, że nie odezwała się ani słowem ma wciąż swoje stare klientki. Jest też postawiona w trudnej sytuacji. Były pracodawca podejrzewa ją o kradzież klientów....

Co o tym myślicie?
Co ma teraz zrobić pani Iksińska? :D

paula211
13-05-2010, 16:00
ja w sumie od początku zarabiałam sama dla siebie bo płaciłam tylko za podnajęcie stanowiska a nie byłam zatrudniona u kogoś

eksnail
13-05-2010, 16:17
ja tak samo od początku na swoim, ale z klientkami to tak, że jedne pojda za tobą w inne miejsce bo cie lubi a innym sie nie chce bo mają np. bliżej gdzie indziej. klienta do salonunie zmusisz...

Ola
14-05-2010, 15:06
Nie podpisalabym takiego czegos.
z reszta jestem zdania ze jezeli sylistka zwalnia sie z pracy, czy zostaje zwolniona to jej klientki jesli sa zadowolone z jej wykonywanej pracy pujdą za nią same bez smsow telefonow itp. i co wtedy ? :]

Anika
24-05-2010, 13:26
No dokładnie Olu.

Emilia B.
26-05-2010, 13:48
Dla mnie to jest tak: klientki nie są salonu a stylistki, wierne są pracy tej jednej osoby. A już w interesie salonu jest zadbać o to aby pracownicy nie chcieli od nich uciekać. Poza tym muszą się z tym liczyć-ryzyko zawodowe. Dodatkowo dzięki takiej dobrej stylistce salon zdobywa renomę... Ja nigdy lojalnościówki nie podpiszę :)

justi9
26-05-2010, 14:14
Dla mnie to jest tak: klientki nie są salonu a stylistki, wierne są pracy tej jednej osoby. A już w interesie salonu jest zadbać o to aby pracownicy nie chcieli od nich uciekać. Poza tym muszą się z tym liczyć-ryzyko zawodowe. Dodatkowo dzięki takiej dobrej stylistce salon zdobywa renomę... Ja nigdy lojalnościówki nie podpiszę :)

swieta racja :ok: ja tez bym nie podpisala:)

olusia87
21-06-2010, 18:53
Nie podpisalabym takiego czegos.
z reszta jestem zdania ze jezeli sylistka zwalnia sie z pracy, czy zostaje zwolniona to jej klientki jesli sa zadowolone z jej wykonywanej pracy pujdą za nią same bez smsow telefonow itp. i co wtedy ? :]
Zgadzam się w zupełności. Sama znam podobną sytuację tyle,że z salonem fryzjerskim. Zawsze były tam tłumy,ale dwie najlepsze pracownice otworzyły na spółkę własny interes. Teraz one mają pełny salon,ale ich dawny pracodawca ma u siebie pustki. I co? Wiadomo,że ludzie pójdą tam gdzie mają pewność,że wyjdą zadowoleni,a nie gdzie za tą samą cenę ich oszpecą.

dzoana
22-06-2010, 10:29
to moze powrócimy do głównego tematu.. jak Wam idą zarobki? :D

Emilia B.
22-06-2010, 10:32
w sumie zależy od tygodnia-raz jest super a czasami się taki jakiś tydzień marny trafi... :) oby było coraz lepiej ;)

Martita1503
22-06-2010, 18:02
Ja w takiej sytuacji zrozumiałabym swojego pracodawce i podpisałabym papiery lojalnościowe ( takie o których mówi agulusia) może dlatego, że jestem uczciwym człowiekiem i mi taka umowa na takich warunkach byłaby na rękę :)

Iwon
22-06-2010, 18:23
no tak ale też trzeba spojrzeć na pracownika.... ta koleżanka co miała podpisać klauzule jest z wykształcenia kosmetyczką i w momencie kiedy pracodawca ją zwolni a ona nie może wykonywać zawodu przez 5 lat to z czego ona ma żyć skoro nie ma innego wykształcenia zawodowego?

jeśli chodzi o tą wypowiedź - dobrze skonstruowana lojalka na pełnej mocy prawnej zawiera taki punkt że owszem pracodawca może zakazać Ci pracować w zawodzie ale musi Ci płacić odszkodowanie przez ten okres, chyba 25% od wypłaty jaką miałaś u nich
ja podpisałam taka lojalke,ale tylko dlatego że moja szefowa z głupoty i zachłanności wywaliła ten punkt z umowy i cała umowa stała się bezprawna, konsultowałam to z prawnikiem

ja miałam takie propozycje pracy ze byście się zdziwiły :)
wszędzie proponują mi albo umowe na zlecenie lub o dzieło, pewnie dlatego bo wtedy mnie nie ubezpieczają, w najlepszym przypadku dają pół etatu,ale pracujesz 8 godzin. W kilku miejscach dawali mi 30 lub 35% i nic więcej
moja koleżanka obecnie jest na umowie na zlecenie, ma 400zł podstawy i 20%,miesięcznie zarabia jakieś 700, 800zł i ma za to jeszcze dziękować szefowi że może u niego pracować. Do tego musi sama kupować kawe "swoim" klientkom, ale ma zakaz dawania im swojego nr tel bo to isą klientki salonu nie kosmetyczki, oprócz tego musi się dokładać do rachunku za telefon stacjonarny w salonie
ja przeżyłam podobne historie i dlatego byłam długo bezrobotna
teraz zaczynam prace w nowym miejscu, tez bez rewelacji ale dają mi tu pełny etat, 1000zł podstawy i tylko 5% od zabiegu,ale spróbuje, bo mam już 25lat a na umowe pracowałam tylko 3 miesiące i to na pół etatu, muszę sie gdzieś zaczepić nanormalną umowę żeby do emerytury mi się to liczyło

miałam taki okres że wolałam iśc do sklepu sprzedawać niż pracować u prywaciarza, który mnie wykorzystywał, okradał i jeszcze wmawiał że mam mu za to dziękować

---------- Dodano o godzinie 17:23 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:10 ----------


Dla mnie to jest tak: klientki nie są salonu a stylistki, wierne są pracy tej jednej osoby. A już w interesie salonu jest zadbać o to aby pracownicy nie chcieli od nich uciekać. Poza tym muszą się z tym liczyć-ryzyko zawodowe. Dodatkowo dzięki takiej dobrej stylistce salon zdobywa renomę... Ja nigdy lojalnościówki nie podpiszę :)

ja też się zgadzam
z mojej strony to wygląda tak - jeśli jesteś dobra to pracowawca powinien Cie docenić i szanować, powinien Ci dać takie warunki żeby obie strony były zadowolone, a nie tylko on sie na Twojej ciężkiej pracy nachapał i tylko Ci gadał nad głowa ze tego nie umiesz, to robisz źle
ja tak pracowałam, nigdy dobrego słowa nie usłyszałam, a ruch był, klientki były, tylko zawsze było coś nie tak, to wkońcu psychicznie nie wytrzymywałam i odeszłam, ani jednej klientce nie dłam swojego nr, żadna mnie nie pytała,nikt o niczym nie wiedział, nagle przyszły do salonu a mnie nie ma i koleżanek sie pytały czy nie wiedza gdzie teraz pracuje
mogę Wam pokazać maile jakie do mnie pisały na nk,bo znalazły moje konto, ja nic nie zrobiłam
każdy z nas przyzwyczaja się czy do lekarza, czy do fryzjera, to normalne, tak samo jest ze stylistkami

Emilia B.
22-06-2010, 18:26
Iwon współczuje...zobaczysz w końcu się uda :przytul:

Iwon
22-06-2010, 18:34
Ale podpisywanie "lojalnosciówki" to jakas totalna przesada. Gdyby-powiadam-gdyby bylo tak, ze to ten salon Cie wyszkolil i to w takiej metodzie ktora sie nie powtarza w innych salonach no nie wiem... teraz wymysle jakas bzdure-ozdabianie paznokci pieprzem i papryka, to na te wlasnie usluge(tajemnica szkolacych), zaklad moze zażadac podpisania papieru,bo u nich sie szkolilas i ta metoda zarbokujesz rowniez u nich, ale jak sie szkolilas gdzie indziej, placilas za to i sprzedajesz im swoja fachowosc, to wymaganie podpisania umowy lojalnosciowej to jest lamanie prawa moje drogie dziewczynki-oczywiscie mamy wybor-nie podjac tam pracy. Ale wiemy jak jest....


o właśnie, ja sama sie wyszkoliłam,miałam swoje własne pomysły i byłam oryginalna, babka to zauważyła i chciała na tym zarobić, ale robiła wszystko żebym się dobra nie poczuła bo bym była za pewna siebie i za dużo kasy od niej chciała, jak ona to mówiła "żebym w piórka nie obrosła", a kazała mi uczyć inne pracownice, musiałam szkolić swoją konkurencję, bo było nas kilka i mi tez zależało na klientkach bo miałam tylko %

pracodawcy powinni nas doceniać i tak nas traktować żebyśmy nie odchodziły, a nie lojalkami straszyć
ja jakbym trafiła na dobra pracę to bym się jej trzymała, ja paznokcie robiłam w domu po to żeby dorobić bo mi na nic nies starczało, ale gdybym miała w miarę dobrze w pracy to chciałabym po pracy mieć czas dla siebie, a nie sobota niedziele siedze przy paznokciach, nie mam czasu dla siebie, chłopaka,na nic

kocham to co robię,ale czasem wydaje mi się że za dużo poświęcam by to robić, takie mamy realia

---------- Dodano o godzinie 17:34 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:32 ----------


Iwon współczuje...zobaczysz w końcu się uda :przytul:

dziękuję kochana jesteś :)
czasem nie mam już siły non stop walczyć o swoje prawa
szukam pracy w której będe sie dobrze czuła psychicznie, mam nadzieje że ta praca taką się okaże
choć też mam do niej kawałek i na dojazdy trochę wydam, ale muszę spróbowac

KingaNiewiadomska
22-06-2010, 18:55
A ja moje kochane wypowiem się tutaj w poniedziałek bądź we wtorek. Będę podpisywać umowę o pracę w salonei SPA jako stylistka paznokci i czytam o tych lojalnościówkach i o tym robieniu na % i zaczynam się bać... Wstępnie wiem, że będę robić pazury na %. a dokładniej za 30%. Pazury niby będą od 100zł... nie wiem jeszcze jak z cennikiem, czy mam go sama ustalić czy też będzie ustalony z góry... ale dzisiaj napomknęłam, że nie wiem jak bedzie z początkiem... wiadomo, że na dzień dobry nie pcha się tłum ludzi do salonu. Więc moje pytanie brzmiało czy ja od początku mam tylko 30% od usługi czy przez jekiś czas dopóki klientela się nie znajdzie to dostanę jakąś stałą, podstawową pensję gdybym miała zarobić w pierwszym miesiącu przypuścmy 600zł na rękę... niestety to mało... wiec przedstawiłam jej moja ostatnią ofertę pracy... miałam wszystko na % tak samo... ale gdyby dochody były małe to miałąm 1000zł pewne zawsze... wiec odezwę się do wtorku, zeby zapytać o to i owo

casandra
24-10-2010, 00:47
Bozzzz....ręce opadają:(
Nie dajcie się kociaki!!!!
Ja zmieniam miejsca jak rękawiczki, no wlasnie gdzies zgubilam juz w tym roku dwie pary:P
ale poważnie, zmienilam lokal, tam wynajmowalam ale kazalam sie lipnie zatrudnic na 1/4 etatu, oni mieli wynajęte stanowisko, a ja sobie zus sama placilam.
I wiem, ze ta metoda jest 100% ok.
bo mam pewnosc ze mam placony zus. dwa, że w ogole jestem na swoim i nikt m i nie mowi, co i o ktorej mam robic. pracuje na siebie,
trzy - mam umowe o prace
..
ale poszlam w cholerę bo martwe powietrze ktos zaczal byc nie mily i nie chcialalm tram siedziec poszlam gdzie indziej na tych samych warunkach ale z tym, ze w tym miejscu nie bylo wczesniej tipsow i musialam rozkrecac..a babce wkreciilam ze w poprzednim zakladzie placilam 350zl i tu tez nie bede wiecej palcic za podnajem. albo woz albo rybki..Z tym, ze w poprzednim placilam 500;p
wiec 150 akurat na zus bylam do przodu.

wychodze z kleintkami na czysto okolo 1600zl. nie wiele, ale na prawde zeby rozkrecic trzeba rozrzucic ulotki( ja to zrobilam dopiero po roku- a w przeciagu tygodnia mialam 3 osoby wiec juz sie zwrocilo) , a teraz ieszamy baner ...punkt jest ok..pracuje 6 lat juz ale to ciagle zmienianie lokalu wiem, ze nie jest dobre . stalych klientek od 4-5 lat mam okolo 30!

Tekila_18
24-10-2010, 02:08
Jak dla mnie takie umowy lojalnościowe są oki pod wrunkiem, że obie strony zgadzają się na jej warunki (chociaż nigdy nie miałam przyjemności spotkać się z taką umową:)).

A co do kwestii, że po zakończeniu współpracy przez 5 lat nie mozna wykonywać zawodu, to jest bezsensowna bzdura, przynajmniej jak dla mnie:).

Już bardziej zrozumiem,jeśli by mi ktoś powiedział, że przykładowo przez rok nie mogę otworzyć swojego salonu, a po roku go otwieram, ale w umowie jest zaznaczone, że salon swój mogę otworzyć, ale ma on być w jakiejś odległości od salonu w którym pracowałam np. w odległości kilometra lub dwóch, coś w tym stylu:D.

Ola
24-10-2010, 21:03
5 lat nie wykonywac zawodu? szok... nie wiem jak wy dziewczyny ale Jakbym ja miala zacząć prace zaproponowali cos takiego to :haha: i bym wyszła. Moim zdaniem gruba przesada...

Zuuzaneczka
24-10-2010, 23:08
Może najlepiej dożywotni zakaz wykonywania zawodu...

nanami7
16-11-2010, 20:18
Kobietki powiedzcie mi, jaką umowę najlepiej podpisać w salonie z babeczką ? To nie jest wynajem stanowiska, tylko ona mnie zatrudnia u siebie i daje mi wynagrodzenie... Tylko teraz pojawia się dla mnie problem, a mianowicie ile "mam chcieć" od niej kasy na początek? Interes będzie trzeba rozkręcić, ulotki jakieś, ogłoszenia itp. jestem zielona, wierzę, że mi pomożecie :kwiatek:

przejrzałam topic i nic za bardzo nie znalazłam ...

aha chciałam dodać, ze cały salonik będę miała do swojej dyspozycji. sporo zaryzykowałam, ale myślę, że było warto :P czekam na cenne wskazówki :P

edytakon
17-11-2010, 10:23
Nanami, ciezko określić, ale powiem jakie warunki oferuje dziewczynie moja znajoma,
zatrudnienie na pol etatu; praca od 12-20; 1200-1500 na rękę + jakaś premia od ilości klientek. Poza tym wyszkoli ją w malowaniu, kwiatkach akrylowych itp. mysle ze to świetna propozycja.

konczitaluzmarijaidolres
17-11-2010, 10:41
zatrudnienie na pol etatu; praca od 12-20; 1200-1500 na rękę + jakaś premia od ilości klientek..
Dzień dobry, czytam właśnie o wynagrodzeniu i zauważ że od 12-20 to przecież jest 8 godzin. a 8 godzin to cały etat a nie pół. gdyby pół było 8godzin to cały wynika że 16-a to jest niezgodne z kodeksem pracy.
coś mi tutaj nie pasuje:/: a jeszcze wynagrodzenie za pół etaty wygląda podobnie jak najniższa krajowa (1035zł) więc za cały etat byłoby 2400-3000zł plus premia? jakoś nie chce mi się w to uwierzyć.

Emilia B.
17-11-2010, 10:53
pół etatu jest tylko na umowie.... niestety pracodawcy tak robią żeby płacić mniejsze składki a jakie jest życie każdy wie.....

nanami7
19-11-2010, 00:03
tak, ale ja tam jestem sama.
wiadomo,że opłaty też są jakieś tam, mniejsze lub większe a szefowa też coś musi mieć dla siebie.
nie wiem jak to rozwiązać. Mam czas do poniedziałku, żeby to przemyśleć ...

katherinne
24-11-2010, 10:31
Generalnie jestem na swoim, ale w moim wypadku wygląda o trochę inaczej, bo nie mam salonu, tylko dojazd do klientki. Poza tym kwiaciarnia i totolotek w podziale z mamą. Płacę mały ZUS, bo drugi rok prowadzę firmę. Ile wychodzę na czysto? Nie da się tego określić;) Raz jest tak a raz inaczej.

gattina
29-12-2010, 19:25
Dziewczyny mam do was pytanie. Jutro jestem zaproszona na rozmowę w sprawie pracy jako manicurzystka. Gdy dzwoniła do mnie ta kobieta to pytała się ile bym chciała zarabiać, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Tutaj macie stronkę i ceny tego salonu: espumahair.pl (http://www.espumahair.pl/Manicure.php) Napiszcie ile wy sądzicie aby jej jutro powiedzieć.

edusia777
26-02-2011, 09:31
dziewcznki pomozcie mi bo ja juz zglupialam calkowicie. dostalam propozycje pracy w salonie, mam tam robic paznokcie, makijaz, rzesy, henne, manicure i pedicure. bede pracowac tylko popoludniami bo rano mam szkole. to jest male miasteczko i pewnie bedzie malo klijetek. pani mi zaproponowala ze ona bedzie wszystko wyposazac (kosmetyki) a mi za usluge bedzie placila 30% i to wszystko. wydaje mi sie ze to jest strasznie malo, przeciez przez miesiac bedzie mi wychodzilo okolo 300 zl i to pewnie gora. to chyba nawet szkoda czasu i dojazdow za taka pensje? co o tym sadzicie?

malutkaistotkaa
26-02-2011, 11:54
jesli mailabys z tego sie utrxymywac to oczywiscie ze nie jesli dorabiac to czemu nie chociaz 30%to malo... zalezy czy mialabys klientki

edusia777
26-02-2011, 12:04
no wolalabym normalnie pracowac i normalnie zarabiac niz narobic sie za te kilka zlotych:/ i wlasnie nie wiem co zrobic, jak to rozwiazac zeby bylo dobrze dla mnie i dla mojej szefowej...
a czy tylko 30% od klijetki to normalna stawka??

misiowepazurki
26-02-2011, 12:53
Edusia jeżeli masz dojeżdzać to wg mnie to niewiele (ok 300 zł) większość dasz na dojazd, a z tego co ja się orientuje (tez jestem w BP) to ciężko jest tu z klientkami..musisz dać dobrą promocje na początek by "zwabić" Kobietki

edusia777
26-02-2011, 13:07
ciekawe czy wlascicielka poszlaby na to zeby mi placic kilkaset zlotych (nie mowie ze duzo np.200 czy 300) stalej pensji plus iles tam procent z klijetki... moglaby mi wynajac miejsce ale aktualnie nie moge zalozyc swojej dzialalnosci:(
kombinowalam tez zeby mnie zatrudnila a ja jej bede dorzucac sie do czynszu i oplat, sama bede kupowala kosmetyki ale tez sama zgarniala kase za zabiegi. co o tym sadzicie? oplacalo by mi sie??

a i jeszcze dochodzi ubezpieczenie to tez jej bede musiala oddawac kase.
slyszalam tez ze jak sie zatrudnia na umowe zlecenie to placi sie bardzo malo za ubezpieczenie albo nawet w ogole? czy to prawda?

dzikakura
27-02-2011, 11:15
edusia, dlaczego zakladasz, ze bedzie zarabiała tylko 300 zlotych?

Rzesy, zebiegi, paznokcie, 300 zlotych to jest obrotu tysiac przez miesiac.. zakladasz ze strasznie malo zrobisz, to ja mam obrotu 1500-2000, a pracuję w domu.

Zuuzaneczka
27-02-2011, 17:20
Kurka dobrze mówi, nie zakładaj tak małego obrotu, moim zdaniem spokojnie wyciągniesz 3-4 razy wyższy :) pracuję w domku, tylko paznokcie, niewiele bo studiuję dziennie i na tym muszę się skupić, a mam koło 600-700zł/mc. dla siebie :)
p.s. swoją drogą dajesz radę Kurko :ok:

rudzia1985
27-02-2011, 17:49
Edusia, ja pracowalam na umowe zlecienie
jedyny plus tego, ze nie potracaja Ci podatku, co daje wiecej zarobic bo prawie 300 zl a minus tego, ze nie liczy Ci sie staz do emerytury ;)
tak przynajmniej ja mialam i mi sie to nie oplacalo bo prawie 2 lata w plecy jestem...

edusia777
27-02-2011, 20:13
no tak, wszystko sie zgadza ale nawet jakbym zrobila zabiegi na te 1000zl. to przeciez ja dostane tylko 30% czyli 300zl:/

xsunnyolciax
27-02-2011, 20:52
Uważam, że 30% to stanowczo za mało. A nie lepiej by było samej wyposażyć się w potrzebne kosmetyki? I wtedy dogadać się, że będzie Ci płaciła więcej...

edusia777
27-02-2011, 21:00
no wlasnie tez mi sie wydaje ze to duzo za malo... a ona mi wciska kit ze tak wszyscy pracodawcy placa.
myslalam wlasnie o tym zeby samej sie zaopatrywac tak jak mowisz. ale ile wtedy by trzeba bylo jej mowic ile procent chce?? bo ja juz sie calkiem zielona zrobilam:/ nie wiem co o tym myslec juz:(

Nnisiaa
28-02-2011, 21:57
Edusia u mnie wiekszosc salonow placi stala pensje (najnizsza tys zl) plus te 30# od klientki.... chyba ze ja daje swoje materialy to minimum 50% czasem nawet 70%....

edusia777
28-02-2011, 22:18
Nisiaa dzieki Ci wielkie:* :kwiatek: naprawde mi pomoglas, teraz juz jestem pewna ze podala mi smieszna propozycje. wczesniej myslalam ze moze rzeczywiscie tak placa jak ona mowi. no to ja jej juz powiem...:cwaniak2: albo niech mi da lepsza propozycje, albo niech spada i szuka kogos innego (a watpie zeby znalazla bo mowila mi ze szukala w okolicy i znalazla tylko mnie) :)

dzikakura
01-03-2011, 14:36
edusia, kochanie.. nie zrobilabys 1000 obrotu, szczegolnie , ze jak czytam masz jeszcze zabiegi -licze, ze jako kosmetyczka i stylistka zrobilabys samego obrotu jakies 3.000 zlotych i to tak ostroznie licze - chyba, ze... jest jeszcze jeden myk.... jak rozumiem pani wlascicielka jest fryzjerką.. moze ten zaklad nie cieszy sie dobrą renomą i pies z kulawą nogą tam nie zagląda.. nie ma klientek po prostu jako fryzjerka(bo zle tnie, bo ma stare farby etc).. przy dobrym fryzjerze, ktory sam ma dosc sporą rotację kazda kosmetyczka sie wyzywi.

losek78
01-03-2011, 16:01
miałam kiedyś taką propozycje pracy 30 % od paznokci - zrezygnowałam bo nie opłacało sie tam dojeżdzać , ale jeśli by było bliżej czemu nie

Nnisiaa
01-03-2011, 16:04
to juz zalezy od wielu czynnikow...u mnie jeden salon.....fryzjerki robia obrotow po 40 tys.... a kosmetyka nawet tys czasami nie ma:/.... wiec trzebaby sie rozeznac ilu tam jest klientow i jakie sa szanse na nowe klientki:)

edusia777
01-03-2011, 21:21
no wlasnie to jest nowy salon, ale z tego co wiem odwiedzaja go tylko troszke starsze kobiety bo te mlode sie jeszcze boja nowej fryzjerki. co do klijetek na kosmetyke mysle ze bedzie sporo ale jedynie na jakies wieksze imprezy typu wesela... czyli od czasu do czasu:/ tak mi sie wydaje przynajmniej. narazie czekam na telefon od wlascicielki co jak bo miala sie popytac w sanepidzie i w urzedzie. powiem jej najwyzej zeby mi zaproponowala kilkaset zl (nie mowie tu o jakies wysokiej sumie) stalej pensji plus te 30%. jak sie zgodzi bedzie super a jak nie to bede cos kombinowac innego

rudzia1985
01-03-2011, 21:34
Na pierwsze kilka miesiecy to wystarzczyla by Tobie stala, najnizsza krajowa plus 30 % od kazdej klientki. Jak masz sama kupowac materialy to jeszcze musisz miec za co je kupic wiec niech ona nie zrzedzi tylko zaproponuje konkretna kwote, jak bedzie Cie zadowalac to bierz. Najwyzej sie zwolnisz jak zacznie krecic.

MURKA
01-03-2011, 23:10
[ przy dobrym fryzjerze, ktory sam ma dosc sporą rotację kazda kosmetyczka sie wyzywi.[/quote]


ciekawe stwierdzenie:) i chyba 100% sedno sprawy!!!!!!!!

Anna Kula
02-03-2011, 10:23
Czy 30% to za malo ? ocencie same na przykladzie 100zł
klientka płaci 100zł za paznokcie i....

30% czyli 30zł macie dla siebie na czysto
23% pracodawca oddaje skarbówce bo taki jest podatek vat na takie usługi czyli 23zł
wiec razem jest juz 53zł
zuzycie materialu ( czyli zel , prad , w jakims stopni skladki zusu i podatek dochodowy ) czyli jakisc 25zł
razem 78zł zostaje 22zł dla pracodawcy ? czy wasz 30zł na czysto to za malo ? Oczywiscie biorac pod uwage normalne zatrudnienie na umowe .

stawki zusu za pracownika sa nie male bo nasz rzad chce wykaczyc nas czyli pracodawców a kazdy chc zarobic .

stawka na caly etat zusu to 609,80
3/4 etatu to 415,80

edusia777
02-03-2011, 12:24
jakbym brala 100 zl za paznokcie to by mnie wysmieli i mialabym zero klijetow, zatrudniona bede tylko na pol etatu. ja nadal twierdze ze to jest za malo i nie oplaca mi sie nawet dojezdzac. mysle ze w domu zarobilabym wiecej...

rudzia1985
02-03-2011, 21:05
no wlasnie tu sie pojawia ten problem, bo jest to nowy salon, a na dzien dobry nie mozna liczyc odrazu 100 zl za pazurki od klientki bo sie przerazi i nie bedzie przychodzic, pojdzie "obok" bo 20 zl taniej, no i nie na umowe stala...
od 100 zl to na pewno biora w salonach, gdzie klientek jest sporo, jest sprawdzony i dobrze na sobie salon zarabia, a tu noweczka salonik...
takze 30 % to jednak za malo, jesli mialaby tylko tak dostawiac do reki ;)

Anna Kula
02-03-2011, 22:03
100zł to dle porownania i latwego liczenias ..... Wiec wszystko zalezy od waronkow umowy . Jezeli salon oferuje wiecej niz 30 % to kruczek jest w umowie bo albo zanizony etat albo umowa o dzielo badz zlecenie. Jezeli mowimy o normalnej umowie to 30% jest jak najbardziej oki. Norma jest rowniez stawka stala inaczej zapewniana w miesiace slabsze wiec jezeli stylistka nie wyrobi sobie wyplaty ma stawke gwarantowana np caly etat 1100 .
Ps ; przy zawiraniu umowy np zlecenie pracownikowi nie przysluguje l4 platne oraz urlop .

dzikakura
03-03-2011, 11:49
Ja generalnie wszystko rozumiem i zus, ze pracodawca musi odprowadzic i zapewnic produkty, ale edusia wprost pisze, ze tam, zadnej wypłaty nie bedzie ma byc tylko 30% za pazurki. Widze też, gdzie edusia mieszka. To nie ejst dynamicznie rozwijający sie śląsk, ani stolica, ani nawet studencki wrocław, czy turystyczny Kraków. To jest ściana wschodnia. Tam ludzie troche gorzej zarabiają. Wiec stówkę za pazurki owszem-moze osiagnie, ale nie za zwykłego salonowego frencha.

Agnieszka Praska
03-03-2011, 22:27
u nas dziewczyny dostaja etat plus premia 20-25% od klientki
dla mnie samo 30% od klientki to bardzo malo

barbara_kawka
04-03-2011, 13:34
jakbym brala 100 zl za paznokcie to by mnie wysmieli i mialabym zero klijetow, zatrudniona bede tylko na pol etatu. ja nadal twierdze ze to jest za malo i nie oplaca mi sie nawet dojezdzac. mysle ze w domu zarobilabym wiecej...


kochana 100zl to wcale nie jest tak duzo ...mozesz brac tyle i po prostu nie doliczac za zdobienie ( co nas stylistki wychodzi grosze ) ... a pamietaj o tym ze trzeba miec taka kwote z ktorej pozniej zrobisz promocje a i tak ci sie bedzie oplacalo ... bedziesz robic pazury za 50 zl ?? ok !! ale klientki stale przynajmniej predzej czy pozniej upomną się o promocje kochana :) mysl jak one ;)

mysiula
07-03-2011, 21:08
Witam, mam dylemat moze mi coś poradzicie..
Dziś byłam pierwszy dzień w pracy (na oswojeniu się ze wszystkim i sprawdzeniu moich umiejetności). Jest to malutki salonik w bloku..Jest tam makijaz, kolczykowanie, henna, oczyszczanie twarzy, masaż twarzy..jakieś maseczki, oraz stylizacja paznokci..Ja miałabym robić wszystko( bylabym tam ja i fryzjerka), właścicielka zaproponowała mi 30 % od klientki bez żadnej podstawy..
od 8-18 codziennie.. Jak byłam tam dzis to przyszła jedna klientka i zostawiła 130zł za pedicure i masaż twarzy, druga była u fryzjerki i zostawiła 38 zł.. Kurczę dwie klientki na jeden dzień i siedzienie od 8 do 18 to trochę nie fajnie. Jest to maly salonik z pośród salonów z wieksza ofertą i lepszymi warunkami..gdzie wygląda na to , że pies z kulawą nogą tam nie zagląda.. :(

dzikakura
07-03-2011, 21:25
mysiula, a gdzie ten salonik.. w jakim miescie.. jak dlugo funkcjonuje?

Wiecie dziewczyny co ja uwazam? Ze jak nie macie niczego innego do roboty, typu:duzo klientek domowych, mozliwosc podjecia innej pracy, to trzeba sprobowac. Szefowej nie traktowac od startu jako intruza, bo moze mozna jej rozkrecic tą jej marną budę:) Sprobowac lepiej, niz pierdziec w stołek w domu, a tymczasem szukac po prostu czegos innego, atrakcyjniejszego.

Anna Kula
07-03-2011, 21:54
Mysiula... 30%? .... ale bez znaczenia czy jest ruch np jak piszesz ze tam byly tylko 2 klientki to powiedzmy ze za caly miesiac przerobisz np 2000zł to 30% to 600zł za caly miesiac siedzenia to malo. jak ty masz tam byc od 8-18 stej to minimum za pelny etat ( a z tego wynika ze beda nadgodziny) to 1032zł .

mysiula
07-03-2011, 23:22
to bardzo mało..
właścicielka powiedziła 30% od klientki żadnej podstawy, żadnych nadgodzin..samo te 30%..
Ale nie widzi mi się tam pracować, dla mnie wazna jest atmosfera w salonie a tam jest jakaś nie przyjemna..

Gdy omawiałam jej manicure od czego zaczynać.. (czyli pierwsze co oglądamy dłonie klientki, czy nie ma przeciwskazań do wykonywania danego zabiegu, typu grzybica paznokci, zaknokcica, onycholiza, kurzajki... jesli przeciwskazan brak to dezynfekujemy swoje dłonie i dłonie klientki) to ona mi na to, że można przecież założyć rękawiczki?! Może ja zle uważam , ale dezynfekcja chyba musi być..i wykluczenie przeciwskazan..nie wystarczy zalozyc rekawiczek i problem z glowy..i robić klientce paznokci z grzybicą albo onycholizą.. tylko wysłać ją do dermatologa..

sztynka
08-03-2011, 17:51
Mysiula moim zdaniem to ona chce żebyś Ty każdą klientkę przyjmowała, żebyś więcej na nią pracowała. A Ty tam masz materiał od niej zapewniony ? Jeżeli tak to nie jest wcale najgorzej, ale ja bym negocjowała na 40 %. Ja w domu siedząc na czarno mam 300-400 zł miesięcznie :placz: także dla mnie i 6 stów byłoby ok za pracę, którą lubię. Miałam w spożywczaku 980 i nienawidziłam tam chodzić. :/: Chyba, ze masz swoje materiały to spadaj stamtąd szybko :przytul:Bo ja po odliczeniu materiałów mam niewiele na czysto:huh:

mysiula
08-03-2011, 22:45
dokładnie:)

Camilla
27-03-2011, 03:23
Dziewczyny jak sadzicie co prawda nie chodzi mi o stylistke a o kosmetyczke.. pazurami zajmuje sie ja a zastrudnilam kosmetyczke , pracujemy na clarenie , dałam jej stala najnizsza krajowa czyli kolo tysiaca na rękę i plus 15% od sprzedanych kosmetyków ( solarium) i 15% od wykonanych usług kosmetycznych. Czy uwazacie ze to rozsadna propozycja? Wszytskie materiały sa oczywiście moje.

Zuuzaneczka
13-04-2011, 21:28
Dziewczyny jak sadzicie co prawda nie chodzi mi o stylistke a o kosmetyczke.. pazurami zajmuje sie ja a zastrudnilam kosmetyczke , pracujemy na clarenie , dałam jej stala najnizsza krajowa czyli kolo tysiaca na rękę i plus 15% od sprzedanych kosmetyków ( solarium) i 15% od wykonanych usług kosmetycznych. Czy uwazacie ze to rozsadna propozycja? Wszytskie materiały sa oczywiście moje.

Moim zdaniem uczciwie i rozsądnie! :ok:

katarynka89
13-04-2011, 21:43
hmmm... ja miałam pracować w salonie u mojej cioci która ma kilka salonów i planowała otwierać kolejny więc chciała mnie wkręcić , niestety nici z tego wyszło bo sprawy się pogmatwały i salonu nie ma ale wstępnie miałam do wyboru dwie opcję
1. Oni ( ciotka ze wspólnikiem ) fundują mi kursy ( paznokcie, makijaż, przedłużanie włosów) dają kosmetyki, płacą za zusy światło, wode i wrzystko inne. ja mam 45% od utargu.
2. sama inwestuje w kursy, kosmetyki itd. mam opłatę za zus i ( tu mi poszli by na rękę) jedynie 200pln opłaty za lokal ( sporo miejsca bo musiało wejść łóżko kosmetyczne , stolik, fotele itp.) i cała kasa dla mnie

po dłuższych kalkulacjach ( brałam pod uwagę nawet jaki miesiąc i ile klientek dziennie mogła bym mieć) bez problemu obliczyłam że bardziej się opłaca wersja 1 .


Więc wydaje mi się że podstawa ok 1000pln plus 30% czy nawet 20% jest jeszcze bardziej korzystne

Zuuzaneczka
13-04-2011, 21:53
Hej dziewczynki a teraz pomóżcie mi, proszę :kwiatek: Moja koleżanka założyła niedawno salon kosmetyczny (przejęła po poprzednich właścicielach, sam salon istnieje długo) i chciałaby mi podnająć stanowisko. Czy mi się opłaci? Dostanę 50% od klientki, na moich materiałach. Oto plusy i minusy:

+ salon ma stałą klientelę, jest ładny, oferuje wiele zabiegów, w niedalekiej przyszłości będą się tam odbywać kursy
+ koleżanka non stop go promuje, na FB, portalach typu Groupon, ulotki, piękna strona www
+ nie najgorsza lokalizacja, dogodny dojazd (W-wa Ursynów)
+ osobny, schludny pokoik na usługi paznokciowe, umeblowany
+ mogę przyjmować swoje klientki w domu
+ miła atmosfera, ja, koleżanka i sympatyczna fryzjerka=zgrany zespół ^_^

- studiuję dziennie, teraz mam niby wolne 3 dni w tyg + weekend, ale już wkrótce sesja, nauka, a np. w wakacje dużo wyjeżdżam
- salon jest daleko od mojego miejsca zamieszkania (ale mam samochód na gaz :D) nie mniej tak jak mówię, swoje stałe klientki z okolicy mogę spokojnie przyjmować w domu, nie muszę ich pędzić przez pół Warszawy :P
- mój czas pracy jest średnio zadowalający (przedłużenie z lakierem 2h, french 2,5h, z kamuflażem 3h), nie pracuję również wprawnie akrylem (tylko brokaty, wtapianie, o frenczu nie ma mowy).
- wypada mi, że w domu zarobię więcej niż w salonie (np za zwykłe przedłużenie w domku biorę 60zł, a w salonie 50% ze 100zł (taka bedzie tam cena)- wypada 50zł :/: to normalne?)
- boje się że nie dam rady ;(

Co Wy na to?

katarynka89
13-04-2011, 21:57
a bedziesz ubezpieczona ??

niby 10zł różnicy ale masz możliwość pozyskania większej ilości klientek :) a jak nie dasz rady albo po pewnym czasie nie bedziesz wychodzić na swoje możesz zrezygnować :P

Sylwia1982
13-04-2011, 23:18
No wlasnie wazne pytanie z tym ubezpieczeniem...

Moglabys sie bardziej rozreklamowac, zdobyc klientki...Ja bym sprobowala :)

Zuuzaneczka
13-04-2011, 23:46
Dziewczyny, a o co chodzi z tym ubezpieczeniem...? Bo z tego co wiem, na dzień dzisiejszy ubezpiecza mnie tata :P to zależy od umowy?

Lilka
14-04-2011, 00:31
Dziewczyny, a o co chodzi z tym ubezpieczeniem...? Bo z tego co wiem, na dzień dzisiejszy ubezpiecza mnie tata :P to zależy od umowy?
chodzi o to czy ta właścicielka- koleżanka będzie odprowadzała składki do ZUS-u? Jak będziesz miała na umowie?

Moim zdanie możesz spróbować bo to jest rozsądne rozwiązanie, a jak nie dasz rady, albo nie będzie ci się opłacać to po prostu zrezygnujesz.

czaplutka
19-06-2011, 21:02
Zuzaneczka, sama piszesz, że swoje klientki będziesz mogła przyjmować w domu. W takim razie, jeśli jesteś w stanie pogodzić póki co tą pracę z resztą Twojego rozkładu dnia, to wydaje mi się, że to bardzo fajna propozycja. Jakby do tego była jeszcze umowa o pracę choćby na pół etatu, to już w ogóle fajnie :) Nie dość, że zarabiasz nadal na "starych" klientkach, to jeszcze zdobywasz nowe w salonie - jak dla mnie fajny pomysł :)

bestilka007
05-08-2011, 15:21
a teraz ja mam dylemat. mam pracowac w salonie z pazurkami na umowe zlecenie lub dzielo i ...... nie rozmawialysmy o zaplacie jak myslicie ile powinna mi minimum placic? terz same zele na naturalkach u niej sa robione i kasuje za nie 65 zl. poradzcie cos ile powinna mi dac za jedna klientke ja w tych sprawach ciemna masa jestem :P

Paulka
05-08-2011, 16:03
ja od wrzesnia mam zaczac robic akrylki z czasem to pewnie i zel, moja szefowa powiedziala mi ze oddaje m iwszystkie swoje kilentki, i pyta ile w domu za pazurki biore i powiedziala zeda mi tyle samo czyli ok 40%

rudzia1985
05-08-2011, 16:23
Bestilka, generalnie ja bym nie poszla na taka umowe bo nie licza sie Tobie zadne przepracowane lata, nie licza Ci niektorych podatkow i nie bedziesz po takiej umowie miala nic, no wieksza placa. Ja na takiej umowie ( w sklepie, 8-12 h ) mialam placone cos okolo 1000 zl, zalezy ile godzin przepracowanych a pozniej na umowie o prace w tej samej firmie ( wyblagalam pelen etat ) to dostalam najnizsza ale oplacany ZUS itd. ;)

bestilka007
08-08-2011, 21:03
dziekuje ci kochana za odpowiedz :) mi tam nie chodzi o te wszystkie lata i wogole bo w sumie tam sobie bede dorabiac :P tylko nie chce wyjsc na murzyna i za darmo robic :) i tu kompletnie niewiem ponizej jakiej kwoty (procentu) schodzic nie powinnam .....

zlotko87
08-08-2011, 21:20
ja jak pracowałam to w jednym salonie dzieliłyśmy się pół na pół kasą (mogłam używać jej produktów lub swoich- jak mi wygodniej było) ale tam za french liczyli sobie 120 zł. W drugim na moich produktach było 60% dla mnie 40% dla szefowej- nie pamiętam tylko cen- wychodziło dla mnie jakieś 55 zł za żelowego frencha?

rudzia1985
08-08-2011, 21:21
Zalezy ile godzin bedziesz tam pracowac albo ile klientek bedziesz miala w ciagu dnia :)
Ja osobiscie bym poszla na opcje platne za godzine. Wtedy wiem, ze bedzie mi musiala zaplacic tyle ile ustalone, niz od klientki - nie wiesz ile ich bedziesz miala w ciagu calego czasu :)

bestilka007
08-08-2011, 21:33
no w sumie macie racje :) ale z drugiej str. leiej chyba miec od klientki i miec tylko pazury niz na godziny i jeszce cos tam innego robic (np. sprzatac czy kawe parzyc:)) --- wole wypytac bo jestem teraz przewrazliwiona po tym jak u ostatnigo pracodawcy (nie pazurowego) musialam sie zwolnic przez mobing. takze zrozumcie kochaniutkie moje obawy :P:P

monibeni
24-08-2011, 00:26
klientki pewnej fryzjerki czesto ja (podobno) pytaly o robienie paznokci, a ona musiala je odsylac gdzie indziej, poniewaz ma tylko salon fryzjerski. Postanowila wynajac stanowiska 2 dziewczynom, jedna ma byc kosmetyczka, ktora bedzie robic manicure, pedicure i chyba jakies jeszcze zabiegi i dodatkowo paznokcie, ale moze byc tylko 3 razy w tyg, wiec druga dziewczyna ma byc stylistka paznokci i to mam byc niby ja. Sa tam 2 stoliki z wmontowanym pochlaniaczem, podnajem ma wynosic 200-300zl za osobe i umowa zlecenie lub 1/4 etatu (lepiej chyba 1/4, bo liczy sie do emerytury), pracowanie na swoich produktach, cala kasa za klientki dla mnie i to by bylo na tyle ze szczegolow, ktore wyniknely na pierwszej rozmowie wstepnej. Jutro mam isc z modelka, bo babka chce zobaczyc co i jak w rzeczywistosci wyglada. Zastanawiam sie nad sprawa sanepidu, poniewaz nie ma tam zadnego autoklawu itd, tylko stoliki zapewnia i pochlaniacz wmontowany- reszte, czyli produkty, lampa itd we wlasnym zakresie, no ale przeciez nie kupie autoklawu specjalnie itd, do sterylizacji za tysiac zl. Nie wiem jak to ma byc, bo chyba w takim wypadku zostaje uzywanie jednorazowych pilnikow i dezynfekcja... ale czy sanepid moglby sie do mnie przyczepic, czy odpowiedzialnosc spada na ta fryzjerke? zastanawia mnie to wlasnie, bo niby to jeden salon, ale moje i tej kosmetyczki stanowiska, to inne pomieszczenie no i inna profesja, sama nie wiem...

Agnieszka Praska
24-08-2011, 09:54
monibeni idz do sanepidu i dowiedz sie jak z wymogami w waszym miescie ;) bo moze sie okazac ze umowa o sterylizacje wystarczy:D
na pewno bedziecie musialy miec umywalke w pomieszczeniu:) najlepiej isc i dowiedziec sie u zrodla jakie sa wymogi bo wszedzie jest inaczej:D

co do 1/4 etatu to kto bedzie odporwadzal zus ty czy pracodawca?? tego tez sie dowiedz bo przyjmujac ze na umowie wpisze ze zarobisz najnizsza krajowa to zus za 1/4 etatu wyniesie ponad 100zl:) a umowie zleceniu chorobowe jest dobrowolne a zdrowotne obowiazkowe jesli ukonczylas 26lat ;)
pozatym wybierajac 1/4 etatu stajesz sie pracownikiem i masz wieksze prawa niz na u/z, np zachodzac w ciaze przysluguje ci maciezynski i wychowawczy ;) jak zostaniesz zwolniona mozesz isc na kuroniowke ;) itd ;)

co do odpowiedzialnosci przed sanepidem nie wazne czy bedziesz miec u/z czy czesc etatu przed sanepidem bedzie odpowiadac pracodawca ;)

losek78
24-08-2011, 10:26
jak się ma umowę zlecenie to można normalnie korzystać ze świadczeń lekarskich ?

Agnieszka Praska
24-08-2011, 10:37
tak poniewaz zdrowotne jest obowiazkowe, natomiast jesli nie odprowadzamy skladek na zasilek chorobowy i udamy sie za zwolnienie lekarskie nie dostaniemy grosza, pozatym umowa zlecenie moze byc rozwiazana w kazdej chwili nawet jak chorujemy, poniewaz przy niej nie obowiazuje zaden okres wypowiedzenia, a po rozwiazaniu umowy podlegamy ubezpieczeniu zdrowotnemu 30 dni a pozniej za ewentualne leczenie placimy sami

monibeni
24-08-2011, 10:53
"a umowie zleceniu chorobowe jest dobrowolne a zdrowotne obowiazkowe jesli ukonczylas 26lat"

ale ja mam 22lata, wiec jesli pracodawca zrobi mi 1/4 etatu, tylko zeby byl papier (zadnego wynagrodzenia i jak sie domyslam zus-ow itd tez nie, tylko sam papier bedzie-ale zapytam dzis o szczegoly), to znaczy, ze bede musiala sama dodatkowo zus oplacac i skladki na chorobowe i zdrowotne? Za bardzo sie na tych sprawach nie znam, nie wiem ile by to wynosilo przy 1/4 etatu. Ale zalezy mi po prostu, zebym byla "bezpieczna" w pracy, tzn w razie ciazy itd (choc nie planuje, ale wiecie, przezorny zawsze ubezpieczony, nie ufam ludziom az tak:) ), no i zeby mi sie liczylo do emerytury i zebym mogla isc spokojnie do lekarza po recepte :)

Z tego co pamietam, umywalki nie ma w tym pomieszczeniu gdzie maja byc dziewczyny od paznokci, tylko 2 biurka z pochlaniaczem, ale to jest salon fryzjerski jak juz wspomnialam, wiec zejde 2 schodki w dol i mam fryzjerki pod reka, takze nie wiem czy to sie liczy, bo na salonie fryzjerskim wiadomo, ze sa umywalki:)

Pogadam z babka dzis i zapytam o te sprawy sanepidowskie w sanepidzie :)

dzieki Agulusia

Agnieszka Praska
24-08-2011, 20:59
w takim razie pros o czesc etatu wtedy bedziesz "bezpieczna" :)
podpisujac umowe o prace nawet na 1/4 etatu musicie wpisac na nia miesieczne wynagrodzenie(nawet jak go nie bedziesz dostawac) i od tej kwoty liczony jest zus ;) nie wazne ze to jest tylko dla papieru, zus bedzie trzeba odprowadzac ;) jesli bedzie wpisana najnizsza krajowa do oplacenia zusu bedzie cos kolo 113zl miesiecznie:)
wiec twoje koszty miesieczne to bedzie oplata za lokal +zus ktory pracodawca bedzie odprowadzal + ewentualne produkty :)

Taisia90
09-09-2011, 17:16
Pracuje np. któraś z Was w jakimś salonie jako manicurzystka lub stylistka paznokci?
Bo mam propozycję pracy w salonie i mam się zastanowić nad wynagrodzeniem..
Ile mniej więcej zarabia taka osoba? Podkreślam, że w moim przypadku to by była
praca na pół etatu.

KasiaZbroińska
13-09-2011, 17:47
To ja się jeszcze zapytam od strony pracodawcy :) Dziewczyny salon, w którym na pazurki są klientki są 3-5 dziennie. Od poniedziałku do piątku. Praca w godzinach 10-18 lub 9-17. Soboty niedziele wolne. Jaka pensja Was satysfakcjonuje?? Bądź jaka podstawa i procent?

sztynka
14-09-2011, 12:41
Kasiu to zależny też od strony jaką cenę za pazurki masz ustaloną? U mnie w mieście zarobki takiej manicurzystki-stylistki to najczęściej podstawa ok 1000 zł+ premia od klientek. Dziewczyny nie narzekają z reguly w wakacje ładnie im wychodzi ok 2000 nawet, w zimie gorzej, ale to by zmotywowało twoją pracownicę do pozyskiwania klientek. Wiedziałaby, ze jeśli się postara to zarobi więcej i wasz salon by na tym zyskał. Co do procentu, to musisz go sobie wyliczyc, od ceny pazurków, koszt materiałów , opłaty, zusy za pracownika. U mnie w mieście nie więcej niż 20% os pazurków. Przy cenie 100 zł, dla stylistki 20 zł. 10 klientek i ma 2 stówy, mi by pasowało :love: Cho może ja mam małe ambicje? nie wiem :placz: No i oczywiście trzeba brać pod uwagę umiejętności, ale o tym to chyba mówić nie muszę :D

Zuuzaneczka
14-09-2011, 19:00
Zdjęcia Paznokci, Wzorki, Video tutoriale widoczne tuż po zarejestrowaniu

20% to bardzo ok, jeśli Kasia zapewnia materiały, ubezpieczenie, stanowisko, itd. Mnie babka chciała zabrać 60% za sam lokal, pfff :/: wydaje mi się że 1000zł+procent od klientki jest jak najbardziej uczciwe i mobilizujące :ok:

Aguss
14-09-2011, 20:09
Ja mam pytanie do prawie każdej z was ;) aktualnie kończe technikum i planuje iść na jakiś kurs + studia kosmetologii. Pazurki robie od 2 lat ale to tylko sobie i rodzinie (ewentualnie dobrym koleżanka) bo nie chce nikomu obcemu zrobić krzywdy :)

Czy waszym zdaniem praca jako stylistka jest opłacalna i może dobrze zarobić? :)

KasiaZbroińska
14-09-2011, 21:21
No to spoko Dziewczynki, dzięki za pomoc ;) Czyli mogę być spokojna :)

60% za sam lokal?? to chyba ją w suty rwie... 30% to koszta typu zus, podatek itd. drugie 30% to produkty a ona chce 60%?? masakra jakaś....

Zuuzaneczka
14-09-2011, 22:47
60% za sam lokal?? to chyba ją w suty rwie...
:haha::haha::haha: dobre! No niestety przez takich ludzi nadal klepię pazury w domu. Inny pan, u którego chciałam podnająć miejsce (600zł+opłaty) przedstawiał swój lokal jako luksusowy, na wstępie poinformował mnie że szuka wyłącznie stylistki z doświadczeniem i rozległą bazą klientów. Na spotkanie poszłam pełna optymizmu, ale...zwiałam, gdy zobaczyłam że ów lokal to blaszana buda na środku paskudnego osiedla ;(

Taisia90
15-09-2011, 19:34
Ja miałam propozycję 600zł+20%, i siedzenie przez 6 dni w tyg. po 9h.. = Zrezygnowałam..

losek78
15-09-2011, 19:44
:haha::haha::haha: dobre! No niestety przez takich ludzi nadal klepię pazury w domu. Inny pan, u którego chciałam podnająć miejsce (600zł+opłaty) przedstawiał swój lokal jako luksusowy, na wstępie poinformował mnie że szuka wyłącznie stylistki z doświadczeniem i rozległą bazą klientów. Na spotkanie poszłam pełna optymizmu, ale...zwiałam, gdy zobaczyłam że ów lokal to blaszana buda na środku paskudnego osiedla ;(

ja miałam propozycje 750 zł za sam kącik w rogu w sali gdzie jest jeszcze mycie głowy i suszenie i to salonie fryzjerskim na końcu miasta gdzie nikt nie zagląda
zazwyczaj też propozycje od fryzjerek które mają kiepski ruch i chcą sobie moim czynszem dorobić do lokalu , żadnych umów bo właściciel lokalu mógł by się dowiedzieć więc miałabym tam być jako pracownica i wracać jeszcze za Zus :wow:


Ja miałam propozycję 600zł+20%, i siedzenie przez 6 dni w tyg. po 9h.. = Zrezygnowałam..

mi trafiło się i takie cudo - umowa zlecenie 1/3 etatu i sam procent - jakieś 20 czy 30 % :( normalnie pogięło ich , nawet bym na dojazd nie wyrobiła
zazwyczaj chcą aby mieć już swoje klientki i jeszcze zganiać je do ich salonu na ich usługi fryzjerskie :placz:
dlatego jak kiedyś ruszę z lokalem to tylko swoim a nie podnajem i ja sobie kogoś wezmę do spółki

Taisia90
15-09-2011, 20:16
Oni nie mają po prostu serca :( Przez to utrudniają nam rozwój zawodowy w salonach, a gdzie mamy zdobyć "doświadczenie", mnie zawsze pytano czy pracowałam w salonie, a jak mówiłam, że nie.. to od razu żegnam.

KarolciaK
06-03-2012, 15:03
mam pytanie,dostalam bardzo interesujacą ofertę pracy od dużej firmy kosmetycznej przy zabiegach na dłonie (manicure, stylizacje i zabiegi pielegnacyjne). No i pojawilo się pytanie ile chcialabym zarabaiac? no i szczerze to nie wiem co powiedziec?? bo to duza firma, ja nie mam doswiadczenia zawodowego (pazury robie w domu) no i ile moglabym chciec?? Doradźcie mi proszę ;(

Zen.
06-03-2012, 15:22
Karolcia ja niestety Ci nie pomogę :( sama chętnie siedowiem co inne dziewczyny na ten temat sądzą

Ja miałam znowu taką sytuację... Nie szukam pracy ale zadzwoniła do mnie dziewczyna że szuka kosmetyczki do pracy do salonu ktory otwiera za kilka dni. Spotkałyśmy się, bo stwierdziłam cholera czemu nie, moze coś sie nauczę a przy tym troszkę zarobię, zawsze coś. Nie będę może pisać jak i gdzie wyglądało spotkanie (pozal sie Boze), ale powiem tak. Dopiero uczę sie robic paznokcie, na co pani stwierdziła że spoko, będzie mi podsyłać dziewczyny to tak się wyrobię ze będe robic super paznokcie w 1,15h tak jak ona. (zrobiłam duże oczy). Potem to samo z rzęsami, że gdzieśtam robią super rzęsy w max 2h (owszem da sie są nawet przykłady na forum, ale ja jestem na tym etapie że czasem schodzi mi 3 czasem nawet 4 h w zaleznosci od tego ile te klientki mają rzęs). Pokazała mi rzęsy na ktorych miałam pracować, matowe sztywne syntetyki grubości 0,3. na co mówię że nie każdemu można takie rzęsy kleić i jak klientka chce naturalny efekt to nie ma bata, nie zrobi sie. Ona na to, że tam gdzieś te dziewczyny kleją tak każdej i zadna klientka nie chce naturalnego efektu. (znowu robie duze oczy, a pani jeszcze większe jak powiedziałam że u mnie większosc pań chce naturalny efekt). W dalszej rozmowie wyszło, że miałabym kleić co drugą, trzecią rzęsę, na kleju z allegro za 30 zł (bo przecież ten też jest dobry xD). No i poza tym robić inne zabiegi na twarz itd. Gdybym siedziała tam 8h dziennie to dostałabym 600 zł podstawy i 10 % od klientki. Ale że mam szkołę i nie zawszę mogę być więc miałabym wiadomo mniej. Wieczorem oddzwoniłam i podziękowałam.... Z tego co widziałam salon już działa. Ciekawe... ;]

KarolciaK
06-03-2012, 16:05
ciekawe jak długo będzie działał przy takim zachowaniu właścicieli ;/ Chociaż znając życie to się uchowa, bo nie mało jest pań, które lubią wyrzucać pieniądze w błoto.

nanami7
06-03-2012, 16:26
Karolcia powiedz szczerze ile chciałabyś kasy, policz tak żeby Ci starczyło. Moje minimalne wymaganie to na dzień dzisiejszy 1500 zł i nie chciałabym mieć mniej, no ale póki co siedzę za mniej jednak nie w branży.
Walnij im jakąś kwotę, wyższą niż chciałabyś mieć i zobaczysz ;) zawsze można negocjować :]

Mam salon upatrzony kosmetyczny, blisko domu i dobrze prosperujący ale babeczka ma tylko zwykłe manicury i pedicury ale boję się iść zapytać... zaryzykować... czy by nie chciała kogoś do żelków, ehh i tak to z nami babami jest :P

Askar
06-03-2012, 17:06
Nanami, kochana leć czym prędzej do tego salonu! Może się okazać, że Pani zgodzi się na Twoja propozycję... :)
Karolcia, ja też Tobie nie pomogę, bo nie wiem jaką miałabym podać kwotę... :( Myślę, że możesz posłuchać Nanami.

ilonkjapazurek
06-03-2012, 18:08
No ja mialam propozycje wstepnie uzgnialam z dwiema osobami jedna wlasnie chciala lojalke do tego pracowalabym tam praktycznie za darmo, pokazalabym jej swoja technike a pozniej bylabym tylko od przygotowania paznokci do przedluzania :/ . druga byla bardziej w porzadku nie miala nic rpozeciwko temu zebym w domu dorabiala po godzinach, aczkolwiek powiedziala ze to nie jest an dluzsza mete bo przychodzisz do domu nie chce ci sie nic chcesz spedzic czas z rodzina a jeszcze musisz obrobic z 2-3 osoby... w sumie miala racje .

KarolciaK
06-03-2012, 18:58
no to chyba już wiem co powiem ;) Dziękuję Wam za pomoc ;)

Daruszka
07-03-2012, 16:05
ja w sumie od początku zarabiałam sama dla siebie bo płaciłam tylko za podnajęcie stanowiska a nie byłam zatrudniona u kogoś


a chcialam sie zapytac na jakich warunkach ? mam pewna propozycje i zastanawiam sie . wiec chcialam sie dowiedziec czy jesli placisz za dzierzawe to jak z klientkami z zalonu jak sie umawiaja przez salon czy przez ciebie ? czy tylko na swoich produktach pracujesz? i czy calymi dniami siedzisz czy sama sobie dobierasz godziny pracy jak chcesz?prosze o odpowiedz

sandrus
19-03-2012, 11:40
U nas w stolicy to już w ogóle powariowali.
od jakiegoś czasu śledze ogloszenia podnajmu ,czasami gdzieś zadzwonię i szok.
chca taką kasę za miejsce,ze głowa boli.
dodatkowo oczywiście wymagana własna dg.ewentualnie chcą dg i 50% od utargu pracując na własnych produktach.
tez uwazam,że Ci ludzie są bez wyobraźni i chca podnając miejsce tylko dlatego żeby im samym lżej z opłatami było:/:

akme
19-03-2012, 15:20
Ja za dwa tygodnie będę robić kurs.
Do tej pory robiłam sobie amatorsko akryle, a ostatnio zaczęłam bawić się żelami. Wychodzi mi to na razie jakoś....ale powiedzmy, że nie wstydzę się chodzić z tym co sobie sama na paznokciach zrobiłam :).
Na co dzień pracuję na etacie w biurze. Stylizacja to moja popołudniowa pasja.
Zastanawiam się, czy da się pogodzić te dwie rzeczy, i czy może któraś z Was ma już takie doświadczenia, no i ile bierzecie za takie domowe pazurki? I czy uzależniacie cenę od tego, czy pracę wykonujecie u siebie, czy zgadzacie się na dojazd do klientki?

edytakon
21-03-2012, 19:34
Akme poczytaj wstecz, dziewczyny wypowiadaja sie ile biora za pazury pracujac w domach.

watek ma tylko 7 stron to niewiele warto cofnac sie wstecz.

rudzielec
22-04-2012, 12:37
dziewczyny, mam pytanie, jest pewna pani, ktora bardzo ubiega sie abym pracowala u niej w salonie robiac pazurki, czy cena 50 na 50 jest okej? ona ze swojej polowy oplaca prad czynsz podatki bla bla bla, a ja za swoja polowe dokupuje od czasu do czasu potrzebne materialy, z reszta pracuje na modenie, wiec i tak jest tanio. pani powiedziala, ze jest straszne zapotrzebowanie na paznokcie i ze przez 6 dni w tygodniu nie mialabym wolnej chwili, bo ponad 80% jej stalych klientek na zabiegi pyta o paznokcie. lokalizacja salonu to scisle centrum, wiec liczy tez na klientki z ulicy dodatkowo. oplaca sie czy nie? jak myslicie?

nanami7
22-04-2012, 15:16
Rudzielec ale biorąc zarobki zagraniczne i zaopatrywanie się w Polsce (np żele akryle waciki itp) ?

Ja bym na to szła :) będziesz robiła to co lubisz i dodatkowo mogłabyś mieć niezłą kaskę.

rudzielec
22-04-2012, 15:27
tak, licząc około 5 klientek na dzień po 35 funtów to razem 175 (licze 5 dni, ale soboty tez pracujace) to jest 175 funtów, dzieląc to na pół 87,5 funtów dziennie razy te 5 dni to prawie 440 tygodniowo a miesiecznie to juz nie wspomne bo to to wiem ze sie opłaca. z tym, że kurcze, nie mam tej podstawy w razie jakby nie bylo zadnych klientek czy jakis okres słabszy czy coś. ale zapewniala mnie, ze jednak jest duzo chetnych.

KasiaZbroińska
24-04-2012, 21:00
Układ super, tylko nie możesz zakładać, że wchodząc do salonu od pierwszego dnia będziesz miała 5 klientek dziennie;)
Ja na 5 klientek pracowałam kilka lat. Ale w Gubinie a nie w Bostonie haha to zasadnicza różnica:)
Zawsze warto próbować.

rudzielec
24-04-2012, 22:16
ja tak nie zakładam, tak założyła ta kobitka, mniej wiecej po ilości kobiet, które ją o paznokcie pytały:) w każdym razie, dam znać jak wyszło w rzeczywistości:)

dzikakura
25-04-2012, 02:10
Rudzielec, jesli nie masz nic lepszego do roboty to ja bym sprobowala, poza tym dobre pazury to podstawa sukcesu, niech zobaczą Polkę w akcji:skacze:

rudzielec
25-04-2012, 10:17
dzieki kobietki, mialam duzo watpliwosci, ale naprawde nic nie trace, i tak siedze w domu i gnije:D
:kwiatek:

nanami7
25-04-2012, 13:58
Rudzielec ja Ci zazdroszczę ;) moja sis mieszka w Anglii i mówi że mam przyjechać i robić pazury bo jak jej zrobiłam jak była w PL to u niej w Anglii wszystkie się pytały gdzie robiła bo ladne i też by chciały ;)

kasiek2501
29-06-2012, 09:40
Dziewczyny a ja mam dylemat. Na dniach będę zatrudniać stylistke na 1-2 dni w tygodniu i za cholere nie wiem co zaproponować. Dziewczyna jest studentką i chce umowe o dzieło, bo pobiera stypendium z uczelni. Myśle, że w takiej sytuacji najlepiej będzie zaproponować procent od klientki i tu pytanie ile?
Ja myślałam o 40-50%. Dziewczyna poświęca swój czas i umiejętności, koszty produktów pokrywam ja :)

Z niecierpliwością czekam na Wasze odpowiedzi :*

fryzzz
29-06-2012, 18:04
Kasiek, myślę że wszystko zależy od jej umiejętności. Nie bardzo wiem jak to jest w tej branży ale we fryzjerstwie dziewczyny dostają ok 30% :(
Mimo wszystko myślę, że na początek możesz zaoferować 40% a potem zobaczyć ile ma klientek, ile robi pazurki, na jakim poziomie są jej umiejętności i powiedzieć, że jeśli np zarobi dla salonu ileś tam zł miesięcznie, chodzi mi o to że będzie to duża kwota to dodatkowo dostanie 20% od niej, np średnio zarabia 3000zl miesiecznie dla salonu to otrzymuje 40% z 3000 czyli 1200 a jeśli zarobi dla salonu 4000zł to otrzyma 40% z tej kwoty czyli 1600zł plus 20% z 1000 zł (bo 4000 minus 3000 to 100zł). Staram się wyrazić dość jasno ale ciężko czasem logicznie komuś wytłumaczyć to co się wykombinowało :PPP

---------- Dodano o godzinie 17:04 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:02 ----------

A wogóle to gratuluję cennika widać że ciężko pracujesz i są rezultaty :)))

Bogusia1984
29-06-2012, 22:22
Rudzielec jak nabradziej radzilabym skorzystac z okazji - ale liczysz kazda klientke po 35 funtow? to bardzo duzo - Chinki biora 25 w salonie a uzupelnienie 15 - Polki podobnie..........no nie wiem.za 35 sama chyba bym nie skorzystala...Ja robie za 20:)

Jade
30-06-2012, 14:55
To prawda co pisze Bogusia 25f za paznokcie tyle biora polki tutaj w anglii,szkocji czy irlandii.I czesto sie tak zdaza ze osoby wola isc do chinek bo tam szybko i tanio.
Jednak ja na twoim miejscu bym sprobowala wiec do dziela Rudzielcu i powodzenia!!!!!!!:*:*

rudzielec
30-06-2012, 17:46
więc dziewczyny już tam nie robie, robiłam za 30 od frencha a 33 z ozdobami jakimiś, 35 za całość w kolorze. atmosfera fatalna, baba nas obgadywała, zarzucała nam jakieś niejasne sytuacje i dobijała psychicznie. teraz okazało się, że chodzi i gada do klientek, że wreszcie ma spokój. aa no i obsługiwałam jej solarium i byłam jej tłumaczem angielskiego za free, tego juz nie wspominała:D teraz znów robie w domu za 20f i mam spokój.:)

ajda***pazurki
04-09-2012, 00:05
dziewczyny ile zarabiacie jako stylistki pracując u kogoś? chodzi mi o kwotę na rękę. poznań i okolice:(:(:(

lonia1990
31-10-2012, 14:43
Hej dziewczyny !! Mam pytanko. Ide w piatek do salonu dogadac się w sprawie pracy. Tzn. właściciel szukał jakies kosmetyczki(wynajem lub praca) ,że to jest mala miejscowość obok mojej miejscowości stwierdzilam ,że moge zaproponować ze będe przychodzila 3-4dni w tyg.ale tylko wtedy gdy bedemiałazapisaneklientki, on mnie zatrudni na umowe zlecenie i da mi procent od usługi(głównie paznokcie ale i inne rzeczy) dodatkowe bede chciała swoje klientki stałe przyjmować dalej u mnie w domu. Myśle o około 40-50% od klientki dla gdyż nie bede mieć zadnej podstawy tylko procent. Nie wiem czy włąscicielowi bedzie to odpowiadaćalemyslałam o czymś takim.

Co o tym myślicie ?

Danutka
31-10-2012, 19:55
a widzicie jak sie uczyłam to była niższa;)

zresztą nie wiem jak u was, ale to że ktoś ma na umowie mniej niż najniższa krajowa jest normą u mnie i to w różnych branżach. każdy pracodawca kręci jak może:(
:/:hm,każdy pracodawca też chce przeżyć a zachować dobre zdrowie psychiczne zatrudniając pracowników to jest sztuka he,he:D

KarolciaK
01-11-2012, 09:45
zobacz jakie ceny ma w tym salonie bo nie sądze, żeby się zgodził na 40 lub 50%. Myślę, że jak da Ci 35 to już bedzie dobrze ;) Poza tym, skoro bedziesz przychodziła tylko wtedy, gdy masz zapisane klientki, to nie będziesz stratna.

katiaa162
01-11-2012, 09:54
Zgadzam sie z KarolciaK
Ja jak pracowalam w Polsce mialam podstawy okolo 1400zl brutto i 5% od kazdego zabiegu. Ten procent nie zawsze dobrze dzialal.... Henna kosztowala 10zl, wiec procent sie nie nadal, ale zabiegi na twarz juz od 150zl nawet do 950zl.
Zabiegow bylo duzo wiec do wyplaty dochodzilo okolo 500zl.
Mysle ze dobrze bedzie z 35% -jesli mowa o samych pazurkach :)

lonia1990
01-11-2012, 15:25
No zobaczymy co on zaproponuje :) I dam znać..

nadiuszka
03-11-2012, 23:52
Obliczenie sobie zarobków jest w miarę proste :D

Podam przykład pracy u kogoś.

Abstrahując od tego czy pracodawca daje umowę, podstawę i tp.
Załóżmy że mamy umowę jakąśtam ale do rączki dostajemy same procenty.

Zmiennych jest kilka.
x - ilość dni i godzin pracy
y - koszt usługi (załóżmy 100 za tipsy)
z - procent jaki płaci szef na rękę (np 30 czy 35)
v - czas zadaniowy na klientkę

no i oczywiście ilość klientek stałych, no bo wiadomo że zarabia się głównie na klientkach stałych, na okazyjnych się dorabia ;) w okresach wakacyjno-przedświątecznych

A więc:
pracujesz X - 8 h dziennie przez 5 dni w tygodniu, czyli 40 h tygodniowo.
i robisz uzupełnienie za średnio Y - 100zł
i szef daje do rączki Z - 30% od klintki
i czas zadaniowy masz średnio V - 1,5 - 2 godzinki na klientkę, bo tak się w salonach powinno robić pazurki bez widziwnień typu One Stroke i tp. takie są i dłużej robione i drożej kasowane. więc rozpatrujemy frenczyka lub kolorek, ewentualnie drobne proste wzorki itp.

A więc 5 dni w tygodniu po 4 klientki dziennie i średnio 30 zł od osoby i 4 tygodnie w miesiącu dają nam 5*4*30*4=2400 zł na miesiąc

Podstawiamy to, co proponuje wam pracodawca (lub to co wynegocjujecie) i mamy potencjalne zarobki stylistki w salonie, pracującej na kogoś. Wiadomo że na początek będzie znaaaacznie skromniej.

Pracując w domku obliczyć łatwiej. Przychód - wydatki przeróżniaste = zarobek.

Ogólnie, im szybciej pracujesz, tym więcej klientek masz dziennie, jak chcesz pracować 10-15 godzin to masz więcej :D

Fajny temat. Można o nim mówić bez końca....

lonia1990
07-11-2012, 09:58
Przepraszam ,że was tak męcze:) Ale mam jeszcze pytanko :)

Byłam w tym salonie i salon naprawde fajny fryzjer i solarium jest tam od roku jest osobne wejscie obok fryzjera gdzie ma być jedno pomieszczenie dla masarzysty i dwa na kosmetyke i stylizacje paznokci.
Generalnie facet wolalby mi to wynająć ( Ja chciałam wynając miejsce ale gdzies w bielsku a nie w kętach bo mam swoje klietnki z bielska(około20kmz kęt) , kóz(około 10km z kęt)
No ale może mnie zatrudnić ale jeszcze nie okręslił dokladnie jaka to bedzie kwota ale wydaje mi się ,że bedzie chciał mi dać TYKLKO podstawe czyli najnizszą krajową.
Ja zaproponowałam precent ale średnio mu to pasowało.

Sama nie wiem ;( jak zaproponuje samą podstawe?? Plusem jest to ,że dalej mogę robić paznokcie w domu swoim klientką.
A i ważna srawa mam się tak zajmoać paznokciami i kosmetyką (jestem po studium kosmetycznym)

Aktualnie pracuję w sklepie i dorabiam pazurkami alę tą prace mam tylko do końca roku.

MartaOSz
07-11-2012, 10:06
U nas jest tak ze przy zatrudnieniu kazdy dostaje podstawe + procent.....
Zaproponowalas teraz zobaczysz jak sie sytuacja rozwinie....
chociaz tak jak pisalas staly dochod jakis zawsze bedzie + to co sobie w domku dorobisz...Tez dobra opcja....Tylko zastanow sie czy bedziesz miala czasna swoje klientki pracujac u niego ;)

lonia1990
07-11-2012, 11:01
No włąsnie :( Dlatego bym wolala iść na 3/4 etatu np. ale nie wiem czy tak się bedzie dało.
A jeżeli jest ta postawa to jaki procent? 5% ??

Zen.
07-11-2012, 11:48
z reguły jest taki przedział między 10-20 % czsami tez jest to zalezne od obrotu, ze np 10 % a powyzej obrotu 5 tys 15 itp.

MartaOSz
08-11-2012, 10:03
Moja znajoma fryzjerce dała 5%

nadiuszka
08-11-2012, 13:33
5% to chyba śmieszne, co? :wow: Chyba że podstawa jakaś solidna w miarę.

lonia1990
08-11-2012, 22:09
nadiuszka: Niby śmieszne 5 % ale lepsze to niż żaden procent.
Bo ja coś czuje ,że mi zaporponuję samą podstawe ;/;/

nadiuszka
10-11-2012, 23:58
no ale nikt Ci nie mówi że masz się od razu zgadzać, jak jesteś siebie pewna to negocjujesz warunki, targujesz się jak nie chce to idziesz do innego salonu.
sama podstawa raczej nie zachęca do dobrej pracy i słabo motywuje na osiąganie sukcesów i zdobywanie nowych klientek.

kaera9xd
26-11-2012, 14:51
Lonia tak jak dziewczyny mówią- jeśli jesteś pewna swoich umiejętności to walcz o swoje.
Ja rok temu- zachwycona, że ktoś dał mi taką propozycję- przyjęłam ofertę pracy za najniższą krajową + 10%.
Wtedy byłam zadowolona, że mam jakąkolwiek pracę- dopóki nie okazało się, że mam zapisywane klientki od 10:00-20:00
(plus sobota). Zaczęło się tym,że miesiąc mojej pracy zamknął się na 220h pracy przy wynagrodzeniu 1980zł- patrząc na to, że nie masz czasu dla swojej rodziny, nie masz czasu ugotować normalnego obiadu,ani nawet czasu na wydanie tych pieniędzy- moim zdaniem - nie kalkuluje się to :(

nadiuszka
26-11-2012, 21:59
Zaczęło się tym,że miesiąc mojej pracy zamknął się na 220h pracy przy wynagrodzeniu 1980zł- patrząc na to, że nie masz czasu dla swojej rodziny, nie masz czasu ugotować normalnego obiadu,ani nawet czasu na wydanie tych pieniędzy- moim zdaniem - nie kalkuluje się to :(
Masakra!! :wow::wow::wow: Za taką pracę to się powinno co najmniej 4000 mieć!!

sandrus
27-11-2012, 00:18
ja znam tez taką opcję-Pracodawca gwarantuje np.1500zł miesięcznie,ale to czy dostaniesz 1500 czy więcej liczy się tak-z całego miesięcznego obrotu liczy Twoje np.35% jeśli wyjdzie,ze ten procent to kwota ponizej 1500 to dostajesz 1500zł jeśli z procentu wyjdzie więcej to wszystko Twoje.To tak na zasadzie pensji gwarantowanej:)

lonia1990
27-11-2012, 09:57
Nie przyjełam tej oferty... ;)
I będę mieć od stycznia własny kącik w salonie fryzjerskim :) ;)

kaera9xd
27-11-2012, 14:32
Nie przyjełam tej oferty... ;)
I będę mieć od stycznia własny kącik w salonie fryzjerskim :) ;)

I super! Będziesz sama decydowała w jakim stopniu chcesz się poświęcić i kiedy chcesz odpocząć:ok:

lonia1990
27-11-2012, 14:35
Też się bardzo ciesze:) nie mogę sie doczekać kiedy zaczne.:) ;)

Zen.
27-11-2012, 14:45
dobrze zrobiłaś, więcej obowiązków ale też więcej korzyści :) powodzenia!

kaera9xd
27-11-2012, 14:47
Trzymam kciuki i powodzenia!:zab:

dadaq
27-11-2012, 15:05
a ja nie dziwię się właścicielom że każą podpisywać tą klauzulę. postawcie sie na ich miejscu, macie % od zarobku stylistki, powiedzmy 100 złotych paznokcie to ona ma z tego 30, wy płacicie jej ubezpieczenie, produkty, czynsze, prąd i reszta dla was. a ona 9pracownica) powie każdej klietce, ej, nei rób w salonie za 100 tylko przyjdz do mnie do domu zrobie ci za 50.

nie wiem jak wy, ale ja zamierzam w przyszłości otworzyć salon i zrobić tak, żeby inni dla mnie pracowali,a ja krócej, nei zamierzam całe życie zapier** 10 godzin dziennie i słyszeć fochy ze mam 2tygodniowy urlop raz w roku, albo że w wigilie tylko do 15-tej siedze.

moim zdaniem taka klauzula jest ok

witaj! A moim zdaniem taka klauzula nie dosc, ze nie jest ok, to jeszcze jest wbrew prawu, i kazdy kto ma glowe, na karku wygralby z latwoscia ,gdyby podal ja do sadu. To jest naruszanie praw, poniewaz nikt ci nie moze narzucic tego co robisz w swoim wolnym czasi ( oczywiscie o ile nie wchodzi to w kolizje z prawem cywilnym lub karnym ;) A jesli ktos pracuje w salonie z ktorego czerpie taki zysk jak wyplata i ubezpieczenie, to bylby glupi namawiajac klientki do tego aby z tego salonu zrezygnowaly. Lepiej od razu nastawic sie na to, ze bedzie sie robilo ¨po domach¨ co, jak wiekszosc dziewczat pisze moze to byc calkiem intratnym interesem , no i jest sie na swoim ;) Pozdrawiam:skacze:

lonia1990
27-11-2012, 15:08
Dziękuje :) Jak mój kącik bedzie gotowy to napewno sie pchwalę;)

Agnieszka Praska
27-11-2012, 21:45
witaj! A moim zdaniem taka klauzula nie dosc, ze nie jest ok, to jeszcze jest wbrew prawu, i kazdy kto ma glowe, na karku wygralby z latwoscia ,gdyby podal ja do sadu. To jest naruszanie praw, poniewaz nikt ci nie moze narzucic tego co robisz w swoim wolnym czasi ( oczywiscie o ile nie wchodzi to w kolizje z prawem cywilnym lub karnym ;) A jesli ktos pracuje w salonie z ktorego czerpie taki zysk jak wyplata i ubezpieczenie, to bylby glupi namawiajac klientki do tego aby z tego salonu zrezygnowaly. Lepiej od razu nastawic sie na to, ze bedzie sie robilo ¨po domach¨ co, jak wiekszosc dziewczat pisze moze to byc calkiem intratnym interesem , no i jest sie na swoim ;) Pozdrawiam:skacze:

guzik prawda :D
jest cos takiego jak umowa lojalnosciowa i umowa o zakazie konkurencji i w 100% sa zgodne z prawem jesli pracownik zapozna sie z nia i podpisze^_^

prosze http://www.kluczdokariery.pl/twoja-kariera/rynek-pracy/prawo-pracy/art,15,umowa-lojalnosciowa-co-to-takiego.html
zapoznaj sie z lektura a nie wprowadzaj w blad

nadiuszka
27-11-2012, 22:48
nieznanie prawa nie zwalnia od odpowiedzialności.
ustawa o nieuczciwej konkurencji i umowa lojalnościowa są jak najbardziej w porządku.
ale powiem tak na marginesie coś jeszcze. głupi pracodawca czegoś takiego nie żąda, a mądry właśnie dlatego jest mądry bo już raz po dupie dostał od nieuczciwego pracownika.
my w salonie mamy coś takiego podpisane i żadna z nas nie narzeka. ale nie narzekamy dlatego że w pracy mamy TYLE pracy że jakbyśmy ją jeszcze miały robić w domu to byśmy się zajechały. wszystkich pieniędzy i tak się zarobić nie da.
trzeba być uczciwym. a jak się chce robić w domu to się nie idzie do salonu. na dwóch taboretach jednocześnie to się długo nie usiedzi...

kaera9xd
28-11-2012, 17:38
U mnie w pracy dziewczyna, która pracowała przede mną podpisała taką lojalkę- szefowa myślała,że to działa tylko na jej korzyść.
Miała zapisane, że przez rok od zakończenia pracy nie może robić jej konkurencji, pracować w innym zakładzie, w domu.
Pod koniec tamtego roku dziewczynie nagle nie przedłużyła umowy, po chamsku ją potraktowała i podarła jej certyfikaty.
Ta w odwecie podała ją do sądu pracy i uzyskała wyrok: wypłaty równowartości rocznych wypłat zawartych na umowie.
Czyli tak naprawdę lojalka działa w dwie strony ^_^

nadiuszka
28-11-2012, 23:27
Czyli tak naprawdę lojalka działa w dwie strony ^_^
oczywiście że tak! a za podarcie certyfikatów to jeszcze powinna dopłacić, chyba że szefowa ją na szkolenia wysłała i za nie zapłaciła, to wtedy w ogóle sobie je może zostawić.

Madziullka
19-12-2012, 19:09
Wiecie co, wytlumaczcie mi jak możecie podpisywać takie umowy lojalnościowe nie zapoznając sie z prawem i kodeksem pracy??? Można pójść na bezpłatne porady prawne i zawsze ktoś coś wytłumaczy. Jeśli pracodawca Wam funduje szkolenie to faktycznie macie okroślone w umowie lub jakims aneksie obowiązki. Ale jeżeli idziecie do pracy z ogromnym doświadczeniem i certyfikatami ze szkoleń, za które zapłaciłyście to już inna sprawa. Najlepiej popracować na okres próbny. Wiecie, na początku często jest fajnie w nowej pracy, a dopiero po czasie zaczynają się schody.
Ja mam za sobą podobną sutuacje jak któras juz wczesniej opisywała. Mianowicie, zrezygnowałam ze stałych klientek w domu i przyjmowałam tylko w pracy. I co???? Straciłam ogrom wspaniałych klientek:porazka: A zarobilam marne grosze, bo mialam procent. Jestem zdania, że najlepiej pracować na swoim, bo macie dużą palete możliwości. A kosmetyka to taka dziedzina uslug na rynku, że na nią zawsze jest popyt:ok:


A apropo składek zus:) puki nie planujecie zakładać rodziny to sie tym nie przejmujcie:P do lekarza i tak zawsze są kolejki, albo trzeba pójśc prywatnie, a na emeryture, to nawet nie ma co liczyc:D

nadiuszka
19-12-2012, 22:24
Madziullka (http://forum.wzorki.info/members/17082-madziullka.html) wszystko zależy od umowy. w mojej chodzi o to żeby nie wyprowadzać klientek z salonu. żadne doświadczenia i certyfikaty mi na to nie pozwalają (takie moje zdanie).

MURKA
20-12-2012, 11:32
no ja niestety też się przejechałam na mojej SZEFOWEJ(już byłej)i powiem wam że jest pięknie ładnie ale jak się z czasem jest troszkę lepszym i w grę wchodza pieniądze to nie jest juz tak kolorowo:cwaniak::);)

rudzia1985
12-01-2013, 13:01
Wczoraj pierwszy raz zrobilam jednej dziewczynie pazurki za pieniazki :P
Wczesniej robilam kolezankom dla przyjemnosci i nauki a wczoraj zadzwonila do mnie sasiadka i pytala czy komus zrobie pazurki i za ile...
Oczywiscie nigdy nikomu nie robilam za pieniazki wiec wzielam 15 euro. Dzisiaj powiedziala, ze obejrzala je jeszcze raz, dla niej ciut za grube :huh: i sobie podpiluje sama ale za taka cene to jak za darmo :P Ciekawe jak sie bede trzymac :D

Margaretta
17-01-2013, 23:45
...pamietam moj pierwszy raz, bylam zestresowana i dokladnie to samo sobie pomyslalam co Ty napisalas : "ciekawe jak dlugo beda sie czymac" :D
...na szczescie przyszla dopiero po 3 tyg. i bylam happy.

pozdrowionka :)

dadaq
21-01-2013, 01:55
nie chcialam nikogo wprowadzac w blad, a jedynie wyrazic swoje zdanie, sama prowadze salon i nie przyszloby mi do glowy, dac taka umowe nikomu do podpisania. Po za tym jesli nasze prawo daje zgode na ograniczanie praw obywatela, to jest to niezdrowe i niedobre prawo. Tak uwazam. Moj salonik widac jest wystarczajaco dobry, aby dac dziewczynom tyle pracy, zeby chcialy miec tylko juz czas wolny. Ale rozumiem tez, ze czasy sa trudne. Po za tym pracujemy we trzy i kazda ma swoje klientki. Kazda klientka przyzwyczaja sie do swojej stylistki i zawsze do niej wraca, a jesli mamy prace to wiemy wszytskie, ze dzieki temu zarabiamy. Jesli ktoras ma klientki w domu, to nie te , ktore przychodza do salonu. I byc moze wszystko jest zalezne od umowy.

nadiuszka
21-01-2013, 08:30
nie chcialam nikogo wprowadzac w blad, a jedynie wyrazic swoje zdanie, sama prowadze salon i nie przyszloby mi do glowy, dac taka umowe nikomu do podpisania.
wiesz, wszystko zależy na jakich ludzi trafiasz.
po prostu jeszcze nie trafiłaś na takie dziewuchy na jakie moja szefowa trafiła. tak dostała po dupie że mogła już 10 razy salon zamknąć. a uwierz mi że pracy jest full, tyle że w domu z tej samej klientki masz i tak więcej i dziewczyny to kusi.
na początku też mnie to denerwowało że cały czas opowiadała jak to ją dziewczyny wrabiały. a teraz ją rozumiem. pracuję już ponad rok i nie zdarzyło nam się mieć jakiejś nieprzyjemnej sytuacji z tego tytułu. więm po prostu że jak zechcę odejść to nie będę jej kradła bazy klientek na które razem pracowałyśmy. moje i tak pójdą za mną, jej jak będą chciały to mnie znajdą i bez mojego udziału, w końcu na nowym miejscu nie będę się ukrywać (o ile będę coś innego niż bobasek robić) a reszta jest lojalna salonowi i w nim zostanie. I bardzo dobrze bo to w końcu kawał jej roboty i kasy na to poszło.
wszystko zależy od sytuacji...

karchola
21-01-2013, 14:59
No właśnie zalezy od ludzi. Ja jestem typem człowieka 100% od siebie, mega uczciwość i wiara, że istnieją tylko dobrzy ludzie. Z tego tytułu jak coś gdzieś kosmetyczka z praktyk schowała i ja nie mogłam tego znaleźć i robiła mi przytyki, że pewnie wyniosłam się mega wkurzałam.
Dla mnie w pracy, między współpracownikami musi być trochę jak w związku - dużo zaufania. Jeżeli go nie ma, a nic złego się nie dzieje to i tak będą się tworzyć dziwne sytuacje.

Chociaż myślę, że jak kiedyś ja będę szefową i trafię na ludzi, którzy będą wykorzystywać moją wiarę w nich to w końcu na tyle się przejadę, że również będę kombinować co i jak żeby to ukrócić.

rudzia1985
22-01-2013, 19:15
...na szczescie przyszla dopiero po 3 tyg. i bylam happy.
:)
U mnie mija dopiero 10 dni ale nie dzwonila, ze jej odpadly :P Moze przyjdzie znowu, hehe

dadaq
30-01-2013, 00:49
wiesz, wszystko zależy na jakich ludzi trafiasz.
po prostu jeszcze nie trafiłaś na takie dziewuchy na jakie moja szefowa trafiła. tak dostała po dupie że mogła już 10 razy salon zamknąć. a uwierz mi że pracy jest full, tyle że w domu z tej samej klientki masz i tak więcej i dziewczyny to kusi.
na początku też mnie to denerwowało że cały czas opowiadała jak to ją dziewczyny wrabiały. a teraz ją rozumiem. pracuję już ponad rok i nie zdarzyło nam się mieć jakiejś nieprzyjemnej sytuacji z tego tytułu. więm po prostu że jak zechcę odejść to nie będę jej kradła bazy klientek na które razem pracowałyśmy. moje i tak pójdą za mną, jej jak będą chciały to mnie znajdą i bez mojego udziału, w końcu na nowym miejscu nie będę się ukrywać (o ile będę coś innego niż bobasek robić) a reszta jest lojalna salonowi i w nim zostanie. I bardzo dobrze bo to w końcu kawał jej roboty i kasy na to poszło.
wszystko zależy od sytuacji...

Dokladnie tak wlasnie uwazam, moje dziewczyny wiedza dokladnie jakie mamy oplaty, koszty za materialy, szkolenia itd..i ile nam zostaje, kazda od swojej klientki ma po 60% reszta na w/w cele. Na razie kokosow nie zbijamy, ale zyc sie da. Wiem, ze czasem pracuja tez "po domach", ale to sa wyjatkowe sytuacje i klientki, ktore do salonu i tak nie przyjda. Nie mam nic przeciwko takiemu rozwiazaniu i jest nam z soba ok. Ja tez uwazam, ze w pracy jak w zwiazku, wszystko trzeba oprzec na uczciwosci. Pozdrawiam

sandrus
30-01-2013, 01:08
A apropo składek zus:) puki nie planujecie zakładać rodziny to sie tym nie przejmujcie:P do lekarza i tak zawsze są kolejki, albo trzeba pójśc prywatnie, a na emeryture, to nawet nie ma co liczyc:D

Wszystko ładnie pięknie i jak do lekarza można iść prywatnie
I zapłacić tak np .w przypadku kiedy trafimy do
szpitala sytuacja nie jest już taka wesoła.
Jak wiadomo do szpitala trafia się nagle i nie planowanie.
Nie mówię oczywiście o szczególnych przypadkach.

Jak mamy umowę o pracę i ktoś za nas odprowadza te diabelskie składki to mamy luz gorzej jak kosmetyka to nasze jedyne źródło utrzymania.
Wtedy powinno jakoś się ten problem rozwiązać.
Chociaż moje zdanie jest takie że ten zus to jedno wielkie g***o i zdania nigdy nie zmienię

Halo ! halo ! co to za wulgaryzmy ? :aty:

nadiuszka
30-01-2013, 11:35
Chociaż moje zdanie jest takie że ten zus to jedno wielkie g***o i zdania nigdy nie zmienię

dlatego trzeba się zatrudnić u koleżanki po fachu na 1/18 etatu ;P i mieć z głowy. odprowadzać kilka marnych groszy żeby tylko w nagłych wypadkach mieć zabezpieczenie i chyba taniej to wyjdzie, co?

sandrus
30-01-2013, 13:25
Oj bardzo przepraszam:D
Myślałam,że to tak delikatnie będzie.
Jak bym nazwała tak jak potrafię to chyba nie miałabym po co tu wracać:P
Żarty żartami,aje wracając do tematu a co mają zrobić dziewczyny,które nie mają takich znajomości ?w większości jednak zaczyna się u obcych ludzi i nikt obcy nie chce pisać umowy wierząc na słowohonoru że jedna z druga da mu na ta składkę,.

Nefra
30-01-2013, 16:46
Nie bardzo wiem gdzie dać to pytanie - czy ktoś jest na umowie o dzieło jako kosmetyczka ?

lonia1990
31-01-2013, 00:00
Nie bardzo wiem gdzie dać to pytanie - czy ktoś jest na umowie o dzieło jako kosmetyczka ?

Hm.. ja myślałam o umowie o dzieło ale niestety nie opłaca się to !! Po pierwsze gdy jest umowa o dzieło nie jesteś ubezpieczona i musisz się ubezpieczyć na własną rękę.. a po drugie pracodawca musiałbym wystawiać do każdego zabiegu umowę....

Nefra
31-01-2013, 21:39
Mi nie zależy na ubezpieczeniu, bo jestem na krusie i sama opłacam sobie składki... a nie można pisać umów np. na miesiąc i wykonanie stylizacji i makijażu w tym okresie ? Może ktoś ma podobną umowę i wie dokładniej jak to wygląda ,czy się ktoś nie czepia ,że kosmetyka jest na umowę o dzieło...?

lonia1990
01-02-2013, 00:05
Mi nie zależy na ubezpieczeniu, bo jestem na krusie i sama opłacam sobie składki... a nie można pisać umów np. na miesiąc i wykonanie stylizacji i makijażu w tym okresie ? Może ktoś ma podobną umowę i wie dokładniej jak to wygląda ,czy się ktoś nie czepia ,że kosmetyka jest na umowę o dzieło...?

Właśnie z tego co się dowiadywałam to trzeba taka umowę wystawiać na każdy zabieg... nie można na miesiąc.
Mój tata ma działalność 20 lat i tłumaczył mi ,że niestety tak trzeba...

zuzka19
15-05-2013, 21:07
dziewczyny pracujące doradźcie mi ;) nie pracowałam nigdy w salonie, pazury robię znajomym w domu i aktualnie jestem bezrobotna tak więc zaczęłam się rozglądać za pracą ;) i jest!! sezonowa, nad morzem ;) wiem, że miałby to być % ale jeszcze nie wiem jaki, dojazd codziennie 30 km, prace pewnie cały dzień (jak wszystko nad morzem) ale... zaczynając w czerwcu to jeszcze zbyt dużego ruchu nie ma i trudno mi powiedzieć czy będą klientki żeby mi się w ogóle zwróciły dojazdy
+ zawsze jakieś doświadczenie,
- nie wiem czy opłacalne (lipiec, sierpień może i tak ale co do czerwca i września mam obawy poważne)
- prawdopodobnie cały dzień więc będę musiała zrezygnować ze swoich stałych dziewczyn :/
jaki to musiałby być procent żeby się opłacało? ;)

nanami7
15-05-2013, 22:33
Zuzka moim zdaniem powinno sie szukac takiej pracy zeby nie rezygnowac ze swoich stalych klientek bo to one tak na prawde daja nam zarobic, a praca sezonowa wiadomo - jest tylko na chwile. Zrobisz jak uwazasz ale ja zmieniajac prace bralam pod uwage miedzy innymi to czy dam rade obrobic moje 'stale panie', ktore juz od kilku lat do mnie przychodza. :)

ale to tylko moje zdanie, moze ktos inny sie wypowie.

el.ch
15-05-2013, 23:31
Ja tez bym dobrze sie zastanowila. No chyba, ze mozesz sie dogadac, ze w czerwcu pracujesz 5 dni w tygodniu np, zobaczysz jak jest itp, no i zostaje ci jeden dzien na Twoje stale klientki. To troche malo, ale moze byc jakims rozwiazaniem. Inna sprawa mozna sie dogadac, ze nie pracujesz 8h skoro jest na procent, tylko w momencie, jak nie ma sezonu zaczynasz pozniej itp. Musialabys to z pracodawca dobrze uzgodnic.
Jest to napewno jakas szansa, zwlaszcza, jesli to pierwsza praca w salonie, ale ostroznie. Podpytaj swoich klientek, jak sie zapatruja na zmiany, czesc z nich moze byc sklonna dojechac do Ciebie, zwlaszcza, ze to lato, moga spedzic dzien na plazy - podpytaj, mysle ze warto. Z pewnoscia masz tez takie, dla ktorych musialabys byc w domu,stad wlasnie jakby Ci sie udalo dogadac, zeby zachowac jakis dzien dla nich to tez mogloby byc jakims rozwiazaniem. Musisz tez patrzyc na to, ze zawsze to kilka miesiecy ubezpieczona, pracujac legalnie itp. Zrob sobie liste za i przeciw albo liste klientek, ktore masz i z kazda porozmawiaj i bedziesz wiedziala, na jakie straty sie narazasz :)
Z cala pewnoscia nie rzucalabym sie na to na zasadzie rezygnacji ze stalych :)

carmenita
15-05-2013, 23:33
Myślę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale nikt nigdy mnie nie przekona do pracy w salonie na samym procencie bez podstawy. Miałam taką propozycję i to nie raz w wysokości 20-30 lub nawet 50%, ale dla mnie to po prostu wyzysk i tyle. Siedzenie bez sensu , bo wiadomo nie ma reguły co do ilości klientek zwłaszcza na początku a i lokalizacja odgrywa ważną rolę.

Selenna
16-05-2013, 12:23
dziewczyny ja zmienilam lokalizacje i jest lepiej bo mam nowe klientki no i te stale jada do mnie nawet 10 przystankow ;)ale mam juz rok duzy zus wiec jest na rowno u mnie plus troszeczke wiecej place za lokal,ale zyc sie da ;) optymizm i jeszcze raz optymizm

zuzka19
16-05-2013, 16:25
dzięki dziewczyny za szybką odpowiedź :kwiatek: będę musiała jeszcze to przemyśleć ;)

Radziszek
29-10-2014, 21:05
hej :piatka:
Dziewczyny pomóżcie. Jestem menicurzystką od roku, pracuje na zasadzie wynajmu stanowiska, a co zarobie to moje, ale chciałabym miec pół etatu na umowę żeby cosik do emerytury szło.Mam propozycje na pół etatu za połowe najniższej krajowej i 30 % od zabiegu. czy to dobre warunki?
:/:

moncia2209
01-12-2014, 21:51
Radziszek nawet bardzo dobre, az za piekne aby prawdziwe :)
jak na polowce wyrobisz 5000, to wypłata Ci wyjdzie 2000, nie wiem czy bedzie sie to oplacac przyszlemu pracodawcy, i czy szybko nie zmieni tego procentu, ale oby nie ;)

sandrus
02-12-2014, 00:36
Radziszek a Ci od których podnajmujesz nie podpiszą z Tobą umowy??
dogadaj sie może.Będziesz płaciła wynajem i zus,zostaniesz w starym miejscu...;-)

3524
02-12-2014, 11:49
Nie rozumiem, z połowy etatu idzie do emerytury więcej niż z własnej działalności?

valentine 205
05-09-2015, 18:44
Jestem na zleceniu na stawce 8zł/h plus 20% od obrotu po przekroczeniu 5000zł

malgosika
15-05-2018, 19:10
Jak ktoś umie robić paznokcie i ma manualne zdolności, potrafi tworzyć ciekawe wzory to nie ma co się męczyć na etacie. Więcej zarobisz jak będziesz sama robić. Pod warunkiem że jesteś dobra i będą cię polecać.

monkas
15-11-2018, 09:12
Zarabiam około 5 tysięcy. Plus tego zawodu jest też taki, że nie musiałam robić do niego 5 lat studiów, ale konkretne, kierunkowe szkolenia zawodowe. Nie potrzebowałam niczego ponadto.