PDA

Zobacz pełną wersję : Napiwki, prezenty itp od klientek



Lidzia
21-07-2010, 11:43
Jak traktować klientki, które notorycznie przynoszą jakieś prezenty? Ja mam klika takich.. Jedna jest super, bo zawsze przynosi mi jakieś smakołyki, daje napiwki i nie narzeka na cenę.. Ale często zdarza się tak, że jak klientka da mi napiwek to na następną wizytę uważa, że należy jej się rabat.. Co wtedy robić??:(

Agnieszka Praska
21-07-2010, 12:02
nie przyjmowac napiwkow od takich klientek:)
ja mialam klientke od ktorej dostalam 30zl napiwku, pozniej umawiajac sie na wizyte chciala wymusic termin ktory juz mialam zajety, grzecznie wytlumaczylam i wiecej nie przyszla;]
niektorych ludzi pojac nie moge i staram sie ich omijac szerokim lukiem

Ripi
21-07-2010, 13:09
Ja też unikam takich sytuacji, bo potem są nieprzyjemne starcia :) a po co to komu :) chociaż jedną miałam taką klientkę, która przynosiła swoje jakieś maleńkie ozdoby i po zrobieniu jednorazowo jakiegoś zdobienia zostawiała mi resztę "w prezencie" zawsze mówiąc " a po co mi to będzie, tobie się bardziej przyda..." :) i za każdym razem chciała coś innego :)

asia
21-07-2010, 14:30
ciekawy temat.

mi sie tak nigdy nie zdarzyło, żeby panie oczekiwały w zamian "specjalnego traktowania", po prostu, jeżeli pazurki im się wyjątkowo podobają, albo było miło, albo nie wiem, mają więcej pieniążków i chcą w ten sposób podkreślić, że są zadowolone - to się przerzucą. i tyle, koniec wizyty, umawiamy się na następną lub dzwonią w odpowiednim czasie

bestilka007
21-07-2010, 14:54
mi tez sie zdarza dostawac ozdoby lub "napiwki".... po grecznie dziekuje mowie ze nie trzeba bylo i ze zapraszam ponownie ..... i nic niczego nie wymusza wszyscy sa zadowoleni :):):)

Emilia B.
21-07-2010, 17:38
Mi też się zdarzają napiwki ale nikt nie oczekuje niczego w zamian, bo napiwek został podarowany za dobrze wykonaną pracę (czyli sam w sobie jest za coś) :) Dla mnie równie cennym "napiwkiem" jest uśmiech i zadowolenie klientki z wykonanej usługi-tego nic nie zastąpi ;) bezcenne :D

Zuuzaneczka
21-07-2010, 20:22
Mi też się zdarzają napiwki ale nikt nie oczekuje niczego w zamian, bo napiwek został podarowany za dobrze wykonaną pracę (czyli sam w sobie jest za coś) :) Dla mnie równie cennym "napiwkiem" jest uśmiech i zadowolenie klientki z wykonanej usługi-tego nic nie zastąpi ;) bezcenne :D

Bardzo mądre słowa :ok:

A moja klientka przyniosła mi ostatnio pyyyszne sushi :D bo prowadzi restaurację i chciała odwdzięczyć się za to, że zawsze znajdę dla niej termin :P

Evelyn.
21-07-2010, 21:57
Mi też się zdarzają napiwki ale nikt nie oczekuje niczego w zamian, bo napiwek został podarowany za dobrze wykonaną pracę (czyli sam w sobie jest za coś) :) Dla mnie równie cennym "napiwkiem" jest uśmiech i zadowolenie klientki z wykonanej usługi-tego nic nie zastąpi ;) bezcenne :D
tak ja też tak wolę, bo zwykle głupio się czuję jak napiwek dostaję:o
ale też często dostaje prezenty i napiwki/mój największy to 50 zł+należnośc za zrobienie henny w wigilię po 14-czyli przed moim wyjściem i np. oryginalne "porto" przywiezione przez stałą klientkę z Portugalii. No i prawda jest taka, że czuję się potem zoobowiązana i jak taka klientka zadzwoni następnym razem, to przyjmę ją nawet po godzinach, ale w dzień który wybierze... mam miękie serduszko...

mala
22-07-2010, 00:03
mi tez jest czasem glupio
kiedys mi klientka przyniosla worek ciuchow dla malej i nic nie chciala.ostatnio tez mi przyniosla dwa wory ciuchow i nic nie chciala...zrobilo mi sie glupio i zrobilam jej paznokcie za darmo.
mam tez klientke ktora daje zawsze dzieciom slodycze i zawsze po dwa euro do skarbonki to nie biore za zdobienia np.

xsunnyolciax
22-07-2010, 11:43
mała, heh. ja też chyba bym tak zrobiła, chociaż z drugiej strony to jest jej wola, daje bo chce, a tobie później tak niezręcznie.. inna sytuacja jakby to była jakaś twoja znajoma, a tak to faktycznie trochę głupio..

Delfa
02-08-2010, 22:31
Ja od kilku notorycznie dostaję jakieś tam napiwki od pewnych klientek, a od jednej zawsze jeszcze jakieś słodkości i smakołyki dla kotka :)
Nigdy nie upomniała się o zniżkę, rabat itp..
Moje klientki wiedzą, że ja zawsze daje też coś od siebie ( w sensie zdobień )..

Więc ani ja ani one nie narzekają i obie strony są zadowolone :)

mala
03-08-2010, 23:52
ja wam powiem ze czasem mam tak ze zeby wydac 1 euro musze rozbierac mojego slonika kotry stoi na tzw napiwki bo nieraz to ci nawet 1 euro nie przepuszcza

Askar
04-08-2010, 21:49
Mnie zdarzyła się klientka, która notorycznie łamała pazurki. Kiedyś po kolejnym złamaniu zadzwoniła i poprosiła o przyjazd, bo jechała na wesele (już była ubrana i dosłownie stała w drzwiach). Pazurka zrobiłam, skasowałam jak zawsze i dostałam extra 20 zł. Następnym razem znowu jakiegoś złamała i zadzwoniła bym przyjechała, a że dla 1 paznokcia złamanego z winy klientki nie opłaca mi się jechać 10 km., to odmówiłam i zaprosiłam ją "na jutro"- przyjechała i bezczelnie przypomniała "a to już nie pamiętasz jak dostałaś ostatnio więcej?"- oczywiście sugerowała, że skoro dostałam te 20zł, to tym razem NALEŻY jej się naprawa gratis...
No i zrezygnowałam z klientki... :)

nanami7
04-08-2010, 22:58
Askar, ale bezczelna ... :/:

ja ostatnio dostałam 10zł więcej za pazurki ... i aż głupio mi było ... ale później się cieszyłam, jak zadzwoniłam do kobity i powiedziałam,że dała mi za dużo a ona że tak ma być :D

Emilia B.
04-08-2010, 23:04
Askar to na prawdę nieprzyjemnie.. to już mogła łaski nie robić i nie dawać..ech są ludzie i taborety :/:

klanat
04-08-2010, 23:57
Askar dobrze zrobiłaś,bezczelność niektórych osób nie zna granic!!!!

asia
05-08-2010, 00:47
zatkało mnie, co za tupet do tego....

AnioleQ7
05-08-2010, 12:50
Nie no masakra co za "baba" :o !!. Nikt jej przecież nie kazał dawać więcej ... Niektórzy ludzie to naprawdę ... brak słów.

Renata Bronisława Kubiak
05-08-2010, 12:58
Najlepszy napiwek zadowolenie klientki:) i kasa tez się liczy :skacze:albo prezencik:ok: ja zawsze się odwdzięczam.:ok:tak już mam

Askar
05-08-2010, 15:23
Najgorsze jest samopoczucie, kiedy najpierw klientka daje więcej niż się należy, mówiąc przy tym jak to dobrze, że to akurat "Ty" robisz jej paznokcie, bo co ona by zrobiła (czy coś innego wychwalającego akurat nas) i słodzi nam podczas kiedy odmawiamy, a potem wytyka "napiwek" (czymkolwiek był)

cóż, współczuję jedynie kolejnej stylistce, którą sobie upatrzy ;)

asiekfr
05-08-2010, 21:18
zawsze sie znajdzie taka "dziwaczka", szkoda ze ludzie sa tacy beznadziejni czasami.lepiej by bylo gdyby pieknie podziekowala i juz ... na nastepny raz to sie zapytaj Askar czy to napiwek czy przedplata na nastepne(takie plusowe na zeszyt ?) :skacze:
ja ostatnio dostalam 10 € ,ale zle sie poczulam bo to dosc sporo ,bo pani za usluge zaplacila 30€... ale po delikatnej miles "sprzeczce"przyjelam napiwek a pani sie smiala i mowila ze wiecej nie bedzie ...:placz:

kobietazpazurem
05-08-2010, 22:40
Do mnie przychodziła dziewczyna, która zawsze przynosiła mi advocata- nie wiem może chciała mnie upić. Miłe aczkolwiek zbędne. Pierwszego przyjełam potem odmawiałam- już nie przyszła. Od jednej dostałam polne kwiatki za zmiane terminu na jej korzysc -tez miły i pachnący gest. Ale takie interesowne napiwki to raczej nie do przyjęcia.

mala
05-08-2010, 23:12
ja mam jedna pania np co mi zawsze placi 5 euro wiecej
kiedys jej zwrocilam uwage to mi powiedziala ze jest ok bo jakby poszla gdzie indziej to i tak by o wiele wiecej zaplacila
dzis mowie tylko dziekuje bo wiem ze ona tak chce i to bez zadnego jak to sie mowi( ale ty daj cos w zamian)

raz mi sie kiedys smiac chcialo bo jak zaczynalam to robilam paznokcie za 10 euro (teraz robie za 25) i kiedys mi klientka pow ze jak robilam za 10 to bylo dobrze bo mogla mi dac 5 euro napiwku...
eh szkoda czasem gadac
moj maz to czasem nawet sluchac nie moze i wychodzi z pokoju

a mam tez babke polke co zaczela pracowac z w szpitalu i raz mi przyniosla 4 paczki rekawiczek i 2,5 litra dezynfekcji i waciki
a ostatnio przyniosla znow maseczki
glupio mi sie zrobilo bo duzo zaoszczedzilam
no to zeby nie bylo ze ja am kozysc to jej za ozdoby nie skasowalam

Askar
06-08-2010, 18:56
Zrozumiałe jest, kiedy ktoś daje coś od siebie, bo jest wdzięczny za coś np.: zmianę terminu, a w zamian nie oczekuje niczego.
Kiedy ja dostałam te 20zł więcej od klientki za naprawienie paznokcia, to nie sądziłam, że będzie miała ona jakieś oczekiwania względem mnie za to. Kiedy odmawiałam przyjęcia napiwku, mówiła, że ona daje, bo CHCE, bo nikt jej by teraz nie naprawił tego pazurka. Teraz już na pewno odmówię stanowczo przyjęcia czegokolwiek :/:

olusia87
06-08-2010, 23:24
Ja dzisiaj dostała parę złotych więcej od klientki za to,że zgodziłam się jej dzisiaj zrobić paznokcie. Zadzwoniła wczoraj,że w coś uderzyła i odpadł jej jeden paznokieć i chciałaby go naprawić...czy mogłaby podskoczyć do mnie.Nie pracuję zawodowo,więc nawet i lepiej dla mnie bo się nie nudziłam cały dzień;) Przyjechała.Najpierw chciała tego jednego naprawiać a potem stwierdziła,że w sumie tamte się jej już znudziły to może byśmy zrobiły nowe.Jak dla mnie to i lepiej,bo przynajmniej warto było cały majdan rozkładać;P No i ona tak z wdzięczności,że nie dość,że się tak z dnia na dzień zgodziłam żeby przyszła to jeszcze na miejscu się zgodziłam całe na nowo zrobić dała mi te parę złotych więcej.W sumie niewiele,ale miło,że ktoś docenia Twoją dobrą wolę;)

Patii
07-08-2010, 22:55
ja tez mialam tak kilka razy. ale kobiety w zamian nic nie oczekiwaly na szczescie:)
Ostatnio robilam french pannie mlodej i biore 30zł, to dała mi 50 i powiedziała ze tak ma byc ze mam nie wydawac i jeszcze na dowidzenia dostalam 10 swojskich jajek:D. podziekowalam grzecznie no i do domciu:)
Na drugi dzien, mialam kolejna pania, ktora chciala pomalowane lakierami raczki i nozki:) wzielam razem 20zł, dała mi 30:) tez nic w zamian nie chciala:)
na szczescie rzadko mi sie takie zdarzaja... i nie chca niczego w zamian:)

tak to czasem jeszcze sie zdarzy po 5 zł jakiegos napiwku, ale tak to raczej rzadko:)

nie wymagam tego, bo dla mnie zawsze najwazniejsze bylo jak klientka wychodzila odemnie z pokoju i omal nie spadła ze schodow bo ciagle patzyla na pazurki:D taka byla zadowolona:)

paznokietki000
25-09-2010, 22:59
Ja mam na razie cenę 45 zł i jest tak że klientki dają mi 50 i kłócą się że reszty nie przyjmą :D Mam jeszcze taką jedną która nie dość że wydać mi nie pozwala , to jeszcze przynosi zawsze pyszną czekoladkę ^_^
Co do tej która dała napiwek , a później wymagała rabatu to krótko !
Trzeba było powiedzieć że nie prosiłaś się o ten napiwek i jeśli jej nie pasuje to niech zmieni stylistkę , jeżeli jest zadowolona z twoich usług to w życiu tego nie zrobi ...dziewczyn robiących paznokcie na pęczki , ale nie każda godna zaufania , a jej prace podziwu :/: Grunt to nie dać wleźć sobie na głowę :D :*

Anika
26-09-2010, 18:00
Mam znajomą, któa zajmuje się dystrybucją kosmetyków. Zawsze mi chce coś dorzucić po stylizacji:D I absolutnie nie chce słyszeć odmowy :D

Dagiecz
26-09-2010, 20:52
Wiecie co,nie dawno zmieniłam salon i (podajmuje lokal) i przyszła do mnie kobitka która była stała klientką poprzednich kosmetyczek (dodam że od 2 miesięcy nie było tam nikogo).Zrobiłam jej drobną przysługe bo przyszłam o godzine wcześniej do pracy bo nie mogła przyjść inaczej bo ma dziecko.Po półtorej godziny ,przy końcu pracy,zaczeła mnie pośpieszać potem na koniec próbowała wymusić niższą cene twierdząc że wcześniej płaciła 50 zł i awanturując się ze mną.Grzecznie wytłumaczyłam jej że ceny nie są uzależnione od właściciela budynku tylko ode mnie i że uległy zmianie wraz ze zmianą kosmetyczki.Dodam że za rekonstrukcje maksymalnie obgryzionych paznokci zainkasowalam 80 zł.To i tak mniej niż powinnam.
Wyszła ze skwaszona mina,nie wiem czy wróci do mojego saloniku i szczerze mówiąc mnie to nie obchodzi.
O napiwku nie było nawet mowy,na szczęście są kobitki które doceniają to że kosmetyczka przychodzi na 8.30 do pracy specjalnie dla nich :)

Anika
26-09-2010, 22:59
Dagiecz absolutnie nie zawracaj sobie głowy takimi klientkami!!To są tzw. cwaniary, które chcą na siłę opuścić cenę, potrafią się też nieźle kłócić :D Normalny człowiek idący do salonu czy to stylizacji czy obojętnie jakiego idzie wydać pieniądze. A jak się nie ma przysłowiowej miedzi to się na d... siedzi :D Naprawdę szkoda zdrowia na takich ludzi.

Camilla
26-09-2010, 23:17
ja tez mialam tak kilka razy. ale kobiety w zamian nic nie oczekiwaly na szczescie:)
Ostatnio robilam french pannie mlodej i biore 30zł...:)


Przepraszam ze pytam ale zastanawia mnie na czym pracujesz skoro za 2h pracy oplaca ci sie brac 30pln? Wystarcza ci na materialy i ile z tego dla Ciebie zostaje?

Dagiecz
27-09-2010, 18:21
Dagiecz absolutnie nie zawracaj sobie głowy takimi klientkami!!To są tzw. cwaniary, które chcą na siłę opuścić cenę, potrafią się też nieźle kłócić :D Normalny człowiek idący do salonu czy to stylizacji czy obojętnie jakiego idzie wydać pieniądze. A jak się nie ma przysłowiowej miedzi to się na d... siedzi :D Naprawdę szkoda zdrowia na takich ludzi.
Dzieki:) Szczerze mówiąc to nie wiem w jakim salonie z jej poobgryzanych paznokci zrobili by coś ładnego za 50 zł

---------- Dodano o godzinie 17:21 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:19 ----------


Mam znajomą, któa zajmuje się dystrybucją kosmetyków. Zawsze mi chce coś dorzucić po stylizacji:D I absolutnie nie chce słyszeć odmowy :D
To jest strasznie miłe,mi jedna babeczka zawsze górką 20 zł daje,nawet jak podniosłam cene z racji zakupu droższych produktów :)

paula211
28-09-2010, 14:30
ja tam się nie cackam z klientkami. Biorę tyle ile biorę, jak dają napiwki lub przynoszą cokolwiek to jest ich dobra wola ja ich do niczego nie zmuszam więc oczekiwanie w zamian tańszej usługo jest po prostu zwykłym wymuszaniem ;/ ja jak idę do fryzjera lub kosmetyczki i jestem zadowolona z usługi to zawsze daję 5 lub 10 zł więcej bo wiem że to cieszy, tak samo jak mnie cieszy jak klientka wrzuci do świnki 5 zł :) a klientkom które dają napiwek i oczekują czegoś w zamian np szybkiego przyjęcia po godzinach należy wytłumaczyć że nie na tym polegają napiwki. Ja jak chce to czasem przychodzę dla klientek wcześniej lub zostaję chwilę dłużej ale nie oczekuję w zamian że dostanę jakiś gratis bo robię to ze swojej dobrej woli i tego samego oczekuję od klienta daje mi napiwek czyli niczego nie oczekuje w zamian a jest najzwyczajniej zadowolona z usługi :) dziewczyny nie dajcie się :)

Anika
28-09-2010, 18:18
To jest strasznie miłe,mi jedna babeczka zawsze górką 20 zł daje,nawet jak podniosłam cene z racji zakupu droższych produktów :)

To jest klientka która docenia Twoją pracę. I napiwek traktuje jak napiwek a nie rodzaj niemówionej i niepisanej umowy - płacę dziś więcej ale później będziesz musiała się zrewanżować.

amorek
29-09-2010, 17:50
Ja tylko raz dostałam napiwek 10zł od takiej miłej babki, za to, że zorganizowałam sobie czas i na drugi dzień od jej telefonu przyjechałam do niej do domu :)

Tak to to liczą się z każdym groszem i dają tyle ile zawołam..

konczitaluzmarijaidolres
29-09-2010, 20:04
mnie się nigdy nie zdarzyło żebym dostała napiwek. chyba że szefowa sobie zabiera bo to jej płaca klientki

Tosiaczek
29-09-2010, 20:34
ja dostałam kilka razy napiwki od klientek ostatnie to na wakacje . Od jednej babki 20zł. potem od innej 10 zł i jeszcze od jednej 15zł.
a tak to to zawsze ok 10zł dają napiwki :)

anikol
30-09-2010, 11:34
Bardzo miłe jest gdy ktoś docenia nasza pracę :D
Dostałam juz przeróżności od czekolad po kawy i inne cuda
Na wakacje dostałam piękne wiszące dzwonki z muszli(olbrzymie), to nie był tani podarunek i nie chciałam go przyjąć aczkolwiek po namowach zawisł nad biurkiem.
Napiwki dostaje również mój synek który dzielnie sam siedzi gdy mama pracuje, wczoraj dostał olbrzymią czekoladę i 10 zł na wydatki. Nie idzie wytłumaczyć że nie trzeba mi i synkowi takiego rozpieszczania ale kiedyś mi klientka powiedziała jak dają to bierz jak bij to uciekaj :haha:

emiliawawa
01-10-2010, 18:17
Napiwki, sama daje tagze nie grzech tez wziasc. A prezenty od klientek czesto sie zdarzaja od czekoladek, batonikow, lizakow, herbat, slodyczy po kosmetyki, nawet ubrania, i co najlepsze kosteczki i ciasteczka i smakolyczki dla mojego pieska, owa przemila klientka zawsze przynosi ze soba cos dla mojego pupila i niekiedy sa to drogie rzeczy ktorych ja nawet nie kupuje. A nawet od pewnej pani dostalam prezent gwiazdkowy w pieknym duzym pudelku z imitacji skory weza, bylo to kilka drobiozgow: kolczyki, szaliczek - sliczny, stroik ze swieczka ktory znalazl sie na swiatecznym stole :)

asiek
05-11-2010, 00:19
Rozpieszczają bo im się podoba Wasza praca:) ja miałam przypadek, że znajoma dała mi 100 zł, gdyż nie miałam wydać 50 zł, a jej się spieszyło. Głupio się czułam, więc jej powiedziałam, że następne paznokcie za free. I jeszcze ich nie zrobiła ;p

Patii
08-11-2010, 17:03
Przepraszam ze pytam ale zastanawia mnie na czym pracujesz skoro za 2h pracy oplaca ci sie brac 30pln? Wystarcza ci na materialy i ile z tego dla Ciebie zostaje?

Camilko pracuje na zelach Basica. mam kientke srednio raz w miesiacu wiec zel tez wystarcza na tych kilka klientek wiec mi sie zwroci. a ja na pieniazki z tego tez nie narzekam:) na uzupelnianie pazurloweogo asortymentu mojego wystarcza i jeszcze mi zostaje:)
a tak na marineie 30zl biore od starych kentek a od nowych od 40 czasami nawet 50zl, ale to rzadko....

delyszys
09-11-2010, 16:07
a ja ostatnio dostalam rekordowy napiwek pani przekladala mi sie kilka razy i juz myslalam ze nic z tego nie wyjdzie w koncu jak do mnie przyszla dala mi 40zł napiskow a za tipsy skasowala 60zł wiec kopara mi opadla:) jeszcze potem pisala do mnieze jest bardzo zadowolona. Takie slowa bardziej motywuja do pracy niz najlepszy napiwek:)

tjada
09-11-2010, 19:38
bardzo ciekawe pomysły

fashion.nails
10-11-2010, 14:29
A ja często dostaje kwiatki, czekoladki, ostatnio dostałam korale, a latem jak były te upały to jedna klientka uraczyła mnie piwkami:)

Anika
11-11-2010, 22:17
A ja trzy dni temu dostałąm zarąbiaszczy serniczek na zimno z galaretką i ananasem... Pycha :)

katherinne
24-11-2010, 10:42
Jeśli chodzi o napiwki i prezenty, to miałam taką jedną klientkę- starszą Panią, ale była tak równa i żywotna, że zamiast 60 lat dałybyście jej z zachowania 20;) Za każdym razem był napiwek, to 10, to 20 zł i czekolada obowiązkowo. Nie oczekiwała nic w zamian, na dodatek mogłam z nią podczas zabiegu rozmawiać o różnościach, kobieta znała życie i wiedziała co i jak. Niestety zerwał mi się z nią kontakt ze względu na zmianę nr tel z mojej strony;( a ja jej potem nie mogłam w kajecie znaleźć:(

Poza tym zdarzają się rzadko osoby, które są hojne. Wręcz przeciwnie- wyszukują najmniejszego szczegółu w cenniku, byleby zapłacić mniej za komplet usług. Raz miałam Panią, która przyszła na zmianę końcówki. Powiedziałam jej cenę (wtedy i tak miałam niższe). Jednakże to co chciała mijało się ze zmianą końcówki, a było robieniem całych paznokci od nowa ze ściąganiem! Samo zrobienie pazurków to cena 2 razy większa niż zmiana wzorku, a ściąganie to kolejny koszt... Zapytała się ile płaci i była w szoku, a podczas zabiegu mówiłam, że to NIE JEST zmiana końcówki tylko ściąganie i zakładanie nowych paznokci. Zapłaciła i poszła, ale nie wzięła pod uwagę tego, że nie policzyłam jej ściągania paznokci, bo chciałam ją do siebie zachęcić jako nową osobę.


PS:dlaczego słowo U R W A Ł pisane łącznie idzie pod cenzurę? " ****ł "

Emilia B.
24-11-2010, 10:48
mi ostatnio klientka dała 15 zł napiwku - byłam w szoku bo z reguły wyliczają co do złotówki :) Jest to bardzo miłe bo znaczy że doceniają naszą prace i co najważniejsze są bardzo zadowolone z usługi :)

paznokietek1000
24-11-2010, 12:54
a mi przynoszą z reguły jedzenie ha ha, jest to zabawne bo nie jestem chuda, tylko przy kości,
a to jakiś batonik, jabłuszko, czekoladka, ha ha

Zuuzaneczka
29-12-2010, 23:19
Czasem się zdarza dostać, ale rzadko, ostatnio zamiast 80zł dostałam 100, klientka przemiła, nawet swoje notatki ze studiów mi przesłała mailem później bo potrzebowałam :D:D nie zdarzyło mi się wykłócanie czy licytowanie z klientką, uff... Ale często ktoś pyta mnie przed wizytą ile będzie kosztować np zwykły french, ja podaję cenę, a na miejscu ta osoba chce frencha z kamuflażem, zdobieniami, cyrkoniami SV, daje mi tę niby ustaloną kwotę nie pytając mnie ile tak naprawdę ma zapłacić :(

asia
31-12-2010, 21:42
na to mozesz tak poradzić, że jak pani w trakcie usługi mówi że chce np cyrkonie to ty uprzedz po prostu, ze oczywiscie ale to niestety będzie dodatkowo opata x. i niech sobie zadecyduje, nie powinny cie stawiac w takiej sytuacji

wiola841
01-01-2011, 12:45
Mi przeważnie zostawiają napiwki pieniężne od 5 do 15 zł :D to miłe bo widzę, że doceniają moją prace

amorek
02-01-2011, 12:13
Czasem się zdarza dostać, ale rzadko, ostatnio zamiast 80zł dostałam 100, klientka przemiła, nawet swoje notatki ze studiów mi przesłała mailem później bo potrzebowałam :D:D nie zdarzyło mi się wykłócanie czy licytowanie z klientką, uff... Ale często ktoś pyta mnie przed wizytą ile będzie kosztować np zwykły french, ja podaję cenę, a na miejscu ta osoba chce frencha z kamuflażem, zdobieniami, cyrkoniami SV, daje mi tę niby ustaloną kwotę nie pytając mnie ile tak naprawdę ma zapłacić :(

Dlatego najlepiej w momencie gdy pyta się o cenę powiedzieć, że od X zł do Y zł max. Ja tak mówię i tłumaczę, że to zależy od stanu jej naturalnych paznokci (no bo wiadomo, że przy ogryzkach z reguły dłużej schodzi i więcej materiału się zużywa), od długości przedłużonych paznokci, no i przede wszystkim od zdobienia, które w między czasie wybierzemy, więc zawsze pod koniec stylizacji pytają się ile są winne i tak jest najlepiej :) ;]

Nefra
21-02-2011, 12:06
Ja dziwnie sie czuje kiedy ciagle przynoszą co niektore Panie cos słodkiego dla malego i dla dziewczyn,powtarzałam ,że nie trzeba ale to nie działało,teraz jedna przynosi słodycze a druga jakies drobne rzeczy jak miseczka dla malucha,kubeczek,male zabaweczki.... Dodatkowe pieniążki czasem też dają , np jak biorę 75 to dają 80 więc to nie są jakieś wielkie sumy.

Giordani
24-02-2011, 10:37
To fakt jest to trudne jak klientka przynosi jakis prezencik a tu ja nalezy normalnie policzyc:)No trzeba byc konsekwentnym!!!Ona wcale nie musi tego robić ale chce wiec powinno to byc tak jakby z jej inicjatywy i checi a my liczymy normalnie. Na poczatku było mi głupio ale jedna klientka sama mi powiedziala że nie robi tego żeby mniej zaplacic że po prostu chciała coś dla mnie przynieść.Niewiem jak w Polsce ale jak pracowałam w Irlandii to bardzo czesto coś przynosiły a zwłaszcza w okloicach świat Bozego narodzenia (cukierki, bombonierki, kosmetyki, winka a raz zegarek dostałam!!!)A jak byłam w ciąży to raz dostałam w czasie pracy kolacje przygotowana przez klientke (spageti +sałątka). A Litwinki zawsze ciacho do kawki przynosza:)
ja też czasami mam prezenciki dla klientek (pilnik, oliwka, krem do rak). Sprawy groszowe a cieszą sie jak dzieci:skacze:

kobietazpazurem
29-03-2011, 09:49
to ze klientka da ci napiwek jest rzecza normalna, placi na koniec za dobrze wykonana usluge-wiec jest zadowolona. my tez mamy kilka takich ktore albo przyniosa ciasto a to kwiatka ale zadna nie dostaaje rabatu bo niby za co?

AgnesBeauty
29-03-2011, 10:35
Ja ostatnio też dostałam parę złoty więcej (pierwszy raz zresztą). Kiedy chciałam oddać klientce te paznokcie powiedziała, że daje mi je bo bardzo tego chce i, że jest bardzo zadowolona, bo pierwszy raz ma tak dokładnie zrobione paznokcie. Więc grzecznie podziękowałam i przyjęłam napiwek. A do końca dnia uśmiechałam się sama do siebie :D
To bardzo miłe kiedy ktoś docenia Twoją pracę i to ile serca się w nią wkłada :)

kobietazpazurem
29-03-2011, 10:37
oj ten pierwszy raz :D zawsze jest najbardziej cieszący :)

dzikakura
18-06-2011, 21:06
A ja dostałam dzisiaj taki prezent, za to cytuje: ze znalazlam czas kiedy Pani bardzo zalezało. Przeciez musiala isc i to specjalnie kupić, no przeciez miłe jak nie wiem:skacze:

NiCoLa
18-06-2011, 21:15
ale super ta żyrafka :)
Kurka w końcu trafiła Ci się jakaś normalna klientka :)

Emilia B.
18-06-2011, 21:18
Kurka jakie słodziuchne łojoj:love:

dzikakura
18-06-2011, 21:27
Nooo, nareszcie normalna fakt nicola, wszystkim zycze takich.Mam takie normalne ze trzy i bede je dopeszczac jak umiem i mogę:)

Fajne Emilka, nie???? rozczulilam sie:)

A od klientki ostatnio buziaka dostalam, od nowej, za stylizacje rzesek, to napiwek-myslicie?:skacze: Bo dla mnie tak!

urbanka1
18-06-2011, 21:44
Ja jak dostaję napiwki, to traktuje je zupełnie normalnie- ktoś był najwidoczniej zadowolony z naszych usług.
Z 2 strony- jak idziecie do restauracji to (ja przynajmniej) zawsze zostawiam napiwek- za miłą i rzetelną obsługę itp. Więc zostawienie przez klientkę jakieś drobnej sumy dla nas nie wydaje mi się złe- wręcz przeciwnie.

Zuuzaneczka
18-06-2011, 22:08
O a ja zapomniałam się pochwalić, że jedna klientka zadzwoniła do mnie z życzeniami imieninowymi, a 3 dni później, na wizytę, przyniosła mi bukiecik kwiatów :] starsza babka, a niesamowicie pozytywnie nastawiona do życia :) a praca z takimi ludźmi naprawdę dodaje skrzydeł.

tusia
18-06-2011, 22:44
Qra jakie słodkie ubranka:love: fajna klientka

sztynka
19-06-2011, 00:06
Ja ostatnio robiłam nowej klientce pazurki na dworze bo się z Poznania przeprowadziła na wieś i ma remont i budowlaniec nam wyłączył prąd i nie powiedział, a ja nie zauważyłam w świetle słonecznym, ze lama UV nie świeci i cały frencz się rozlał , zła byłam. Pani przepraszała i zamiast 80 wcisnęła mi 100 zł i mało tego pazurki wyszły kiepsko, a ona dzwoniła teraz jeszcze na wizytę chce się umówić znów i chce być stałą klientką :D

dzikakura
19-06-2011, 10:24
tuska, no super są:)

dziewczyny gratuluje napiwków nie ma nic przyjemniejszego, bo to znaczy, ze ktos docenia nasza prace w sumie niewazne ile tego napiwku, wazne ze jest, choc... mam klientke, ktora zawsze wyceniam na 100 zlotych, a ona moją uslugę.. na 200:skacze:, tak sobie zalozyla i już:ok:

rudzia1985
19-06-2011, 12:16
Kura, zyc nie umierac z takimi klientkami :)
Piekne ubranka :)

amorek
22-06-2011, 08:51
Owszem zdarza mi się, że klientki dorzucają 5, 10 czy 15 zł, ale żeby specjalnie kupowały ubranka!!?? kurcze pozazdrościć takich fajnych i sympatycznych klientek :) :)

Anika
24-06-2011, 14:42
Kurka ładne ubranka:)
A ja ostatnio dostałam balsam perfumowany do ciała :)

dzikakura
24-06-2011, 19:54
Anika to super jak klientka zadowolona z usług coś przyniesie, docenia Twoją pracę ale nie tylko... mysli o Tobie jak o czlowieku, a nie instrumencie do wykonania usługi, to naprawde bezcenne.
Takie klientki są niestety w odwrocie w sensie w mniejszosci. Nawet nie chodzi o te prezenty, ale o zwykła ludzką empatię czyli chociazby o probę dopasowania się do nas-wykonujących uslugę, chociazby czasowo, nie spoznianie się, nie odbieranie telefonow w trakcie stylizacji i tym podobne.
(offtop?):huh::D

mala
24-06-2011, 23:14
dzis mi sie milo na serduchu zrobilo.
Mam jedna klientke ktora ostatnio 2 razy odmawiala termin (nie pierwszy raz).
najpierw odmowila kilka dni wczesniej a drugi raz 15 min przed terminem i to jeszcze jej brat zadzwonil.Bylam troche zla,bo moglam komu innemu ten termin dac.No i dzis przyszla na paznokcie i.........
dostalam bukiet roz na przeprosiny...Nie moglam sie dluzej gniewac

izago1
24-06-2011, 23:24
Ja mam swinke na napiwki. Ostatnio jak sprawdzalam mialam w niej 63 euro. Nawet niezle tym bardziej, ze juz nie raz wyciagalam cos z niej. Czesto Klientki zostawiaja mi napiwek, tu chyba to jest bardziej popularne niz w Polsce. Narazie zbieram jeszcze nie wiem na co :)

KasiaZbroińska
24-06-2011, 23:26
Fakt... ciepło się robi na serduchu...
Mi też klientka pare dni temu przyniosla takie maleńkie ciuszki:) Aż się wzruszylam, bo sama jeszcze nic nie kupilam a to takie maleństwo... Od kursantki zaś dostałam grzechotki i gryzaczek;)
Często klientki przychodzą z gniazdkami, eklerami, czekoladami i innymi słodkościami :) Nawet bobofruty przynoszą, heheh :)
Zanim zaszłam w ciążę, to prócz napiwków 5-50zł był szampan, słodycze, winko.
Na imieniny/urodziny kwiaty, czekoladki, kiedyś nawet perfumy.
Malo tego, niektóre klientki pamiętają nawet o moim mężu :)
Buziaki tez sa super, ale największą nagrodą dla mnie jest jak widze łzy w oczach... Jak klientka, która miała spalone rzęsy odzyskała piękne i dlugie ;) Jak Pani na ślub się maluje i zaczyna ryczeć jak się zobaczy, hehe wtedy muszę ją hamować by się makijaż nie rozmazał... Albo jak kobieta która całe życie obgryzała do mięcha paznokcie...albo fanka "tipsów" dostanie akrylowe kwiaty na wszystkich pazurkach... Oj ich radosc jest niezastąpiona.

I powiem Wam szczerze, że mimo, iż nie na "łapówkach" nasza praca polega, to jakoś tak podświadomosc działa, że taka klientke traktuje się troszkę inaczej... Nie mówie, że traktuje gorzej inne, ale dla takiej, choc najbliższy termin wolny za miesiąc, tak poprzesuwam klientki, by znaleźć czas w ciągu tygodnia ;)

Anika
25-06-2011, 16:24
Napiwki napiwkami, ale największą radoche sprawia uśmiechnięta, zadowolona klientka, która poleca nas swoim koleżankom i znajomym :)

Patrycja_92
20-07-2012, 13:04
Zazdroszczę tkaich klientek, ale fakt kultury niabiera się z wiekiem, Jestem ze wsi i generalnie popyt na paznokcie tutaj jest dosyć słaby. Nie dośc ze robie za 40 zl, slęcze nad nimi dosyć długo ( bo jescze nie mam wprawy ) to jeszcze te młode dziewczyny potrafią wybrzydzac ze tak duzo i " ona za taka kase to by sobie lakierów nakupiła" o zgrozo! Na szczęscie ze starszymi klientkami nie mam problemu, akceptują cene i sa bardzo miłe. Nawet zdarzyło mi się dostać kilka razy napiwek 5-10 zł, więc jestem zadowolona :)

nadiuszka
30-10-2012, 09:02
Napiwki to temat rzeka...

Jak pracowałam w domu - o napiwkach nawet mowy nie było, co niektóre to nawet chciały zniżki.
Jestem teraz w salonie (pracuję u kogoś, nie na siebie) i napiwki są przeróżne: 5-40 zł. Klientki wiedzą że mamy procenty i co niektóre są bardzo hojne. Kwiatki, ciastka, truskawki itp.
Mamy pana, który po zabiegach zostawia 60 zł ;) chodzi co 2-3 tygodnie... Dziewczyna nieźle na tym wychodzi.
Czasem jakieś winko czy czekoladki w ramach przeprosin za zapomnienie terminu.
Mamy swoje skarbonki i zbieramy "nacoś", ale klientki o nich nie wiedzą ;)
Niektóre klientki nam coś załatwiają, zostawiają napiwki i nic w zamian nie chcą, ale wiadomo że dla takiej pani zawsze się przyjdzie wcześniej czy zostanie po godzinach.

Ale i tak najmilsze były te słowa "ufam pani w 100%" a jak wyjeżdżałam na wakacje "już tęsknię", buziaczek i napiwek 40zł do tego :D

cathy
06-11-2012, 20:21
Napiwki to temat rzeka...

Ale i tak najmilsze były te słowa "ufam pani w 100%" a jak wyjeżdżałam na wakacje "już tęsknię", buziaczek i napiwek 40zł do tego :D

Takie słowa dają nam wiarę w swoją pracę:) dlatego tak chętnie wracamy z wakacji:D

katiaa162
07-11-2012, 00:48
Tu w Uk Polskie klientki bardzo sie roznia od Angielek niestety... nie ma co liczyc na napiwek..tylko czasem jakis funt lub dwa wiecej... ;/
za to Angielki maja to jako obowiazek!! Zawsze zostawiaja!! Nawet 5funtow. Najlepsze jest to, jak drobnych ktoras nie ma..... przeprasza mnie bardzo, a nastepnym razem daje podwojnie :D

W dzien moich urodzin klientki przynosily kartki i slodycze. Jak nie mialy w ten dzien paznokci, to tak nosily przez tydzien hihi..

..ale to mile jest :D moj salonik przez nie dziala teraz o smiesznych godzinach np 7 rano do 9 wieczor.... ;/
poswiecenie :skacze:

zlotko87
07-11-2012, 01:15
Ja robię paznokcie w domu albo dojeżdżam-o napiwkach można praktycznie zapomnieć.
Panie do których dojeżdżam to tylko dogadują "że dla stałych klientek to powinna być zniżka albo piąte dopełnienie gratis", ale że benzyna idzie do góry to żadna nie pomyśli...

Raz mi się trafiła babeczka (fryzjerka) dała mi 30 zł napiwku... Koleżanki czasem czekoladę przyniosą albo ktoś z rodziny jakiś prezencik.

Zen.
07-11-2012, 01:17
no właśnie dlatego nie jestem za dojazdem do klientek bo one po prostu tego nie doceniają, a wręcz uważają, że trzeba je (w większości) po piętach całować a może jeszcze za to doplacac bo nie masz lokalu na utrzymaniu. ;/

zlotko87
07-11-2012, 01:27
No niestety... Paliwo paliwem ale dochodzą naprawy jeszcze nie :D

Dla mnie "napiwkiem" też jest jak ktoś patrzy na te paznokcie i kurcze widać że się podobają i rzuci dobrym słowem. Tych niestety też coraz mnie :( bo a nóż widelec jak zrobi złą minę, nie pokaże że jest ok to zjedzie się z ceny.

Gdyby nie to, że lubię robić paznokcie to dawno bym zrezygnowała bo robię je prawie charytatywnie :( nie zdawałam sobie z tego sprawy aż mi narzeczony nie wyliczył ile ja z tego mam :(

Dlatego wszystkim Wam życzę takich klientek co będą Was doceniać i albo dadzą dobre słowo, upominek albo jakiś napiwek :)

wonderland
10-01-2013, 12:01
Moim zdaniem, nie przyjmować. Skracanie dystansu miedzy klientka a stylistka nie jest dobre na dłuższa metę. Często sie zdarza, ze taka Pani po jakims czasie oczekuje rewanżu w cenie zabiegu. Oj my juz miałyśmy ogrom takich sytuacji i dlatego teraz grzecznie przepraszamy ale nie przyjmujemy owych upominków. A napiwek, jesli nie jest zbyt duży tak do £10 oj to jak najbardziej, podziękować z uśmiechem i juz :)

Patrycja_92
10-01-2013, 15:56
No niestety... Paliwo paliwem ale dochodzą naprawy jeszcze nie :D

Dla mnie "napiwkiem" też jest jak ktoś patrzy na te paznokcie i kurcze widać że się podobają i rzuci dobrym słowem. Tych niestety też coraz mnie :( bo a nóż widelec jak zrobi złą minę, nie pokaże że jest ok to zjedzie się z ceny.

Gdyby nie to, że lubię robić paznokcie to dawno bym zrezygnowała bo robię je prawie charytatywnie :( nie zdawałam sobie z tego sprawy aż mi narzeczony nie wyliczył ile ja z tego mam :(

Dlatego wszystkim Wam życzę takich klientek co będą Was doceniać i albo dadzą dobre słowo, upominek albo jakiś napiwek :)

Złotko z ciekawości ile bierzesz? Bo moi w domu mówią to samo ;)

Aniuta27
10-01-2013, 20:47
U mnie jest tak że często dla synka coś przynoszą dziewczyny. Raz dostałam lakier do paznokci, ale klientka już do mnie nie wróciła. Ale może też dlatego że była raz i drugi a paznokcie chciała tylko zapuścić, bo swoje miała prawie do połowy wydłubane. Ja nie schodzę z ceny, ale zawsze mam parafinę włączoną, i często robię ja w gratisie :D

Zuuzaneczka
10-01-2013, 21:16
No niestety... Paliwo paliwem ale dochodzą naprawy jeszcze nie :D

Dla mnie "napiwkiem" też jest jak ktoś patrzy na te paznokcie i kurcze widać że się podobają i rzuci dobrym słowem. Tych niestety też coraz mnie :( bo a nóż widelec jak zrobi złą minę, nie pokaże że jest ok to zjedzie się z ceny.

Gdyby nie to, że lubię robić paznokcie to dawno bym zrezygnowała bo robię je prawie charytatywnie :( nie zdawałam sobie z tego sprawy aż mi narzeczony nie wyliczył ile ja z tego mam :(

Dlatego wszystkim Wam życzę takich klientek co będą Was doceniać i albo dadzą dobre słowo, upominek albo jakiś napiwek :)

Złotko, zastanów się dobrze czy dalej chcesz w ten sposób "pracować". Bo niestety skoro już pojawia się u Ciebie pewna gorycz z powodu braku zarobku, to dalej będzie tylko gorzej... Niestety, ja troszkę wiem jak to działa. Niedawno sama byłam w sytuacji, gdzie czynsz za gabinet pochłaniał ponad połowę mojego zarobku. Całkowity brak klientów z zewnątrz, tylko moi stali, a jeśli trafiła się jakaś zabłąkana owieczka raz w mc to taka która próbowała mi wmówić że manicure french kosztuje 15zł i ja ją oszukuję biorąc więcej! Nic mi nie szło, a pracowałam od świtu do nocy, leciałam i na 8 rano i na 21 wieczorem, niezależnie czy mi się to w ogóle opłacało, bo musiałam zarobić na opłaty ;( Nie miałam sił porządnie zrobić paznokci stałym klientkom, patrzyłam na zdjęcia swoich prac i byłam przerażona, przestałam zamawiać produkty, mało komentowałam na forum ;( Na szczęście zmieniłam gabinet, jestem w 100% na swoim, w lepszej dzielnicy, podniosłam ceny dla nowych osób. Wzięłam się w garść i znów jest ok. Klientki są i właściwie co druga osoba zostawia napiwek. Raz jest to 10zł, innym razem 50 (!), są czekolady, kubeczki, winko :yes: Chce się żyć i pracować :yess:dodam, że gdy pracowałam w domu prawie 3 lata i robiłam paznokcie za grosze, to przez ten czas DWIE osoby chyba z litości zostawiły napiwek. Raz 5zł, a drugi raz 2zł (!) Nie raz miałam za to sytuacje, że nie miałam wydać 5zł, szukałam po domu 15min ale kobieta ani drgnęła. Musiałam wydawać np 10 zamiast 5 zł a baby się jawnie cieszyły i komentowały, jak to im się dziś przyfarciło! :huh: Oczywiście, napiwek nie jest żadnym obowiązkiem, ale zaskakuje mnie, bo ja osobiście dałabym parę groszy więcej młodej studentce, która dorabia w domu za śmieszne pieniądze, niż pani z gabinetu, który jak wiadomo i tak ma odpowiednio skalkulowane ceny. Ale cóż...

sztynka
11-01-2013, 23:21
Ja dostaję raz na rok napiwek i dziś dostałam 20 zł oprócz 50 zł za hybrydę :wow: Pani była taka zadowolona heh. Nie chciałam brac, prosiłam aby wróciła za 2 tyg zadowolona to pogadamy, ale mi zwiała :D

nanami7
11-01-2013, 23:36
ja uważam, że jak dają napiwki to się bierze i nie ma się co kłócić :) tzn że nasza praca została baaardzo doceniona i chcą nam za to podziękować właśnie w ten sposób.
Mi dają napiwki często. Od 5 zł wzwyż do 25 zł.

asiek
12-01-2013, 11:11
Ja robiłam pazurki 2 lata w domu, teraz w ogóle, nawet myślę czy tego nie oddać komuś wszystkiego :p leży i się kurzy, czasem sobie coś tam zrobię, ale do rzeczy :p mi zazwyczaj jak brakowało reszty, to panie zazwyczaj mówiły "przy okazji" :) czasem dojeżdżałam do klientek, ale wtedy ktoś od nich po mnie przyjeżdżał bo nie miałam własnego autka :)

Nysza
12-01-2013, 12:12
oczywiście - napiwek to taka nasza premia, docenienie naszej pracy, zaangażowania oraz wiedzy ...

czy jak pracowałabyś w biurze przy komputerze
a szef przelałby CI na Twoje konto bankowe Premię
to też byś powiedziała "w żadnym wypadku, proszę się nie wygłupiać, przecież pracując po 12godz. dziennie nie zasłużyłam...."
i oddała mu tę kasę :skacze:
cencie się laski i skromność do kieszeni w takich przypadkach schować
podziękować pięknie, powiedzieć że miło itd. i dalej stylizować piekne pazurki , czy rzęsiska .. :)
takie oto moje skromne zdanie przy sobocie ;)

katiaa162
17-01-2013, 22:06
Ja dzisiaj pierwszy raz dostalam "dziwny"napiwek...w sumie nie wiem jak to nazwac xD klientka zaplacila w funtach za rzeski plus 5 zl napiwku :) dwie rozne waluty lol haha tez napiwek :D

karchola
18-01-2013, 20:53
Ja mam taką jedną chudzinkę co wiecznie mi czekolady przynosi i pasie mój i tak tłusty tyłek :D:D

nadiuszka
18-01-2013, 22:53
winko... dostałam ostatnio winko. stoi se biedne w salonie, bo zupełnie nie piję alkoholu.
a czekolady to nawet dobre nieraz przynoszą.

asia
21-01-2013, 18:32
Ja dzisiaj pierwszy raz dostalam "dziwny"napiwek...w sumie nie wiem jak to nazwac xD klientka zaplacila w funtach za rzeski plus 5 zl napiwku :) dwie rozne waluty lol haha tez napiwek :D

mozliwe ze spotkala sie z kims z polski, albo byla na jakims wyjezdzie :)

katiaa162
22-01-2013, 20:15
Nom, miala, bo z Polski wrocila. Zalezalo jej zeby cos mi zostawic i zostawila... teraz do Polski lece to sie przyda xD

marshall
02-03-2013, 23:19
witam, tu w niemczech jest juz tak jakos ze zawsze sie zostawia napiwki,nasze klienti zostawiaja od 2 do 5 euro , zadarzaja sie po 10 euro ale to babbcie któr siadaja do mnie na stanowisko i wychodza uradowane , ale zdarzaja sie i takie jak dzisiaj np . zapomniala terminu w czwartek i przełozyła na dzis rano to zostawiła 20 euro napiwku żonie , wiec nie narzekamy na napiwki :D:D

DiamondShine
03-03-2013, 00:17
ojj nigdy napiwku nie dostalam ale ostatnio dostałam 10zł :) miło bardzo miło.

sandrus
03-03-2013, 10:28
Nigdy nie dostałaś napiwku?
Z doświadczenia wiem,że młode dziewczyny raczej nie zostawiają tipów.
To rzadkość.
Najczęściej napiwki starsze panie które robią mani pedi czy henne.

Askar
03-03-2013, 10:47
Ja swój pierwszy napiwek dostałam już pierwszego dnia w pracy...2zł :D Nie ważne ile, ważne, że.... ;)

moja pasja paznokcie
04-03-2013, 14:43
Jak dostanę napiwek to przeważnie od faceta,od kobiet wtedy kiedy jest problem z wydaniem reszty :) a jak pisałam wcześniej gdzieś,to mam taką klientkę która przynosi mi kwiatki,doniczki itp,bo ma kwiaciarnie,ja nie chcę takich prezentów ponieważ ona liczy przez to na rabat ,a ja wolę gotówkę bo doniczką Zusu nie zapłacę :(

Gorzkajakmokka
03-07-2013, 23:22
Ja dostaję, czasami mnie to bardzo krępuje i mówię, że nie trzeba. Miłe to jest, ale jakoś tak... nie wiem. :)

nanami7
04-07-2013, 00:01
ja dostaje napiwki 5, 10 i 15 zl :) ostatnio raz w tygodniu sie zdarza ze jakas Pani mi zostawi :)

Patrycja_92
04-07-2013, 12:06
Potwierdzam, Magda za żadne skarby nie chciała napiwku, biedna sie umęczyła z moimi rzęsami, to się należało, a tu taaaaaaaaaaaakie protesty :D