PDA

Zobacz pełną wersję : czy pogodzic sie z byla przyjaciolka?



mala
21-10-2010, 18:24
Chce was prosic o rade jako osoby trzecie...
kiedys mialam przyjaciolke....bylo super
posadzila mnie ze chcialam z jej mezem miec sex i takie rzeczy-coi oczywiscie jest nieprawda...
nie odzywamy sie do siebie od marca..
ale na poczatku jeszcze wyslala mi kartke przez gg ze drzwi do jej serca sa zawsze otwarte dla osob ktore sa jej warzne.jechala na urlop i potem niby chciala ze mna pogadac....do czego nie doszlo...
bylam na nia zla bo nigdy do jej meza nic nie mialam i wogole....
cos sobie ubzdurala....
takze od marca nie mamy kontaktu ale jakos ostatnio siedze i o niej mysle...jestem zla i obiecalam sobie ze sie z nianiepogodze ale z drugiej strony cos mnie kusi zeby do niej napisac....czasem mi sie teskni za naszymi spotkaniami a z drugiej strony nie chce bo niedam sie ponizacl..
nie wiem-napisac do niej czy nie napisac?oto jest pytanie..
pytam was co byscie zroibly bo wiem ze osoby 3 zawsze patrza in aczej -bez emocji

asiek
21-10-2010, 18:35
Jeżeli tęsknisz za nią, to znaczy, że jakoś Ci na niej zależy. Plotka plotką, ale słowa potrafią bardziej zranić niż czyn. Długo już minęło od tamtego momentu, więc myślę, żebyś się odezwała :) jak nie będzie chciała rozmawiać to już jej problem, bo Ty próbowałaś. A może będzie odwrotnie i znowu się "zejdziecie" :) trzymam kciuki :):*

mala
21-10-2010, 18:38
niemam podziekowan

mi jest o tyle ciezko ze moj maz i jej maz razem pracuja i oni ze soba gadaja ...
nie wiem z jednej strony to boli i nie chce jej wybaczyc ze mnie o cos takiegoposadzila
a z drugiej strony cos mnie kusi zeby do niej napisac (mimo ze z innej strony to ona mnie powinna przeprosic i sie pierwsza odezwac bo toona mi naublizala)

asiek
21-10-2010, 18:39
I jeszcze dodam, że zawsze kieruję się zdaniem: Lepiej żałować, że się spróbowało, niż że nie miało się odwagi. :)

akinorew1989
21-10-2010, 18:39
Moim zdaniem też powinnaś spróbować, dać jej szansę, może ona też się waha czy napisać. A warto odbudować przyjaźń, bo teraz niełatwo o dobrego przyjaciela :)

asiek
21-10-2010, 18:42
Faceci zawsze się dogadują szybciej. Gdyby to była prawda, to by się na pewno nie odzywali do siebie. Może jej jest głupio, że Cię o to posądziła, dlatego się nie odzywa, może też bardzo by chciała się pogodzić. Powiem tak, że ja bym to wybaczyła, bo przecież nic nie było. I odezwała się pierwsza do niej.

mala
21-10-2010, 18:42
ale czy to bedzie znow przyjazn jesli to zaufanie zostalo zburzone?
wlasnie to sa te pytania ktore mam w glowie dlatego was pytam

asiek
21-10-2010, 18:48
Zaufanie raz utracone, bardzo trudno odbudować. Może nie będzie to już "przyjaźń" tylko zostaniecie dobrymi koleżankami (o ile tak to mogę nazwać), albo po prostu zaczniecie znowu się spotykać plotkować. Hmm...nie da się chyba do końca zapomnieć o takich sprawach. Najlepiej będzie jak same sobie pogadacie i wyjaśnicie, zapytasz ją czemu tak twierdziła..

mala
21-10-2010, 18:51
ja wiem czemu ona tak twierdzila.Historia jest bardzo dluga...
ktos jej nagadal ze ja sie do jej meza przymilalam ze chcialam trojkata ,ze moj maz byl niby tez na to zly (o czym moj maz nie wiedzial-o zadnym trojkacie itp,a niby tez o tym slyszal)ogolnie ktos jej cos nagadal...nie wiem kto ale sie domyslam.....
nie wim tylko czemu ona wtedy ze mna nie pogadala zeby to wyjasnic tylko mnie oskarzala

rudzia1985
21-10-2010, 19:21
Agus ja Ci powiem tak...
nie wiem jak Ty ale ja jestem taka, ze jak ktos mnie posadzi o cos ( przyjaciolka ) i staram sie udowodnic jej, ze to jakas bzdura, a ona twardo upiera sie przy swoim to zostawiam sprawe i odkladam na bok, nie jestem taka by latac za kims kto mnie oskarza o cos czego nie zrobilam, winna nie jestem, nie mam nic na sumieniu i tlumaczyc sie milion razy nie bede...jesli juz jej to powiedzialam raz to drugi nie powtorze...
czekam wtedy na jej ruch, jesli nie odzywa sie do mnie przez jakis okres czasu tzn ze jeszcze ja trzyma i ona nie ma zamiaru sie pogodzic albo...
jesli w taki sposob chciala zakonczyc znajomosc ( wkrecajac cos sobie do glowy o flirtach ) i do tej pory sie nie odezwala tzn ze chciala by tak bylo, mimo iz tego nie zrobilam i ona o tym wie ( bo na pewno wie jesli sobie zmysla ) to ja do niej reki juz bym nie wyciagnela...
nie wiem, moze jestem jakas inna ale jak mnie ktos o cos posadza, nie majac przy tym dowodow, nie chce na ten temat rozmawiac, to po prostu po chamsku chce ze mna zakonczyc znajomosc, tak przynajmniej ja to odczuwam...podobnie jest z facetami i ich chorymi pozostawieniami kobiet o byle co lub o jakas zmyslana historie typu zdrada...nie chcial z kims byc to zostawil, obarczajac jeszcze kobiete, ze to jej wina...
nie to, ze Tobie zle doradzam, ze nie masz sie do niej odezwac ale jak ona tego jeszcze nie zrobila to nie wiem czy Ty powinnas ;)
pytanie jeszcze - jak blisko bylyscie w kontaktach ?

asiek
21-10-2010, 19:46
Rudzia, po części na pewno masz rację :) ale to też chyba zależy od charakteru człowieka. Ja bym się raczej odezwała.

eksnail
21-10-2010, 19:54
Skoro ona do Ciebie napisała to zanczy że zdała sobie sprawe z tego ze popelnila blad. Czasami tak bywa że kobieta ma złe dni i odbija w głowie, coś sobie ubzdura i robi albo mowi sie głupoty:) Skoro Ty też o niej myslisz to już Ci jej pewnie brakuje, a ja ze swojej perspektywy moge powiedziec, ze bardzo załuje znajomosci ktore zaniedbalam...

rudzia1985
21-10-2010, 20:01
Aska no wlasnie dlatego na samym poczatku napisalam, ze nie wiem jak Mala ale ja to ja :) oczywiscie duzo zalezy od charakteru, osobowosci itd.
moim zdaniem jesli ona winna to powinna sie odezwac pierwsza, a juz minelo 7 miesiecy wiec nie wiem, troche dziwne, nawet jesli zrozumiala, ze popelnila blad to sumienie powinno wziac gore i odezwac sie pierwszym i jeszcze przeprosic...
Mala wszystko zalezy od Ciebie :)

mala
21-10-2010, 21:03
no wlasnie
rudzia moj maz uwaza tak jak ty...
powiedzial ze mam nie pisac bo bedzie wygladalo jakbym sie tlumaczyla bo jestem winna...
jakie byly relacje?hmmm
znalysmy sieprzeszlo dwa lata..najpierw byla tylko moja klientka z czasem zaczela sie znajomosc,potem wspolne imprezy,noclegi usiebie,wspolne zakupy,ona mi sie pare razy zwierzyla ja jej...
uwazalam ja za przyjaciolke.......
ja jestem ogolnie rudzia tak jak ty....jak ktos mi na nos nadepnie to niech spada ale......ja czesto mam wyrzuty sumienia....
z drugiej strony nie chce do niej pisac i uwazam ze to ona powinna mnieprzeprosic,bo t ona mnie obrazila....
nie wiem moze mam dzis taka faze ze o niej mysle?????????

rudzia1985
21-10-2010, 21:13
Ty dzisiaj o niej myslisz bo cos Cie naszlo by o niej pomyslec, pewnie sie Tobie cos przypomnialo co robilyscie wspolnie :) a co za tym idzie jestes ciekawa czy sobie juz uporzadkowala w glowie, jutro albo za kilka dni przestaniesz, ja mam podobnie...to taka chwila...
dziwna tez sytuacja, ze Twoj i jej maz normalnie ze soba gadaja, a Ty z nia nie - juz mi cos tu podejrzane ( zapewne jej maz nie wie, ze takie akcje sa ), ze chlopaki gadaja jakby sie nic nie stalo...bo sie nie stalo ;)

RedSunset
21-10-2010, 21:14
ja miałmam podobną historię, z tym że przyjaźniłam się z dziewczyną w zasadzie od przedszkola...zawsze razem...jak papużki nierozłączki dosłownie, nawet w szkole tak nas nazywali...zawsze miałyśmy podobne zdanie na prawie wszystkie tematy...Po prostu była przyjaciółką jakich mało...i właśnie taką najprawdziwszą. Wiedziałam że zawsze mogę jej o wszystkim powiedzieć i ona mnie tak samo. I wszystko zaczęło się przed jej osiemnastką (dawno to było ale gdy sobie tak o tym pomyślę to robi mi się przykro)> Organizowała swoją osiemnastkę. Zaprosiła koleżanki z klasy, jakichś znajomych. Mnie zaprosiła na końcu choć widywałyśmy się codziennie... Przyznam że było mi strasznie przykro z tego powodu... Później doszły kolejne nie miłe rzeczy z jej strony... na mojej osiemnastce, jej chłopak narobił mi niestety takiej wiochy, że przez niego połowa gości wyszła wcześniej... Ona wiedziała że jest chamski, że nie powinien się zachowywać w taki sposób i obrażać ludzi których nie znał (inne koleżanki). Niestety nie usłyszałam od niej żadnych przeprosin, a już tym bardziej od niego... Później jeszcze się niby odzywałyśmy, ale to już nie było to samo, aż w końcu jej powiedziałam o co do niej miałam pretensje... Ten chłopak z którym chodziła, niestety jak się później dowiedziałam lubił ją bić... i gdy w końcu z nim zerwała chciała się ze mną spotkać...porozmawiać...Ja byłam na nią nadal obrażona i wymyśliłam jakiś kit, że mam remont w domu, że nie mam jak jej zaprosić.
A teraz po upływie kilku lat, przyznam szczerze że bardzo mi jej brakuje i szkoda mi że tak zakończyła się nasza znajomość...ale nawet gdybyśmy się pogodziły, to sądzę że nie potrafiłabym być dla niej taką przyjaciółką jak wcześniej...


Ale Mała...moim zdaniem powinnaś spróbować skontaktować się z nią, jeśli Ci jej brakuje to tym bardziej. Może uda wam się odbudować waszą przyjaźń, a jeśli nie to może będziecie koleżankami...
Wyjaśnijcie sobie wszystko i zobaczysz co będzie.
Ja teraz żałuję że byłam na moją przyjaciółkę tak obrażona, że miałam tyle dumy i nie odezwałam się do niej mimo że ona pierwsza zaproponowała spotkanie.
(tylko mi nie pisać że powinnam się do niej teraz odezwać, już jest na to zdecydowanie za późno, każda z nas poszła w swoją stronę, mamy innych znajomych i mimo że minęło tyle czasu i tak jest mi przykro że zostałam przez nią tak niemile potraktowana i wiem że nie potrafiłabym się z nią juz przyjaźnić tak jak wcześniej)

mala
21-10-2010, 21:28
wlasnie jesli tu u mnie jest tez tak-nawet jesli sie z nia pogodze t przyjazni juz nie bedzie bo nie bede jej umiala chyba juz az tak zaufac...

rudzia jej maz wie co ona mowila bo pisalam z nia przez jego gg
i na niego ona tez byla obrazona.moj maz z nim gadal dlaczego ona tak mysli iwogole
i od mojego meza wiem ze ona sie do niego (swojego meza)tez nei odzywala .
jej maz sie z moim odzywa normalnie bo oni razem pracuja i chyba sie lubia...w koncu oni sie nie poklocili ale moj maz mowi ze tez nie jest tak jak dawniej.ikiedys przyjezdzal do pracy to wypil z nimkawe codzien a teraz nie zajedzie,tylko czasem.nie wiem...
jestem tak rozdarta dzis...

AtelierStylizacji Carolla
21-10-2010, 22:20
dziwczyny z doswiadczenia wiem swojego ,znajomych, kolezanek, przyjaciółek, sióstr, ze niestety w przyjazni kobiet jest bardzo cięzko a dlaczego

poniewaz 80 % kobiet jest zazdrosna, obojeetnie z jakiego powodu... o kase zdolnosci, zadowolenie z zycia, ubrania, szpilki, torebki, meza, kolezanki inne, ze u nas w zyciu sie cos dzieje, ze robimy to co lubimy i dobrze nam idzie , o to ze podróżujemy badz siedzimy w domu

neistetyety o wszystko

ja przeszłam 2 przyjaznie krtóre nie wytrzymały- jedna z zazdrosci o mojego faceta- ze mam za mało czasu dla niej bo albo siedze w salonie albo widze sie z Łukaszem,

knucia, intrugi... gdzie powiem szczerze az przykro pisać


a druga z powodu tego ze lubię swoja pracę, mam klientki, które mnie lubia, ze czaasem ide z nimi na dicho badz piwko, ze mam kursanki , które wracaja, ze klientki przynosza mi zupe 9 pyszna pomidorowa) albo robimy imprezy kobiece w salonie- z jedzonkiem, dobrrym winem i pazurami

wszytsko to zazdrosc:(
niestety

a ja jak sie zraze do osoby jakies to bardzo ciezko mi sie pózniej przełamac- po prostu nie ufam
bo skoro juz raz ktos sie zdecydowł na zranienie bliskiej osoby, drugi raz tez sie nie zawacha- nauczyłam sie tego dajac 3 szansy mojej pesudo przyjaciółki , którra byla przy mnie tylko wtedy jak sama sie chciała wygadac albo zeby nacieszyc uszy gdy mnie sie noga powinęła, ale gdy byłam szczesliwa i chciałam sie z nia tym podzielic, zbywała temat i juz

ja juz od tej pory dwa razy do tej samej rzeki nie wchodze

mam naadzieję że w szych relacjach dziewczyny bedzie inaczej, zyczę pwodzenia, ale pamietajcie im wiecej osiagnięcie i im bardziej jesteście szczesliwe macie wiecej wrogów niż przyjaciół


u facetów jakos tak nie ma- mój łukasz ma przyjaciela od 24 lat, na dobre i na złe, ma 4 bliskich kolegów, którzy sa w stanie pomóc sobie zwsze i wszędzie

ja mam teraz jedna przyjaciółke na która moge liczyc, grono kolezanek i znajomych ... i tak juz chyba zostanie

RoksiSK
21-10-2010, 22:25
Mała ciężka sprawa. Myślę, że to jednak ona powinna do Ciebie przyjść i szczerze porozmawiać. Jeśli ona już jest pewna, że tamto to były tylko czyjeś złośliwe posądzenia, to powinna sama do Ciebie osobiście przyjść. Chyba, że ona chce Ci wierzyć, ale nie jest do końca pewna i czeka, czy Ty zrobisz pierwszy krok i jak się zachowasz...

kachna831
21-10-2010, 22:29
Hmmmmm... Ciężka sprawa... Ja chyba poczekałabym jeszcze kilka dni i zobaczyła czy ta tęsknota nadal będzie mi doskwierała, jeśli za kilka dni wciąż odczuwałabym brak przyjaciółki to pewnie spróbowałabym się odezwać, a jeśli by mi minęło to dałabym sobie spokój... Bo może to tylko taki chwilowy przypływ tęsknoty...
Ja ostatnio też tak miałam przez kilka dni, że tęskniłam okropnie za znajomymi z którymi zerwał mi się kontakt, a z którymi łączą mnie cudowne wspomnienia no ale minęła mi ta tęsknota...

rudzielec
21-10-2010, 23:21
jesli moge to napisze cos od siebie... wedlug mnie to jest bez znaczenia czy to przyjazn czy kolezenstwo...chodzi o osobe...o jej charakter i cechy...o to, ze bez niej dzien jest szary i w ogole brak nam jej...sama powracam do dawnej przyjazni, ktora to ja zniszczylam...wiem ze juz nie nazywamy sie nawzajem przyjaciolkami, ale wiem tez, ze to ta sama osoba co przedtem wiec zwierzamy sie sobie bez ogrodek...najlepiej puscic w niepamiec... mala jesli brak ci jej to chyba nie powinnas unosic sie honorem... potam zajdzie to glebiej i bedziesz zalowac ze wczesniej nie wyciagnelas reki...bynajmniej ja tak mam...z moja bratnia dusza nie odzywam sie juz ponad 5 lat...chociaz zawsze rozumialysmy sie bez slow...i chcialabym wrocic do tego, ale to juz nie mozliwe. i tak zrobisz to co uwazasz;)

klanat
22-10-2010, 02:14
Mała ja mam jedną rade:
Nie patrz na nikogo tylko zrób tak jak ci podpowiada serce ,i cokolwiek sie zdarzy nie bedziesz żałować
,,,Miej serce i patrz w serce ,,,

dzoana
22-10-2010, 08:57
ja się zgadzam z Karolą... ta pieprz*na zazdrość potrafi rozwalić wszystko i ciężko jest później się pogodzić z czymkolwiek i kimkolwiek... ja mam ciężki charakter i mi ciężko by było tak sięz kimś pogodzić, choć nie powiem,że serducho mam miękkie :/:
ale to wszystko jest zależne od sytuacji..

Mała zrobić jak uważasz za słuszne, ale w każdym bądź razie w każdej sytuacji życze powodzenia :*

mala
22-10-2010, 09:14
dziewczyny jestescie kochane
dzis mi juz troche przeszlo-moze to byla taka chwila zalamania?
poczekam kilka dni i zobacze
jesli mi nie ot bedzie znaczylo ze po prostu cos m isie tam w glowie ubzduralo
ciesze sie ze sie wypowiedzialyscie bo podnioslyscie mnie na duchu

kropka
22-10-2010, 20:38
Mała napisz,umówcie w neutralnym miejscu i pogadajcie bez emocji ,wywlekania pretensji. Cosik mnie się zdaje ,że ktoś "życzliwy" jej nagadał bzdur. Ja wierzę w intuicję i jak mi "chodzi" coś po głowie i męczy ,to zawsze się sprawdza.Np.ostatnio psiapsiółka mieszka w Angli,tak mi coś mówiło napisz smsa i okazało się ,że z chłopakiem zerwała i potrzebuje wsparcia. Życzę powodzenia