Hej dziewczyny!
Napiszcie co sądzicie o otwieraniu gabinetu kosmetycznego w gminie, która ma ok. 6000 tys. mieszkańców? Powiem tylko, że w okolicy nie ma żadnego, a do miasta jest ok 30 km.:]
Printable View
Hej dziewczyny!
Napiszcie co sądzicie o otwieraniu gabinetu kosmetycznego w gminie, która ma ok. 6000 tys. mieszkańców? Powiem tylko, że w okolicy nie ma żadnego, a do miasta jest ok 30 km.:]
no to sama sobie odpowiedziałaś na pytanie.... byłabyś jedyna :)
ja tez mysle ze to bardzo dobry pomysł;)
Hmm :] Najgorsze jak nie wyjdzie i nie będę miała na spłatę kredytu:]
lepiej spróbować i żałować niż żałować, że sie nie spróbowało....
zawsze jest ryzyko :)
:-) Właśnie tego mi ostatnio brakuje...wiary...:]Fajnie, że same optymistki tutaj są:P
Ale z drugiej strony co jak co ale na wioskach nie ma takiego ruchu z paznokciami. Trzeba by najpierw zrobić rozeznanie . Jakie to środowisko. Bo jak przepraszam za określenie "biedota" to nikt Ci nie przyjdzie zrobić sobie pazurków.
---------- Dodano o godzinie 18:33 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 18:32 ----------
No to trafiłam sie jedna pesymistka ;)
Ja uważam tak samo jak Emilka:)
Do odważnych świat należy!!!
Spróbuj, jeżeli dobrze będziesz wykonywała swoje obowiązki to będzie to miało sens;) Kobiety lubią być zadbane, obojętnie czy to wieś, czy miasto;))
sylla ja tez zawsze byłam taka pesymistką:) Dopiero dziewczyny kochane z forum pomogly mi odzyskac wiare w siebie:):)
Sorry za offtopa:*
no ja przyjęłam że jeśli chce sie otworzyć salon to ma sie już klika klientek... a poza tym raczej na obszarze 30 km klientki by się znalazły ;) kwestia dostosowania cen :)
Musisz kochana sobie to przeliczyć..
Sama jestem naprawdę Qrcze ze wsi i wyniosłam się do miasta bo tam nic nie było... Bleee... Tzn były salony i w ogóle ale jakieś to takie ograniczone brudno i w ogóle feee
A jak jesteś pierwsza to łohohoo wal jak w dym.. Kobiety wbrew pozorom na wsi też chcą być zadbane ale nie mają takiej możliwości i wyboru a jak zobaczą że robisz fajne rzeczy (oczywiście przystępnie cenowo) to uwierz że się nazbiera klientek.. Oczywiście cudów nie ma co oczekiwać na początku ale myślę że to kwestia czasu.. Muszą się przekonać... aaa i nie zwracaj uwagi na tych co się szlajają po ulicach czy tzw "mohery" bo jak otworzysz coś naprawdę fajnego i będziesz dbała o te kobietki to się zdziwisz ile pięknych pań mieszka na wsi.. to takie nieoszlifowane diamenciki które nie mają odwagi jeździć po świecie i się lansować ale myślę jak ruszysz z atrakcyjną ofertą to wypełzną z domów..
Jestem zaa interesem na wsi :ok:
Mówiła: dziewczyna ze wsi :D (a'la biedota <- :bruce:lańsko za określenie bo to że ze wsi to nie znaczy że człowiek biedny i ograniczony o nieeee!)
No właśnie intensywnie myślę i przeliczam i zadaję pytania tutaj na forum bo liczę na to, że znajdą się dziewczyny, które mniej więcej orientują się jak ten biznes wygląda na wsi. W mieście wiadomo konkurencja, na wsi monopol.
A odnośnie klientek to mam swoje stałe jeśli można tak powiedzieć czyli od imprezy do imprezy, kiedy trzeba się upiększyć. Wiecie co? Zauważyłam jedną rzecz, że kobiety ze wsi wolą jednak iść do salonu niż korzystać z usług kosmetyczki, która przyjedzie do domu. Bierze się to chyba z tego, że one zbyt dużo czasu spędzają w domu i właśnie wyjazd do kosmetyczki jest czymś odmiennym.:]
Wieś wsi nierówna ale moim zdaniem masz ogromne szanse, głownie dlatego, że jesteś jedyna w okolicy (nie w pojedynczej miejscowości ale na obszarze 30 km. To jest twój największy atut. Drugim będzie jakość wykonywanych usług. Trzecia sprawa to ceny nie może to być 150 zł za frencha ale tez nie może być 50 zł. najlepiej cos na przełomie ok 70-80-90 zł (musisz wybadać rynek). Możesz tez robić promocje i dawać rabaty. Czwarta sprawa to kontakty i znajomośc rynku - im więcej kobiet znasz tym lepiej bo a będą to twoje potencjalne klientki b. wiesz na co będzie największy popyt c. jeśli cie lubią i dobrze czują sie w twoim towarzystwie- masz przewagę nad salonami w mieści z panią x robiącą pazury :)
Warto spróbować póki nie masz konkurencji...
Mała Mi przecież za wczasu przeprosiłam. Sama jestem ze wsi. Ale to prawda wieś wsi nie równa. Nie twierdzę że na każdej wsi to biedota. Na mojej to akurat tak jest że dziura zabita dechami i psy d... szczekają . Z tąd takie moje spojrzenie na całą sprawę.
Smarta jeżeli wybadasz rynek to będziesz mogła dostosować ceny ... Bez konkurencji na pewno interes się rozwinie.
Jak coś to będę trzymała kciuki;)
Sylla ale to nie atak na Ciebie. Nie chciałam żebyś tak to odebrała :piatka:
Mi się wydaję że właśnie te babki na wsi potrzebują odważnych osób które uchylą im drzwi do świata wiecie dadzą możliwości rozwoju i upiększenia siebie..
Choć wiadomo że wyskok z wielkim ekskluzywny spa nie wypali ale mały salonik fajne zabiegi czy coś i to bez konkurencji to marzenie...
Też będę trzymać kciuki!! :D
Dzięki dziewczyny! :]Zobaczymy co z tego wyjdzie.
I macie rację, że wieś wsi nie równa.Wiadomo, że blisko dużego miasta jest lepiej, bogatsi ludzie itd., tu jest inaczej ale wiem, że spora grupa kobiet jeździ do miasta na zabiegi.
ale z drugiej strony blisko miasta=blisko konkurencja ;)
a po drugie rzadko przyjeżdżają miastowe klientki na wieś bo z reguły maja pod nosem "swojskie salony"
i tego sie trzymaj bo nie będziesz jakąś tam jedna z iluś tam pań od paznokci ale będziesz ICH panią od pazurków, którą znają i która jest jedna jedyna w okolicy ;) a wyjdzie jedna zadowolona to za nią przyjdą 3 następne bo będą zazdrościć koleżance pazurków hehe
:] Ale znowu jak się coś zje.... to fama tez pójdzie....tu wszyscy się znają :] No i nie tylko pazurki,inne zabiegi też by były:]
warto przede wszystkim pod wesela robić, czyli makijaż i pazurki(przydałaby się też fryzjerka).z tych 6000, 3000 to kobiety 1500 w wieku, klientkowym, nawet 1/3 z tego to duuuży rynek. więc warto:ok:
Fryzjerki są:]I kiedyś rozmawiałam z jedną, że powinnam otworzyć gabinet ale właśnie wszyscy łącznie ze mną boją się tej wsi :]
Nie mieszkam na wsi, jedynie na weekendy jeżdżę. Szczerze to nawet nie słyszałam o pomyśle otworzenia gabinetu kosmetycznego na wsi, ale może dlatego, że za mało po świecie chodzę :D Jak dla mnie to możesz się nawet popytać na wiosce jakby się taki pomysł podobał (tylko zrobić to sprytnie, żeby Cię żadna nie ukradła Ci pomysłu ;)). Jeżeli dojdziesz do wniosku, że faktycznie byś miała klientów, interes by się kręcił no to jak najbardziej, ale to wszytko to jest kwestia ludzi, którzy tam mieszkają, bo wiadomo jeżeli to jest wioska z filmu "Ranczo" to już widzę jak taka Pani Michałowa albo Solejuk idzie do salonu :skacze: Tam gdzie jeżdżę na wioskę to salon fryzjerski nie zdał egzaminu. Ale zawsze też można zaryzykować i akurat. Wszystko zależy od tego kto tam mieszka..
Jestem pośrodku wydaje mi się, że może być ciężko, ale też może się udać ;)
Trzymam kciuki i pisz jakie postanowienia ;)
Ja otworzyłam salonik we wrześniu właśnie w 5000 wsi :) nie jest za różowo ... na opłaty starcza jak narazie ... jeszcze mam nadzieję że się rozwinie :)
Ja też mieszkam na wsi, ale niestety na takiej gdzie każdy każdemu zazdrości....mam swoje klientki, ale nie ma ich dużo, bo jest druga laska która robi bez szkoleń i troche taniej...
Ale skoro masz możliwość to ryzykuj, do odważnych świat należy :)
Jak już wiele osób pisało zależy jaka to wieś.Sama mieszkam na wsi i w sumie ciężko mi stwierdzić czy u mnie to wypaliło.Do mnie na pazurki żelowe przychodzą tylko moje siostry i koleżanka mamy z pracy przed jakąś okazją żeby jej zrobić jej obgryzki.
Ale może jakieś takie bardziej pielęgnacyjne niż upiększające zabiegi by miały lepszy zbyt?Myślę o jakichś tam parafinach na dłonie,stopy.Nie wszyscy mieszkający na wsi utrzymują się z pracy na roli itd.Połowa...a tam połowa....większość ludzi z mojej wioski dojeżdża do pracy do miasta.A nawet jak pracują na miejscu to też by chciały mieć gładkie dłonie-nie czerwone i podrażnione od prania itp,czy zdrowe swoje paznokcie a nie wiedzą co zrobić samemu albo nie da się za wiele zrobić samodzielnie.
Na pewno ogromną rolę będą miały ceny w twoim salonie,bo niestety na wsi ciągle króluje opinia,że taniej znaczy lepiej.
taki salonik powinien miec "miastowy" charakter, wiesz.. wystroj, zadnych tam ludowych klimatów, a w ogole to wszystko zalezy, bo moze w Twojej wiosce rozwinela sie agroturystyka? To daje szanse na duzo klientek latem... czy wiekszosc wsi jest na zasilkach, czy pracuja, rozponac sytuacje, kto robi imprezy typu chrzciny, wesela i zaprzyjaznic sie z wlascielka knajpy u ktorej sie takie rzeczy odbywaja, niech poleca.. mozliwosci jest wiele.
Dzikakurka dobrze gada :ok: