-
Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
Czy macie jakieś opowieści z życia wzięte, które były dla Was szokujące?
Ja mam dwie takie historyjki:
1. (Historia naprawdę prawdziwa) Koleżanka mojej koleżanki bardzo uwielbia węże, więc kupiła sobie boa. Była przekonana, że jeżeli go będzie miała od 'małego' to go oswoi niczym inne zwierze. Boa był jej ulubieńcem a dziewczyna nawet z nim spała, on leżał jej w nogach zwinięty w przysłowiowy 'glut'- sorki ale nie znalazłam innego odpowiednika hehe :D No i pewnego dnia jej ukochany wąż przestał jeść i nie chciał przyjmować pokarmu, zaniepokojona pani zawiozła go do weterynarza. Lekarz dwała zastrzyki na apetyt jednak nie pomagało. Pewnej nocy dziewczyna obudziła się a waż zamiast leżeć zwinięty w nogach leżał przy jej ciele na wzdłuż, dziewczyna się przestraszyła i znowu go Wzięła do weterynarza. Wiecie co się okazało? Ze wąż zaczynał się głodować, a tym wydłużeniem sprawdzał czy ją zmieści na wzdłuż swojego ciała. Czy on już jest wystarczająco długi aby ją zjeść. Lekarz ją wyzwał jak się dowiedział , że ona z nim 'spi' a dziewczyna potem pozbyła sięwęża bo nawet w nocy zasnąć nie mogła... Tak ją jej ulubieniec załatwił :D
Druga historia mnie ubawiła po pachy. Koleżance mojego faceta zdechł piesek. Był malutki podobny do yorka. Nie pamiętam jaka rasa. Ale dziewczyna postanowiła, że zakopie go u siebie na działce , będzie jej lżej. Spakowała go w torbe, bardzo przypominającą torbę od laptopa. Jechała na działkę w autobusie i....................... hahaha tę torbę jej ukradli bo złodzieje myśleli, że ona ma tam komputer:) haha ale musiała być mina tych złodzieji jak zobaczyli zawartość torby :D
Macie takie historyjki z życia wzięte to dawajcie bo je uwielbiam :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Legendy miejskie | atrapa.net
polecam ;)
wszystkie prawdziwe ! niektóre nawet od ponad 70 lat ;) tylko modyfikacje przechodzą ;]
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Ale mi chodzi o nasze forumkowe, rodzinne , że tak powiem z naszego forum, bo my jak rodzina a nie od obcych :)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
to o tym wężu słyszałam :)
ja słyszałam w sobotę taką opowieść :
Chłopak woła dziewczynę przez sen i mówi USIĄDŹ OBOK MNIE. Usiadła. Później mówi do niej PRZYTUL MNIE - przytuliła. On ją zaczął dotykać... kochają się (ona na nim) w pewnym momencie on mówi do niej...
KU*WA KOCHANIE CO TY TU ROBISZ ? :D
ciekawe jak to jest kochać się przez sen :P :skacze:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
to są takie prywatne własnie ;) ostatnio słyszałam od znajomej opowieść o boa i o mordercy na tylnim siedzeniu :D autentyki :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Cytat:
Napisał
kobietazpazurem
Czy macie jakieś opowieści z życia wzięte, które były dla Was szokujące?
Ja mam dwie takie historyjki:
1. (Historia naprawdę prawdziwa) (...)Lekarz ją wyzwał jak się dowiedział , że ona z nim 'spi' a dziewczyna potem pozbyła sięwęża bo nawet w nocy zasnąć nie mogła... (...)
tiaaa. jak załozyliśmy se cyfre to jak debil siedziałam na discovrerach i innych gadach.
jakies 2 miesiące temu był program Brady'a Barr'ego (zaklinacza węży) o pani profesor universytetu Californi...
ta historyjka brzmi dokładnie tak samo, więc nie wiem czy ta historia jest az tak prawdziwa.. może ta twoja kolezanka kolezanki i siódma woda po kisielu dalej też oglądała ten program i chciała zabłysnąć tworząc tzw "miejską historie"
??
:lol: :lol: :lol: :lol:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Super są te wasze opowieści!! Z tym laptopem, to faktycznie musieli mieć głupie miny.
A wracając do sexu przez sen. Jest to możliwe, bo przeżyłam coś takiego w obie strony. Kiedyś w nocy zabrałam się za mojego męża. On reagował normalnie, choć to ja byłam stroną dominującą. Najlepsze jest to, że rano kompletnie nic nie pamiętał i twierdził, że wciskam mu kity. Poczułam się urażona i nie mogłam uwierzyć jak można nie pamiętać czegoś takiego, aż do momenty gdy sama to przeżyłam. Jednak u mnie było to z tą różnicą, że wydawało mi się, że miałam sen erotyczny, a akcja toczyła się naprawdę:).
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Cytat:
Napisał
nanami7
ciekawe jak to jest kochać się przez sen :P :skacze:
ja tez mam bardzo czesto erotycxzne sny i mało tego powiem wam że odczuwam z tego większa przyjemność niż normalnie więc nie wiem czy to sen czy sex na śpiąco :blink:
musze z chłopem poważnie porozmawiać :blink::blink::blink::blink:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
woszczurku jak Ty zawsze sceptycznie podchodzisz do mojej osoby...
tak mi opowiadała ta koleżanka, ja jestem ufną osobą więc uwierzyłam, jak bylo na prawdę kto to wie :)
A co do seksu we śnie to chyba każda z nas miała taki sen :D
Mój kolega kiedyś po pijaku zasnął i za przeproszeniem pies mu mordę lizał a jak się obudził to twierdził, że miał strasznie realny sen bo śniło mu się ze się całował z super laską co więcej wszystko czuł, jakiż był zdziwiony jak wszyscy wybuchnęli smiechem :)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
haha :D ja uwielbiam takie opowieści :P
słyszałam jeszcze od kogoś, że któregoś dnia ktoś kupił chleb żeby był na drugi dzień na śniadanie (nie pamiętam kto to opowiadał).
No i rano budzą się szukają chleba wszędzie no i nie ma. Zginął ! W końcu szukali w lodówce, w szafkach a okazało się, że chleb został włożony do szuflady z narzędziami :D...
Moja koleżanka ze studiów opowidała jak w nocy się obudziła i poszła do łazienki siusiu i weszła do takiej duużej szafy na korytarzu i zaczęła już ściagąć dół od piżamki kiedy jej mama weszła i to zobaczyła. Zapytała co robi a kumpela podciągnęła gatki i poszła do łóżka spać dalej...
Ta sama kumpela przez sen chciała wyjść z mieszkania na klatkę schodową też przez sen.
Znam dużo takich historii tylko muszę sobie przypomnieć :D Szczególnie z obozów harcerskich. Różne rzeczy i opowiastki krążyły.
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
A moze jakieś o duchach ??:skacze: Uwielbiam takie. A z tym sikaniem to ona chyba lunatykowała co ?
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Lubicie opowieści o duchach, to ja mam prawdziwą z mojego życia.
Jako młodziutka dziewczynka mieszkałam wraz z rodzicami i bratem w mieszkaniu babci. Mieliśmy tam bardzo ciasno i rodzice marzyli o oddzielnym mieszkaniu. Udało im się załatwić takie w tej samej posesji dwa pokoje z kuchnią, ale trzeba było włożyć trochę pracy w remont. Mój tata potrafi wiele rzeczy zrobić sam, więc wziął się do pracy. Kiedyś ten lokal należał do rodziny żydowskiej. Jeden pokoik wynajmowali komuś, a w drugim sami mieszkali. Niestety prawie cała rodzina została zabita w obozie koncentracyjnym. Mój tata robiąc remont znalazł w drzwiach przejściowych z przedpokoju do kuchni zwinięty pergamin w futrynie drzwi. Pierwsza myśl jaka mu przyszła do głowy, to że pewnie właściciel zostawił gdzieś skarb. Niestety tekst był w języku hebrajskim i nie wiedzieliśmy co tam jest. Mój wujek, który studiował ten język zaproponował pomoc. No i tata dał mu do przetłumaczenia zwitek. I wtedy się w domu zaczęło.
Ale o tym jak wrócę z pracy:P.
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
ivonna jesteś niedobra :P ja już się zaczytałam, zaciekawiło mnie co będzie dalej a Ty dopiero potem napiszesz :P :aty::aty:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Ivonko też musiałaś nam narobić 'smaku' hehehe niczym z filmu opowiadanie :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Cytat:
Napisał
ivonna70
Lubicie opowieści o duchach, to ja mam prawdziwą z mojego życia.
Jako młodziutka dziewczynka mieszkałam wraz z rodzicami i bratem w mieszkaniu babci. Mieliśmy tam bardzo ciasno i rodzice marzyli o oddzielnym mieszkaniu. Udało im się załatwić takie w tej samej posesji dwa pokoje z kuchnią, ale trzeba było włożyć trochę pracy w remont. Mój tata potrafi wiele rzeczy zrobić sam, więc wziął się do pracy. Kiedyś ten lokal należał do rodziny żydowskiej. Jeden pokoik wynajmowali komuś, a w drugim sami mieszkali. Niestety prawie cała rodzina została zabita w obozie koncentracyjnym. Mój tata robiąc remont znalazł w drzwiach przejściowych z przedpokoju do kuchni zwinięty pergamin w futrynie drzwi. Pierwsza myśl jaka mu przyszła do głowy, to że pewnie właściciel zostawił gdzieś skarb. Niestety tekst był w języku hebrajskim i nie wiedzieliśmy co tam jest. Mój wujek, który studiował ten język zaproponował pomoc. No i tata dał mu do przetłumaczenia zwitek. I wtedy się w domu zaczęło.
Ale o tym jak wrócę z pracy:P.
nooooo ja juz się tak wkręciłam :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
lubicie duchy hihi ja tez opowiesci o duchach
to ja wam powiem jak sie kiedys strachu najadlam
u nas w mojej miejscowosci miala wypadek mala dziewczynka.jechala bryczka z tata i konie zaczely szalec.wypadla z bryczki i sie zabila.bylo to kolo domu.kiedys szlam tamtedy wieczorem i nagle uslyszalam ze jakies dziecko wola MAMO MAMAO.obrocilam sie nikogo nie bylo.wiec ide dalej i znow mamo mamo.pomyslalam ze moze na ulicy dalej dziecko wola.
kilka dni pozniej rozmawialam ze znajoma ktora zna mame tej dziewczynki co zginela.i zaczela mi opowiadac jak ta mala zginela itp.i nagle mowi ze ta dziewczynka jak umierala to krzyczala mamo mamo.ta matka to uslyszala (bo to bylo kolo domu) i wybiegla do niej.jak mi to powiedziala to mi wlosy deba stanely a tamtedy dlugo nie przechodilam
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Cytat:
Napisał
mala
lubicie duchy hihi ja tez opowiesci o duchach
to ja wam powiem jak sie kiedys strachu najadlam
u nas w mojej miejscowosci miala wypadek mala dziewczynka.jechala bryczka z tata i konie zaczely szalec.wypadla z bryczki i sie zabila.bylo to kolo domu.kiedys szlam tamtedy wieczorem i nagle uslyszalam ze jakies dziecko wola MAMO MAMAO.obrocilam sie nikogo nie bylo.wiec ide dalej i znow mamo mamo.pomyslalam ze moze na ulicy dalej dziecko wola.
kilka dni pozniej rozmawialam ze znajoma ktora zna mame tej dziewczynki co zginela.i zaczela mi opowiadac jak ta mala zginela itp.i nagle mowi ze ta dziewczynka jak umierala to krzyczala mamo mamo.ta matka to uslyszala (bo to bylo kolo domu) i wybiegla do niej.jak mi to powiedziala to mi wlosy deba stanely a tamtedy dlugo nie przechodilam
mała tobie włosy dęba staneły ,a mi aż ciarki przeszły jak to czytałam :strach:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
hm nio to o tym wezu bylo na jakims programie naukowym ;)
a ja jak bylam mala to lunatykowalam ... kiedys ( tak przypuszczam ) chcialo mi sie siku i podlazlam do biurka , otwarlam szuflade i usiadlam ... na szczescie mama zdarzyla :) a innym razem tanczylam jak pajac na lozku :) :skacze: hehe
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
o duchach to mnie kiedys kolezanki wkreciły
spały w internacie bo były z pobliskich miejscowosci a ja mieszkałam na miejscu wiec wpadłam do nich przed szkolą a to bylo tak kolo 6 rano we wrzesniu po imprezie. One opowiedziały mi historie huśtawki która ponoc kiedys stała na placu pobliskiej szkoły, ponoc dziewczynka spadła i sie zabiła i hustawke wycieli. zostały tylko metalowe kawalki w ziemi. no i one opowiadaja że w nocy jak jest cisza juz na zewnatrz słychac zgrzyt taki pisk huśtawki... siedzimy chichramy sie a tu przez uchylone okno bo to jeszcze cieplo było na końcowce wrzesnia i słyszymy huśtawkę... wszystkim włos sie zjerzył
ja mowie - na pewno jakies dziecko sie w poblizu husta...
one kiwaja glową - Iza przeciez ty tu mieszkasz to sobie sprawdz ze tu w poblizu nigdzie hustawki nie ma...
bez kitu zaglądałam przez cała ulice do ogrodkow i na plac szkolny nie ma tam ani pól hustawki... mam nadzieje ze tylko ta hustawke przeoczyłam bo tamtedy czesto wracałyśmy z imprezy :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
mala mi też ciary przeszły
ja z sikaniem miałam taką samą historyjkę.. :P Tylko że ja niestety sie zsiusiałam w szafie haha.
Albo budzę się wcześnie biorę plecak i wychodzę. Przed wyjściem z klatki uświadomiłam sobie że jestem w piżamie.
Czesto też lunatykuje. Byłam na działce niedaleko jeziora z znajomymi. Wiedzieli że lunatykuje no i akurat tej nocy zachciało mi sie lunatykować. Wyszłam z całej działki, przeszłam cały kilometr do jeziora i chciałam wejść do wody na szczęście chłopak wziął mnie na barana i zanieśli mnie do domu z powrotem. Nie mogłam im uwierzyć dopóki nie zobaczyłam filmu, wpierw nagrywali jak bawili sie helem z balonów a potem ja wyszłam i szli za mną.
Troche mam tych opowieści z lunatykowania ..
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
hehehehhe ja juz Basi pisalam alemoja mausia jest taka zdolna ze kiedys zaspana wstała rano do pracy, klapla na kibelek i sika... kapnęła sie ze cos jest nie tak jak zrobiło jej sie ciepło... okazalo sie ze klapy nie podniosła i nasikała na ten chodniczek co sie do klapy przyczepia :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
hehehe niezłe przeboje tu mamy :P
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
a moj maz jak jeszcze nie bylismy malzenstwem gadal przez sen takie glupoty ze szok ... otoz : przyszlam z pracy o 23 . wchodze do domu i slysze jakies majaczenie ... po pierwsze to mial koszulke od pizamki zalozona na nogi ... a po drugie to gadal : jeszcze jedna kaloria i ja spadam...! dziewczyny ja serio myslalam ze sie zleje ze smiechu :P
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
To ja też wam coś opowiem nie o duchach ale...ukryłam bo się troszkę rozpisałam
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
W miejscowości,w której mieszkałam(mała wioska) dwa pola od naszego stał stary,opuszczony dom.Żeby mieć bliżej ze szkoły nie raz tamtędy przechodziłam razem z synem siostry.Kiedyś zatrzymaliśmy się na tzw.pachte na orzechy :P a tu nagle słyszymy jakieś "szuranie" tak jakby pod drzwiami wejściowymi tego domu,ale od środka...No to żeśmy dali nogę :)Coś mi nie pasowało,bo sąsiadka mówiła,że tak kilkanaście lat nikt nie mieszka,a dzieci tej starszej pani co kiedyś tam mieszkała nie chcą przyjść,bo tam straszy no i z tego też powodu nikt nie chce tego kupić.Śmiać mi się chciało,bo na prawde tam kogoś słyszeliśmy.Następnego dnia patrzeliśmy przez okno i na stole kuchennym stał słoik,jeszcze następnego dnia już go nie było.A nikogo tam na prawde nie było.No to ja jak rasowy detektyw znów do tej sąsiadki i mówie żeby mi wszystko powiedziała.No i:mąż tej starszej kobiety zginął pod samym domem,jak wracał z pola wieczorem(jak zginął tego ponoć nikt nie wie),kobieta umarła w łóżku(chyba ze starości)kilka lat póżniej,a jej ciało znalazła po jakimś czasie zaniepokojona córka całe pogryzione przez szczury...brrr!Sąsiadka dodała,że często "widuje ją"w oknie.Strasznie się bałam,bo jej uwierzyłam,choć troche z niedowierzeniem podchodze do "duchów"...
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
to moj maz mi kiedys mowil ze kilka razy w nocy przez sen sobie pazury ogladalam
hihi
rano sie raz mnie pyta czy mam z glowa a ja czemu a ten mowi bo nawet przez sen se pazury ogladasz i gadasz hihi
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
elaxx ja Cie dobrze rozumiem, że to przeżywasz w końcu na Twoich oczach ktos umarł
Ja w lutym tamtego roku miałam bardzo chorego dziadka, z racji tego, że moi rodzice sa za granicą ja musiałam się dziadkiem opiekować. Babcie musiałam odsuwać bo babcia często ma depresje a nie chciałam, zeby znowu ją dostała. Mój dziadek miał raka płuc z przerzutami ale cały czas był bardzo świadomy. Ostatniej nocy kiedy spał w domu, ja już nie sypiałam bo ciągle czuwałam spałam może po 3h na dobę zerwał się, że chce wstać, uspokajałam go bo był bardzo osłabiony od trzech dni nic nie jadł bo nie chciał zył tylko na morfinie i wodzie, która spływała z niego... Chciał na siłę wstać i pokazywał mi palcem że w oknie ktoś stoi... Od razu przypomniało mi się jak moja prababcia, którą znałam przed śmiercią widziała swoje siostry, które po nią przychodziły i od razu pomyślałam, że po dziadka przychodza. Uspokajałam go choć sama byłam zlękniona. Następnego dnia czułam że nie dam rady i , ze musze dziadka oddać do hospicjum, tam byli mężczyźni którzy go podniosą i zrobią przy nim wszystko jak należy. Zawiozłam dziadka a on nagle oprzytomniał, już nie mógł mówić bo mu guz krtań zaciskał ale po ruchach poznałam jakby do kogoś mówił. Na drugi dzień rano dzwoni do mnie siostra odziałowa, że dziadek nie żyje. No cóż... Znowu na mojej głowie załatwianie pogrzebu a rodzice byli już w drodze do domu. Dziadek zmarł w sobote a z soboty na niedziele nie mogłam zasnąć miałam to wszystko w glowie aż tu nagle gruby męski głos mi do ucha "Kocham Cię , Dziękuję". Dziewczyny jak boga kocham zeskoczyłam z łóżka, zaczełam krzyczeć mama przybiegła i się pytała co się stało... Jak jej powiedziałam uśmiechnęła się i powiedziała, żebym sie nie bała bo dziadek mi przyszedł podziękować. Od śmierci dziadka minął rok teraz w niedzielę 28 lutego jest równy rok ale w domu nie raz słysze dziwne rzeczy.. Czesto trzeszczy fotel na którym dziadek siadywał... Ostatnio babia zostawiła tv cicho włączony a on sam siępodgłosił (dziadek zawsze słuchał bardzo głośno), czesto podłoga trzeszczy tak jakby dziadek szedł.. Teraz już się tak nie boje ale na poczatku przez dwa miesiące nie zasnęłabym bez włączonego tv i lampki.. Za bardzo się bałam. Kiedyś w nocy mój facet wstał bo nie mógł spać i poszedł do drugiego pokoju na komputer i przybiegł do mnie cały się trząsł i drżał ajak zapytałam co się stało to mi powiedział, że jak siedział przed kompem, wszystko było zgaszone odwrócił sie a tam dziadek siedział i na niego patrzał, odwrócił siez powrotem do komputera bo myślał, ze ma zwidy ale potem znowu sprawdził a on nadal siedział.... Aż uciekł do mnie do pokoju ....
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Mój dziadek zmarł 6 lat temu w moje urodziny. Ja z rodziną byłam na działce a dziadek w domu - pilnował. Babcia z rana wstaje krzyczy że jej się zęby śniły żeby natychmiast jechać do domu. Wpierw dzwonimy - nie odbiera. Pojechali i nie żył. Dostał wylew. Ja z babcią czesto jesteśmy same w domu i słyszymy jak ktoś chodzi po domu. Dziadek jak byłam mniejsza zawsze budził się o 6,siedział w kuchni robił mi śniadanie i ogólnie pilnował żebym wyszła do szkoły w pore. Zawsze mam wrażenie że tam siedzi przez 6 lat co dziennie z rana gdy wchodzę do kuchni.
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Ha ha ha ha no niezłe te historyjki.
Bardzo Was przepraszam, że skończyłam rano pisanie, ale nie dałabym rady dokończyć przed wyjściem do pracy.
Którejś nocy, krótko po tym jak tata dał wujkowi pergamin, obudził mnie w nocy hałas. Ktoś chodził po kuchni w tą i z powrotem. Najpierw myślałam, że to tata, bo kroki były ciężkie. Wstałam żeby zobaczyć, ale nikogo nie było, więc położyłam się do łóżka. Ale znowu ktoś zaczął chodzić po kuchni, mało tego podszedł do mojego pokoju i złapał za klamkę, a potem ją puścił z takim efektem sprężynowania. Wystraszyłam się bardzo i uciekłam do pokoju rodziców, zostawiając w pokoju mojego małego brata. Usiadłam przy łóżku i czekam. W pewnym momencie obudziła się moja mama i pyta zdziwiona co ja u nich robię o tej porze. Powiedziałam co się stało, i że do pokoju nie wrócę. A ona nakrzyczała na mnie, że coś sobie ubzdurałam i kazała iść spać. Jednak następnej nocy sytuacja się powtórzyła, tyle że tym razem obudził się mój tata i był pewny, że po kuchni chodzę ja, albo mój brat. Trochę się zdziwił, bo przyszedł do nas sprawdzić czy jesteśmy w łóżkach. Kompletnie nie mogłam spać, mało tego bałam się w ogóle położyć do łóżka, a moi rodzice nasłuchiwali w nocy czy sytuacja się będzie powtarzała. Niestety co noc było to samo - chodzenie po kuchni i łapanie za klamki. Z czasem się przyzwyczaiłam, bo nic złego nam ta zjawa nie robiła. Wujek przetłumaczył tekst, ale zwitek został u niego. Okazało się, że jest to rodzaj modlitwy.
Jakiś czas po tym w telewizji był "Skrzypek na dachu" i wtedy mnie olśniło. W jednej ze scen widać jak aktor wchodząc do domu dotyka futryny prawą dłonią, a następnie ją całuje. To jest ich tradycja i dlatego właściciel chodził po mieszkaniu i szukał tej modlitwy. Powiedziałam o tym rodzicom i zabrali pergamin od wujka. Od tej chwili zrobiła się kompletna cisza.
Gdy już byłam po ślubie moi rodzice mieli odwiedziny. Przyjechał jedyny ocalały syn właściciela wraz z żoną. Filmowali podwórze i pokazywał jej, gdzie kiedyś mieszkał. Mój tata zaprosił ich do mieszkania co ich bardzo wzruszyło. Rodzice opowiedzieli im o znalezisku i zapytali czy chcą ją zabrać jako pamiątkę. Oczywiście wzięli, a w domu do dziś jest cisza.
I to już koniec mojej przygody z niegroźnym duchem. A mój tata, który nigdy nie wierzył w takie rzeczy nabrał szacunku do nieznanych sił:).
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
WW Ivonko normalnie szok. Jednak modlitwa robi swoje.
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
ivonna powiem ci że jak czytałam to co napisałaś to staneły mi łzy w oczach trochę pewnie ze stach ale tez że tak to pięknie napisałaś że miałam wrazeni jak bym czytała opowiadanie ciekawa historia
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Bardzo dziękuję, to niesamowicie miłe słyszeć taki komplement.
Mam jeszcze kilka ciekawych historii z mojego życia, bo czytając wasze opowieści co chwila coś mi się przypomina. Będę stopniowo wrzucała kolejne:)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Miło mi, że podpasował Wam temat ja też z ciarkami czytam wasze opowieści, uwielbiam takie historie :) Jak coś mi się przypomni to Wam od razu napiszę :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
mi dzisiaj koleżanka opowiedziała bardzo krótką historyjkę ;)
ona gdy śpi czasami lunatykuje ;) jakieś dwa lata do tyłu.. śniło jej się że ukradli jej samochód (na prawdę nie ma samochodu.. nawet prawka )
i przez sen wzięła telefon i zadzwoniła do tata.. który spał w pokoju obok.. mówi że jej samochód ukradli.. tato myśląc że ta sobie w nocy głupie żarty robi wpada do pokoju a ona śpi i gada do telefonu o tym samochodzie.. no mało nie sikałyśmy na lekcji dzisiaj ze śmiechu ;D
z dziewczynami się śmiałyśmy później że jak będzie jej się śnić że jest na basenie i skacze do wody to co przez okno chyba wyskoczy :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
czytałam wasze opowieści z zapartym tchem :D uwielbiam czytać takie historie (oby tylko mi się nie przydarzały :P) dużo kiedyś słyszałam takich opowieści ale dawno to było i nie pamiętam... czekam na kolejne :)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
he he to ja wam jeszcze cos opowiem to było już doś dawno ok godziny 24 moja mama jak jeszcze mieszkała z nami wpada do pokoju i mówi ze nasz samochod sie pali my szybko lecimy do okna no i faktycznie się palił moj maz zacza się szybko ubierać żeby leciec do samochodu a ja za telefon na straż no oczywiście ktoś już do nich dzwonił i już jechali jeszcze ten co odebrał telefon pyta sie a czyj to samochód sie pali a ja że mój wrzeszcze jak oopętana ,a samochód nie dawno co kupiliśmy lece nadoł do samochodu za mężem oczywiście sąsiedzi zaczeli samochody odstawiać bo mieli na gaz patrze gdzie mój mąs a on siedzi w naszym samochodzie i też go przestawia . No potem juz się okazało że to nie nasz samochód się palił tylko chłopaczka obok z klatki który wynajmował mieszkanie u nas w bloku i był policjantem pewnie kogoś zamknął a koledzy się zemscili a w błąd że to nasz samochód się pali wprowadziła nas moja mama i tak myslelismy do samego końca aż zeszlismy na dół zobaczyc
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Ivonna nie mogłam sie doczekać zakończenia.. super historia :)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Właśnie przypomniała mi się kolejna historia z duchem, ale nie moja. Moja ciocia mając 80 lat opowiedziała mi o tym co jej się przytrafiło jako młodej mężatce.
Po ślubie z wujkiem mieszkała na wsi (nazwy nie pamiętam). Któregoś dnia zmarła młoda dziewczyna krótko przed swoim ślubem. Na wsiach był kiedyś zwyczaj chowania młodych dziewczyn w stroju ślubnym. Ciocia bardzo chciała uczestniczyć w ubieraniu nieboszczki, ponieważ była jej przyjaciółką. Niestety nie pozwolono jej na to ze względu na ciążę, ponieważ kontakt z nieboszczykiem mógł ściągnąć nieszczęście. Zakładaniem stroju zajęły się jakieś dwie dziewczyny, które nie bardzo chyba miały na to ochotę, bo zrobiły to niedbale uważając, że i tak do trumny będzie dziewczyna włożona, więc nie musi być wszystko zapięte i zawiązane.
Noc po pogrzebie moją ciocię coś obudziło. Uniosła głowę, patrzy, a w nogach łóżka stoi jej przyjaciółka i trzyma ją za duży palec u nogi. Ciocia była w takim szoku, że nie mogła wydobyć z siebie słowa. Zaczęła szczypać wujka w bok, ale on nawet nie drgnął. Zjawa nadal trzymała ciocię za palec i zaczęła do niej mówić - "Ada zobacz jak ja wyglądam, nie chciałaś mnie ubrać na ostatnią drogę, a one ubrały mnie byle jak. Fartuch mam niezawiązany i mi spada, gorset niedopięty i jak ja mam chodzić".
Ciocia nie odpowiedziała nic, bo nadal nie mogła z siebie wydobyć głosu, a dziewczyna zniknęła.
Rano wujek zrobił awanturę, że ma cały bok wyszczypany, a ciocia się żaliła, że się nie obudził w nocy.
Ciocia jak tylko wstała poszła odwiedzić te panny, które ubierały nieboszczkę, aby dać im reprymendę. Dziewczyny nie mogły się nadziwić skąd ciocia wie, że ją ubrały niedbale, bo nikomu o tym nie powiedziały.
Zjawie chyba o to właśnie chodziło, bo już więcej cioci nie nachodziła.
Koniec:)