aaaa jaki ładny brzus !!! kurde ja sama nie wiem czy zrobic test czy nie ... stan podgoraczkowy nadal mam ... a nigdy tak nie mialam :/ no ale boje sie ze bedzie jedna kreska :( yhhh......
Printable View
aaaa jaki ładny brzus !!! kurde ja sama nie wiem czy zrobic test czy nie ... stan podgoraczkowy nadal mam ... a nigdy tak nie mialam :/ no ale boje sie ze bedzie jedna kreska :( yhhh......
tez bym chciała mieć keidyś taką figurę w ciązy... a Ty wymyślasz że brzydko wygladasz ehhh;p
---------- Dodano o godzinie 17:13 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:12 ----------
Basia a nóż bedą 2 kreseczki w myśl mojego motto... oczekiwać najgorszego, mieć nadzieję na najlepsze:)
Kamila ale cuuuudny brzusio :love: ja już się nie mogę doczekać, kiedy mój urośnie tak jak Twój :]
Basiu jak za wcześnie zrobisz test to czasem nie wyjdą dwie kreski, mimo ze będziesz w ciąży... tak Ci pisze na zapas, abyś sie czasem nie smuciła jak jeszcze nie będą dwie-ja coś czuje że Ty jesteś w ciąży :skacze:
hyhy Chanti a ja już sobie mokasynów nie widzę :/ a o depilacji przed wizytą u gin to łoooo pińć lusterek mi potrza żebym coś dojrzała hahahah :) także Kochana nie wiem czy już tak chcesz :) a mi jeszcze 81 dni zostało więc przed porodem to brzuch będę na kolanach odbijać hahaahah :D
ha ha ha ja się uczę na wyczucie już depilacje robić w miejscach intymnych i potem sprawdzam czy dokładnie zrobiłam hi hi hi taka nauka golenia ha ha ha
ehhh kupic czy nie ... kupic czy nie ... yhh....
ale sliczne brzuszki macie!!
basiu ja bym jeszcze poczekala z tym testem.
Rudi ale masz brzusio taki słodziak malutki :):) ślicznie !
Chanti ale będziesz miała przygody :P dwa w jednym :D przeprowadzka i Dzidziol hihi ;)
Pokażcie więcej fotek :) a nie tylko suche pisanie np Chanti że się sobie nie podoba ;) pokaż a my ocenimy :P
dziewczyny piękne brzusie:D łożeczka, pościele, hustawki i karuzele aa i wózki:D az miło tu pozagladac i poczytac:] sama mordka sie smieje:D:kooffa:
jakie brzusie :D
ja jeszce nie mam co pokazywac bo u mnie brzuszek na razie pączkowy a nie ciązowy... wypinam to moje sadełko i udaje że to ciązowy już :D
nikt się nie czepi ze gruba jestem :D hehehehehe
Baśka! to może być ciąza ja tak miałam dwa tygodnie po zapłodnieniu miałam plamienie myślałam że idzie okres... podkoniec tego plamienia zrobiłam test blada krecha za 48h drugi test druga krecha :D
zadzwoncie za mnie do ginekologa-naciagacza żeby wizyte odwołac bo ja się boję :D
ps. czy wam tez tak kłaki na nogach urosły? sie dzis spojrzałam i sie przeraziłam :D a brwi jak szybko mi urosły :D zaraz będe wąsy hodowac i będa się zastanawiac kto tatus a kto mamusia :D mój Arek ma takie zgrabne nogi :D hihhihihi
Basiulka, mowilam poczekać. Krwawienie implantacyjne jeśli wystąpi to dopiero po zagniezdzeniu się jajeczka jest progukowany progesteron w ilości wyczuwalnej przez testy. Sladowe ilosci hcg, sa juz kilka godzin po zaplodnieniu. Jesli wykonasz test zbyt wczesnie, jego stezenie moze byc niewykrywalne.... I test wyjdzie negatywny.Jesli bardzo sie denerujesz, a takie krwawienie niewielkie wystapilo, idz do laboratorium i zrob badanie krwi na poziom bHCG. Daje 100% pewnosci juz kilka dni po zapłodnieniu. Na wynik czeka się kilka godzin, jesli pojdziesz rano, lub dostaniesz go dnia nastepnego, jesli pojdziesz po godzinie 12... bo jak wiemy analize krwi robia z rana... no mi smierdzi Basiu fasolką :D:*
---------- Dodano o godzinie 19:15 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 19:12 ----------
a ja mam dzisiaj stracha... caly dzien mam dziwne bole... przy gotowaniu obiadu mialam tak silne, jakbym umrzec miala... chodzilam schylona jak emerytka o balkoniku... no po rozmowie ze znajoma przeszlo jakby, ale leze... dobrze ze gin juz w poniedzialek... no chyba ze sie pogorszy to pojade dzisiaj na ginekologie...
[QUOTE=zyza;105340]
...................
zadzwoncie za mnie do ginekologa-naciagacza żeby wizyte odwołac bo ja się boję :D
/QUOTE]
dawaj numer załatwie to:D;)
[quote=afterglow;105362]Basiulka, mowilam poczekać. Krwawienie implantacyjne jeśli wystąpi to dopiero po zagniezdzeniu się jajeczka jest progukowany progesteron w ilości wyczuwalnej przez testy. Sladowe ilosci hcg, sa juz kilka godzin po zaplodnieniu. Jesli wykonasz test zbyt wczesnie, jego stezenie moze byc niewykrywalne.... I test wyjdzie negatywny.Jesli bardzo sie denerujesz, a takie krwawienie niewielkie wystapilo, idz do laboratorium i zrob badanie krwi na poziom bHCG. Daje 100% pewnosci juz kilka dni po zapłodnieniu. Na wynik czeka się kilka godzin, jesli pojdziesz rano, lub dostaniesz go dnia nastepnego, jesli pojdziesz po godzinie 12... bo jak wiemy analize krwi robia z rana... no mi smierdzi Basiu fasolką :D:*
quote]
ale mi chodzi o to wczesniejsze ... wystapilo w czasie jak mialam miec okres... tzn. bylo inne ale sie rozkrecilo ... ciekawe czy wogole to implantacyjne moze byc takie np obfite .... i wtedy ten tescior zrobilam i byl neg ... o to mi kaman :D temp. nadal powyzej 37 :/
Basiu, krwawienie implantacyjne moze trwac nawet 3 dni. I zaleznie od kobiety- moze byc mniej lub bardziej obfite.
ale chce zebys poszla na bHCG :) jesli jestes w ciazy juz powinnas sie dowiedziec ;) :* trzymam kciuki. Badanie to kosztuje kolo 30zł
---------- Dodano o godzinie 23:12 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 23:08 ----------
aaa bylam w szpitalu... ogolnie mam jakas powazna bakterie ukladu moczowego. ale dostalam specjalne leki do rozpuszczania i picia. nazywa sie amoxyciline. i ma nawet mily smak:) jak ten niebieski wibovit co kiedys byl, z ta dziewczynka na opakowaniu scieta na grzybka ;D:)) az mi sie zatesknilo do wibovitu ;p
ja się na nazwach nie znam, ale mogę dodać że moja ciocia miała 3 miesiące "okres" o tych porach co zawsze, a juz była w ciąży (3 miesiące). dopiero 4 jej ustał
ja teraz też przez trzy miesiące miałam taki pseudo okres ( taki jak ostatnie dni) regularnie co miesiąc ;) a byłam już w ciąży oczywiście
After uważaj na siebie!!
Chanti moja mama do 4 m-ca w ciąży ze mną normalny okres miała :)
Basia ja bym jeszcze poczekała :) test najlepiej wychodzi jak poziom hcg jest wysoki czyli koło 5-6 tyg ciąży licząc od ostatniego dnia okresu :)
oj After :D trzymaj się kochana i leż :D mnie cały czas takie silne skurcze łapały na początku nie często bo ze 2 razy dziennie jak zbyt gwałtownie wstawałam np. i kazali mi leżeć!! to ty przy tym zapaleniu lezec obowiązkowo :D przynajmniej nie tylko ja odlezyn dostanę :D
Basiu Z tego co wiem krwawienia w ciązy się zdarzają co kobiety mylnie biora za okres ale nie jest to koniecznie dobre... mój lekarz jak usłyszał o krwawieniu od razu rabanu narobił że jak tylko cos to mam do niego dzwonić... na usg mi wyszło że w miejscu gdzie ten cały pęcherzyk (w którym miała pojawic się fasolka) jest połaczony z organizmem moim naczyniami krwionośnymi się lekko odkleja ale to raczej u wielu pacjentek się zdarza... także lepiej sprawdź testem albo bHcg bo krwawienie to krwawienie moze nie być bezpieczne :D
ale jesli miała cos na wzór miesiączki to dośc obfitej to wydaje mi się że to raczej nie ciąża... nie przekonasz się póki nie zrobisz badania lub testu :D
Zyza to odklejająca się kosmówka :) w pierwszej ciąży spadłam ze schodów i wstrząs spowodował właśnie takie odklejenie :( brałam luteinę przez jakiś czas, ale po 2 tabletkach już nie plamiłam :) luteina "zakleiła" miejsce odklejonej kosmówki i wszystko było ok :) i masz rację - wielu kobietom się to zdarza :)
zyza lekarz do ktorego chodzila moja siostra nazywa sie Dwornicki ;)
do Dwornickiego ja tez chodziłam 2 lata na zapalenie się leczyłam nie wyleczył...
wogóle wciskaja sie u niego baby w kolejke udając że one były zapisane jasne 3 na jedna godzinę...
zapisałam sie do pani Niedźwieckiej ale dzieki za informację :D
zadzwoniłam odwołałam u naciagacza i nawet dobrze bo sie nie spytał czy cos się stało on chyba żadnej klientki nie kojarzy więc po co mu klientki?
Zyza bardzo dobrze zrobiłaś! Ja też chodziłam do ginekologa kretyna i zmieniłam bo mi nasza ZIZI doradziła :] Moja ginekolożka jest taka wspaniała, że nawet jak moja siostra byla u niej na wizycie i jej powiedziała ,że ja jestem jej pacjentka to powiedziała: "a wiem wiem tasiemka, co ma ufoludka" :) bo Ona do mnie mówi tasiemka a jak robiła mi usg to powiedziała ... zobaczcie jaki piękny ufoludek ;)
---------- Dodano o godzinie 12:08 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 11:55 ----------
Polecam Wam ciężaróweczki i przyszłe ciężaróweczki te filmy-wszystkie części :)
WIDEO - Onet.pl Kobieta
mi się bardzo podoba :D
mama ufoludka:D
ale swoja droga to on mnie mocno straszył tymi wszystkimi powikłaniami co może być a co nie...
mój nie-mąż po kazdej wizycie przez godzine próbował mi wybić z głowy te różne toksoplazmozy i inne tam takie :D
no zobaczymy jaka babka i co potrafi :D
---------- Dodano o godzinie 12:13 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 12:11 ----------
ps. świetne te filmiki
co do toksoplazmozy to ja bym wolała być ostrożna :) wiem ile moja siostra przeszła, jak po badaniu okazało się, że ma to wstrętne choróbsko :(
Basiu z tego co wiem to Ty masz koty, więc uważaj Kochana, bo to od nich bakteria toksoplazmy się bierze i przed planami zajścia w ciążę idź zrób badanie na jej obecność :) ona może też wpływać na płodność niestety :/
ja miałam sporo kotów i powiem wam że nie przeszłam choroby o dziwo! wszystko zalezy od tego czy koty podwórkowe czy kastrowane domowe :D tym kastrowanym az tak się szaleć nie chce :D i tak siedza w większośc w domu :D
ja mówiłam o róznych tam takich... np o róznych uszkodzeniach płodu itd... schizy mnie tylko nabawił :/:
dziewczyny nie straszcie sie juz tak nawzajem bo połowa na zawał padnie :P
kotki zwykle ( jeśli juz nie są nosicielami ) zarażają się poprzez polowanie np. na myszy i inne drobne gryzonie :D czyli jak masz np. domowego kotka to jest nieduże prawdopodobieństwo, że sie od niego czymś zarazisz :D
Po za tym czytałam, że główną przyczyną toksoplazmozy , jakieś 70%, to nie są koty, tylko niedogotowane lub surowe mieso :P
---------- Dodano o godzinie 15:14 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 15:13 ----------
aha, bym zapomniała :D wiele osób się nim zaraza, ale nie wiele osób choruje ;) większość jest po prostu nosicielami
ale lepiej dmuchać na zimne! ja się zaraziłam od kotka - ślicznego, czyściutkiego, domowego pieszczocha :( jak się dowiedziałam to myślałam, że sierściucha zatłukę :P i przed ciążą lepiej sprawdzić, bo potem, tak jak Sam pisze, gorzej jak w ciąży się ją "odkryje" :( wtedy antybiotyki, badania i ogólna masakra dla psychiki :(
Sam nic przyjemnego :( moja siostra miała tą bakterię i antybiotyki przez pól roku jej "zabić" nie chciały :( leżała w szpitalu, cierpiała przez silne antybiotyki i non stop badania :( brrrr ale udało sie i mały zdrowy :skacze:
a koty się tą bakterią nie zarażają tylko ją w sobie po prostu mają :/:
hehehe to tak jak ja ;P biedne kotki, chudzielce, nie chudzielce, czarne, przed którymi uciekala moja mama bo mówiła, że jej pecha przyniosą, bez łapki, bez oka, z zaropiałym oczyskiem, bez zębów, stare, małe kociaczki... wszystkie brałam na rece, przytulałam i całowałam i nic mi nie było :D
bo Wy to jakieś kwarce jesteście niezniszczalne :skacze: ale to dobrze :soczek:
Zapewne miała jakieś leczenie skojarzone, bo antybiotyki na pierwotniaki nie działają, tylko leki pierwotniakobójcznie, same antybiotyki tylko wspomagają terapię.
---------- Dodano o godzinie 15:41 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 15:40 ----------
Ja mam osobistą teorię, o nabyciu pewnego rodzaju odporności :D
to nie bakteria tylko pasożyt :P
koty nie maja od razu tego pasożytu, tylko albo maja tokspolazmozę wrodzoną, albo ja nabywają, tak samo jak ludzie, np poprzez zjedzenie surowego mięsia, kału innych zwierząt, surowych jaj kurzych, krowiego mleka . Koty są żywicielem ostatecznym tych pasożytów.
nie każdy kotek jest nosicielem ;)
a ja mam na wyniku napisane - wynik na obecność bakterii Toxoplasma gondii w klasie..., więc piszę bakteria :P
tak czy tak to bardzo poważna sprawa i trzeba koniecznie zrobić badanie :)
---------- Dodano o godzinie 16:08 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 15:58 ----------
Sam nie wiem, bo moja siostra mieszka w Dojczach i jakieś Niemieckie leki dostał :/ i tam jak zobaczyli tą chorobę to masakra: wizyty co tydz i 5 lekarzy koło niej biegało :/: wiem, że od tych leków nerka jej przestała pracować i leżała dość długo w szpitalu :/:
no ja też wszystkie koty głaskam...
ale moja kumpela która z kotami nie miała iwle wspólnego przeszła choróbsko które objawia sie czyms podobnym do grypy u dorosłych
moja kicia własnie wyleguje się u mnie na wyru :D i nie mam zamiaru pozbywac się kota tylko dlatego że moż ebędzie bakteria! na dobrą sprawe łatwiej zarazić się grypa a to dopiero może być dla dziecka szkodliwe dlatego nie dajmy się zwariować :D
ja swoja odpornośc zawdzięczam że od dziecka chowana byłam w zimnych warunkach bo w domku jednorodzinnym gdzie w nocy spałam po 2 kołdrami iw dresie... jak mocniej zaiwało firanki się bujały... jadłam truskawki z piachem z ogródka i nieumyte owoce i takie tam... mama nigdy nie latała za mna dziecko tego nie jedz bop przeciez trzeba wszystkiego w zyciu spróbować... no i planuje or pierwszych dni moje dziecko chowac z zwierzakami bo mi to nie zaszkodziło :D
Witajcie dziewczyny. Obiecalam, ze pokaze pokoik naszego malenstwa. Jeszcze jest nieskonczony, a wiec w innym terminie wstawie zdjecia. Dzisiaj pokazuje wozek i kolyske, bo juz mezus poskladal:)
majka ta kołyska jest cudowna, przepiękna ... boska!!!!
Dziekuje kochana:) Wlasnie nie chcialam lozeczka tylko kolyske. uparta jestem jak osiolek:)
to jak u mnie-niepamietam kiedy bylam chora pozadnie ostatnio, tylko sie z mezem zle dobralismy :) ja przyzwyczajona do zimnych nocy i przy 18 stopniach w sypalni to sie poce nawet jak spie w krotkich spodenkach a moj maz opatulony na maxa, grube skarpety i mu wiecznie zimno :)
majka-kolyska pierwszy klasa!!