ja nie miałam takim aparatem tylko zwykłym pistoletem jak do uszu i takim też kolczykiem, który rozepchał mi chrząstkę i wyszło jak wyszło
Printable View
Hersa no to musiało boleć. Ciężko wogóle sobie wyobrazić jak można takim do uszu nos przekłuć. Aż mnie na samą myśl boli.
Moja siostra przyłożyła koleżance jakąś mrożonkę do brzucha, a potem jej pępek przebijała :glupek: Nie chce teraz nikogo obrazić, kto robił coś podobnego. Ja w sumie wręcz podziwiam takie osoby :D W końcu :"do odważnych świat należy" :D Ja bym nie była w stanie się na coś takiego zgodzić :P
ducek tak tylko każdy ma inny próg bólu jeden ma wyższy drugi ma bardzo niski. Jednym wystarczy "'mrożonka" inni muszą mieć znieczulenie
Ale mi chodzi o sam fakt, że moja siostra mając 13 lat i nie mając bladego pojęcia o przekłuwaniu, zrobiła kolczyk w pępku swojej koleżance. Mało tego kiedyś sama sobie, w ten sam sposób przebiła język. Ja bym się nie bała bólu tylko tego, że osoba w ogóle niedoświadczona, która nie ma o tym bladego pojęcia ma mi coś przekłuć. Przecież wszędzie są żyły, nerwy i jak ktoś się nie zna na tym to może po prostu przez przypadek uszkodzić jakiś nerw
No dokładnie. Jestem tego samego zdania. I moim zdaniem to nie jest odwaga a po prostu głupota...
I siostrze gratuluję talentu. Smak czy coś w języku by straciła to może nauczyła by się czegoś przynajmniej..
Dokładnie, tu nie ma odwagi, jest głupota.
Ja język przebijałam w salonie, bez znieczulenia, w sumie to mi nawet nie proponowano ale w ogóle nic nie bolało. :)
I ten pępek czeka od dawna. Nie mogę się zebrać, troszkę mam obawy, i chyba teraz to nawet nie jest odpowiednia pora bo do wakacji może nie zdążyć się wygoić.
ja myślę ze wygoi ci się spokojnie:)
I jeśli przeżyłaś przebijanie języka bez znieczulenia to pępek uwierz mi to jest pikuś:) wiem z doświadczenia:)
Ja się akurat nie boję przebicia tylko tego, że pozostanie mi brzydka blizna. Nigdy nie miałam problemów z gojeniem ran a ostatnio miałam wycinanego włókniaka za podudziu i nie dość, że się goiło bardzo długo to mam paskudną bliznę. :(
I kurcze nie chcę takiego zwykłego kolczyka, myślę o czymś innym ale nie mam pomysłu, może pomożecie?
Ja znalazłam tylko coś takiego..
http://img392.imageshack.us/img392/5272/pepekis9.gifhttp://i.pinger.pl/pgr41/dd70270d000...b81b52f/p2.JPG
ale myśle że najlepiej wygląda normalny kolczyk jednak.
A co do blizny to czemu ma ci zostać??
Oj, to po prawo fatalne. :P
Bo ostatnio mam problem z gojeniem ran. A jak wyciągnę kolczyka obawiam się, że może zostać brzydki ślad.
ja już ze 2 lata nie nosze kolczyka i nic mi nie zarasta... została tylko dziura...
No właśnie i ta dziurka może być nieładna. :)
ja nosze kolczyki tylko w uszach..ale w jednym mam trzy dziurki miałam cztery ale jedna sobie darowałam.
dwie pierwsze legalnie przebijałam mi pani pielęgniarka(ahha) następnego sama mając jakieś 14 lat i cztery lata temu kolczyk w małżowinie...
oj bo to było z 12 lat temu i tylko ona na wsi miala igły sterylne taka moda byla wszystkim przebijala hha
teraz wam pokaze cos okropnego przez przypadek wpadłam do tego tematu i z ciekawosci poszukałam w googlach
http://i.pinger.pl/pgr452/aa7bb39100...1520PM.jpg.png http://i.pinger.pl/pgr16/2deee70f000...atkozcorka.jpg
http://i2.pinger.pl/pgr204/e09557540016433d4b61bb0c
Sama nie jestem jakas anty kolczykowa jednak mi sie wydaje ze kolczyki maja zdobic a nie szpecic. sama mialam kiedys kolczyka w pepku jednak ze wzgl na ciaze musialam wyciagnac i juz do tego nie powróciłam.Jednak nie zaluje.Chociaz podoba mi sie u innych osób :)
Teraz mnie nosi aby jakos fajnie przebic ucho i szukam szukam....;)
O nie. :o To jest obrzydliwe, ta dziewczyna jest gorsza niż ten chłopak, co za patologia...
bleeeeeeeeeeeeee
O matko straszne rzeczy ;/ fuuuuj. Ja mając 14 lat przebiłam pępek, oczywiście w salonie, później sama przebijałam innym, oczywiście wszystko jak trzeba, ale przestałam kiedy moda troche ostygła. Przed 15 rokiem życia przebiłam sobie język tez w salonie, bo nie jestem szalona, ale jak za jakiś czas zrobił się na to straszny booom, to dziewczyny przebijały sobie po kiblach w szkole, jedna straciła smak... Takie osoby to mózgu nie mają, jak można być takim nieodpowiedzialnym... Ja może i w młodym wieku sie poprzekuwałam, ale sterylnie... I ja tego nie zrobiłam dla mody, bo nie interesowala mnie opcja żeby być taka jak wszyscy, wrecz byłam zła, że teraz kazdy był taki poprzebijany... Mi sie to po prostu podobało. Boleć bolało, nie zrobiłabym tego znowu :D na starość sie robię tchórzliwa hehe, mam tatuaż do poprawienia i chodzę z tym zamiarem już jakieś 2-3 lata :D
Wena, no ja właśnie też zaczęłam się wcześnie piercingować i też byłam zła jak po jakimś czasie co druga laska miała kolczyk w pępku. Później był język "bo tak" :P
a wargę sobie ubzdurałam, zrobiłam kolczyk, poszłam do szkoły we wrześniu i lalunie już chodziły też z kolczykami.
Mimo tego, że też nie lubię być taka jak wszyscy, to nie wyciągnęłam kolczyków, bo póki co one są częścią mnie :D hihi
a co do tego kiedy robic kolczyk w pępku, to ja robiłam w czerwcu i mi się zdążyło zagoić :)
Ja takie rzeczy muszę robić zimą wtedy najlepiej mi się goją, bo np. tatuaż robiłam wiosną i brzydko sie goił, może bez tragedii, ale jednak miałam porównanie jeśli chodzi o czas zimowy. Tak samo było z uszami. Ja swojego czasu miałam 10 kolczyków w uszach + język i pępek, aktualnie mam 3 dziurki w uszach i pępek. Z językiem po 6 latach miałam przykre zdarzenie i w ciągu 4 dni zarósł! Więc już nie zdarzyłam go ponownie włożyć i do dziś go szukam zebami :D :(mimo, że to już prawie rok bez niego... Pepek mam rozciągniety;/ ale wole tam trzymac kolczyka niż mieć dziurę, na pewno sie nie zrośnie po tylu latach. Miałam tez kolczyka w małżowinie, bardzo mi sie to podoba, ale bardzo mi się babrał... Został mi jeden niżej już w chrząstce. Inne od lat nie noszę, a są czynne ;p Podoba mi się bardzo kolczyk tutaj http://images.auctionworks.com/hi/69/68831/tragus.bmp
Podobno wielu ludziom sie babra, a marzył mi sie taki mały połyskujacy sv :D
ja mam odmienne zdanie na temat kolczyków zima..bo przekułam sobie tego w małzownie to ucho mi strasznie marzło i nie mogłam wytrzymać a w czapce ciężko się chodziło bo to przez kilka dni boli i dotknąć się nie można...zrobiłam powtórkę na wiosnę i super po trzech dniach mogłam się dotknąć...oczywiście codziennie trzeba było przemywać ale teraz jak mi wyleci bo spokojnie go włożę, kiedyś nie mogłam. w ogóle wzięłam się na sposób żeby zagiąć go bo z zapięciem nie da rady chodzić na początku, no przynajmniej ja nie dałam rady ;) a tak wo ole to kocham swojego kolczyka haha pomimo ze nikomu się nie podoba ;Pnp mojemu chłoptasiowi...
ja kolczyk w języku zrobiłam sobie jako prezent na 18nastkę :D nie wyobrażam sobie zrobić to samemu:O w salonie dostajesz coś w podobie znieczulenia do płukania i i tak boli to jak można samemu sobie to zrobić :/
nie powiem w uszach i pępku sobie sama robiłam ( w pępku za płytki więc wyjełam zaraz i dałam se siana ) aaa i kiedyś w internacie po dyskotece ubzdurało mi się że chce w nosie i kazałam koleżance zrobić bo robiła innym ale nie dało się :D Mam za twardy nos :D
Wena też miałam w małżowinie i też mi się babrał hyy :P
a co do pępka to też uważam, że lepiej go mieć, niż mieć wielką dziurę po wyciągnięciu :P w końcu to już JUŻ ! 7 lat :D
matko boska mi sie podobal cale zycie kolczyk na zasadzie takiej, ze np w okolicy oka(bo tu ewentualnie chcialam) gdzies rozcina sie delikatnie skore, wklada sie taka blaszke z dziurką, i w ta dziurke sie wkreca kolczyk jakis diamentowy, a jak nie chce go miec to go odkrecam i nie ma, tylko blaszka w ciele zostaje. moj kolega ma salon i zapodal mi taki pomysl, spodobalo mi sie, ale moj chlopak sprowadzil mnie na ziemie, znow teraz choruje na kolczyk w policzku, zawsze marzylam o doleczkach a te kolczyki bylyby wlasnie w ich miejscu. a tak poza tym to jezyk, nos tez juz przerabiałam;)z jezyka nie wyjme dopoki nie zaistnieje okolicznosc przymusu.
ja do cesarki nawet nie chciałam wyjąć kolczyka z języka :D hehe pierwsze co zrobiłam na pooperacyjnej to zapytałam o mojego syna a zaraz potem o moją biżuterie bo musze kolczyka wsadzić :D Po tylu latach już mówić bez niego nie potrafię , normalnie seplenie :D
Ja niestety miałam okoliczność przymusową, a kolczyk się zassał i mi go odcieto bardzo nieprofesionalnie, bo z siłą odcięcia wpadł mi do przełyku i się wbił... musiałam go połknąć i trafiłam do szpitala, bo bano się, że wbije mi się w jelita, bo gdy już tam trafiłam za późno było na płukanie żołądka...już grzecznie wędrował w jelicie cienkim, mam pamiątkowe foto rtg ;p Po 3 dniach katorgi "wylazł" naturalnie, 4 dnia już chciałam jechac po nowy, ale zarósł :(
Co do pępka później wam wstawię foty jak sie rozciągnął... jest tak cienka granica skóry, że stojąc widze prześwit i boję sie, że ktoś mi go urwie, szukam teraz jakiegoś niewiszącego z krótkim bananem...
Wena sorki ale masz straszliwego pecha w kłuciu, wiem co mowie, mialam pare miejsc klutych i do tej pory jest gicio, jedynie moja brewka nie dala rady po inwencji tworczej fryzjerki, zaryła ze az ****la, ale ok, aktualnie sama kluje i nie mam z tym problemu , moja rada troszke anatomii z budowy ludzika i brak ograniczeń, POWODZENIA !!!
Anatomie znam dobrze, bo ja studiuję :) babrała mi się tylko małżowina, z jęzkiem to był wypadek nie zależny od kłucia, a z pępkiem to tak jest na starość ;p poza tym jest w tym trochę mojej winy, za szybko zaczęłam nosic długie i ciężkie kolczyki i po latach tak to wygląda, ale tragedii nie ma.
Wena, no tak bo Ty już taka stara jesteś :P ja mam przy pępku bardzo dużo skóry wzięte i na prawdę profesjonalnie zrobione, więc problemów nie miałam. Nosiłam zaklejone przez jakiś czas i smarowałam dużo :) zależy od ludzia :D
Hehe no żarcik taki :P Ale 7 lat już mam i raz wypadek miałam;/ dziecko mi się wczepiło rajstopkami i pociągnęło;/ U mnie widać ślad, że mialam kiedyś dalej, ale jakoś się obniżył, ale może jak zmienię kolczyka to się za jakiś czas przesunie. Ja mam w ogóle dziwny pępek :D ale dobrze był zrobiony i tak jakiś czas temu założyłam starszy kolczyk i mi banan wystawał od dołu, a wcześniej tak nie było.
Wena ty to masz przygody z tymi kolczykami uuu :)
A no mam, nudno nie jest :D
Dziewczyny już wiem co jest z moim kolczykiem... dlaczego się przesunął... Nie wiem dlaczego wcześniej się z tym nie spotkałam i przyznam, że jestem nieco przestraszona. Migracja kolczyk... :/: Mam zdjęcia, później wstawie jak to wygląda. Kolczyk żeby nie wystawał musialby mieć chyba 5mm. A miałam normalnie 10mm, tak się przesunął. Teraz nosze 8mm, ale to takie kółeczko, więc ma wystawać. Boję się, że on dalej będzie migrował, juz mam blizne, widac gdzie był poczatkowo, nie chce pewnego dnia zobaczyć, że mam rozerwany pępek :( Podobno mozna to zahamowaćć wyciagając kolczyka by zarósł i przebić na nowo nad zrostem, który zatrzyma migracje. Nikt nie zna innej metody? Nie może jakoś migrować wstecz? :P Jak wyciągnę to będzie wieksza blizna, więc kolczyk bedzie wyglądal beznadziejnie, a i nowego nie chcę przebijac, bo nie chce tego przezywac na nowo, bo po co, "niedługo" zaciążę i już nie będę wkładać zapewne zarośnie... 7 lat i tak mi bez niego łyso, ale jestem zła!
no to jedynie wyjąć i dać sobie spokój :(
Jak będzie znów migrował to wyjmę :( Po prostu zauważyłam to jakieś 4 lata temu, później widząc go nie widziałam, ale teraz razi mnie lekkie wgłebienie gdzie był na poczatku i że sztanga wisi. Zmieniłam na małego lekkiego kolczyka i się zobaczy.
A piercing to ja kocham wrecz :)
Najpierw zaczelo sie niewinnie, kolczyki w uszach po 2 z kazdej strony:) potem przyjaciolki zrobily sobie w nosie w gimnazjum i niedlugo po tym w pepku:) ja cykor, rodzice zabronili i wrecz zakazali, wiec nie zrobilam sobie... ale z wiekiem zdalam sobie sprawe, ze mimo tych 3 lat nadal mam ochote na kolczyk w nosie i pepku, mimo, ze nie bylo juz szalu na to jak w gimnazjum:) utwierdzilo mnie to w tym, ze nie znudzilo mi sie przez pare lat, wiec zrobie teraz i zrobilam <!> :) rodzice kwakali, ale przeszlo im, tylko kazali na czole sobie zrobic hehe
a potem sie uzaleznilam :) aaaah jakie to mile uczucie :P
mam w jednym uchu 4, w drugim 2-ale spoko nadrobie to niedlugo napewno:)
w nosku:)
w pepku:)
w jezyku:)
i pod ustami z prawej strony:)
ile to razem? hmm 9, ale byloby 10, tylko ze kosmetyczka mi zrobila kiedys pistoletem na chrzastce w uchu na gorze i mi zaropialo, musialam miec zabieg... do dzis mam blizne tam, ale na szczescie z tylu ucha:)
takze przestrzegam, przed robieniem pistoletem jakichkolwiek kolczykow (mozna tylko w miekkich platkach uszu), bo o ile ja mialam problem, moja przyjaciolka do dzis ma ten kolczyk i jest ok, musiala mi kosmetyczka na nerw jakis trafic czy cos:)
ja u mojego piercing-mena, mam juz znizke dla stalych klientow:D i robie tylko igla, chociaz zawsze dretwieje :D ale czego sie nie robi dla nalogu :)
i jeszcze zaznacze, ze w jezyku mialam 2 razy przebijany kolczyk, bo polknelam kiedys w nocy jak zarlam ciastko <żarłok>:D i mi zarosla dziurka przez noc... masakra :/ a drugi raz tez przebijalam pod ustami, bo sciagnelam go na pare h, bo musialam w pracy no i wyobrazcie sobie, ze zarosla dziurka po tych paru h... podobno to wina tego, ze mam dobra przemiane... ale nie poddalam sie i mam spowrotem te kolczyki cholerne :D heheh nie wyobrazam sobie je wszystkie zdjac i tak zyc :placz:
a to moj najnowszy nabytek, ten w chrzatce malutkiej :)
Załącznik 45591