to jest temat o cenach Waszych usług więc nie offtopujemy :D tylko wracamy do tematu zeby nie bałaganić
Printable View
to jest temat o cenach Waszych usług więc nie offtopujemy :D tylko wracamy do tematu zeby nie bałaganić
Elaxx76 masz rację zachowałam się jak gówniarz jak mogłam tak powiedzieć więcej się to nie powtórzy:ok::(:/:^_^:huh::o kończe temat i tak apropos to nie było obgadywanie chciałam tylko powiedzieć że pani Ta przechwalała się niesamowicie a jak doszło już co do czego to plątała się jak rybka w sieci ja nie mówię że ja pozjadałam wszystkie rozumy świata ale ja tego co nie wiem poprostu nie mówię i nie paplam na lewo i prawo bo pózniej wychodzą takie właśnie myki!!!!! pozdrowionka!!!;)
No dziewczynki obydwie macie rację, każda po części i fajnie, że się jakoś dogadujecie... To różni to forum od innych... Tu się pomaga, doradza itp... A na innych słyszymy: "weź się schowaj z tym badziewiem" A zapytać to wogóle o nic nie można;/
A co do tematu to ja jestem początkująca... Akrylowa;) I wiecie co chciałabym zrobić choć jedne pazurki nie na sobie:placz: tak, żeby mi ktoś zapłacił np za materiały czy dał jakieś fajne ozdóbki, albo ozdoby i np 15 złotych, żebym miała już tą satysfakcję, że robię coś co mi przynosi nie tylko radość, ale i skromny profit... Niedawno mojego przyjaciela (najlepszego pod słońcem - tak to o Tobie Czaruś:yess:) dziewczyna bardzo chciała, żebym zrobiła jej pazurki... Tłumaczyłam, że dopiero się uczę i tak dalej, ale powiedziała, że wie i całkiem się na mnie zdaje, także pod kontem zdobienia... Chciała też zapłacić tyle ile jej powiem... I nagle trafiła jej się praca we Włoszech przy zbiorze jabłek... No i pojechała... A tam niestety nie można mieć długich paznokci, żeby nie dziurawić owoców... Czekam, aż wróci, powiedziała, że się odezwie:) Ale się rozpisałam... Powinnam raczej w wątku wygadaj się;)
A jeśli chodzi o kasę za usługę to nawet jeśli komuś tak jak mi te pieniądze teraz nie są niezbędnie potrzebne;) Jeść co mam, goła i brudna nie chodzę, a na materiały i pędzle mnie stać... To i tak jest ta satysfakcja zarobionego przez siebie grosza i to jest fajne... Bo niezależnie ile partner zarabia i jak bardzo mamusia kocha to to jest swoje... Nawet jeśli zawodowo zajmujemy się czymś innym to miło jeśli ktoś docenia nasz wkład włożony w to, aby jego dłonie były piękne:)
Pozdrawiam gorąco i przeprasza, że się tak rozpisałam, a nic nie wniosłam do tematu, ale było mi to potrzebne:*
Mariolka pisz pisz ja bardzo lubię ,,Ciebie ,,czytać !!!!
Ja tez narazie darmowo robie ale ostatnio to tylko na tipsiorach :)
Ja też póki co robię koleżankom za darmo. Dzięki temu nie jestem zestresowana, że może nie mam jeszcze odpowiednich kompetencji i umiejętności (dopiero co skończyłam kurs chociaż paznokcie sobie robię od 2 lat). Ale cieszę się, że koleżanki są zadowolone. Ja z resztą też widzę że moje prace są coraz lepsze. Jeszcze miesiąc albo dwa i będę mogła jakoś określić się cenowo. Póki co wolę teraz robić za darmo niż zacząć z niskiego pułapu cenowego i potem podnosić ceny. A planuję robić paznokcie u siebie lub u klientek za 90-100 zł:)
ELA święta racja. Tak samo jak nie można obgadywać klientek, że np. ma nieładną płytkę albo wybrała sobie zdobienie, w którym My nigdy byśmy na ulice nie wyszły.
Odnośnie ceny za usługę. Jak mi się nie podoba to co zrobiłam, to biorę mniej od klientki ;p wiadomo, że w salonach jest drożej, bo opłaty, ale jeżeli ktoś robi coś dobrze (nie mówię o sobie ;p) to trzeba się cenić nawet jak robi się pazurki w domku :) dla niektórych dziewczyn to też jest jakaś forma pracy, bo np. nie stać je na otworzenie własnego saloniku.
JOANNA Wydaje mi się, że u mnie w mieście cena w domku 90 - 100 zł, by nie przeszła :P
Ojjj i u mnie 90zł nie wywołałoby fali i walenia do drzwi. No, ale mi daleko do sprawdzenia tego w rzeczywistości... mawiają, że "każda potwora znajdzie swego amatora"... tak i tu może by się jakaś skusiła, ale myślę że na dłoniach musiałaby mieć coś wyjęte prosto z pokazów mistrzów i nie mówię tu o safari na dłoni ;)
U mnie w mieście w salonach są takie ceny i być może z tego względu by nie przychodziły, bo wiecie PAZNOKCIE SALONOWE a PAZNOKCIE DOMOWE według niektórych kobitek są lepsze, bo w salonie, po mimo tego, że niejedna z nas robi w domku lepiej niż w niektórym salonie, wiem to po sobie jak kiedyś przyszła do mnie dziewczyna z pazurkami "salonowymi". I też są takie określenia "za 90 zł to ja sobie w salonie zrobię!!" :)
To może i ja się wypowiem. Pazurkami zajmuję się kilka miesięcy. Tydzień temu robiłam kurs (metoda żelowa) a wcześniej dużo czytałam na różnych forach itp. Do tej pory paznokcie wykonywałam tylko na sobie, kilka razy na najbliższej koleżance ale za darmo żeby poćwiczyć. Teraz chciałabym zacząć to robić "na większą skalę":P tylko troszkę się boję i nie wiem jak z cenami. :P Paznokcie wykonane przeze mnie trzymają się dość długo, czasem zdarzy się zapowietrzenie z czym ciągle walczę:P Ale najbardziej mi głupio przez to że pazurki robie bardzo długo bo zajmuje mi to ok.4h. :PNo i troszkę mi głupio się gdzieś ogłaszać i robić je komuś obcemu a nie koleżankom bo mogą być niemiło zaskoczone kiedy zwykle u kosmetyczki siedzą 2h a u mnie trwałoby to 2razy dłużej. No i drugi dylemat, co z cenami. Zamieszczam mój wstępny cennik w załączniku i proszę o opinie czy ceny są ok:)
Wydaje mi się, że nie masz za drogo, ale jak nie robiłaś na obcych tylko na koleżankach to może zmniejsz o 10 zł :)Zawsze możesz zyskać stałe klientki. Ja nie doliczam kasy za dodatkowe zdobienie, tylko np. za kwiatki akrylowe. Mi też się zdaży długo siedzieć przy pazurach :D a robię już 1,5 roku. Wszystko jest kwestią wprawy i zdobienia jakie wykonujesz. Kto dłużej robi, moim zdaniem, robi to dokładnie :)
asiek nie! jakie za drogo? 45zł to za drogo? :aty: Ja uważam, że 45 zł nawet za 4 godziny to cena mimo wszystko przyzwoita, 40zł to ja mogę sobie brać bo z frenchem to u mnie różnie, ale evevlina szczerze mówiąc ja za Twojego frencha dałabym 45zł. SZANOWAĆ CZAS I PRACĘ... i SIEBIE. Jakie zmniejszanie o 10zł?! 35zł i 40zł? Toż to prawie instytucja charytatywna. Ojj nie... wybaczcie moje oburzenie, ale po prostu nie zniesłam ;) Takiem oto moje zdanie - cena ok.
Nie żebym teraz chciała jakiś stereotyp potwierdzić, ale skoro przeszłaś kurs na metodę żelową to tym bardziej 45zł nie jest za wysoką ceną (choć oczywiście wiemy jak to bywa z kursami, ale teraz niczego nie neguję, ani nie wyróżniam... ot zajrzałam do albumiku evevliny ;)). Na prawdę moim osobistym zdaniem jak na początki po kursie to ładniutkie robisz pazurki.
Mało tego odnowę kobieto to ja bym stanowczo podniosła, chyba że to piłowanie Cię nie męczy ;)
Kogoś trzeba wysłać do szkoły bo nie umie czytać. "Wydaje mi się, że nie masz za drogo" oj oj oj, co miałaś z czytanki?:D Zrobi jak zechce, pytała o zdanie więc się wypowiedziałam. Wolność słowa.
A ta zniżka dotyczyła "frencha z ozdobami" tylko, że zapomniałam dopisać :P
W pełnym kontekście zdania, bez interpunkcji zabrzmiało to jednak jakbyś mimo wszystko doradzała obniżkę i myślę, że tu raczej nie odczytałam tego sensu zdania źle. Ot podane osobno mogłoby mieć ten właśnie sens, aczkolwiek nie zmienia to faktu że nadal nie zgadzam się z Tobą w kwestii obniżki ceny, nawet za french za 50zł. Właśnie istnieje wolność zdania, ja również wypowiedziałam swoje... po prostu nie rozumiem czemu wciąż krzyczymy, że trzeba się szanować, a widząc cenę 50zł proponujemy zniżki, bo niby stałe klientki będą. Wybacz, ale ja Ciebie w żadnym stopniu nie obraziłam, a jedynie nie zgodziłam się z Twoim zdaniem i Twoją radą.
Heh na prawdę również dochodzę do wniosku, że aż strach cokolwiek napisać bo to zaraz człowieka wyzwą od analfabetów, nieuków czy jakiś chamów. Wpierw przeczytajmy siebie i zastanówmy się czy wszystko zawarłyśmy w wypowiedzi czy ją po swojemu skróciłyśmy, jedno słowo, jedno zdanie czy też inne ustawienie słów zmienia czasami kontekst, tym bardziej że pozbawiamy je tonacji. Ale żeby zaraz tak reagować na odmienne zdania? Ehhh
Uznaję kwestię mojego czytania ze zrozumieniem jako zamkniętą, bo każdy najlepiej wie czego go nauczono, a czego nie i nikt nie musi tego kwestionować z odległości wielu kilometrów nie znając osoby zupełnie.
No tak.... wiedziałam, że z tą ceną 90 zł to wysoko mierzę. Ale pomyślałam sobie, że zależy jak traktujemy swoją usługę i jakie ma się klientki. Nie ukrywam, że obracam się w dość "odpowiednim" gronie osób jak na tą cenę. Poza tym spójrzcie na domowe paznokcie z drugiej strony. To, że stylistka przyjedzie do domu klientki to luksus;) A za luksusy się płaci. No i wiem, że u mnie w mieście ceny na poziomie 90-100 zł. to normalna kwota za podstawowe paznokcie.
Tylko najgorzej z czasem robienia paznokci. Niestety póki co zajmuje mi to ok. 3,5h:( No kurcze nie mogę się streścić jakoś żeby trochę szybciej było:/:
JoannaK rzeczywiście wszystko zależy od klienteli i zawsze do takowej można trafić nawet z wyższą ceną... nic tylko pozazdrościć. U mnie to zaścianek i 90zł to kolosalna cena. Dojazd to luksus, fakt. Ale ja np. już nigdy bym się nie dała na dojazd do domu, na pewno nie bez mobilnego stanowiska pracy. Wiele kobiet cieszy się, że stylistka przyjedzie do domu, a stylistka cieszy się z klientki. Ja jednak powiedziałam nie po ostatniej wizycie - praca przy niskiej ławie, na kanapie ja, klientka, cały mój sprzęt i... niemowlak, a małe dziecko w około biegające. Lampa ustawiona na kuferku, bo do ławy nie sięgał kabel. Masakra... także z tym dojazdem do domu to takie granie w rosyjską ruletkę jak dla mnie ;) Ja sobie powiedziałam dość.
Ale faktycznie kobitki płacą więcej byle im do domu stylistka z wszystkim przyjechała :)
dziewczyny bo mam wrazenie że rozpętałam burze :blink:cena powinna być odpowiednia do jakosci wykonanej usługi i dla mnie osobiści nie mam znaczenia czy to jest salon czy dom .Joanno jesli jesteś pewna że za te pięniądze bedziesz równiez miała klientki i cenna ich nie odstraszy ,jesli uważasz że paznokcie wykonane przez ciebie sa warte tej ceny to tak trzymaj :ok:.
P.S Joanno może nam pokażesz swoje jakieś prace??:]:P
elaxx76 jaką burzę? Przecież wszystkie wymieniamy tylko zdania, zgadzamy się bądź nie. Forum dyskusyjne to dyskusja, nie zawsze zgodna. Ile ludzi, tyle zdań. Ale chyba wszystkie się zgodziłyśmy, że dom to nie znaczy źle i gorzej, a salon to zawsze super i ekstra.
Każdy zna swoje możliwości rzeczywiście, każdy zna ceny swoich materiałów, widzi ile ich zużywa, odmierza czas jak długo robi paznokcie i wszystko to wycenia po swojemu. Problem mamy wciąż tylko jeden... obiektywna ocena samego siebie. Kobietki po prostu nie ufają sobie, boją się zawołać jakąś wyższą kwotę niż 40zł, bo... ...albo nie mają kursu i myślą, że same to tak się dobrze nie nauczyły.
...wymagają od siebie więcej widząc Nail Art lub piękne arcydzieła mistrzów, patrzą na swoje prace (również piękne) i mówią "ojj nie, daleko mi do perfekcji", a wcale tak być nie musi.
...wiemy wszyscy co można kupić za 45zł i wyższa kwota wydaje się kolosalną w przeliczeniu na to co można by innego kupić... a nie wydać na pazurki (choć teraz to nawet 100zł to niewiele na zakupy np. żywności).
Ale pamiętajmy podajmy cenę wedle uznania i zobaczymy czy mamy chętnych i zadowolonych klientów.
NIKOGO NIE WYZWAŁAM OD ANALFABETÓW,tak się składa, że ukończyłam filologię polską i wiem jak stawiać przecinki. Nie będę już więcej pisać o tym, bo znowu inaczej zostanie zrozumiane. A to tak dla złagodzenia :kwiatek:
Joanna, zazdroszczę Ci, że masz wokół siebie takie klientki, które płacą wa wykonanie 90 zł, ale z drugiej strony muszą to być piękne pazurki :P
o rany co tu sie dzieje..:D :D
evevlina, myślę, że masz ok ceny, może za odnowę bym wzieła ciut więcej, nie wiem jak bedzie u ciebie, u mnie głownie odnowy. no i przemysl jeszcze ile za podniesienie linii frencza, bo też trzeba sie troche "narobić" przy tym ;)
mam na myśli, ze jak klientka przyjdzie po miesiącu, to ma na tyle dugie pazurki (a przykłądowo nosi do jedynki) że całego frencza sie pozbywamy, pozbywamy sie tez polowy covera, jedzie cover od wału a od wolnego brzegu zupełnie nowy frencz trzeba malować :D
Ja tam jak brałam to odnowę miałam droższą od roboty na "gołych" pazurkach, bo po prostu wliczałam cenę piłowania ot co. ;)
Asia, yhym, :D no w sumie racja, muszę pomyśleć nad tym wszystkim i może zmienię cennik...
Dziewczyny a liczyłyście ile kosztują was materiały na jedną klientkę? Bo cena uzależniona jest też od ceny produktów na których pracujemy:huh:
Ja liczyłam, a pracuję sięgając po towary ze średniej półki cenowej.
Ciężko jest dokładnie obliczyć ile, przynajmniej mi ;) Ale tak mniej więcej widzę ile czego schodzi i cenę sobie zaokrąglam, choć nigdy koszt nie przekroczył mi 20zł, raczej wyliczałam go coś ok lub poniżej 15zł (żelik póki co mam w cenie 40zł, więc luz)... hmmm... gdzieś kiedyś miałam przelicznik bodajże autorstwa pani Joanny Gembali-Papież w jakimś krótkim artykule z netu... bardzo mi pomógł na początku. A teraz za radą chłopaka jeśli ktoś pyta o koszt materiałów to śmiało mówię 20zł, a czasem nawet więcej... być może to oszustwo jest złe, ale jak to powiedział mój "lepiej niech myślą ile to wszystko kosztuje, a nie że sobie ponad połowę doliczasz"... mi nie jest z tym źle, bo ja wliczałam nie tylko produkty, ale i moje zdrowie, czas, wysiłek i czasami trudną klientkę ;) Dodatkowo mój mądry men stwierdził, że tak szybciej będzie mnie stać na wyższej jakości produkty ;)
ja zrobiłam cennik w końcu i póki co jego będę się trzymać ;) żele cenowo mam różne ;)
- utwardzone bez przedłużania 20-25 zł
zależy od długości i zdobienia
- przedłużone 30-35 zł
zależy od długości i zdobienia
- uzupełnienie po 2-3 tyg. 15 zł
- uzupełnienie po 4-5 tyg. 25 zł
- mała korekta w pierwszym tyg. za darmo
- naprawa jednego pazurka 5 zł
Gdzieś był temat o tym, ile nas kosztuje jedna klientka. Łatwy sposób na policzenie wszystkiego, to zapisywanie na ile klientek starczy żel, tipsy, itd.
A polej, wypiję :P
A jak wypiję to może i znajdę ten artykulik ;P
Kasiu, zdecydowanie za mało. Teraz wydaje Ci się, że początkujesz to więcej nie możesz brać, ale widziałam kilka twoich prac i myślę, że fuszery nie odwalasz. A jak teraz dasz takie ceny to klientki przyjdą a jak uznasz, że chcesz podwyższyć to większość odejdzie. Mówię z autopsji:*
Dokładnie, a za chwilę jeszcze rabaty będą chcialy :P
założenie:
mleczne- 100zł
z koncówką french lub kolorową - 110zł
tzn. powłoczka- opracowanie małego odrostu + jedna warstwa żelu- od 35 do 40 zł
dopełnienie- 75zł
zdjęcie paznokcia- 30zł
manicure z malowaniem- 35zł
Kobietko ceny jak najbardziej adekwatne do Twoich prac :) No, ale to pisać w sumie nie muszę, bo widzimy wszyscy ;) <= Sorry za słodzik ;P Ale musiałam to rzec ;)
Sildre absolutnie się z Tobą z Tobą zgadzam :ok: Przy odnowie mamy dodatkową robotę- ściągamy masę a co za tym idzie poświęcamy więcej czasu (szczególnie jak ktoś pracuje tylko na pilnikach i nie posiada w swym dorobku frezarki). Sama pracujętylko na pilnikach. Przy robieniu odnowy kasuję jak za normalne paznokcie plus doliczam kwotę za pilnik.
Mam nadzieje, że Evevlinka czyta tego posta i w końcu podniesie swoje ceny, które uważam za zbyt niskie. :)
Czyta czyta :P No to chyba macie racje że za tą odnowę więcej. Tym bardziej ze jak na razie bez frezarki muszę się obyć. Dzięki za wszystkie odpowiedzi:)
No to jak bez frezarki to doskonale wiesz jak trzeba się namachać pilnikiem :D
Powiem Wam, że ostatnio się wkurzyłam przy spiłowywaniu moich długaśnych migdałków... a był to żel... i wyciągnęłam, na co wcześniej nie wpadłam, taką podróbę frezarki ;) Zestawik do manicure od ciotki, wybrałam największy frez i... już było lepiej! Szybciej przede wszystkim! Dlatego frezarka mimo wydającego się dużego kosztu jest strzałem w dziesiątkę przy podnoszeniu kwalifikacji - zaoszczędza nasz czas, klientki czas i naszego kręgosłupa ;)
powrocmy do tematu :*:*:*
Niestety nie zgodzę się co do tego że cena za odnowę powinna być większa niż cena pierwszej stylizacji... Jeśli klientka przychodzi do nas na odnowę to odczytuję to jako ukłon w stronę stylistki i zaufanie do niej. A co ona dostaje w zamian? Podwyżkę cen? :huh: Dziewczyny zastanówcie się czy brak frezarki jest "winą" klientki czy stylistki.