no tak trzeba bedzie zrobic, narazie wymiary usg jeszcze nie zaktualizowane wiec z ubrankami sie wstrzymujemy:)
Printable View
no tak trzeba bedzie zrobic, narazie wymiary usg jeszcze nie zaktualizowane wiec z ubrankami sie wstrzymujemy:)
No dokładnie:)
Nasze maleństwo w 13tyg miało 7,5cm, a mój lekarz powiedział, że duże maleństwo jak na 13 tydzień:) A ostatnio czytałam, że w 15 tygodniu powinno mieć około 7-8cm :) tyle że co źródło, to podają inną wielkość dzieciątka:)
Właśnie robię zupę krem z brokułów:D Tak mnie jakoś naszło;)
Macie jakieś pomysły na obiadki?;) Bo ja już nie wiem co mojemu gotować..:(
Ale ze dziecku jako "mojemu" czy Twojemu facetowi ? Nie sprecyzowalas :D
Witam Wszystkie "już" oraz "przyszłe" Mamusie i również dołączam do waszego grona ciężarówek ;)
dla mnie ten początek jest dość mdły delikatnie mówiąc i skóra mi się łuszczy wszędzie, najbardziej na twarzy i dostałam małych krostek przy pierwszej ciąży tak nie miałam ale może dlatego że byłam młodsza :D
drogie mamusie chce was prosic o liste wyprawkowa :) chcialabym wiedziec co tak naprawde przydaje sie a co jest zbednym wydatkiem. Chce do swiat juz wszystko zakupic zeby miec swiety spokoj :)
Akcesoria:
- łóżeczko
- materacyk
- przewijak sztywny + ochraniacz na niego (konieczny nie jest ale życie ułatwia a moja mała staje się na nim aniołem:D)
- wózek
- wanienka
- myjka
- smoczek
- szczotka z miękkim włosiem z grzebykiem
- nożyczki do paznokci
- leżaczek- bujaczek (nie konieczny:))
- poduszka do karmienia (nie konieczna ale przy karmieniu piersią bardzo przydatna)
Karmienie:
- podgrzewacz do butelek (nie konieczny)
- zestaw butelek (125ml x 2, 260ml x 2 + szczotka do mycia + smoczek)
- osłonki na brodawki (to w razie potrzeby)
- maść na sutki (koniecznie!)
Tekstylia:
- ręcznik z kapturkiem x2szt.
- podkłady do przewijania
- pieluchy tetrowe x10szt.
- pieluchy flanelowe x5szt.
- rożek
- kocyk polarowy
- kołderka + podusia
- prześcieradło z gumką x2szt.
- pościel x2szt.
Pielęgnacja:
- pieluszki jednorazowe
- chusteczki nawilżane
- krem przeciw odparzeniom (sudocrem/bephanten/linomag)
- waciki i patyczki higieniczne
- płyn do kąpieli
- proszek do prania
- gaziki
- sól fizjologiczna
- termometr do ucha/czoła
- frida
- izotoniczny roztwór wody morskiej
dla mamy:
- stanik do karmienia x2 albo x3
- wkładki laktacyjne
- herbatka laktacyjna
- majtki poporodowe
- podkłady poporodowe x2
- laktator
- koszule do szpitala x2szt.
To była moja lista:)
Nie dodałam ubranek bo to chyba oczywiste:)
Chciałam doradzić ale Milenka już rozpisała to co najważniejsze ;)także nie mam nic do dodania ;) dodałabym tylko cierpliwość :)
Oj tak cierpliwość będzie potrzebna :)
rudzia facetowi :D
milenka dzięki:-) przyda się bliżej porodu:-)
co to jest frida??
Paulka frida to jest aspirator do nosa... zamiast gruszki...
Ja baardzo się wzbraniałam przed tym bo dla mnie to było obrzydliwe itd ale zmieniłam zdanie jak Sandra dostala takiego kataru że ledwo oddychała...
tez wlasnie mialam o to pytac .
zastanawiam sie dluzszy czas nad frida i elektronicznym aspiratorem...
Lirene myślę że frida chyba lepsza jednak.
I tak często tego używać nie będziesz:)
mam taka nadzieje ze wogole go nie uzyje :)
moja mama szaleje z zakupami dla malego :) w weekend dala mi wielka pake ubranek recznikow i kocyk... dziś moj tata przywiozl przewijak i mowi ze mama miala kupic jeszcze grubszy kocyk :) az mi glupio jest ze tyle juz nam zafundowali rzeczy, bo wozek materaz lozeczko tez mamy od nich w prezencie... a tescie... przykro mi jest jak slysze ze nic ich nie obchodzi, ze nie maja kasy to nam nie dadza a wczoraj dowiaduje sie ze jada do chorwacji w maju i to prawdopodobnie w takim terminie jak moj maz ma duzo wyjazdow z pracy wiec moge zostac sama... na trzy tyg. przed terminem...
lirene21 przykro mi... niestety u mnie podobna sytuacja..
Rodzice mojego mają kredyt na kredycie popychany kredytem i wiecznie nie mają pieniędzy... Zbliża się dzień wypłaty, 10, oni już pieniędzy nie mają, bo muszą pospłacać raty...
Wyobrażacie sobie, że od początku ciąży (no, dowiedzieli się zaraz po świętach) nie odezwali się do mnie, ani w ogóle nie rozmawialiśmy? Nawet nie spytali się jak się czuję..
Dopiero teraz udało mi się przekonać mojego faceta do tego, że go rodzice okradali..
Nie ma co ukrywać, zarabia 1300zł... Rata na auto 410zł (ale na pół ma iść więc po 200zł my i jego rodzice) i rata za kredyt rodziców który wział dla nich na siebie (ojj byśmy się rozeszli już wtedy..) Powinno zostać jakieś 600zł minimum.. No, paliwo itd... Około 200zł powinno zostać na koniec miesiąca (mieszka u mnie, nie płacimy mamie ani za czynsz, ani za wode ani za nic, od miesiąca jedynie zakupy robimy na pół).. Jemy nie zostawało nic, bo wszystko szło do jego rodziców... "pożycz, oddam potem".. mhm.. na wieczne nie oddanie..
Ale się zmieniło:) Teraz mi oddaje pieniążki, kupuję z mamą na pół zakupy, potrafię kupić jakieś ubranka, pozwalamy sobie raz na jakiś czas na kolację gdzieś.. I jeszcze mi zostało prawie 300zł w portfelu.. W końcu udało mu się przejrzeć na oczy... Ale ile nerwów mnie to kosztowało.. Jeszcze 2 miesiące próbował jakoś rodzicom po cichu pomagać, ale teraz mu się nie udało;)
A wracając do fridy - tez miałam pytać, bo nigdy nie słyszałam o tym:)
Patii, przykro mi, że nie masz wsparcia u teściów, ale pewnie za to Twoi rodzice Ci to rekompensują :) Dobrze, że zajęłaś się funduszami, ale jeśli Twój wziął dla rodziców jakiś kredyt i na tym kredycie widnieje jego imię i nazwisko, to uważajcie. Rodzice mogą nie spłacać tych kredytów i po jakimś czasie może być nieprzyjemnie... :/
od nas na szczescie nie chca pozyczac jak od Was Pati, ale jednak przykro mi jest jak widze ze nic ich nie obchodzimy, czy mamy za co kupic chleb czy nie. Teraz ogromne sumy pozera lekarz i leki... wszystko jest drogie, a bywa ze nie starcza nam do wyplaty meza. Nie wiem jak to bedzie kiedy skonczy mi sie zasilek :/
Ja mieszkam z teściami i to wiekowymi bo po 80-tce (którzy mają wysokie emeryturki), mają trójkę dzieci i dwoje z nich są na wyższych stanowiskach , mój mąż to taki przypadek po 40 i jesteśmy już 10 lat po ślubie, od 6 lat płacimy wszystko na spółkę i żywimy się sami co bywa trudne w jednej kuchni o jednej lodówce. Najgorsze jest to że moja teściowa gotuje do tej pory swojemu pierwszemu synkowi i zanosi mu jedzenie do domu a córce co jakiś czas daje odpowiednią kwotę gotówki, kiedy dom wymaga gruntownego remontu- jej słowa to że już nic nie potrzebują na stare lata. Kiedy mój mąż powiedział jej o drugiej ciąży jej słowa brzmiały tylko tak " że będzie nam ciężko finansowo", a ja jej przez dwa dni w domu nie widziałam bo zamykała się w pokoju a teraz nic nie mówi na ten temat. Po prostu trzeba przestać się zamartwiać i żyć swoim życiem i szczęściem.
Przykre to bardzo ;( gdyby nie mieli pieniędzy to ok. można zrozumieć ale jadą na wycieczkę ????Szok :wow: zostawiam to bez komentarza
Uszy do góry dziewczyny!
Nie ma się co zamartwiać kimś innym, bo wychodziłyście za mąż za swojego chłopa a nie za jego rodziców :) Ja również nie mam lekko z teściami ale postanowiłam nabrać dystansu i tyle. Jesteśmy w 7tygodniu ciąży a rodzice mojego męża dowiedzą się o niej... chyba najwcześniej w połowie maja, kiedy to ich ukochana córeczka urodzi już swoje maleństwo:)
A moje przypadłości ciążowe? Mdli mnie całymi dniami :(
Powodzenia!
askar no już były problemy... nie płacili, dopiero teraz zaczęli, jak mam pieniądze w swoich rękach i mój krzyś nie umie im tego zapłacić. na razie dawaja... a że jego mama jest wredna to wiem, i liczę się z tym że mogą przestać płacić.. mam nadzieję jednak że tak nie będzie...
moja mama jest wspaniała... tata odszedł 2lata temu od nas, ale zaczyna przyjeżdżać i widzę że może wrócą do siebie:-) zobaczymy:-) ale ogólnie jak ich razem wziąsc to oboje są wspaniali:-)
PrestigeMUK gratulacje:-) no na szczęście mdłości nie miałam, więc Ci nie doradze:-( przeczytaj wątek, może znajdziesz jakiś sposób:-)
Ja miałam mdłości straszne... wymiotowałam baardzo często nawet jak słyszałam jak w tv mówili o jedzeniu :D
Schudłam z 6kg ale po 3 miesiącach przeszło:) Mi niestety nic nie pomagało ale podobno dobre są wafle ryżowe albo herbata z imbirem :)
musze sie Wam pochwalic :) dzisiaj bylam na usg, tym 4d kolorowym i widzialam mojego fasolka, jak sobie tam ziewal i miny stroil :) niesamowite wrazenie :) jestem w 20 tyg. Maly ma 25 cm i wazy 464g mowia, ze duzo - tutaj dzieci sa mniejsze i ludzie tez zreszta, ale ja mam 180cm wzrostu i maz troche wiecej, wiec mam nadzieje, ze to normalne :) ale smieszny jest :) i mam kilka fotek :)
Poza tym oczywiscie powiedzieli, ze za duzo tyje, przytylam juz 7 kilo, ale to znaczy, ze teraz waze 73, wiec gruba niejestem tylko mam balon jak sie patrzy :D
ech cala jestem rozemocjonawana :D