Rudzia ja jak mojemu egzaminatorowi powiedziałam że mało to jest te 30 godzin dla kogoś kto nigdy za kierownicą nie siedział to powiedział że zgadza się ze mną w 100 a nawet w 300% :)
Printable View
Rudzia ja jak mojemu egzaminatorowi powiedziałam że mało to jest te 30 godzin dla kogoś kto nigdy za kierownicą nie siedział to powiedział że zgadza się ze mną w 100 a nawet w 300% :)
Wiadomo...Przeciez nie da sie nauczyc porzadnie jezdzic w ciagu 30 godzin a na egzaminie wymagaja Bog wie czego - ze bedziemy jezdzic jak zawodowcy ?
Normalne jest to, ze czlowiek nauczy sie wiecej jak bedzie jezdzic codziennie, bardziej uwazac i w ogole...Trening czyni mistrza, w kazdej dziedzinie :)
Ciekawe jakby sobie poradzili z pazurami jakby tak mieli uczyc sie praktyki tylko przez 30 godzin i isc na egzamin :P
ale niektorzy ntego nie rozumieja bo patrza tylko zeby ulaća oni kase za to trzepia.. ja zdalam za 2 razem . uwazam ze niezle ;) i sie ciesze ze za drugim. bo znam osoby ktore naprawde albo jezdzic nie umieja albo pecha mają
ja uwazam ze 30godz jazd jest tylko po to zby przygotowac sie do egazminu, tylko i wylacznie do egzaminu, jezdzi sie tak zeby zdac, a potem jak juz sie zda to i tak sie od nowa uczymy jezdzic nie ma mocy zeby sie nauczyc jezdzic na kursie...
no właśnie ale słyszałam że mają się za to wziąść tzn. za naukę normalnej jazdy na co dzień a nie pod egzamin, ja kiedy zdałam i wyjechałam na drogę to mój mąż musiał mnie jeszcze raz nauczyć jak się jeździ , za głowę się załpał że tak się teraz uczy i jeżdzi, nawet mój instruktor mówił kiedy uczyłam się jazdy że uczy mnie pod egzamin i nic na to nie poradzi że tak trzeba :(
no bo tak,co z tego ze nauczy Cie jezdzic jak potem na egzaminie bys sobie nie poradzila...poza tym w 30 godz i tak is enie da tego zrobic, prawdziwa jazda zaczyna sie wtedy jak siada sie samemu za kolkiem bez instruktora i dodatkowych pedalow, to jest wtedy nauka...
Ja tam jestem bardzo zadowolona z tego jak nauczyli mnie jeździć na kursie. I to nie było uczenie tylko i wyłącznie pod egzamin. Co nie zmienia faktu że te 30 czy nawet z dokupionymi 40 godzin nie wystarczy.
ja tez nie narzekam, ale jestem pewna ze kazdy tak ma..ze jesli wsiadze po egzaminie do samochodu to od nowasie uczy jezdzic...
Nikt nie nauczy jeździć w 30 godzin, niektórym i 50 to za mało na podstawy. Wszyscy na naukę jazdy wybierają letnią porę, a to jest błąd. Przyjdzie zima śliska nawierzchnia, plucha, mgła, pochmurno... jeżdżąc porą letnią nie wiesz w sumie co zrobić kiedy wpadnie się w poślizg, niektórzy panikują i zamiast zdjąć nogę z gazu to bardziej wciskają pedał i nieszczęście gotowe. Tego człowiek uczy się sam. Młodzi kierowcy chwalą się że "ja to bardzo dobrze jeżdżę...." nie wierzę w to ja po 22 latach jazdy samochodem moge powiedzieć że jadę normalnie, i największa liczba sprawców wypadków są właśnie świeżo upieczenie kierowcy i to śmiertelnych, więc to że są zaostrzane przepisy to chodzi o wyeliminowanie osób które nie mają poredyspozycji do siadania za kierownicę i to dobrze może mniej osób będzie nosiło żałobę....
Co do prawka - dzisiaj w miescie obok mojego policja zatrzymala 3 lepkow ponizej 18-stki, ktorzy jezdzili autem bez prawka po autostradzie z zawrotna predkoscia. Dobrze, ze nikomu sie nic nie stalo ;)
o masakra . ja nie wiem jak tacy nie mają stracha hehe ja mam prawko i boje sie a co dopiero bez
a ja moje drogie we wtorek mam teorie:) boje sie ze masakra praktycznego:(
na pocieszenie tez sie bałaaam!!
Ja mam poprawkę praktycznego w poniedziałek i powiem wam że placyku się nie boję wcale ale za to miasta troszkę...
ja tez placu sie nie balam ;) najgorzej na miescie. mialam o 7.30 rano i zero aut i zero pieszych na przejsciu :) udalo mi sie super egzaminator spiewał mi "katarzynka niebieskie oczka ma" hahaha
No i dupa blada znów nie zdałam... tym razem kazał mi zaparkować w takim miejscu że nawet drzwi nie mogłam otworzyć no i zapomniałam wyjeżdżając wyprostować kół i za blisko innego samochodu podjechałam... wkurzyłam się bo mógł by mi dać to poprawić...
no mogl dac Ci korekte. ale wiesz oni z tego zyja ;* nie przejmuj sie , zdasz ;* trzymam kciuki
Eh współczuje :( Nie miły jakis od początku był ?
Kurde powie wam że wszyscy gadają że egzaminatorzy są źli i ogólnie bee ale ja miałam samych fajnych. Ten teraz też bardzo sympatyczny. Fajny facet. Mógł dać mi zrobić korekte ale ja równie dobrze mogłam wyprostować te cholerne koła...
Milenko nie dołuj się jeszcze bardziej bo to wcale nie pomaga wiem po sobie, ja jak nie zdałam na łuku to jak wróciłam do domu to jeżdziłam w koło podwórka do przodu i do tyłu aż do znudzenia aż się nauczyłam, rada mojego męża :D tobie też radze teraz wykupić kilka godzinek dodatkowych i 1-2 godzinki przed samym egzaminem i to co na pewno pomoże mi pomogło. Zdasz na pewno nie przejmuj się trzymam kciuki:*
jejciu dobrze ze mam juz to za soba:) zdalam za 3 razem..minelo 3 lata juz i powiem wam ze rzadko co jezdze..moj facet robi za kierowce:)
a ja wlasnie sie strasznie boje jezdzic :( i jak cos jezdze po wsi jak cos trzeba i najlepiej jak siedzi ktos kolo mnie. jeszcze sama nie jechałam. strasznie boje sie do miasta jechac, jeszcze nie bylam :( ale czekam na meza, wroci teraz zza granicy i będę chciała aby mnie nauczył jeździć :(
ja mam 10-tego testy, teoria nie jest zła, gorzej z praktyką. Instruktor zamiast spokojnie tłumaczyć jeszcze specjalnie mnie podpuszczał na jazdach i taką sieczkę w głowie robił, że masakra..:/:
zresztą prawie 20h jezdzilam po jakis wioskach i placach, a potem koles mi wypomina, że na mieście miejscami sobie nie radze, tymbardziej, że miasta tego co miałam jazdy nie znam.:/:
Ja we wtorek mam pierwszą jazdę i jestem jak na razie zestresowana:p ale zobaczymy jak bedzie :)
Bez stresu Jula:* mnie mój instruktor na pierwszą jazdę na plac, a później w miasto. Do dziś nie wiem jak ja to zrobiłam, że pojechałam :P