Dobrze prawisz :P Ja bym robiła po tej samej cenie i tyle.
Printable View
Dobrze prawisz :P Ja bym robiła po tej samej cenie i tyle.
Powinnaś mieć kochana podana cenę ślubny+próbny i np. wtedy w pakiecie 10 zł taniej, oczywiście płatne z góry już przy próbnym. Tak ma u mnie wspólniczka.
fajna mysl, tylko z punktu widzenia panny młodej "więzi" ją to, musi zrobić ślubny u tej osoby, ja bym chyba dala niby-zniżke na ślubny, tzn ten sam układ cenowy ale za ślubny płacone by było po zrobieniu ślubnego
To fakt bo moze ze probnego nie bedzie zadowolona i bedzie chciala u kogos innego robic, a wtedy to tak glupio kase oddawac
Przecież i tak kaskę przyjmujecie już po zrobieniu próbnego??? Powiedzmy przychodzi babka umawia się na jutro, wy jutro robicie próbny, cykacie foty, ona sobie ogląda i zastanawia się co i jak. Jeżeli jej się podoba, to płaci z góry za oba makijaże. jeśli nie to za jeden, a na drugi ewentualnie się potem umawia. mam na myśli, że wtedy wiążecie sobie klientkę i zachęcacie ją tym rabatem np. 10 zł to nie jest mało, może tez być, kępki gratis, cyrkonie gratis czy coś takiego w formie gratisu. Ja kosmetyczkę/wizażystkę wybierałam z ulicy i byłam zadowolona. Teraz są albumy, jest internet można obejrzeć prace i być pewny tak jak z pazurkami, na których się z własnej winy przewiozłam...
ale może chcieć zrobić sobie ze 3 próbne, a gdy sie od razu nie umowi na slubny to potem może być jej glupio zadzwonić. a z kolei jeżeli zapłaci z góry a potem coś wyskoczy (typu kuzynka ktora sie uprze zrobić jej makijaz czy coś w tym stylu) to też glupio bedzie wszystko odkręcać
Kochane- tutaj właśnie musimy pokazać swój profesjonalizm. Umawiając się na makijaż ślubny musimy od razu powiedzieć cenę- możemy podać osobno: próbny i docelowy, lub jak ktoś wspomniał łączną cenę z rabacikiem.
Natomiast (zwykle tak jest u mnie), że dopasuję makijaż do urody klientki i zawsze są zadowolone z efektu końcowego makijażu :) Ja używam baz i fikserów zarówno do próbnego jak i końcowego makijażu. Proponuję też klientce zakup bibułek matujących jeśli jej cera będzie się świecić po iluś tam godzinach noszenia makijażu :) :kwiatek: Pieniążki również biorę już przy próbnym, bo potem wiadomo- panna młoda ma taki stres,że nie sposób skupić się na innych rzeczach :)
Jeśli chodzi o moje zdanie, to podzielam je z Lady26 w zupełności, dokładnie to miałam na myśli :D Trzeba się postarać, aby zatrzymać klientkę, nie miałam ekstremalnych przypadków 3 makijaży próbnych, z reguły wcale nie chcą próbnego, tylko tekst; " ja się zdaję na Panią"
do mnie się umawiają wcześniej na inny makijaż np. dzienny i aby zbadać sprawę , podyskutować co i jak , na próbny miałam raz ale dziewczyna była kompletnie nie zdecydowana , przede mną była u 3 kosmetyczek na próbnym i w końcu i tak mnie nie wybrała
o to mi chodzi wlaśnie, nie że jedna wizażystka robi 3 próbne tej samej osobie, tylko, że ta osoba szuka po prostu czegoś dla siebie :)
a u mnie bylo tak ze powiedzialam Pani ze probny moge jej zrobic taniej jesli bez bazy i takie tam, bo tak najbardziej raczej chodzi o makijaz oczu itp. a jesli pani chce pelen makijaz i chce zeby zobaczyc ile sie trzyma i w ogole to za normalna cene. i Pani wybrała ten pełyny:)
Nie wiem czy ktoś już o tym pisał - ale powiedzcie mi drogie stylistki paznokci - czy nie "wkurza" was sytuacja gdy cała ta ferajna z gumtree, allegro i reszty serwisów oferuje usługi za pół ceny? - nie ważne, że nie zrobią dobrze pazurków czy też czy one będą perfecyjne. dla sporej części klientów liczy się cena - "bo przecież z daleka nikt nie widzi niedoróbek". no myślałam, że szlak mnie dziś trafi jak weszłam na gumtree a tam zatrzęsienie ogłoszeń - jakież to one wszystkie doświadczone.. i zrobią pazurki za 30 zł... grrrr
chyba do takiej sytuacji trzeba przywyknąć
taka konkurencja w postaci pseudostylistek zawsze była, jest i będzie
jest to denerwujące, ale całe szczęście świadomość naszych klientek się zmienia i jeśli są zadowolone to polecają nas innym i nie będziemy musiały się przejmować takimi ogłoszeniami
Taniej nie znaczy lepiej, a większość klientek już o tym wie.
mnie to rozwala grupon.. ostatniow ktoryms z miast byly przedluzone paznokcie za 29zl... a ponoc są problemy potem z obsluzeniem tych wszystkich klientek (o ile ktos nie zrobil limitu).
słyszalam też opowiesc, ze pani poszla na takie rzęski z grupona i zabieg trwal... 20minut! rzesy byly na 2 tygodnie.. zenada
znajoma mojej kolezanki korzysta z tych promocji na gruponie, gruperze itd... i chodzi na manicure hybrydow.. to sobie chwali i mowi ze długo sie trzyma ;) wiec moze nie wszedzie odwalaja lipe
No na pewno nie wszędzie ;) wiele jest zdolnych dziewczyn bojących się brać duże pieniążki za to, gdyż myślą, że nie potrafią jeszcze ładnie robić.
Co do groupon'a to miałam nieprzyjemność trafić na próbę do pracy w firmie, gdzie właśnie trwała akcja i na zawsze zostanie mi w pamięci ten chaos :P
Co zaś do cen, to uważam, że trzeba się cenić, ale też adekwatnie do umiejętności ;)
Ech, u mnie jest właśnie faza na byle tanio i mam przestój, ale sie nie przejmuję, bo wiem, że wrócą i to z płaczem,bo im zafundują pseudostylistki tanioszke o kiepskich skutkach, a te które już wiedzą, że lepiej zapłacić raz a dobrze to przyjdą od razu do mnie, a poza tym mam sesje i nie mam czasu ;p Hehe, ale tak poważnie to mi już ręce opadają, ale już się nie ścieram. Ostatnio znajoma tydzień mnie męczyła, żebym ją wcisnęła na french na naturalkach stopy i dłonie, ok, znalazłam termin, napisałam, że w zestawie taniej i wyszło 95 zł (mało prawda? ja się za super speca nie mam, ale bez przesady pracuję na NSI Att. pędzelek mam za 140 zł z PB, długo tak wymieniac, a ceny w salonach to jest dopiero szok, a nie zawsze te Panie wiedzą co robią), no ale cóż znajoma przepadła jak kamień w wodę, chyba myślala, że produkty to sadzę w doniczce, robić nauczył mnie za free internet, a 4h z mojego zycia ze zgięciem kręgosłupa są za free... żal.
A ja mam ceny umiarkowane 50-60zł, robie pazury w domu, dla frajdy.
Jestem po Goldenowym kursie i jezdze na warsztaty, pracuje na charbonne i Golden Nails ale cen nie podnosze bo nie traktuje tego jako dochód tylko sprawianie sobie przyjemnosci i pogadaniu z koleżankami. Niestety jest mi przykro gdy np mowie kolezance ze zrobie jej pazurki za 40zł, gdzie nikomu tyle nie mowie, a dostaje odpowiedz, " a to jeszcze sie dogadamy po kolezensku co do rabatu"
To juz odbieram jako wykorzystywanie, bo nie uważam żebym robiła na tyle źle by pobierać pieniążki tylko za materiał. Na warsztaty też trzeba zapracować. :)
Oczywiście noszę się z otworzeniem czegoś na mieście, ale wtedy ceny się znacznie podniosą, i moje obecne klientki nie sądze by były zadowolone z ceny +30zł w górę..
Poza tym moje województwo (zachodniopomorskie) nie jest najlepszym rynkiem dla paznokci.
Panuje tu w dużej mierze przekonanie że "tipsiory noszą Mariolki" i nieważnym jest, że w mieście jest coraz więcej wyszkolonych stylistek, które potrafią upiększyć dłoń a nie ją oszpecić.. Dlatego boję się ryzykować z salonem, bo widze jaki popyt mają na usługi koleżanki które naprawde się na tym znają i działają cuda z paznokciami, a w salonie za ceny pazurków nie mogą wyjść powyżej 80zł, bo wtedy nie miałyby już wogóle za co żyć.. ;/
Hassi bo im też się wydaje, że same materiały to zawsze max 5-10zł i nie rozumieją, że kosztuje i pilnik, i tips/szablon i sterylizacja narzędzi i płyn do dezynfekcji, i żel i cleaner i frezarka także :aty:
ja miałam taką sytuacje że koleżanka ze studiów - bananowa gwiazdeczka śpiewająca disco polo ( dosłownie :huh:)
zapytała się mnei ile wezme za 2 komplety rąk.
ja mówie że za ozdobne frenche, cyrkonei gadżety od łepka 50-60 ( nie miałam zamiaru dawac jej rabatu jeśli znamy się tylko z zajęć i na dodatek traktuje mnei z góry + wtedy zmieniłam firme akryli i po prostu i tak miałam spore koszty)
a ona cytuje "ja myślałam że za 2 weźmiesz 50"
trochę to żałosne. bo wiem że dziewczyna nie narzeka na brak kasy a tu taki tekst.
zagotowałam się!
na prawde ludzie nie doceniają naszej pracy.
ja tak mam z włosami.
Najlepiej jakbym robiła za darmo i dziękowała jeszcze im na kolanach za to że mogę im łaskawie zrobić ;(
Germana dobrze mówisz, najlepiej wykonać usługę za free i jeszcze się cieszyć, że ktoś chciał z niej skorzystać!
Mi dziewczyny z uczelni kręcą nosem, że muszą zapłacić zdecydowanie więcej niż by chciały (czytajcie 20-30zł MAX! :sciana: ) ale co ja jestem, instytucja charytatywna? Ani czasu, ani rąk, ani kursu ani materiałów nie wygrałam na loterii! A jak ktoś tego nie rozumie to niech idzie do pseudo, prosić się nie będę :D
no własnie tak to jest myślą, że produkty to kosztują z 10zł a za 2 godziny roboty to tak po 5zł/h czyli wychodzi im ze 20zł... maskara... nie lubie takie wykorzystywania... ;/
Idąc tą logiką... Fryzjer też powinien strzyc za darmo bo w końcu to tylko kilka ciachnięć nożyczkami, myjnia samochodowa też za grosze...
Najwyraźniej według niektórych żel nam z nieba spada a akryl rośnie razem z kwiatkami w doniczce ;)
A mnie wkurza, kiedy robię paznokcie jakiejś klientce, to ona zaczyna:
- A ile kosztuje taki żel?
- A na ile osób starcza?
- A nie ma tańszych?
- To dużo bierzesz na godzinę, 20 zł...
Biorę 50 zł, robię 2h; 90% kobiet odlicza zawsze jakąś dychę i wydaje im się, że stylistka na godzinę krocie zarabia. Kiedy zaczynam wymieniać, co ja muszę kupić za te "pozostałe" 40zł, to już nie mówią, że jednak mało zarabiam :/:
...zresztą już się oduczyłam mówić ile za co płacę :/:
a ja mówię ile za co płacę (żel 90, lub 120, akryl i liquid jak robię kwiatki, i szkolenie łącznie na kwiatki malowane 1200)i jak się tak wypytują to wymieniam wszystko łącznie z wacikami i czynszem 1500 i zus'em 900:P
dodaję jeszcze, że mam rwę kulszową
a ja mam pytanie do osob ktore pracuja w salonie u kogos nie swoim...ile dostajecie na "czysto" za akrylowe paznokcie??bo wiadomo ze jakis procent tylko tak??chyba tak zazwyczaj jest, jesli ktoras chcialaby sie podzielic ze mna taka informacja bylbym wdzieczna, chcialabym sie zorientowac tylko dla swojej informacji:)
Askar jak je nie stać to niech idą do pseudo albo jeszcze lepiej, nie robią paznokci wcale :P
Evelyn i bardzo dobrze ;) W końcu cena pazurków to nie tylko 'kilka zł' za żel/akryl + Twój zarobek...
Chociaż jak 2 dziewczyny mnie pytały ile dałam za kurs to uznały czy nie lepiej robić pazurki bez i miec kupę kasy w kieszeni :sciana:
Dlaczego w Polsce mało kto docenia dobrą jakość usług? ;(
Uważam, że cena usługi za paznokcie zależy od tego na jakich klientów się nastawiamy.
Dziewczynki na utrzymaniu mam nie dadzą za paznokcie więcej niż 80 zł bo nie mają. Zarobić dadzą kobiety które na to stać i cenią sobie jakość wykonanej usługi.
Robiąc pazurki w domu jesteśmy z góry skazane na niższy zarobek. Nie oszukujmy się, ludzie myślą że jak robione w domu to muszą być sporo tańsze.
Wiem sama po sobie że dawałam w salonie 130 zł (tak było jeszcze 10 miesięcy temu)
nigdy bym tyle nie dała komuś w domku.
Pysialali masz rację :) Ale bardziej chodzi nam o te Panie, które mają a chciałyby za darmo...
Rozumiem, że ktoś ma mniej pieniędzy ale trudno żebyśmy pracowały za np 40zł jeśli same materiały wychodzą nas 30zł... Jasne, że w salonie jest drożej (w końcu czynsz itp) ale to nie znaczy, że w domu powinnyśmy pracować za darmo :(
Zgadza się.
Dlatego mamy jeszcze jedno zadanie prócz stylizacji. Otóz musimy uświadamiać ludzi że to ciężka praca, często na bardzo drogich produktach. A najważniejsze by wbic do glowy klientom jaki mogą być skutki złej stylizacji. Wtedy może zrozumieją jak ważne są skolenia, doświadczenie, produkty i my same !!!!
Pysialali - trafiłaś w sedno. W końcu nie chodzimy na szkolenia ot, bo nie mamy co z pieniędzmi zrobić a po to aby nie zrobić klientce krzywdy i stale podnosić jakość swoich usług, to samo tyczy się materiałów i narzędzi. W końcu nie wystarczy kupić np. cążek - trzeba je jeszcze regularnie sterylizować i ostrzyć.
Pozatym praca wygląda na lekką łatwą i przyjemną a tak naprawdę bolą plecy, ręcę a i pył nie jest naszym najlepszym przyjacielem...
a jakies konkretne ceny??
Paulka może tutaj znajdziesz coś dla siebie?:
http://forum.wzorki.info/stylistki-k...stylistki.html
http://forum.wzorki.info/stylistki-k...-paznokci.html
a czy ktos moze mi powiedziec czy tak ogolnie, porcelana jest drozsza od akrylu??
Ja ostatnio dowiedziałam się od koleżanki, że bardzo podobają Jej się moje pazurki, ale nie wysiedziałaby 2 godzin (ani już ty bardziej dłużej) i nie płaciłaby nawet 50 zł, jeśli mogłaby pójść do Chinki, która w 30 min trzaśnie Jej pazurki, które nawet za tydzień odpadną i zapłacić tej Chince 30 zł. Wniosek mojej koleżanki - mniej czasu, mniej kasy => same plusy dla klienta... O pomstę do nieba woła!! Ale cóż, nie przekonuje Jej chociażby to, że pazurki nie będą ładne i trwałe...ważne, że tanie i szybko...
Czaplutko no niestety klientek doceniających jakość i profesjonalizm jest dużo mniej niż tych, które chcą tanio i szybko :(