Ja z przyjaciółkami robię tak, że nie biorę kasy tylko dają mi w... naturze :P i tak oto mam całą szafę bombonierek, kosmetyków, win i... wódki :huh: ale na znajome, koleżanki koleżanek mam taki sposób, że oczywiście, zejdę z ceny, ale jeśli przyjdą we 2, 3 albo większą grupą :D Wtedy dogadujemy się z ceną. Bo i tak mam zarobek, jakieś tam potencjalne klientki na przyszłość są i wszyscy szczęśliwi.