Napisał
ave89
A moim zdaniem wszystko zależy od tego z jakimi stopami mamy do czynienia.
Co prawda na studiach mówili nam, że omega to nie najlepszy pomysł. Natomiast na kursie stylizacji pazurków babeczka powiedziała, że z praktycznego punktu widzenia czasem skorzystanie z omegi jest wręcz konieczne. Tym bardziej, że klienci płacąc nam za zabieg oczekują natychmiastowego efektu. Oczywiście tak jak w przypadku każdego zabiegu trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Moim stopom sam peeling wystarczy raz w tygodniu i normalnie cud miód i orzeszki :) wszystkie koleżanki mi zazdroszczą :).
Ostatnio miałam na pedicure klientkę z takimi stopami, że aż się przeraziłam. Samą frezarką lub tarką musiałabym trzeć chyba 24h bez przerwy :/:.
W omedze między żyletką a "główką" omegi jest stała przerwa i jeśli przyciśniemy narzędzie do skóry zetnie taką warstwę naskórka jaka zmieści się w tej przerwie. Ważne jest tylko, żeby ścinać w dół (czyli w kierunku pięty, a nie palców) w ten sposób łatwiej nam kontrolować narzędzie. NIE WOLNO ŚCINAĆ NASKÓRKA WYKONUJĄC RUCHY DO GÓRY (W KIERUNKU PALCÓW).
W przypadku wspomnianej wyżej klientki ułatwiło mi to pracę oraz skróciło czas zabiegu. Później tareczka, no i frezarki użyłam to starcia naskórka z palców. Następnie standardowo peeling i tak dalej..
Osobiście uważam, że omega jest ok. Należy jednak pamiętać żeby nie używać jej jeśli stopy tego nie wymagają. Nie dajmy się zwariować użycie omegi raz lub dwa nie spowoduje, że będziemy miały zaraz stopy jak dinozaur. :D Przy regularnej pielęgnacji ponowne jej użycie może nawet nie być konieczne. Jeśli klientce zależy na stopach to będzie przychodziła na zabieg i co 1,5 tygodnia żeby doprowadzić stopy do normalnego stanu i będzie pielęgnować je w domu. Jeżeli klientka przyjdzie na jednorazowy zabieg, bo np ma wesele syna i musi dobrze wyglądać :), a później również będzie przychodzić od okazji do okazji i oczekiwać od nas cudu to czym byśmy tego pedicure nie zrobiły to stopy po poprzednim zabiegu będą masakryczne :o
Hm.. Troszkę się rozpisałam ;)