a ja teraz cierpię na nadmiar pracy bo sprzedawałam vouchery na sweet deal i masakra jest, ale oby klientki zostały na potem, zobaczymy
Printable View
a ja teraz cierpię na nadmiar pracy bo sprzedawałam vouchery na sweet deal i masakra jest, ale oby klientki zostały na potem, zobaczymy
U mnie też totalna dupa, że się tak brzydko wyrażę. Czasami mam już tego serdecznie dość....;(
u nas jest taki nawał czasami że zastanawiamy sie z żoną ( szefowa ) czy nie wyszkolic sobie kogos i nie zatrudnic . dziennie od 4 nawet do 8 . niekiedy nawet nie ma czasu sie wy .....c :placz: .ale lepsze to niz nie miec nikogo :] w niemczech jest PLUS , takie prowadzenia dzialalnosci ze nie trzeba zadnego ZUs u płacic . sa dwa rodzaje dzialalnosci mala i duża za mała nie trzeba płacic , ewentualnie wlasne ubezpieczenie no i wrazie jakiegos wypadku klientki ale to tak dodatkowe .
zuuzaneczka dokup jescze jedną lampe sobie :) na dwie lampy o połowe możesz czas pracy skrócic:] , na fefsie widzialem kącik pracy twój:macham:
W salonie... przeważnie mam 1, 2 dziennie, ale i czasami nikogo.
Przedłużania ani razu nie robiłam jak pracuje od września!
manicure, malowanie, pedicure, shellac i wsio!
Ja mam jedną klientkę dziennie no i u mnie hybrydy nie idą...
no teraz chyba każdemu zaczyna się meeeegaaa ruch :D
no i lepie j nie gadac my nie mamy do swiat wolnego terminu od poniedzialku a dodam że terminy robimy co godzine od 10 do 18 (dodam że ja zawsze zaczynam i przyszykowuje paznokcie ; sciagam stary żęl , opilowuje ,primer , grunt zel , maskujacy jak potrzeba i przekazuje stanowisko żonie . siadam na drugie stanowisko i juz po 30 min nastepna i tak w kółko ,taki system mamy jak duży ruch jest
oj tak, ja tez nie wiem gdzie lapki wsadzic :]
to Wam zazdroszczę. U mnie nic więcej niż w poprzednich miesiącach. Czasem 3-4 dni nikogo a jak coś to 4 jednego dnia. Średnia to 1 klientka dziennie. Dobrze, że czynsz mam śmieszny, to na opłaty wychodzę.
vica ja tak samo. Nikt się jeszcze nie zapisał, ani na święta, ani na sylwestra, oprócz stałych klientek. ;( Dziwne to i już wiem, że roboty z tego nie będzie, dlatego złożyłam kilka Cv i jak tylko mnie zechcą to rezygnuję. Ja mam też śmieszny czynsz, bo z opłatami średnio na miesiąc to ok. 500 zł za dużo miejsca i meble mam w cenie. Plus, że jestem na czarno na razie mogłam zostać na próbę, a ja przy tym jestem u fryzjerek i taka lipa...
A ja do końca września muszę się bujać, i nie mogę nigdzie do pracy iść, żeby mnie "dobrzy sąsiedzi" nie podkablowali.
u mnie teraz ok.Zeszły tydzień był średni,ale ten i kolejny mam zapisy tak,ze średnio pracuję od 10 do 20 i już żadnego wolnego miejsca przed Świętami.
Dobrze,bo wcześniej jakaś bryndza była,ale taki nawał pracy ma też minusy.
Muszę się śpieszyć,bo lubią sie spóźniać a później trzeba gnać żeby kolejna sie nie denerwowała.
Często lubi coś sie skończyć(jakoś tak niby niespodziewanie)i nie ma jak kupić przez uwięzienie.
I oczywiscie jak całe dnie w pracy to trzeba np.musowe sprawy urzędowe załatwiać.Zawsze tak mam.
u mnie ten tydzień lipa .... w sumie to nie narzekam bo sobie odpocznę :) ale z tego co zauważyłam to chyba jednak krysys przyszedł.... sporo osób nie robi już paznokci.... widze moje klientki na mieście bez paznokci więc napewnie nie chodzą nigdzie indziej....
ja tez na szczescie nie narzekam.oby tak dalej
a u mnie po świętach się jakby uspokoiło trochę. :)
Teraz znowu lipa:( Zastanawiam się nad jakąś dodatkową pracą, ale nic nie przychodzi mi do głowy.......:/:
Do dooopy. Ubiegły tydzień 3 osoby, na ten na razie 2 na odnowy...
juz zaraz karnawał wiec znowu szła sie zacznie potem swieta juz zamówione ozdoby z zajaczkami i jajkami :D
A jak u Was z klientkami w okresie letnim?
U mnie praca od rana do nocy.Żyję jak w transie.Jestem zmęczona do granic możliwości:/:
Mając jednak na uwadze,ze jesienią i zimą będzie gorzej pracuję i nie marudzę.
mam tak samo jak ty jak w amoku:P
ale zatrudniłam moją praktykantkę z zeszłego roku(teraz już po studiach) i obie gibiemy po 10-12 godzin...
ja skupiam się tylko na pazurkach i ewentualnie pircingu, ona cała kosmetyka.. głównie henna i pedi bo na to teraz szał
Nie narzekam. Sporo klientek, mimo że salon działa od 4 miesięcy, a ja jestem w nim dopiero nieco ponad 3 tygodnie. Gdy właścicielka lokalu (też od manicure, pedicure) była na urlopie to w ogóle bajka, bo wszyscy klienci byli do mnie, teraz gdy wróciła to dziwnym trafem klienci są zapisywani do niej :[ ja to mam szczęście do salonów...
Zuza nie daj się walcz o swoje, chociaż 3 tygodnie to niewiele i klientki 'muszą się przekonać'. No chyba że ktos na recepcji jest nie fer...
Heh znając moje szczęście to nie pobędę tam długo. Ogólnie to miałam być tam manicurzystką-kosmetyczką, tymczasem okazało się, że na miejscu jest już kosmetyczka z ponad 25 letnim doświadczeniem, tylko ona robi zabiegi i nie ma szans nawet liznąć kosmetyki, a od manicure-pedicure jest właścicielka. Miała ona zostawić sobie tylko swoje wieloletnie wiekowe klientki, jakieś znajome, a reszta dla mnie. Tymczasem wszyscy klienci są zapisywani do niej, nie do mnie. Mnie na wyłączność zostały tylko rzęsy i przedłużanie paznokci... Życie, ja zawsze mam pod górkę...
Zuuzaneczka ja mam zamiar otworzyć gabinet w marcu, a osoba będzie mi potrzebny znająca się na pracy :)
dziewczyny zmieniają się- przecie nikt nie będzie pazurków klepał 24h/dobę i potem jeszcze dalej dzień nastepny- dziewczyny same sobie szefują a po nocach pracują te co chcą- ogólnie ja sobie bardzo chwalę i wiem, że inne klientki też:) po prostu trafiły w niszę i oczekiwania klientek... skoro robimy zakupy w tesco o 2 czy 3 w nocy to czemu nie paznokcie? wierzcie mi ja w swoim tesco o 3 nad ranem mam kolejkę i muszę stać, a wydawać by się mogło, że powinny być pustki i wiatr na półkach:skacze:
Ja postanowiłam sobie i pierwszy raz w życiu dotrzymam słowa - nie będę pracować 24.12 ani 31.12!! :D Zostało mi kilka pojedynczych miejsc na "gorące dni" i już wiem że będę pracować 9-21, może dłużej..? Stałe klientki są już dawno zapisane, nowe hmm... w zeszlym roku miałam plagę Ann Kowalskich i Janin Nowak na rzęsy - żadna nie przyszła, a wielu osobom musiałam przez to odmówić - więc zraziłam się i niechętnie widzę nowe osoby w tych ważnych dniach.
ja 31 pracuje, to jest bardzo fajny dzien w salonie zawsze :D:D:D
ja 31.12 0d 9 do 15 robie makijaze:D
jest mega wesolo:)
u nas jakies doklejanie cyrkonii, kwiatki, dorobki polamane ewentualnie jak cos sie przydarzylo podczas wigilijnych biesiad...:D nowych pazurow praktycznie nie (tego dnia)
Ja na grudzien zapisywałam już w październiku stałe klientki i mogę spać spokojnie a jeśli nadarzą się nowe to wtedy dokoptuję w luki no a pt i sb zostawiłam na zapominalskie ;) mam nadzieję że niedziela mi nie grozi
Kurcze tak czytam ten wątek i przychodzi mi na myśl jedno pytanie.
Czy jak raz się pokaże, ze można pracować do 23:00, to czy pozniej nie będą tego wykorzystywać?
W zeszłym roku tak dopisywalam po godzinach. W tym roku już w wakacje uprzedzałam stałe klientki, że nie będzie takiej możliwości dla naszego zdrowia(pracownika) i ich zadowolenia.
Zdrowie jest najważniejsze, a pieniądze raz są raz ich nie ma! Nie wiem czy po tylu godzinach pracy nawet jadąc na witaminach byłabym zadowolona ze swojej pracy ;/
A klientka, która skorzysta z usług przed świętami jak będzie zadowolona wróci i w styczniu, gdy zaproponuje się rabacik :)
no tak, tylko tu masz sytuację, ze wszystkie miejsca w normalnych godzinach są już zajęte, i co zrobić ze stałymi klientkami wtedy. i to jest ten problem :(
Dziewczyny ja postanowiłam porozsyłać do stałych klientek smsy, żeby przypomnieć tym zapominalskim że na święta należy się zapisać wcześniej niż zwykle - nie dzień przed bo takie agentki też są :D a później budzą się z ręką w nocniku. Był odzew, oddzwaniały i się zapełnia kalendarz :D ale podejrzewam, że i tak będzie szał świąteczny i ktoraś zapomni.
a to nie zapisują się po wizycie od razu na następną :wow:
kiedyś tak pracowałam i było to dla mnie mega nie wygodne.
w salonie musiałam się dostosować do tego żeby klientki od razu uprzedzać i teraz panie zapisują się do Świąt, wakacji, naszych urlopów i tp. od razu po 2-3 wizyty lecą. jest to bardzo wygodne i od razu wiemy na czym stoimy.
z jednej strony tak, ale często są sytuacje, których się nie przewidzi i ciezko jest z dokładnoscią co do godziny przewidzieć czas na 2,3 miesiace w przód.
uhm i nie kazdy ma prace w stalych godzinach, niektorzy na zmiany etc
no może mnie poniosło trochę...
wszystko zależy od klienteli. nasze klientki salonowe to panie prowadzące tryb życia bardzo zorganizowany (w większości lekarki, księgowe, dyrektorki i tp.), a jak im coś wypada - dzwonią i się przepisują, rzadko ale bywa.
takie co mają niezorganizowane życie powoli odpadają bo jak się nie umawia wcześniej bo nie zna grafiku to później jest problem z terminem i to ona musi się dostosować.
ale zgadzacie się chyba że próba zapisania się do dobrej kosmetyczki w okresie przedświątecznym dzień wcześniej to szczyt naiwności.
Do dobrej kosmetyczki, fryzjerki czy stylistki to nawet w zwykly dzien nie przedswiateczny trudno sie umowic ;) wiec nie generalizujmy :P
Ja uogolnilam troszke. Niektore sie zapisuja, ale ja mam rozne klientki, ktore maja nienormowane godziny pracy wiec nie zawsze sie zapisuja na nastepna wizyte. Ciezko umowic sie 3 miesiace na przod. Ja bym chyba tak nie chciala bo czasami moze Tobie cos wypasc i nawet o tym nie wiesz :)