Askar niezła akcja :D
Hersa- hmmm no to rzeczywiście dziwnie kurczę. Miejmy nadzieje, że żel powstrzyma Twoje paznokcie od akrobacji artystycznej :D
Printable View
Askar niezła akcja :D
Hersa- hmmm no to rzeczywiście dziwnie kurczę. Miejmy nadzieje, że żel powstrzyma Twoje paznokcie od akrobacji artystycznej :D
ja miałam całe mnóstwo "przygód" z tipsami :) na początku miałam wszystkie naturalne z żelikiem tylko że jak troche urosły to tu futryna, tam samochód, raz przy sprzątaniu łazienki :P najgorzej u ręki wspominam ratowanie piwa które wypadało mi z torebki i uderzyło pod kątem 90 stopni w paznokieć ;/ krew zalała kuchnie, piwo się potłukło, no tragedia na całej linii.... ale jednak i tak najgorszą akcje z paznokciem miałam w wakacje jak wyjechaliśmy nad morze i wpadliśmy na pomysł żeby pojeździć takimi dwuosobowymi rowerkami, no i mój obecny mąż powiedział żebym nie pedałowała tylko on będzie a ja głupia baba położyłam stopy na ramę i zanim zrobiłam to tak żeby się nie wkręciły w pedały to ten już zaczął jechać i BACH! bolało tak że myślałam że zejde, paznokieć duży zmasakrowany po prostu :( nie chciałam go ruszać i owinęłam go plastrem ale jak wchodziłam do morza to miałam wrażenie że paznokieć mi się odrywa choć wcale tak nie było... obeszło się bez interwencji chirurga bo sama go sobie oderwałam....
Dziewczyny jak ja to czytam to mi się krew mrozi w żyłach. Aż się boje patrzeć na niektóre zdjęcia:strach:.
Mnie na szczęście jeszcze nie spotkało nic tak drastycznego chociaż raz miałam podbramkową sytuacje. Na samym początku jak złożyłam tipsiory po raz pierwszy. Młody poprosił mnie bym przeniosła z nim parę desek . No i przytrzasnęłam sobie pazura między deskami. oczywiście się złamał. Byłam wkurzona . Ale jak poszłam do naprawy to kosmetyczka mnie pocieszyła , że całe szczęście że się złamał a nie odpadł razem z cała płytką paznokcia. Nie rozumiałam co to znaczy.
Ale teraz jak patrze na te zdjęcia to już wiem.
Co do historii , że jakaś baba sobie zrobiła pazury by zdzierać tapetę u syna w pokoju. To mam podobną. Ja słyszałam jak to jedna baba sobie założyła tipsy bo właśnie ma robić malowanie i będzie jej łatwiej długimi pazurami drapać kropki farby z podłogi:wow:. A następna na zbiór truskawek sobie założyła. Że to niby się szypułki dobrze odrywa od truskawek takim szponem. Ale , że czyjaś praca idzie na marne to już szczegół :o.
w sumie jeśli płaci i nie robi problemów to może i tynki pazurami zrywać :D Gorzej jak się awanturuje i próbuje wymusić darmowe pazurki...
no musze sie "pochwalic", bo sie dzisiaj usmialam. zrobilam sobie troche dluzsze paznokcie i dzisiaj dajac marchewke koniowi uslyszalam "chrup" i zauwazylam, ze sie pozbylam akrylu z prawego kciuka :D mam tylko nadzieje, ze sie glupek nie zatruje ;)
Smuteczek dobre , dobre...
Czyli jak się ma długie pazury to trzeba omijać konie szerokim łukiem :-)
smuteczek :haha: dobre :) no mi zawsze szczury usilnie próbują wszamać pazurki :D
:D
sylla - konie moze nie, ale ich geby na pewno ;) a szczegolnie zeby :D
eh te zwierzaki :D
smuteczek- ale przygoda, hehe, padłam :P
wczoraj się okazało ze moje paznokcie nie są tak elastyczne jak myslalam. Jakiś czas temu ściągnęłam żel, wczoraj odkrecam opakowanie i nagle patrze a mi pazur wisi na jednej niteczce, nawet nie poczułam. ****ł się aż do samego łoża a rozwarstwił do połowy łożyska, jakby się rozdwoił. Nie miałam długich paznokci, ani nawet nie otwierałam opakowania paznokciami. Nie wiem co się stało. Może był gdzieś nadpęknięty albo co...
:wow: hersa... ałć!! na samą myśl wszystko mnie boli :porazka:
jak mogłaś tego nie poczuć? ja bym wrzeszczała wniebogłosy...
no właśnie dziwne jest to że mnie nie boli wcale... nie chcę narazie "reperować" żelem bo boję się że będzie piekło masakrycznie. Krew się nie lała, ale własnie tak dziwnie rozdwojony jest prawie do połowy łożyska. Zrobiłabym fotę, ale moim aparatem nie uchwyci tego, bo prawie nie widać, tylko jak się z boku patrzy to taki uskok jest i matowy paznokieć. Dziwne rzeczy się dzieją :P
Hersa współczuje. Moje pazury przejdą dzisiaj prawdziwą szkołę przetrwania. Wczoraj zrobiłam co dopiero takie piękne i panterkowe. A dzisiaj muszę jechać ze złomem. Cóż szybko wraca się do szarej rzeczywistości. Powiedziałam młodemu ze jak mi się coś z pazurami zrobi to mu łeb oskubie:cwaniak2:.
Ja uszkodziłam sobie malutkiego paznokcia u lewej dłoni. Wywaliłam się na schodach i dziwnym trafem uderzyłam nim o sam kant schoda. Teraz mam fioletowy i chyba w niektórych miejscach odszedł mi. Pewnie mi będzie schodził, oby mi tylko dobrze urosną. :placz:
;(;(;(;(;(
jeju.. co ci się stało ? gdzie tak przywaliłaś ?
O kurcze Zuzaneczka wspolczuje!!!!
Opisz prosze jak do tego doszlo !
Aj tam, szkoda gadać, wygłupy po % nad morzem :placz: przechodziłam przez barierkę, jakoś niefortunnie mi się ręka obsunęła, palec mocno się wygiął i usłyszałam głośne TRZASK! Myślałam, że tylko wolny brzeg się ukruszył, a było wręcz odwrotnie - paznokieć był cały, lecz pęknięty w połowie! W domu skróciłam go frezarką, żeby nic nie zaczepiało ;(
jahhhhh Zuza, ale sobie narobilas :(
wspolczuje bo pewnie boli, a widzac na zdjeciu to mocno przywalilas...biedna Ty... :przytul:
Zuzaneczka toś poszalała nad tym morzem :)
auć aż mnie pazdreks zabolał...:/:
Ulala.Musiało boleć.
auć, az mnie zbolało, wspólczuje:/:
uuuu... Współczuję. Tylko nie przedłużaj tego. Mojej mamie w tamtym roku tak pękł właśnie i onycholiza się zrobiła, długo czekała aż jej pazur dojdzie do siebie.
Nie wygląda to za ciekawie. Współczuje. Ale tak to już jest po % że straty muszą być....
Ja też ostatnio dałam czadu.
Wcale się nie ma czym chwalić a wręcz powinnam się wstydzić:(.
Jak w zeszłym tygodniu kosiłam trawnik to coś mnie podkusiło żeby sobie wybrać trochę trawy z kosiarki. Bo mi się gdzieś z boku zapychała. No i trach . Wariatka jestem bo nie wyłączyłam kosiarki. Co było bardzo nierozsądne. Trachnęło mi całego tipsa z kciuka;(.
Z drugiej strony ciesze się ze miałam tipsy. Gdybym ich nie miała to pewnie by mnie o palec skróciło...:o.
Nigdy bym się nie podejrzewała o taką głupotę. Az strach pomyśleć co czasami człowiekowi do głowy przyjdzie:huh:.
No, Sylla, faktycznie całe szczęście, że miałaś zrobione pazurki, mogłoby się naprawdę źle skończyć...:/:
Czy sztuczne czy naturalne, czy długie czy krótkie paznokcie takie rzeczy się niestety zdarzają :( Mnie nie raz uchronił akryl, bo sam pękł, a moim naturalnym oprócz bólu nic się nie stało, chociaż kiedyś jak nie chciało mi się uzupełnić odrostu gdzieś przywaliłam i miałam coś takiego jak woszczur na 1 stronie i Zuza tutaj, tylko, że nie tak... i raz jak przywaliłam stopą... to miałam na dużym palcu, pod akrylem bubę :( nie mówiąc o czarnym krwiaku :/
Sylla,ale hardcore, aż mnie przeszedł dreszcz... Jak to człowiek często nie myśli...
Oj ja to już bije czasami rekordy w nie myśleniu....
Ale to tak między nami:haha:.
Co do kosiarki to oprócz ze straciłam paznokieć to jeszcze dostałam porządne opiernicz od młodego. W sumie to zasłużyłam:(.
Oj kobieto kobieto :P
Mi też się zdarza nie pomyśleć i pchać łapska gdzie nie trzeba :P a później płacz i zgrzytanie zębami...
No bo kto to widział żeby kobieta ze ślicznymi pazurkami musiała trawnik kosić!
To ja powinnam mojego młodego opierniczyć a nie on mnie!
uu... jak mówicie o swoich zdarzeniach to aż mnie zaczęły boleć. współczuję Wam.:/:
ostatnio klientka opowiedziała mi jak to akryl uratował jej naturalny paznokieć-krajalnica spadła jej na palce i akryl roztrzaskał się na drobny mak ale paznokcie na całe szczęście nienaruszone....gdyby nie akryl mogłoby być źle :)
o matko :o ale miała szczęście w nieszczęściu... :/:
Ja kiedyś goliłam nogi maszynką i niefortunnie pojechałam sobie po małym palcu u ręki, że aż ucięłam do połowy paznokcia swojego ;/ krew, ból i kilkutygodniowe odrastanie.
Albo ile razy mając zrobione pazurki, potrafię się pociąć nożem przy krojeniu czegokolwiek...dobrze, że wtedy są zażelowane bo nie miałabym palców.
ja wczoraj chciałam drzwi od auta zamknąć i jakoś nie tak poleciały i mi się ręka osunęła i bardzo mocno w paznokieć dostałam ( tak jakbym go poderwała ku górze ) czułam gorąco przez dobre 10 minut i tak bolało że dotknąć nie mogłam.. nic nie widać bo dałam kamuflaż jak robiłam ale troszkę boli jeszcze
wczoraj myslałam ze zesr*m się z bólu.. przepraszam za wyrazenie ale nic innego nie przychodzi mi do głowy... Kolega przytrzasnął mi palce i niektore pazury drzwiami w samochodzie... jeden bolał ale nic sie nie stało, a najmniejszy przedluzony pazur trzasnął w pół... tyle ze nie to ze sie złamał tylko pękł.... po chwili zobaczyłam jak linia w miejscu pekniecia robi sie czerwona od krwi.... po raz drugi myslałam ze zejde z tego swiata....
Nawet nie chce sobie wyobrazac jak wyglada moj naturalny paznokiec.. a raczej mieso czy co? ;(;(
Maaasakra... tak mnie boli ze nie wiem co zrobic.. miałam je w planach dzisiaj sciagnac ale nie dałam rady i obawiam sie ze w najblizszych dniach rowniez bedzie to nie mozliwe... nie wiem co robic... czy tlko je sprobowac skrocic i moze pomalowac lakierem? czy co? ;(;(
Poradźcie coś :(
na pewno nie maluj lakierem skróć jeśli dasz radę odkażaj co jakiś czas i dobrze by było gdybyś zaklejała plasterkiem żeby go zabezpieczyć troszkę ;)
Bossszzzze natalia nie wiem co Ci doradzić, ale normalnie boli mnie razem z Tobą.. czizes... Brrr...
Dziewczyny wcześniej pisały że nie tykały swoich po wypadkach bo ból nie do wytrzymania i czekały aż ból zelżeje i wtedy skracały.. niektóre taśmą kleiły żeby nie ruszalo się ale na dobrą sprawę nie wiem.. ;( A bardzo chciałabym pomóc jezuśku Brrrrrrrr
:przytul:
PS. taśmą znaczy się plasterkiem, i może na to tasmę medyczną ?
Natalia na dzien naklejaj plaster zeby zabezpieczyc wszelkie poruszanie sie przedłuzonego pazurka na noc zdejmuj plaster żeby oddychał paluszek
Wspolczuje ci bardzo najgorszy pierwszy tydzien ,potem juz bedzie ok :)
chyba najlepiej tak jak MalaMi radzi zebyś okleiła plastrem jak się da żeby nie walnąć gdzieś mocniej ...
a po prostu jak siedzisz w domku, to najlepiej ściągnij opatrunek, żeby powietrze chociaż dochodziło, to może szybciej się zagoi ...
najlepiej pokaz jak to wyglada zebysmy faktycznie dobrze doradzily :)
ale mnie az zastrzeslo, eh co za bol....biedna Ty :przytul:
do wesela sie zagoi :P