-
Czy wierzycie w duchy?
powiedzcie mi, czy wierzycie w zjawiska nadprzyrodzone tj duchy, zjawy, zmory...?
Czy boicie sie strasznych horrorów i macie gesia skórkę? podobno gdy sie pojawia gesia skorka to znak, ze jakis zmarły ostrzega nas przed czyms...
ja osobiscie uwielbiam historie tego typu i powiem szczerze, ze wierze w to, ze cos jest obok nas...
a jak jest z Wami? przytrafilo Wam sie cos strasznego, lub slyszalyscie jakies głosy lub cos wam sie przywidzialo? a moze mama, czy babcia opowiadala cos na ten temat?:)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
JA wierze i mogłabym dużo na ten temat opowiadać:) Przede wszystkim ja wierze, że nade mną czuwa moja babcia i dziękuję jej za każde moje powodzenie - zdany egzamin, wybranie rozsądnej decyzji.
A co do zjawisk to chętnie niektóre opowiem, swoje i zasłyszane w rodzinie :) :
Moje:
Przychodzę kiedyś w nocy ok. 2:00 i od razu się położyłam. Wtedy jeszcze klatka mojego królika stała w pokoju i miałam ja mniej więcej na wysokości głowy. I nagle słyszę jak obok mnie coś przebiega. tak szybciutko. Byłam pewna że to królik uciekł z klatki (czasem sobie ją sam otwiera:P) Zapalam światło, a królik siedzi spokojnie w klatce. Kładę się znów i w rogu pokoju (gdzie wcześniej zatrzymały się kroki) słyszałam brzdęk łańcuszkowych bransoletek. tak jakby dwie bransoletki o siebie uderzały. bardzo delikatny dźwięk, ale wyraźnie słyszalny. Nie bałam się wtedy;)
Innym razem znów leżę w łóżku i nagle słyszę jak coś szybko biegnie po suficie przez mój pokój w kierunku kuchni i w tym momencie coś trzasło. Rano okazało się, ze z kuchennego stołu spadł.. Bochenek chleba! stał na środku. Nie miał prawa się "ześlizgnąć" .
Wigilia. Ja mama i ciotka przygotowujemy wigilię dla większej ilości osób (16) w mieszkaniu mojej ŚP. babci. jesteśmy w kuchni i w pokoju nagle coś trzasło. Idziemy sprawdzić co to, a tam obraz zsunął się po ścianie. i pomimo trzasku jego szklana szybka się nie stłukła. co więcej - obraz wisiał na potężnej śrubie. Śruba został w ścianie. On zwyczajnie z tej śruby wyskoczył. Babcia dała znać, że jest z nami.
Mamy:
Siedzi kiedyś sama w dużym pokoju. nagle słyszy jak w małym pokoju lecą wszystkie książki z półki. huk podobno był niesamowity. Gdy wróciła, wszystko było na swoim miejscu.
Siedzi w pokoju i słyszy jak w przedpokoju ciurkiem leci woda. Jak się domyślacie, po przyjściu na miejsce żadnej wody nie było.
Taty:
Obudził się kiedyś w środku nocy i widzi jak w telewizorze odbija się zapalona świeczka. Wstał leniwie żeby ją zgasić, ale nagle patrzy a świeczka jest zgaszona. Podszedł, żeby dotkąnąć czy jest jeszcze ciepła (z myślą, że tyle co zgasła). Była całkowicie zimna.
Cioci:
Spadła jej w kuchni szafka. Niby nic wielkiego gdyby nie fakt, ze szafka poleciała jakiś metr do przodu wpadając na lodówkę. Tak, jakby ktoś ją od tyłu popchnął. Ona w tym czasie stała przy zlewie.
W podobny sposób wypadła jej kiedyś filiżanka jak otworzyła szafkę. Widziałam to. udało się ja na szczęście złapać.
Stała kiedyś z wujkiem w przedpokoju i nagle sama odkręciła jej się żarówka w lampie (ciotka to widziała. mówi że był to ułamek sekundy a towarzyszył temu dźwięk, który naśladowała.. trudno go napisać ;D ) odbiła sie od podłogi i wpadła w rece wujkowi. Nie potrzaskała się. Po prostu się odbiła. To samo kiedyś stało im się w sypialni. odkręciły się w nocy 3 żarówki i spadły na kołdrę.
Wujka:
Byli w małym pokoju i nagle słyszą przeraźliwy huk w salonie. lecą wszyscy a tam na ziemi stoi kwiatek, który chwilę wcześniej stał na parapecie. mało tego. u nich każdy kwiatek ma podstawkę. Podstawka na parapecie została - doniczka z niej wyskoczyła.
Koleżanki:
Wierzy, ze ma swojego anioła stróża. Kiedyś przed snem powiedziała "daj mi jakiś znak" . Wtedy coś zastukało w szafę.
Koleżanki mojej mamy:
Miała bardzo dobre układy z teściem, który co niedziele do nich wpadał pogadać. Siadał w kuchni jak ona robiła obiad i po prostu gadali. Niestety wykończyła go choroba. Pewnego dnia jej dwa psy gonią się po mieszkaniu i nagle równocześnie stają i zaczynają obracać głowę w jednym kierunku. Ta Pani wtedy mówi "i co tato? przyszedłeś mnie odwiedzić?"
Tyle:)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
o cie sune
siedze i mi ciarki przechodza po calym ciele....dobrze ze to nie wieczor
fajny temacik uwielbiam takie...
jak sobie cos przypomne to napisze
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
ja też znam ich dość dużo...co do anioła stróża to raz jedna pani znajoma z Litwy, ktora nie jest wróżką, ale ma dar od boga jak to ona mowi, zaprosila mnie sama do siebie do domu i z daty mojego ur. powiedziała mi jakim jestem człowiekiem, przerazilam sie, mialam łzy w oczach bo ona nie mogłaby tego wiedzieć...no i właśnie powiedziała mi, ze mam anioła stróza w sobie, i powiedziala takie fajne zdanie, ze `zawsze z wody wyjde sucha`, czyli co by sie nie dzialo to zawsze mi sie upiecze...;)
powiem wam historie mpojej babci, ktora juz nie zyje:
kiedys mojej babci siostrzeniec ukradł jej złoty pierścionek, nie odzywali sie do siebie przez to...mial chyba 20lat jak skochyl z 4go pietra z balkonu bo chcial sie zabic, no i udało mu sie niestety...:( babcia na pogrzebie mowi do n iego przy trumnie, romuś nie martw sie ja ci wybaczam ten pierscione, spoczywaj w pokoju...
no i przez jakis kolejny czas babcia moja gotując w kuchni słyszała glos jakby ktos mowil, ale nie mogla opisac po jakiemu, ze to nie byl normalny język... i tak bylo przez jakis czas...i dowiedziala sie ze trzeba nakrzyczec na ducha to wtedy odchodzi...
wiec babcia sie wkurzyla i mowi` ku**a romek, mowilam ci ze wybaczam ci ten pierscionek, WYP***dalaj stad rozumiesz w tej chwili...i jak ręką odjął.
kolejna historia mojej babci to byla tuz przed jej smiercia... ze swojego pokoju widziala drzwi do pokoju swojej córki...no i patrzy a tam wchodzi mezczyzna do pokoju jej córki tylko ze zakrywa twarz ręką zeby nie było widać kto to...i babcia krzyczy, aga kto to przyszedl do ciebie? a ta wychodzi zdziwiona ze nikt, a babcia slyszala nawet jak drzwi specyficznie trzaskaja i widziala normalnie faceta... kilka dni pozniej okazalo sie ze w tym czasie byl pogrzeb tegoz wlasnie faceta, to byl kolega jej córki a ona nie wiedziala ze jej dobry kolega nie zyje bo dopiero co wrocila z niemiec wiec chyba pozegnać sie chciał...
---------- Dodano o godzinie 14:30 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 08:56 ----------
widze, ze nikt tu nie wierzy w dziwne rzeczy:D a myslalam, ze posypia sie historie z zycia wziete?:)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
Ja nie wierze w takie rzeczy, choc czasem są rzeczy których wyjasnic się nie da...
Któregoś dnia leżymy z chłopakiem i oglądamy film i słyszymy jakies brzdeki, ale cicho.. i napewno w jego pokoju.. patrzylismy co to mogło byc ale nic nie znaleźliśmy.. pare minut później był to dokładny dźwięk przesuwającej się sztangi... która ważyło sporo kg wiec wiatr jej nie ruszył... Nie wiem co to było, co to miało znaczyc, ale w to nie wnikalismy..
Inna historia tez tyczy sie mojego chłopaka.. Był gdzies tam z kolegami i zatrzymali sie w jakims lesie chyba na siusiu.. w pewnym miejsu cos tam znaleźli.. nie pamietam co.. i zrobili sobie zdjęcie telefonem.. Po długim okresie czasu wrzucili to zdjecie na kompa by było wieksze i zauwazyli białą postać. Coś ich tkneło by poszukac jakiś informacji o tym lesie, ze moze sie cos wydarzyło.. no i wydarzyło bo ktos sie powiesił, być moze przy drzewie przy ktorym stali... Wszyscy sie tak wystraszyli ze pokasowali to zdjecie.. ale jak bede pamietac to zapytam sie chłopaka czy być moze ma...
Przyznam ze zszokowało mnie toi nie wiedziałam jak to sobie wytłumaczyc, ale mimo to nie wierze w zadne duchy itd...
Kolejna historia, to w nocy koło 3 wszyscy spali, ja sie jakos ciagle przebudzałam i w pewnym momencie usłyszałam jakieś naczycie które wpada do zlewu. Myslałam ze moze ktos z rodzinki poszedł do kuchni ale była całkowita cisza.. Serce mi biło jak nie wiem co bo wieczorem wiem ze mama zmywała naczynia i nic nie było... tak sobie później leżąc w łóżku myślałam ze może kubek połozyła i sie wyślizgnał.. ale z drugiej strony no jak mógł sie wyslizgnąć?.. Rano wszystkich domownikow pytałam, to nikt nic nie słyszał a w zlewie nic nie było.. Mówią że mi sie przysniło.. Ja jak zwykle nie wnikam bo to nie ma sensu.. ;]
Pare dni po tym zdarzeniu mama mi opowiadała czy ja tym razem słyszałam cos w nocy, odpowiedziałam ze nie a co sie stalo.. no i mama mówiła ze w szafie, w ktorej trzymamy buty, tata-narzedzia, odkurczacz itd... słyszała stukanie młotkiem pare razy a później jakby sie cos wysypało (śrubki albo cos) ale mowi ze strasznie głośno... Śmiałam sie w sumie ;P choć dodała ze nawet pies szczekał i bał sie... (Bo moj pies gdy słyszy cos na klatce wybiega z łózka od rodziców, szczeka i drapie w drzwi by doleciec do drzwi wejsciowych.. a tym razem szczekał, niby odwaznie ale cofał się od drzwi..)
Nie wiem.. moze kiedys uwierze, ale jak na razie żadne te sytuacje z niczym ani nikim sie nie wiazały dlatego nie mozna ich interpretowac...
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
Ja też wierzę!!
Moja siostra pojechała do teściówki z mężem zamontować nowe szafki w kuchni. Skończyli późno w nocy, teściowa już wcześniej położyła się spać. Rano siostra wchodząc do kuchni zobaczyła, że wszystkie szafki są pootwierane! Teściowa ich nie otworzyła, ale pierwsza jej reakcja to było hasło, że jej śp mąż przyszedł je obejrzeć.
Moja mama, kiedy z siostrą byłyśmy jeszcze malutkie, położyła nas popołudniu spać i sama "walnęła się" na swoje wyrko, aby chwilkę odpocząć. Nagle firana podfrunęła do sufitu, mama podniosła głowę by zobaczyć czy jakieś okno jest otwarte? żadne nie było. Położyła się znowu a firana raz jeszcze powędrowała pod sufit a moją mamę przeszedł przeraźliwy dreszcz. W tym momencie tata wszedł do domu i zaczął: "Nie uwierzysz co się stało...?!" Mama w pół zdania mu przerwała: "Tata nie żyje...". Miała rację zmarł dziadek- przyszedł się pożegnać?
Moja ciocia... ta to dopiero ma życie!! MIESZKA Z DUCHEM :)
*Parę lat temu wybudowała sobie domek. Pewnej nocy usłyszała kroki w domu, poszła zobaczyć czy drzwi są zamknięte, były. Wychodząc z wiatrołapu zobaczyła ciemną postać przesuwającą się koło balustrady na piętrze. Poszła za nią, przeszukała wszystkie możliwe pomieszczenia- nikogo nie było.
*Wujek miał jechać odwieźć kuzynkę na nocny pociąg do Cottbus. Ciocię znowu obudziły kroki w domu. Odwróciła się w stronę drzwi i zobaczyła w nich mojego wujka w pidżamie z twarzą zakrytą dłońmi. Stał i pytał z żalem: "Gdzie są te klucze?!". Ciocia posadziła go na łóżku, a on odwrócił twarz od niej (cały czas zakrywał ją dłońmi) bez przerwy pytając o te klucze. Ciocia na siłę odwróciła jego twarz w swoją stronę i wtedy okazało się, że to nie wujek, tylko jego ojciec, który od jakiegoś czasu już nie żył. Kiedy zapytała czy coś się stało z wujkiem i kuzynką, on rozpłynął się...
*Ciocia siedziała sobie w gabinecie i kończyła kołderkę dla swojej pierwszej wnusi, bo miała niebawem przyjść na świat. Nagle usłyszała chrzęst (taki, który pojawia się kiedy nadepniemy na listwę podłogową pod którą zgromadził się piasek). Za chwilkę zachrzęściło też wiklinowe krzesło. Ciocia pytała, czy ktoś z nią jest i prosiła o znak. Krzesło uniosło się parę centymetrów nad ziemią i zatrzęsło się, po czym opadło i postać wyszła z pokoju. Tej nocy urodziła się jej wnusia :)
*Ta właśnie wnusia (miała 14 m-cy) kiedyś będąc u cioci i jedząc kolację cały czas patrzyła w ciemny kąt jadalni. Kuzynka ją upominała, że ma jeść, ale ta cały czas patrzyła w dany punkt uśmiechając się. Nagle wstała z krzesełka, rozłożyła ręce i zaczęła biec w ten właśnie ciemny kąt głośno się śmiejąc. Nagle stanęła, opuściła rączki, odwróciła się i powiedziała: "nie ma"...
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
a ja nie :P
nie wierze w takie sprawy, moze dlatego, ze mi sie jeszcze nic nadzwyczajnego nie zdarzylo jesli chodzi o duchy czy zjawy:huh:
natomiast mojego faceta mama po smierci kazdego z czlonka z rodziny widziala jakies duchy tych osob, ze niby siedzialy przy stole obok niej i takie tam, nie wiem do konca jak to bylo bo tylko po krotce opowiadali ;)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
krzesło unosiło sie nad ziemia...? nie no w to juz zupełnie nie wierze ;P
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
a ja wierze i az mnie ciary przelaza..........grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
to j amialam ostatnio takie dziwne sny...
pare miesiecy temu snilo mi sie ze moja przybrana ciocia (mama mojej znajomej)zmarla.Ze pojechalam do nich i spytalam gdzie ciocia i oni mi powiedzieli ze lezy tam w pokoju...potem po paru dniach okazalo sie ze nie ciocia zmarla tylko ta moja kolezanka.I czulam smutek tego kolegi (jej meza).Normalne czulam jak on sie czuje ze ona w tym grobie lezy...
Po tym snie pare dni potem moja mama zadzwonila ze moj wujek zmarl...
Czesc tego samego snu snilo mi sie ostatnio.,WIdzialam kolege siedzacego smutnego po smierci zony (tej kolezanki z poprzedniego snu).I tak samo jak poprzednio czulam jego smutek i zal.Na drugi dzien kuzynka mi zadzwonila ze jej tata zmarl...
Nie wiem czy to przypadek,ale dla mnie dziwny
Tak samo z jakies pol roku temu sie obudzilam i zobaczylam w drzwiach kogos (dodam ze nosze mocne okulary i ze najprawdopodobniej byl to omam ,bo bez okularow moj wzrok sie zamazuje).Ale otwieram oczy i widze mlodego czlowieka z portfelem.Moja pierwsza mysl byla co roib tu ten chlopak z tym portfelem.ALe polozylam sie spac.
Na drugi dzien szlam do lekaza i nagle zatrzymuje mnie mlody chlopak i pyta czy mu dam pare euro na jedzenie.Od razu mi sie noc przypomniala i ten chlopak z portfelem u mnie w drzwiach
A tego nigdy nie zapomne
kiedys szlam sobie ulica noca.Nagle slysze dziecko ktore wola :
-mamo mamo
Mysle sobie kurde co te dziecko robi na ulicy o tej porze (bylo dobrze po 23)Dodam ze u mnie na wiosce zima malo ludzi na ulicach a raczej nikogo.
Wiec ide dalej i nagle znow slysze mamo mamo...
Zleklam sie i szybko do domu pobieglam...
Dodam ze wczesniej pare dni na tej ulicy zabila sie na koniu (spadla z bryczki )mala dziewczynka ito bylo kolo jej domu
No i jakos zapomnialam o tym dziecku co tak wolalo.
No i kiedys siedzialam u kolezanki (sasiadki tej dziewczynki )i rozmawialysmy o jej smierci.I kolezanka zaczela mi opowiadac ze ta mala wypadla z bryczki, i jak lezala zaczela wolac mamo mamo...
Ja na nia tak spojzalam i spytalam czy zartuje a ona mi ze nie i spyyala czemu...
wiec jej mowie ze ostatnio szlam ulica (ta ulica) i slyszalam wyraznie jka mala dziewczynka wolalal mamo mamo...wiecie jak sie przerazilam.ulice te omijalam szerokim lukiem
wiem powiecie inne dziecko-ale tam nikogo nie bylo
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
o jaaa mala z ta mala dziewczynka to przerazajace... o jaa...masakra.
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
O ja jeszcze miałam podobną sytuację jak u Askar była z wnusią.
Mój kuzynek (2lata) przyszedł do nas w odwiedziny. Trochę się wstydził mnie i mojej mamy bo nie często nas widuje. Po jakims czasie noszenia go juz sie tam zaczął "bawic z nami". Mama miała go na rękach i coś się tam z Filipkiem śmiejemy, dzieciątko szczerzy ząbki. W pewnej chwili mały popatrzył w kąt pokoju, spochmurniał, zacisnął rączki na rękawach sukni mojej mamy, mocno się w nią wtulił i zaczął płakać. Moja mama jest niemal pewna, że musiał kogoś zobaczyć.
/// Z tą dziewczynką to.. też bym już nie wróciła na tą ulicę :/
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
Ja tam wierze i jak czytam to co piszecie to mam dreszcze na całym ciele :boi_sie:
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
hej dziewczyny tak sobię czytam co piszecie i oczom nie wierze!!!!!! Jeżeli chcecie wiedzieć czy istnieją takie rzeczy jak duchy zmarłych to zajrzyjcie do Pisma Świętego jest to jedyne nasze źródło wiedzy na ten temat moge wam przytoczy parę fragmentów i możecie to sprawdzić w swoim Piśmie Świętym, Kaznodziei 9:5,6,10 żyjący są świadomi że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego(...) Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem. Wszystko, co twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani poznania, ani mądrości w szeolu (grobie) - w miejscu do którego idziesz."
Ezechiela 18: 4 " Dusza która grzeszy ta umrze" Przecież wszyscy grzeszymy a zatem nie ma duszy która by dalej żyła po śmierci
Psalmów 146 : 4 "Duch jego uchodzi a on wraca do swej ziemi; w tym że dniu giną jego myśli" Wypowiedź " duch uchodzi" dotyczy poprostu zaniku sił życiowych. Kiedy więc ktoś umiera, jego duch nie istnieje dalej jako niematerialny byt, który niezależnie od ciała mógłby myśleć i realizować swoje plany. Nie ma nic takiego z czym po śmierci człowiek żywy mógłby nawiązać kontakt!!!!!
Izajasza 26:14 " Są martwi; nie będą żyć. Bezsilni w śmierci nie powstaną"
No i jeszcze jedno podstawowe zagadnienie czyli czym jest dusza?
Dusza - W Biblii słowo dusza jest tłumaczeniem hebrajskiego nefesz i greckiego psyche. Ze sposobu urzycia tego słowa w Biblii wynika, że duszą jest człowiek lub zwierze bądź też życie którym cieszy się człowiek bądź też zwierze. Jednakże zdaniem wielu duszą jest niematerialna duchowa część istoty ludzkiej, dalej żyjąca po śmierci ciała.
kilka wersetów które pomogą wam zrozumieć czym jest dusza:
Rodzaju 2:7 Bóg przystąpił do kształtowania człowieka z prochu i ziemi i tknął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się duszą życia "
Rodzaju 9: 5 " Ponadto będę żądał z powrotem krwi waszych dusz" ( Z wypowiedzi tej wynika że dusza ma krew więc nie może być czymś metafizycznym)
i jeszcze jedem świadczący o tym że nie tylko człowiek jest/ma duszę
Rodzaju 10: 20, 21, 24, 25 :" Przemówił bóg " Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących (..) I Bóg przystąpił do stworzenia wszelkich potworów morskich i wszelkiej ruszającej się duszyv żyjącej kitórymi według ich rodzaju zaroiły się wody, i wszelakiego latającego stworzenia skrzydlatego według ich rodzaju."
więc jeżeli jesteście chrześcijankami to, to co wam napisałam powinno rozjaśnić wam w głowach czym jest dusza i co się z nią dzieje po śmierci. Napewno w waszych głowach pojawiło się pytamie czym są zatem te różne zjawy i inne pierdoły
odpowiedź jest dziecinnie prosta to szatan przybiera te postacie by złamać wiarygodność Biblii i by pokazać ze sobie zaprzecza!!!!! Jweżeli wierzycie w Boga powinnyście przestać się interesować tymi żeczami bo Bóg bardzo potępia spirytyżm,
więc jeżeli macie zamiar poidziękować komuś zmarłemu za co kolwiet to przemyślcie to 10 razy i zastanówcie się komu tak naprawdę dziękujecie!!!!!!
POzdrawiam
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
owszem jestem chrzescijanką, ale chyba Bog potepia też kradzież, zabójstwa, kłamstwo i te inne o wiele gorsze rzeczy...nie kazdy czyta biblie, np ja nie czytam...gdyby kazdy zyl wedlug niej to wszyscy byliby swieci...hmm...mysle ze normalna rzecza jest to ze czlowiek mysli na ten temat co dzieje sie z jego duszą, ja wierze w takie rzeczy i nikt mi nie przetlumaczy...biblia nosi w sobie wiele wiadomosci, nie jest to udowodnienie naukowe...tylko słowa z pokolenia na pololenie przekazywane, wiec skad pewnosc ze to wszystko prawda...
z calym szacunkiem, ale Twoje `przemówienie` brzmalo conajmniej jakbys chciala wygnac jakiegos szatana, a to tylko niewinny temat.;)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
zgadzam sie
ja tez jestem chrzescijanka
ale co do twojej wypowiedzi...powiedz mi dlaczego podczas pogrzegow ksiazd modli sie zeby dusza poszla do czyscca?przeciez juz jej nie ma ,nie moze nic robic itp?to tez spirycyzm czy jakies czary mary wtedy?
czemu ksiadz mowi ze dusza idzie do nieba ,czyscca czy gdzies tam?czemu modlimy sie zeby dusza zaznala spokoj?
ja uwazam ze kazdy moze wierzyc w co chce...a pozatym na forum na pewno znajdzie sie osoba ktora nie jest katoliczka,takze takie przemowy w takim temacie wedlug mnie sa nie wporzadku
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
Ja też wierzę w duchy, opowiem wam kilka moich historii
1. 20 lat temu mój tato zginął w wypadku samochodowym, wpadł pod samochód ciężarowy na moście,w tym że wypadku ten tir spadł z mostu. W czasie kiedy zdarzył się ten wypadek ja mój brat i matula byłyśmy w domu, oglądaliśmy telewizję , wszyscy siedzieliśmy nikt nie chodził po mieszkaniu i nagle? nagle zabawki tzn samochody zaczęły spadać z szafek same :wow::wow::wow: na początku nie skojarzyłyśmy z mamą o co chodzi a później zrozumiałyśmy że to był znak.
2. Również po tym wypadku zdarzyło się coś jeszcze,kiedy byłam mała siedziałam długo w nocy i układałam puzzle , od stresowywałam się w ten sposób po śmierci taty,i zawszw po pólnocy noc w noc, skrzypiała podłoga w moim pokoju w drzwiach, przecież podłoga nie może sama skrzypieć to nie możliwe przecież, i to codziennie w nocy,mama kazała się pomodlić za tatę i wzystko przeszło więc wierzę w duchy
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
jasne zmarli chca dac znak, ze cos jest nie tak, albo w ten sposób pozegnac sie chcą...;) kazdy ma swoje odczucia jedni wierza w to, innie nie wierza, albo nie chca sie przyznać.ja mialam wiele takich sytuacji naprawde ale akurat zadna nie chce mi wejsc do głowy, popytam jeszcze domowników i opisze to pozniej;)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
proszę nie schodzić na tematy religijne oraz polityczne, bo sie zaraz wszyscy zaczną kłocić, każdy może sobie wierzyć w to w co ma ochote :skacze:
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
Ja nie wierze bo nie doswiadczyłam zadnych znaków które mogłabym z czymś logicznie wyjasnic.. znaczy ze byłyby z czyms zwiazane.. Jak cos sie wydarzy to uwierze:)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
ja tez w to wierze bo tego doswiadczylam
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
Podobnie jak Paula99996 myślę, że takimi rzeczami lepiej za mocno się nie interesować, bo może nie wyjść na dobre.
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
tata po smierci byl u mnie raz i zrobil cos ze wiedzialam ze to tylko moze byc on ale nie chce pisac o tym a pozniej po narodzinach mojej drugiej corci przychodzil do niej a ona paluszkiem pokazala na zdjecie ze to ten pan sie z nia bawil (dziadka nie znala bo zmarl zanim urodzila sie), pozniej zaczela budzic mi sie w nocy majac 2-3 lata z placzem i pokazywala palcem ze tu pan stal albo siedzial wiec sie wkurzylam i powiedzialam tacie zeby wiecej nie przychodzil i juz nie przyszedl a dodam ze bardzo kochalam tate
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
i ja wierzę w duchy, zjawy, zmory a nawet w wampiry wierzę :D no może nie "wierzę" bo to złe słowo, bo wierzyć można w Boga, ale uważam że duchy istnieją:)
Na całe szczęście nie zdarzały mi się takie sytuacje jak Wam bo chyba padłabym na zawał,ale nie zmienia to faktu że sądzę że duchy istnieją.
Ja mam podobnie jak mała, ciągle śnią mi się jakieś bardzo dziwne sny. Zazwyczaj są to przeraźliwe koszmary. Czasem są tak straszne ze krzyczę w nocy i mąż mnie budzi. Później nie mogę się uspokoić i boję się zasnąć...a następnego dnia jestem wykończona.
opiszę wam jeden z moich snów...
śniło mi się jak widziałam siebie i jakąś jeszcze dziewczynę, szłyśmy razem do jakiegoś domu. Ten dom spalił się wcześniej, a w nim spłonął mężczyzna, śniło mi się że był jakimś muzykiem lub poetą. Poszłyśmy tam. Okna tego spalonego domu były zabite deskami, ale drzwi były otwarte. Cułam w tym śnie obecność tego spalonego żywcem mężczyzny, bałam się ale czułam że on chce żebym tam przyszła. Weszłyśmy do tego domu, na środku pokoju stało metalowe łózko, spalone, w pokoju były jeszcze zgliszcza mebli, ta moja koleżanka (ze snu) zaczęła grzebać w szafkach, wyjmowała jakieś papiery, książki, i właśnie tam były wiersze i nuty. Dlatego wiem że był jakimś artystą. Pamiętam że spalił się śpiąc właśnie w tym łóżku. Przez cały sen czułam jakby obecność tego mężczyzny, albo jego ducha, czułam jak patrzy co robimy. Pamiętam że chciałam wejść do innego pokoju i gdy otwierałam drzwi przeraziłam się tego co zobaczyłam. W tym pokoju były duchy małych dzieci...nie wiem ile ich było ale bardzo dużo. Te duchy krzyczały żebyśmy uciekały z tego domu bo on chce nas zabić, i właśnie jak uciekałam to duch tego spalonego mężczyzny wypchnął mnie przez okno...Nie wiem co było dalej bo mąż mnie wtedy obudził mówiąc że jęczałam i nie wiedział czy cos mi jest czy znowu coś mi się śni.
Opisałam Wam jeden z moich snów, ten jeszcze był mało straszny. nigdy nie śni mi się 2 razy to samo. Co noc mam inny koszmar... A i nie oglądam horrorów ani żadnych strasznych filmów. Ja mam horror co noc. Mąż się już zaczyna ze mnie śmiać,że powinnam rano po przebudzeniu siąść do kompa i spisać co mi się śniło bo czasem gdy mu opowiadam jaki miałam sen, mówi że niezły materiał na film.
Więc tak jak mówię , śądzę że duchy istnieją. Mnie się one akurat śnią.
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
tak wiec jest cos po smierci
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
źle mnie zrozumiałyście ja wam nie mówię w co macie wierzyć a w co nie tylko mówię co na ten temat mówi Biblia, kto chce ten przeczyta a kto nie to nie,
Chodziło mi o to żeby się zabardzo nie zagalopować w tych wierzeniach i okultyzmach, bo to może być dla nas niezbyt dobre w skutkach. Jeżeli chodzi o to co ksiądz mówi w kościele to już zupełnie inna historia i wiąże się ona z poszczególnymi odłamami chrześcijaństwa ja się tam w kościół nie mieszam ale czytałam Biblie w różnych przekładach i trochę się różnią informację podawane w tej księdze o tych które podają nam w Kościele :)
---------- Dodano o godzinie 20:28 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 20:26 ----------
a tak w ogóle to co do wiary w duchy to szczerze mówiąc wolę tę wersję z Biblii bosię duchów boję i horrorów tyż:D
-
Odp: Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
Kurde przeszukałam wszystkie fora na których jestem bo na którymś już pisałam o moich perypetiach... No ale dupa nie znalazłam i piszę od nowa :P Mój sąsiad, swoją drogą taki przyjaciel rodziców niespodziewanie zemdlał na weselu, okazało się że pękł mu 7cm krwiak w mózgu :( Zmarł. Z nami już był mój piesek i miał wtedy ok 4miesiące i bał się tylko ludzi. A tu nagle zaczął między 21 a 22 w nocy zeskakiwać z kanapy podchodził do otwartych drzwi do przedpokoju patrzył w górę, kulił się, cofał i cały czas warczał albo szczekał! Chodziłam zaświecałam światła i pokazywałam mu że tu nic nie ma - więc się uspokajał. Ale potem sama zaczęłam się bać i mama mi kazała za każdym razem modlić się gdy tak robi, bo "Bać to trzeba się żywych a nie martwych". Trwało to dzień w dzień 2tygodnie. Po jakimś czasie moi rodzice pojechali do takiej znajomej "dobrej czarownicy" jak siebie nazywa i powiedziała, że dusza człowieka po śmierci 2tyg krąży po znajomych, rodzinie tak jakby chciała się z nimi pożegnać :o:wow:. Wszystko się złożyło w całość! W korytarzu zawsze na imieninach tańczyli a pan Andrzej był "gwiazdą", parkiet był jego. A w salonie siedzieli przy stole na tych imprezach... Nieraz jest też tak teraz że leżę w łóżku na górze bo tam mamy sypialnie, i mamy klatkę schodową drewnianą, po krokach zawsze poznaje kto wchodzi czy schodzi. Mój chłopak się kąpał na dole i po jakimś czasie słysze jak podłoga trzeszczy jakby szedł na górę i cisza. Pomyślałam co on tak się zastanawia przed wejściem :/ a tu słyszę, że on dopiero przekręca klucz i wychodzi z łazienki :o.
Na dodatek ja zawsze chodzę spać ostatnia, ew. tata jeszcze tv na dole ogląda ale jak jestem sama i zwykle jest już około 24 to zawsze się boje że zobaczę kogoś w lustrze, albo zgaszę światło i kogoś zobaczę albo taki cień jak jedna z was pisała - chyba bym wtedy umarła!
A i zapomniałam 2 razy miałam tak że byłam w kuchni i widziałam kontem oka jak taka smuga biała się przesówa w poprzek przedpokoju :placz: Raz nawet będąc z mamą przeraziłam się nie na żarty!
A druga historia jest starsza. Moja mama ma wielki dom rodzinny na wsi, z wielkimi sadami po obu bokach domu. Mając naście lat przyjeżdżałam do kuzynów na wakacje, kuzynki młodsza siostra też przyjeżdżała i się bawiłyśmy. Oni mieszkają na parterze tam gdzie kiedyś dziadkowie. I spałyśmy na materacu w pokoju gdzie dziadkowie mieli sypialnie, była burza, obudziałam się cała spocona i strasznie bałam popatrzeć do okna bo czułam że stoi tam jakiś facet! Gdy wkońcu zasnęłam obudziła się Majka i ja odwróciłam we śnie głowę w stronę okna i zaczęłam mówić że tam ktoś stoi :P Biedna schowała się pod pieżynę. Dreszczyku dodaje fakt że mojego dziadka koledzy zabili a babcia chyba to widziała i doznała jakiegoś szoku! Zaciągła go do łóżka, umyła wszystko a miał czaszkę rozwaloną i po 3dniach wujek go szukał (myślał że znów pijany) a on z zakrwawioną poduszką leży. Niestety zmarł... Teraz moi kuzynownie mają 3 córki, gdy mieli 2 to ta starsza (może miała 2 latka a młodsza rok) zaczęła mówić że w nocy przyjeżdża tu taki pan i chodzi w kółko domu i ma na głowie kapelusz - dziadek nie nosił kapeluszy, ale pradziadek jak mama opowiada nosił... Beata zaprosiła do domu koleżankę co ma takie dziwne moce, zrobiła czary mary i dziewczynki już normalnie śpią i nie budzą sięz płaczem :). A najlepsze jest to że ta koleżanka mówiła, że ona widzi takie jakby dziury w ziemi i w środku dusze potępione :wow: Ja piernicze :P Ja to bym się dopytywała o wszystko ale Beata się bała i już nie chce o tym gadać z nią :P
A i kiedyś przed tą nocą byłyśmy w nocy w sadzie i chciałyśmy zobaczyć jakie zdjęcie wyjdzie jak zrobię w ciemności nową cyfrówką, było ciepło, nie było pary z ust ani dymu z kominów i wyszło nam coś takiego przerażającego taka zjawa z otwartą gębą :o Uciekłyśmy z krzykiem, jak znajdę na płytce to zdjęcie to wrzucę ( miałam czyszczonego laptopa to nie mam tu tych starych fot)
-
Odp: Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
Shizunia, ta pierwsza opowieść... cóż nie dziwię
Ci się, że się boisz, bo ja czasem mam też dziwne wizje i kiedyś wystraszyłam
się płaszcza, który wisiał na wieszaku, bo myślałam, że to jakaś postać stoi,
a że był półmrok to dopowiedziałam swoje i historia gotowa :D
ale odważyłam się wstać i pójść sprawdzić.
Shizunia, ja bym umarła jakbym słyszała kroki :| wrrr
-
Odp: Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
U mnie w klasie jednej koleżance zmarł dziadek. Po paru dniach drugiej koleżance zmarł dziadek i rozmawiałam z tą drugą właśnie o śmierci i naszych dziadkach. Mój zmarł ok 6 lat temu. Ta rozmowa odbyła się wczoraj i tej nocy śnił mi się dom mojej babci i przy wejściu stał mój dziadek. Obok mnie była moja mama i powiedziałam, że widziałam dziadka i ona mnie przytuliła, a ja płakałam. Poszliśmy na spacer i po chwili przenieśliśmy się do mnie do domu i przyszła moja babcia i spytała się co się stało to moja mama opowiedziała, a babcia przyszła do mnie i po chwili zaczęła mnie dusić po to, bym jeszcze raz go zobaczyła, a ja krzyczałam, że nie bo to smutne wspomnienia i o dziwo nikt nie przyszedł mi pomóc. Obudziłam się zapłakana i strasznie cieszyłam się, że była już 9 rano bo nie wiem jak bym zasnęła po tym śnie. Nie wiem co dziadek chciał mi przekazać, ale bardzo go kocham i myślę, że nic strasznego nie chciał mi powiedzieć.
-
Odp: Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
może po prostu wystarczy zapalić mu światełko...
-
Odp: Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
Uwielbiam opowieści o duchach. Sama kilka historii osobiście przeżyłam, albo moja rodzina.
Najlepsze programy o duchach są na ID (na cyfrze + taki kanał jest).
Jednym z tych programów na faktach autentycznych jest the haunted? (jakoś tak) a drugi niestety nie pamiętam tytułu też na faktach ale to już nie są opowiadania tylko jedzie ekipa do jakiegoś domu, szprycuje go różnymi rzeczami na podsłuchu, kamerami na ciepło i podczerwień. Świetne ale jak w nocy jest bardzo dobry odcinek to zapomnijcie o spaniu :D:D
Właśnie w tych programach ludzie mówili że modlitwa czy kadzidła szałwi (jakiegoś ziela) tylko drażnią duchy i zazwyczaj są to duchy które nie mogą zaznać spokoju. Większość to złe duchy, które się mszczą:)
Opowiem kilka historii które pamiętam.
1. Dwóch facetów chciało otworzyć firmę, więc szukali budynku do kupienia. Znaleźli wielki budynek i kupili go mimo tego że był za duży. Był tani więc się zdecydowali ale tam co się działo nie zapomną.
Działy się różne rzeczy w piwnicy. Zazwyczaj krzyki małp. Kiedyś jeden z facetów poszedł z kotem do piwnicy. Kot był bardzo spokojny i mało co się ruszał. Taki koci leń. Kiedy mężczyzna zamykał drzwi (coś tam robił), kot nagle się zjeżył, zaczął warczeć i uciekł.
Dzięki dziwnym zjawiskom, mężczyźni postanowili zainstalować urządzenia na ruch. Myśleli że ktoś się włamał. Po kilku tygodniach urządzenie musieli ściągnąć (myśleli że się zepsuło) bo cały czas wyło i przyjeżdżała policja.
Mężczyźni zaczęli notować co się dzieje w firmie. Zaczęli obydwoje się źle czuć, zaczęli mieć depresję.
Potem dowiedzieli się że kiedyś w piwnicy było laboratorium gdzie umierali ludzie i przeprowadzano testy na małpach.
Każdy z rodziny facetów chciał aby się z stamtąd wynieśli. Pracują tam do dzisiaj żyjąc z dziwnymi zjawiskami.
(zobrazowanie było o wiele lepsze)
2. Do starego domu wprowadziła się rodzina z małym dzieckiem.
Zaczęły pojawiać się dziwne zjawiska jak kran sam się odkręcał i zalewało dom, drzwi się zatrzaskiwały, płacz dziecka i skomlenie, rzeczy same się przewracały i lewitowały.
Jako że zjawiska działy się w pokoju małego dziecka tej rodziny, postanowili ludzie coś z tym zrobić. Wezwali kogoś tam.
Zrobili seans spirytystyczny gdzie rodzina trzymała się za ręce gdzie w środku koła ustawili kołyskę. To duch małego dziecka było zazdrosne że się nim nikt nie zajmuje i dlatego to się wszystko działo.
Wyobrazili sobie jak dziecko (duch) jest w tej kołysce i jak odchodzi do światła. Tak się stało oczywiście wraz z płaczem dziecka.
W domu zapanował spokój ale rodzina chyba się wyprowadziła.
Kurcze fajny ten ID program. Polecam:) :skacze:
-
Odp: Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
dziecko tam dziecko ale z tymi małpami to nieźle ! Ja uwielbiam takie historie :D
-
Odp: Opowieści z dreszczykiem (duchy, zjawy i inne dziwne zjawiska)
ja też uwielbiam..ale póżniej się boję:(