Printable View
mnie najbardziej rażą białe skarpetki do czarnych adidasów i czarnego dresu
Ostatnio widziałam chłopaka dwudziestokilkuletniego ubranego w trampki i skarpetki do połowy łydki. Taki ubiór przystoi kilkulatkowi a nie dorosłemu mężczyżnie
Ostatnia rzecz to kamizelka z tysiącem kieszeni i do tego podobne spodnie
Macie rację za duże/małe ubrania wyglądają tandetnie, słabo wyglądają też pogniecione rzeczy, skarpetki do sandałów, skarpetki podciągnięte do połowy łydki (jak tenisista z lat 80), no i następny koszmar to zaniedbane ręce i stopy, szczególnie teraz kiedy jest tyle fajnych preparatów do pielęgnacji. Do rąk mnóstwo kremów, które szybko się wchłaniają (faceci nie lubią tłustych i lepkich), do stóp produkty do kąpieli, różnego rodzaju kremy i antyperspiranty oraz gotowe zabiegi, podobne do tych co są robione w salonie, np. skarpety zmiękczające od Bielendy, które zawierają 20% mocznika i zawierają maść, które łagodzi i goi popękane pięty.
Jako facet powiem tyle - jestem przeciwnikiem japonek, rurek i dziwnych sweterków, wskazujących, jak facet jest zniewieściały.
mężczyźni w rurkach tez mi nie pasują. ani tacy którzy stylizują się bardzo na kobietę
Powszechny unisex jest wpadką
Nie znoszę facetow w rurkach :( spodnie musza być dpasowane, ale takie legginsy w ktorych przebija wszystko to jednak przesada jak dla mnie. O ortalionowych dresach nie wspomnę, to chyba oczywistość :D no i tradycyjnie - sandały i skarpety oraz grube skarpetki do garnituru. Zbrodnie modowe u panów :)
Dobrze, że mówicie co według was wygląda dobrze. Notatki już zrobiłem i będę miał na uwadze przy następnych zakupach:P Dlatego trzeba zabierać dziewczynę na zakupy i strój kompletuje się sam:D No a taki na serio to był czas gdy nosiłem rurki i jednak nie uważam, że to najwygodniejsze spodnie dla faceta, teraz juz nie popełniam tego błędu:D
Mężczyznom na pewno nie przystoi założenie białych albo sportowych skarpetek do np. takiego garnituru. O dziwo kolorowe skarpetki są spoko, a białe to straszny faux pas.
Jeśli chodzi o ubrania, to w dużej mierze zgadzam się z tym co zostało już powiedziane, ale tu jest jeszcze taka spawa, że niektóre rzeczy mogą jeszcze ujść zależnie od stylu. Za nic nie mogę jednak przełknąć tzw. man bun, czyli kikutka związanego z włosów na czubku głowy. Wybitnie boli mnie ta moda, a dobrych przykładów widziałam dosłownie tylko kilka, gdy facet miał gęste i długie włosy.