Ladyss ma racje nie mozemy tak robic i znizac sie do poziomu innych forum,pozatym ta osoba moze tu byc z nami i nie sadze zeby bylo to mile przeczytac cos takiego.
Printable View
a moim zdaniem DOBRY PROFESJONALNY kurs to podstawa, nie mówie o tym jako instruktor ale jako stylistka paznokci
bardzo fajnie, ze ktos zdecydowal sie zatrudnic Cie bez kursu. W Polsce nie ma zakazu wykonywania stylizacji paznokci bez certyfikatu, a tak naprawde to praktyka czyni z nas stylistki.Ktos kiedys powiedzial, ze przy 50 tej parze lapek mozna uznac, ze french jest poprawny o ile oczywiscie ktos nie powiela bledow. Wiec pracuj dziewczyno i niech klientki beda zadowolone, a w miedzyczasie zrob jakis kurs. Tak dla spokoju ducha:)
---------- Dodano o godzinie 01:31 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 01:14 ----------
matko, wysłałam z czesciową treścią:) Ten kurs jest potrzebny chocby po to, byś znala choroby paznokcia. Kazdy z zawodów ma swoje obostrzenia. Facet robiacy na rusztowaniach musi isc do odpowiedniego lekarza ktory stwierdzi czy gosc nadaje sie do pracy na wysokosciach, kazdy z pracownikow zatrunionych w firme musi przejsc kurs BHP, a jak cos sie zdarzy, a zdarzyc moze, nawet nie z Twojej winy, jakas klientka bedzie Cie chciala ciagac po sądach,bo nie wiem, zadrasnela sie sama, zarazila czyms, ale stwierdzi, ze to Ty, to jak nie masz zaswiadczenia to dostanie po tylku Twoj szef, wiec po co(zobacz czy nie ma kursów unijnych u Was w Lublinie, sa za darmo)
jak tak obejrzałam tą stronę tej panienki, zwątpiłam :o
hehe ja tez ;p
a na innych forach jest poprostu masakra... bylam na 2 na 1 bardzo popularnym to jak dalam paznokcie i mowilam ze to z kursu zrobione to bylo "to Ty masz kurs?!" i oczywiscie obsmarowywanie od gory do dolu a najwiecej sie odzywala dziewczyna co wcale pieknych paznokci nie robila a pisala jakby byla jakas mistrzyni swiatowa. Kurs robilam w lipcu 2009 ale wiadomo kurs tani krotki wszystkiego nie mowia, mial byc fiberglass to powiedziala "szefowa" ze tego sie nie stosuje i tyle. Chcialam znalezc forum na ktorym pomoga, doradza pokaza co i jak.... z kursu niewiele wynioslam a zanim kupilam produkty minely 2 miechy. Na wizaz tak jak dziewczyny pisaly, nic nie pomoga tylko Cie wysmieja i kaza isc na kurs i pisza "trzeba bylo isc na drogi kurs tak jak ja" a orawda jeste taka ze jak sie czlowiek nie zna i ma malo gotowki to wybiera te tansze szkolenia... na 2 forum tez nie bylo swietnie moze nie tak jak na tamtym ale poprostu sie nic nie dzialo wiec zaczelam szukac nowego az trafilam tu :) i bardzo wam wszystkim dziekuje, duzo sie nauczylam i przypomnialam sobie wiele rzeczy z kursu albo poprostu dowiedzialam sie czegos co na kursie uczyli zle....
Sorry
czyli przy nastepnej wizycie juz nie jest mozliwe uzupelnienie tylko odnowa?
takich for jest wiele jadnak to ma w sobie cos innego..... mila i rodzinna atmosfere :D:D:D
Zgadzam się z Tobą w 100% że to jest najlepsze forum z super osobami
Ja jednak byłabym ostrożna w rozgraniczeniach, że dziewczyna, która ma certyfikat robi źle a ta, która nie ma dobrze lub na odwrót.
1. To czy posiadamy wiedzę na temat sterylizacji, dezynfekcji czy chorób paznokci zależy tylko od nas, bo co z tego, że pójdziemy na kurs jak nie będzie nam się chciało tego nauczyć?Czy słuchać osoby, która będzie o tym mówić?
2. Kurs POKAZUJE tylko techniki, sposoby wykonywania pewnych rzeczy, a to co my zrobimy z tą wiedza znowu zależy tylko od nas, bo tak jak pisałyście wcześniej to od nas zalezy czy będziemy się rozwijać, poprawiać i kształtować własną technikę. Nikt nawet na najlepszym kursie nas do tego nie zmusi!!
Żeby było jasne nie twierdze, że kursy są beee i niepotrzebne tylko chce wam pokazać że certyfikat nie świadczy naprawdę o niczym! Bo wszystko zależy od nas do tego jak podchodzimy do stylizacji paznokci ido naszych klientów.
I bardzo przychylam się do tego co pisała annamon, że kurs kursowi nie równy. Ja nie mam kursu ale uczestnicze w różnego rodzaju warsztatach, szkolonkach i pokazach i już na tej podstawie widzę jakie są różnice w poziomie wiedzy instruktorów. Np, utkwiło mi w pamięci i bardzo mi się spodobało, że w moim mieście w Yasminie, kiedy odbywają się nawet zwykłe pokazy stylizacji a nie warsztaty to pani Joasia Parysz, która jest włascicielką zawsze kiedy robi pazurki pokazowe przypomina o dezynfekcji, robi to zawsze i krok po kroku mówi co robi. Ja np o dezynfekcji pamiętam ale jeżeli jest ktoś kto jest dopiero na początku przygody ze stylizacja uslyszy to raz drugi trzeci tomoze sie zastanowi ze jednak dezynfekcja jest wazna nawet kiedy na pokazie robi sie tylko jeden pazurek modelce!
Któraś z dziewczyn napisała gdzieś, ze pseudostylistka to osoba, która robi paznokcie, uważa, że robi je odjazdowo (a rzeczywistość jest inna), malo tego pobiera za to pieniądze, nie da sobie nic powiedzieć, myśli ze wszystko już wie i mało tego pobiera za to pieniądze.
TO TERAZ UWAGA. CHYBA JEDNĄ TAKA ZNALAZLAM :D
Ale to nie wszystko, bo ta lasencja prowadzi kursy i szkolenia! No masakra totalna!
to dawaj ją tu!!
regulamin pkt 34
czasami jestem zdumiona jak widzę że ktoś prowadzi szkolenia a na pazurkach niedociągnięcia i podstawowe błędy :wow:
Szperałam właśnie w interneci i znalazłąm kolejna ciekawą oferte:D
Cytuje dosłownie-,, Mam maszynke do robienia paznokci i jestem po kilku kursach od kilku lat sie tym zajmuje...Chętnie pomagam każdemu. Moge założyć tipsy i pokazać kurs robienia tipsów na waszym sprzęcie...Tipsy- cena do uzgodnienia w zależności jakie mająbyć"
LAska jest dobra. Chce działać bardzo ekonomicznie i oszczednie. Jak widać nie używając swoich materiałow też chce kase zedrzeć!
Dobra jest:D:D:DAle maszynka do robienia paznokci mnie rozbroiła kompletnie:D :hahaha::hahaha:
No ciekawa jestem o bym z tego "kursu" wyniosła
Wiem że istnieje coś takiego jak maszynka do zdobień, ale do robienia paznokci ....?:/:
u mnie tez są takie ogłoszenia śmieszne, nawet jedna z tych dziewczyn raz ogłosiła się na forum:) najgorsze że potem taka nauczona osoba robi ludziom pazurki i stad taka opinia niektórych co do "tipsów" :(
Zgadzam się z Tobą Asiu... są dziewczyny, które jak słyszą 'tipsy' to że nie że są blee...
ja po kursie umiałam tyle co przed i oczywiście dostałam zrypki od jakiejs lasencji że 'ty po kursie a taki badziew robisz?' na prawdę zszokowała mnie...
tak więc te z kursami też dostaja po łbie od tych bez kursów :D
najwięcej to samemu sie nauczyłam
ja, ja siama :D
ooooo taaaaaaaak...
zyza ma racje... na;epiej to siamemu
ja tez sie siama naumiałam a potem tylko na warsztaty korygować błędy i podwyższać poprzeczkę, chociaż po swojej własnej osobistej nauce można się nieładnych nawyków nauczyć które sa niedopuszczane i ciężko sie ich pozbyć... ja np jak sie sama uczyłam to po piłowaniu żeby sprawdzić czy juz masa zdjęta zamiast szczoteczką to paluchem namiar przecierała na szybko... a to błąd ogromy...
no wiec własnie ja anwet nauczyłam si e rekawiczko nosić chodz to dla mnie strasznie niewygodne bo tez miałam nawyk scierania palcem pyłu :D
aaa i ja krzywdy nie robiłam wielu osobom :D ciotke tylko maltretowałam:D
Ja tez bylam samouk, mialam mini zestaw i sie bawilam sama na sobie :D
Aaaaa kiedy to bylo hehe, prawda jest taka ze jesli nie ma sie certyfikatu i kursu to mozna samemu sie uczyc i szukac wiadomosci na temat paznokci i przedluzania ich.
Ja np. zrobilam kurs sama dla siebie bo chcialam.
Dowiedzialam sie tez ciekawych reczy bo niestety jak robilam bardzo dawno paznokcie sobie to niestety nie mialam zielonego pojecia o prawdziwym przedluzaniu paznokci, o chorobach itd. Dlatego uwazam, ze nawet samouk niech uzupelni ta wiedze, a paznokcie niech na samym poczatku robi tylko sobie.
Teraz kursy sa ogolno dostepne, nawet z urzedu mozna isc i sie nic nie placi, nie mowie ze naucza tam wiele ale napewno pokaza poczatki i to w zupelnosci wystarczy. a jednak sama wiem po sobie ze to ze sie cwiczy na sobie to nie to samo jak sie zaczerpnie wiedzy od osoby doswiadczonej.
mi się wydaje że powinno się spróbowac czy to się podoba zanim się zapłaci za kurs:)
wiecie nie wydaje mi sie, żeby ta panna była po jakimkolwiek kursie (no chyba że z allegro za 70 zl) :) bo nikt po kursie profesjonalnym nie napisalby "maszynka do robienia paznokci: :D
a ja mam inne myślenie na temat kursów :) np robie sam akryl i taka metode oferuje klientce :) żeluję równiez ale tylko na sobie, bo nie mam szkolenia i nie zrobie na klientce żelu, bo po prostu nie mam kwalifikacji :) zaczne dopiero po kursie :) jakas dziwna jestem wiem, ale ja wole najpierw inwestowac w szkolenia, a potem w sprzet itp. ja nawet pochlaniacza nie posiadam, bo szkoda mi kasy bylo na to :P wole podlozyc reczniczek i serwete, a te 100 zl odlozyc na warsztaty np :P pazurki robie przy stoliku z ikeii za 80 zl, a krzesla mam z kuchni :) lampe i kuferek dostalam od siostry, a frezarke od meza :D jednak najwazniejsze to to, ze dbam o higiene i po kazdej klientce wymieniam wszystko :) no i kazda pani ma swoj zestaw pilnikow :P
ale co do slow Zyzy sie zgodze - nie zawsze te stylistki po kursie sa dobre :( czasami te ktore same dochodza do wszystkiego robia wiekszy postep, bo te po kursach mysla, ze juz wszystko wiedza i rozumy pozjadaly! ja sie ciesze, ze mam kurs, ale alfa i omega nie jestem i nie bede, a jak ktos poprosi o pomoc to z checia sie dziele wiedza - moze niewielka, bo tylko z akrylu, ale zawsze lepiej to niz nic :) teraz 6-8 i 12 marzec bede robic szkolenie z zelu to potem tez sie powymadrzam hahahaahah :skacze:
zgodzę się z koleżanka w zupełności!!
też jestem zdania, że nie zawsze po kursie wie się więcej niż przed, ale uważam, że dziołchy bez kursu niech uczą się na sobie albo na koleżankach, a nie robią jakby miały co najmniej kilka lat doświadczenia i to za nie małe czasem pieniążki... dla mnie to są właśnie pseudo-stylistki! te które robią a niestety nie mają o tym zielonego pojęcia i same nazywają siebie stylistkami, bo wydaje im się że jak już zrobiła kilku osobom pazurki i zarobiła na żele to może się nazywać stylistką...
powinna najpierw poćwiczyć, po douczać się, pojeździć przynajmniej na warsztaty i ... po powiedzmy roku dobrej pracy ;) może być stylistką!
Dziewczyny zgadzam sie z wieloma z was co do dziewczyn robiacych pazurki po kursach lub bez. Jest i tu i tu duzo prawdy. Ale mam osobiste doswiadczenie z pseudo- stylistka, bo mam klientki po takich. Jak ostatnioo robilam klientce paznokcie i zabralam sie do dezynfekcji, odsuwania i wycinania wielkich skorek lu do odtluszczania to ona sie mnie za kazdym razem pytala co ja robie, bo ta poprzednia to takich rzeczy nie robila. Tylko pilowala tipsy kleila i nakladala zel ( bo nawet na szablonie nie robila) A prawdopodobnie pracuje w salonie i robi pazurki w 45 min, I to nie wazne ze one podpowietrzaja sie lub odpadaja po paru dniach. Wazne ze robi takie badziewie i bierze za to kase. I dla mnie jest to pseudo-stylistka i nie wazne czy ma kurs czy nie. Ja mam kurs ale po nim to ja tak naprawde nic nie umialam i dopiero czas i cwiczenia oraz poprawianie bledow i uczenie sie na nich dalo mi wiele wiecej, i jak sadzi np. Woszczur moje pazurki podniosly sie w jakosci a klientki tez sa zadowolone. A dla mnie jest do bardzo wazne i motywujace.
bo to prawa Jolu, bardzo poprawiłas technikę i bardz sie z tego cieszę że nie zachowałas sie jak własnie zachowują sie takie panny pseudo... foch i tyle...
wzięłas się do ciężkiej pracy i to sie chwali!!
ja też mądra jestem.. sama robię błedy a się wymądrzam :P też nie robie idealnych pazurów, ale nie sa tragiczne-chyba- i ile mogę to też pomagam i doradzam :) ale miszczem na pewni nie będę nigdy, bo zawsze będzie coś nowego z czym będę do tyłu :D
---------- Dodano o godzinie 09:20 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 09:14 ----------
a co do słów kamili to moja droga, ja cie nie rozumiem...musisz mieć kurs żeby robić pazury??... wiesz że jestes dobra z akrylu, z żelem też sobie dobrze radzisz (piszę mając na mysli okres przed szkoleniem) więc jest to dla mnie dziwne poprostu :/:
z tymi kursami same piszecie jak jest
moim zdaniem lepsza taka co bez kursu ale ze zdrowym podejściem do tego co robi, taka która wie co robi zdaje sobie sprawe z "zagrożen" niestosowania dezynfekcji i innych, gdzies tam coś czyta, cos tam poprawia i stosuje wszelkie możliwe preparaty i inne żeby uniknąć problemów
niż taka co ma kurs robi pazury słabo , bardzo słabo a nawet tragicznie i uważa się za Wielką Panią Stylistkę-zero pokory i zero samokrytyki a nosi sie jak paw-ica :P
Iza oczywiście masz rację - nie zawsze te po kursie robią super pazury, a wręcz czasami to porażka pomieszana z tragedią :P ale ja mam takie myślenie- najpierw kurs, potem klientka :) bo nie chcę potem słuchac jak mnie objeżdżają :( kurs daje bardzo duzo, a czasami jest niezbędny jesli ma się jakies plany i chce się traktować pazurki jako pracę nie hobby :) tylo mówie - ja mam takie myślenie i wole najpierw zainwestować w kurs, zdobyć klientki, a potem ciagle się doszkalać i inwestować w sprzęt :)
a pseudo-stylistka to właśnie osoba bez kursu robiąca kupy na pazurkach, które po 3 dniach i tak odpadają, a ona mimo to nadal przyjmuje nowe klientki za nie małe czasem pieniążki :( co niestety prowadzi do tego, że osoba tak jak np. ja, czyli pracująca w domu, nie może nabyć klientek, bo maja juz niestety doświadczenie z tymi "domowymi" stylistkami i wolą iść do salonu :( dlatego ja jak juz mam klientkę to wole ją od razu uświadomić, że nie jestem jakąś tam domową "tipsiareczką", tylko stylistką posiadającą uprawienia do profesjonalnej pracy z klientem :) i dla takiej pani nie bedzie zaskoczeniem to, ze użyje rękawiczek, osobnego pilnika dla każdej pani czy środka do dezynfekcji skóry :) bo takie bardzo ważne sprawy niestety umykają pseudo-stylistkom :( a jak wiemy jest to bardzo niebezpieczne!
no ja nie wiem czy ja bym sie odwazyla pracowac w salonie zaraz po kursie... dopiero od niedawna zaczęly mi te krzywe C wychodzic jeszcze mam problem z tunelem i takie tam... a poza tym pazury schodza mi 2,5 h do 3 wiec jak u kogos pracowac w takim przypadku? ja wiem ze jeszcze sporo przede mna ale sie nie poddam :D
a co do dezynfekcji i innych tam takich to tez mialam kumpele a czemu to a czemu tamto bo w salonie jej tak nie robili :D wg mnie nie powinno byc wogole kursow za 1200zl ale proponowalabym zdawanie egzaminu panstwowego z robienia konkretnej techniki... bo prawde powiedziwaszy ta wiedza ktora jest tu na forum to gruba kasa bo jakby tak przekazac te informacje na kursie to nie wiem czy 3000 zl by starczylo :P jakby wprowadzono taki egzamin i dopiero po tym dostawalo by sie certyfikat men to dla mnie mialoby rece i nogi... bo u mnie na kursie dziewczyny zdawaly z palcem w ... nosie bo zaplacily a nie kazda wogole nadawla sie do tego :D
Zyza 3 godz to wcale nie dużo! w salonie byś sobie rękę wyćwiczyła na pewno :good:
co do egzaminów to są firmy, które takowe mają - teoria + praktyka i wcale nie każdy go zdaje, bo to zależy od wiedzy i umiejętności :) i nie ważne, że osoba zdajaca zapłaciła za kurs :)
kurna chata nawet ja tak na początku nie robiłam a tu stylistka z salonu. A raczej "stylistka"...
Kamilka kurs robilam w renomowanej przeciez szkole i uwierz mi ze tam dziewczyny zdaja z palcem w nosie bo godzine przed babeczka nam przeczytala pytania jakie moga sie trafic i odpowiadalysmy wszystkie potem dostalysmy temat do wykonania wzorkow lakierami na tipsach i nie wazne kto jakie zrobil wszyscy otrzymali BDB na zaswiadczeniu i certyfikat men w lapke:D czyli na egzaminie nie robilysmy zeli bo kurs to byl 'manicure i stylizacja paznokci' lecz w ramach kursu było szkolenie z zelu na co poswiecilismy dwa dni :D
no i gdybym wiedzial ze to bedzie cos w ten desen to na pewno poszukalabym innego kursu, mniej rozreklamowanego :D
Emi dobrze ze to dodalas :D
I wlasnie jesli ktos robi takie paznokcie to niech sie uczy na sobie i dochodzi do wprawy hehe.
Ja do tj pory nie uwazam zebym robilam ekstra pazurasy, ale nauka czyni mistrza :D
Chociaz sa jednak osoby co sie do tego nie nadaja kompletnie,,,, mialam zywy przyklad na kursie, dziewczyna no niby sie starala ale nie ciagnelo ja raczej do tego, bo jak widzialam jak robi to z boku wygladalo jakby musiala robic to na sile i co mnie bardzo drazni to ze wiele osob nie zwraca uwagi na krzywa c itd gdzie to najwazniejsza rzecz przy budowie paznokietka!
---------- Dodano o godzinie 17:50 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:45 ----------
To prawda zyza, ja tez doswiadczylam tego. Jak bylam na kursie, (nie bede pisac firmy zeby nie bylo) to Pani powiedziala ze jest jedna osoba co raczej nie powinna byc na kursie bo to nie dla niej (pisalam o niej przed chwilka :D) i wydawalo jej sie, ze ta laska dostanie tylko zaswiadczenie ze odbyla kurs przedłużania paznokci ale nie certyfikat,,,, co sie okazuje w ostatnim dniu to wszystkie dostaly certyfikat i wszyscy sa zadowoleni,,,, uważam ze nie tedy droga, ale niestety na takie rzeczy nie ma sie wpływu :/
ja uważam że wiele "pseudo-stylistek" pracuje w salonie ... czytałam tu na forum że panie w salonie nabłyszczały paznokcie oliwką przed nałożeniem żelu po to by się ładnie świeciły i potem kazała jak sie zapowietrzą podkleić klejem ... ja również byłam z koleżanką w salonie ona zapłaciła 120 zł a paznokcie jej spadły następnego dnia po lekcji w-f a uwierzcie mi że nic ekstremalnego nimi nie robiła ... te panie na pewno posiadały na ścianach swoich salonów dyplomy i certyfikaty ale one nie świadczyły o ich umiejętnościach... bo stylistka to nie kobitka która robi paznokcie trzymające się przez miesiąc czy dłużej tylko osoba która kocha to co robi ma w tym wyczucie i smak bo co z tego ze się "trzymają", ale wyglądają jak kluchy lub 'przytrzaśnięte młotkiem" a klientka przez cały czas np. na imprezie trzyma je w kieszeni bo wstydzi się ich pokazać ... są panie które bez kursu robią takie paznokcie ze mnie i napewno wielu innym osobą wychodzą oczy na wieszk ... ja dwa lata temu przestudiowałam wiele stron o paznokciach przedłużanych akrylem .... kupiłam zestaw ale cóż pa trzech kompletach które po pierwsze się nie trzymały i nie wyglądały jakoś super (choć też nie najgorzej) zaprzestałam tego ... po roku zainteresowałam się żelem i kupiłam zestaw najpierw "zmaltretowałam" swoje paznokcie do puki paznokcie nie zaczęły: po pierwsze się dobrze trzymać, po drugie "ładnie wyglądać" ... wtedy mama poprosiła mnie żebym i jej zrobiła i tak się zaczęło najpierw tylko sobie potem mamie i spodobało się też moim koleżanka które poleciły mnie innym dziewczyną ... i to wcale nie znaczy że jestem jakąś tam stylistką bo siebie za taką nie uważam ... kompletnego kursu na razie nie mam bo po prostu mnie na razie na niego nie stać i ten problem (finansowy) dotyka wiele dziewczyn które bardzo chcą ale cuż z nieba się pieniadze nie sypią ... dziękuje bardzo za czas który mnie i jeszcze kilku dziewczyna poświeciła NASZA KOCHANA IWONKA ... bo wiele się nauczyłam ... za warsztaty w Bielsku-Białej ... i za towarzystwo Iwonki podczas seminarium w manufakturze ....
wiec to tyle ... takie jest moje zdanie ...
nie wiem czy ktoś to w ogóle będzie chciał przeczytać .... :P :D
o i jeszcze zal mi dziewczyn które jak np. moja koleżanka myśli że fora są głupie i ze na nich dziewczyny się tylko przechwalają, upokarzają i dołują ... z wyższością wytykając sobie na wzajem każdy błąd
pozdrawiam :) :P :D
moja koleżanka która ma właśnie takie mniemanie o forach jak napisałam w poście wyżej ... zrobiła paznokcie u stóp którymi mogła grabić liście ...
minimouse - właśnie takie fora są idealne dla osób, które kaski na kurs nie maja :) a to zwłąszcza, bo tu dziewczyny są na prawdę kochane i pomocne....na innym forum spotkałam się z ignorancją i że tak powiem "olaniem mnie".... a tu panuje na prawdę wspaniała atmosfera :love:
I masz racje kurs to nie jest wszystko-doskonalić swój warsztat pracy można również i bez tego :) Grunt to chcieć i kochać to co się robi :)
no troszeczkę zdolności manualnych też się przyda i jak mówi mój chłopak CIERPLIWOŚĆ ANIOŁA ... bo niestety to nie jest dla każdego a przede wszystkim dla dziewczyn które nie posiadają w ogóle wyobraźni ... a zdarzają się takie ... no i numerem jeden jest HIGIENA ... bo wiele pań o tym zapomina nawet te w salonach ... oszczędzają na materiale typu żel prze co są różne "górki i dołki" bo szkoda troszkę dołożyć i wyrównać no i pilniczki które kosztują ze dwa złote w hurcie oczywiście taniej ... nie dezynfekują kopytek ,cążek, .... itp.
ja mam taka manię po tym jak pewna pani stylistka (oczywiście ze świetnie prosperującego salonu) ... "chyba jako gratis do usługi" dodała zakarzenie kciuka które było ciężkie do leczenia i kosztowne (chodzi o leki) myśleli nawet o zerwaniu paznokcia ... dezynfekuje wszystko od wysuwanej części lampy po pilniczki które mam jeden dla klientki lub po prostu do wyrzucam bloczki kopytko cążki a nawet pędzelki których używałam (chociaż nie wiem po co ) ...
Pseudo stylistka to ja: ani wykształcenia, ani doświadczenia :skacze:
Silverghost, nie jestes sama :P Jak wchodze w ten watek to az sie boje czy tu swoich "prac" nie znajde :P:P