Bobasku trzymam po prawej stronie przy głowie klientki. Pokazano mi prace z pierscieniem na szkoleniu, ale jakos nie moglam sobie z nim poradzic :)
Printable View
Bobasku trzymam po prawej stronie przy głowie klientki. Pokazano mi prace z pierscieniem na szkoleniu, ale jakos nie moglam sobie z nim poradzic :)
Honey w takim razie nie mam wiecej pomyslow :(
Dziewczyny ja na waszym miejscu zaczelabym prace w maseczce, dlatego ze alergie się nabywa. Przy ciaglym kontakcie z alergenem, a tu jest tu klej i jego opary, jesteście narażone na alergie i uczulenia. Pamiętajcie też o zmianianiu kleju.
No dziewczyny ja po tygodniu na razie odpukać, bez objawów. Jeżeli stan się utrzyma jeszcze dwa tygodnie sprzedam Wam mój patent :P
Zmienialam juz klej kilka razy :) W sumie to jak mi stylistka robi aplikacje, to tez mam katar i to po kilku godzinach i bylo tak zawsze. Czasami nawet leze w maseczce.
Dostałam dzisiaj ten żel z Secret Lashes. Jutro pierwsze testy. Pani mnie oszukała twierdząc że jest ważny 3 miesiące, na opakowaniu jest wyraźnie 1M. Po kontakcie telefonicznym Pani twierdzi, ze żel działa do wyparowania.
Pachnie jak peeleng do twarzy, maseczka, w każdym bądź razie jak nieperfumowany kosmetyk.
Konsystencja żelu jest podobna do tych odświeżaczy
(ostatnie zdjęcie w załączniku )
W załączniku ponadto zdjęcia porównania wielkości do 3ml kleju, skład i kolor żelu.
Zdam relację po około 2 tygodniach jak się sprawuje. Póki co jestem zdrowa, więc gotowa do testów ;)
:leze: rozbawił mnie ten Preservative w składzie...
Zdarzenie z dzisiaj. Wsadziłam sobie niechcący palec do kleju (HS4 Magnitica)- tak ze zasmarowałam paznokieć, wał paznokciowy i troszkę dostało się pod płytkę. Wytarłam do razu, ale trochę zostało. Nie miałam czasu czyścić dokładnie bo mi babeczka leżała więc zostawiłam. 3h później w drodze do następnej zauważyłam, że palec jest spuchnięty, lekko ciepły i zaczerwieniony. Skaleczenia brak, nie uderzyłam się. Aż taka reakcja przez skórę ??? :huh:
no to ładnie się załatwiłaś :(
dobrze, że skończyło się tylko na strachu :ok:
i ze doświadczyłaś tego na sobie - klientka nie byłaby tak wyrozumiała ..
niestety ale wszystko co aplikujemy na ciało
nie jest w 100% bezpieczne ... a wiele dziewczyn lekceważy sobie ...
mnie z kolei dopadł kaszel. myślałam że mnie to nie dotyczy, że wszelkie katary i kaszle od kleju to nie u mnie. nawet zbytnio tego nie łączyłam. ale już któryś raz po klejeniu męczy mnie przez cały dzień lub noc kaszel. nawet dzis w nocy się dziwilam gdzie ja się zaziębiłam :D a wieczorem kleiłam. ale już jest ok.
co do kleju. wczoraj wylalam na chustkę i dotknęłam przez przypadek. parzyło normalnie!
Nawet ten zabawny składnik nie pomógł :/: Żel na mnie nie działa.
Od 3 lipca prowadzę testy i intensywne obserwacje.
Co mi pomogło:
mały wyciąg stworzony przez męża. Ze względów estetycznych wyciągam go dopiero kiedy klientka zamknie oczy:skacze: (zdjęcie w załączniku) Może aż tak strasznie nie wygląda, ale wolę uniknąć pytań i podejrzeń o jakieś eksperymenty ;)
a jest to wentylator komputerowy. w chwili obecnej nie ma baterii tylko działa na zasilaczu i prądzie z sieci. Fajnie sprawdza mi sie do podsuszania kącików wewnętrznych :yess:
Powrót do kamienia. Ciągle kombinujemy co tu stworzyć aby móc wrócić do pracy z pierścionkiem.
Jednego dnia celowo go nie włączyłam aby sprawdzić alergiczne działanie kleju. Po pół godzinie zaczęło mnie kręcić w nosie mimo iż nie czułam zapachu kleju. Klej pozostał na kamieniu. Na koniec aplikacji miałam całkowicie zatkany nos, aż klientka była zdziwiona.
W moim zaprzyjaźnionym salonie mam duży wiatrak, ale nie mam okna. Owszem pomaga ale klientki nawet okryte, płaczą że zimno. Ponadto muszę mieć mój wyciąg włączony.
U mnie dzisiaj 16 stopni :( i 90 % wilgotności powietrza. Gdyby nie ta wilgotność byłoby ekstra.
Jeżeli któraś z Was jest zainteresowana szczegółowymi danymi technicznymi wyciągu podpytam męża.
;)
Fajny wiatraczek. A nie wysycha Ci szybciej klej przez niego?
Kurcze muszę sobie taki skombinować . U mnie masakra. Po ostatnim klejeniu drapało mnie w gardle i kichałam niesamowicie. Oczywiście nos zatkany. Po rzęsach zawsze piję wapno i łykam zyrtek. I muszę przeczekać parę dni...
Sylla on nie wieje tylko wciąga, działanie podobne do wentylatora łazienkowego, tylko cichutki. Odbiera opary i wyrzuca za siebie. Przy dodatkowym wiatraczku gdzieś tam w pomieszczeniu i rozszczelnionym oknie opary się tak rozejdą, że śladu nie ma :ok:
Jakby miało wiać faktycznie klej by szybciej wyparowywał a tego chciałam uniknąć :D
Wstępne testy były przy lutownicy męża ponieważ widać było dymek pobierany od kalafonii.
też czasem łykam wapno ale w końcu się organizm uodporni i wapno przestanie działać.
mucha, a ja mam wiatraczek na usb, kupiłam przejściówkę i podłączam do gniazdka.stawiam wiatraczek tyłem do kamyczka, też wszystko wciąga, bo dmucha w kierunku od kamyczka. żeby kamyczek się nie brudził, możesz owinąć go w folię aluminiową błyszczącą stroną na zewnątrz, potem folię wyrzucasz, a kamyczek czyściutki :ok:
marchewkowy, dokładnie tak robię po kilku wyczyszczeniach kamyczka acetonem... :ok:
mucha, jesteście z mężem super eksperymentatorzy :ok: wierzę że w końcu opatentujecie jakiś wynalazek dla stylistek ;)
marchewkowy las dzisiaj mi też przyszedł ten wiatraczek na usb. Mąż mocuje uchwyt z żabką żebym mogła go sobie zamocować gdzie mi tam pasuje i oczywiście zasilacz od ładowarki jakiejś starej ;) on to kocha takie przeróbki :cwaniak2:
A kamyczek czyszczę skrobaczką do płyty kuchennej ceramicznej. Przecieram tylko acetonem i już. Zwietrzałą kropelkę od razu na bieżąco usuwam chusteczką, żeby mi nie parowała dalej. Jak jest trochę cieplej wolę mieć kropelkę bezpośrednio na kamieniu, ale wypróbuję patent z folią dziękuję :ok:
z tym usuwaniem chusteczką to nie do końca takie fajne. może zauważyłaś jak ta chusteczka się gotuje od klontaktu z klejem? a z Twoją reakcją na opary nie jest to do końca dobre ;)
ja pamiętam jak się kiedyś zdziwiłam.. wytarłam pierścionek patyczkiem do uszu :D i po chwili poszedł z dymem :crazy:
Właśnie patrzyłam wczoraj za tym wiatraczkiem na usb na Allegro... Ale zastanawiałam się czy się nadda. Widzę ze tak.
A on nie jest głośny ten na usb? To muszę koniecznie zakupić i poprosić męża o dorobienie uchwytu. Mój A też lubi takie przeróbki. Do lampy oświetleniowej mi dorobił uchwyt taki , że do każdego stołu stolika czy taboretu ją podepnę. W końcu nie wiadomo na jaki stół się trafi jak się jeździ do klientek :).
Nadiuszka ja ścieram chusteczką i wyrzucam do kosza, nigdy nie zwracałam uwagi czy tam w koszu coś sie gotuje :huh:
Czyli, że powinnam sobie przygotować kilka aluminiowych tacek i je wywalać po wywietrzeniu kropelki ?
Wiatraczek na usb jest głośny, ale przyspiesza aplikację to raz a dwa zabiera te opary.
A ja dostałam uczulenia na powiekach, po 3 dniach ;( kicham prycham smarkam i doszły opuchnięte powieki buuuu.
To niesprawiedliweeeeee ;( Inne uczulone klientki nie narzekają na nowy klej. buuuu
sylla zainwestuj w stół do masażu, bo Ci kręgosłup wysiądzie. Ja jeżdżę do klientek ze stołem i z rozkładanym stolikiem, tylko o krzesło proszę ;)
mucha, nie no z tą wymianą nie przesadzaj. nawet na najmniejszym kamyku mieści się bez problemu kilka kropelek
Ach no widzisz. Do każdej aplikacji idzie mi od 3 do 7 kropli przy 3D. Jak bym je tak zostawiała to emitujące 4 krople by mnie zabiły. Ścieram poprzednią kroplę i nakładam nakrapiam kolejną obok. Po każdej aplikacji kamień czyszczę tą skrobaczką później acetonem i odtłuszczaczem :) Dziękuję za porady z folią aluminiową :*Szybciej i mniej roboty. :ok:
ja też zawsze ścieram starą kroplę. chusteczką :-D i fakt gotuje się, nawet poparzyło.
kupiłam sobie wiatraczek ale nie na usb tylko od razu z wtyczką. jakies 30zł na allegro.
ja też usuwam starą kroplę chusteczką i wyrzucam do kosza. popatrzyłam dziś - dziur w koszu nie ma :P też wolę nie wdychać oparów kilku kropiel, wystarczy jeden ruch, a nie muszę się dusić :ok:
I u mnie chusteczka się sprawdza bez pożaru;) ale fakt faktem kiedyś dotknęłam się nadgarstkiem o kropelkę i w rękawiczce dziura się zrobiła.
Ależ mam , mam taki... Inaczej nie dałabym rady ;)Cytat:
sylla zainwestuj w stół do masażu, bo Ci kręgosłup wysiądzie. Ja jeżdżę do klientek ze stołem i z rozkładanym stolikiem, tylko o krzesło proszę
Właśnie też taki widziałam . I to chyba za 15 zł, gdzieś 22 zł z dostawą wyjdzie :)Cytat:
...kupiłam sobie wiatraczek ale nie na usb tylko od razu z wtyczką. jakies 30zł na allegro.
Sylla napisałaś "nie wiadomo na jaki stół się trafi" dlatego tak skojarzyłam, sorki :ok:
mucha nie ma sprawy. Ja jak robię to sobie oświetleniową lampkę przykręcam do stołu , biurka czy co tam kto ma pod ręką . Nawet się nie przyglądałam jakby można było przykręcić lampkę do łóżka?
Czy myślicie , ze można Zyrtek przy uczuleniu na klej brać doraźnie? Tzn. czy nie ma przeciwwskazań przy ciągłym stosowaniu?
Wapno mi już jakoś nie pomaga. Co jak co ale całe szczęście , ze nie mam dużo chętnych na rzęsy. Coraz bardziej lubię je robić ale potem muszę odchorować parę dni :(.Jednym słowem mam uczulenie na "robotę " .
Sylla musisz załatwić sobie jakiś wyciąg bo inaczej jak w końcu zaczniesz mieć więcej chętnych będzie coraz ciężej. Wydrukuj sobie to co ja pokazałam, znajdź jakiegoś elektronika, to Ci to zrobi. albo wiatrak,(mi sam wiatrak nie pomaga niestety)
Co do Zyrtek ni epomogę niestety. Ja czasem biorę wapno.
Dziewczyny czy miałyście taki przypadek, ze klientka się skarżyła na poszczypywanie oczu podczas mycia twarzy i spłukiwaniu jej wodą ?
Mam drugie takie zgłoszenie po HS4 :huh:
Wydawało mi się że raz wyschnięty klej nie powinien już nic uwalniać i to zaledwie pod wpływem wody, no ale co innego mogłoby to byc ?
ja tak mam ( a zakładane były właśnie na HS4)
przy normalnym prysznicu jest ok - tragedia była w aquaparku jak zostałam kilka razy porządnie zlana wodą ( woda w twarz dokładnie) okropnie piekło
a swoją drogą to mi dwie panie mówiły o tym samym tylko, że ja im zakładałam na BU+
Czyli co, zostaje tylko wymiana całej aplikacji np na ultra plus B ...
może nie ma takiej potrzeby, jeżeli to tylko takie objawy - tylko powiedzieć, żeby unikać strumienia wody prosto na twarz. Mycie włosów to tylko z odchyloną do tyłu głową tak, żeby ten strumień się nie lał na rzęsy.
4 klientki pod rząd i mój wyciąg nie dał rady. Choruję :( Nos zatkany na amen, głowa boli :/:
Muszę przejść na jakiś mniej oparowy klej. Tylko jaki :help:
Mam tutaj w Irlandii znajomą stylistkę, która właśnie wysłała mi pewien artykuł :
"
About 5% of eyelash technicians will develop an allergy to the adhesives they use.
Cyanoacrylate is the main chemical that is causing the allergy. It's in all the eyelash adhesives that I have come across and will be very difficult to avoid. The allergy is cumulative, it will not affect your clients in the same way as it affects technicians. It takes between 6 months to a year of regular exposure for the symptoms to show.
The fumes come into contact with your nasal membranes which causes your hypersensitive immune system to kick in. Symptoms include swelling of the sinus membranes, increased mucous production, red and watery eyes (a bit like hay fever). The overproduction of the histamines by the immune system can cause the surrounding tissue to be damaged. Antihistamines and decongestants act to decrease the allergic reaction by controlling the chemicals released by the hyperactive immune system. Antihistamines can reduce swelling and thicken the mucus production but it may also slow the healing process.
Treating the symptoms and not the cause of the problem is not the best course of action. Avoiding it should be the first step. Use a no fume no odour sensitive glue, keep the area well ventilated (a fan may help) keep glues away from your face and wear a face mask up to EN149 FFP3 level. We have some in stock now, Click HERE.http://www.lashbase.co.uk/acces.html#blinkq1
The second step should be the boosting of your immune systems ability to heal itself, taking dosages of vitamin C is one of your best means of defence against nasal allergies. Common vitamins and over the counter products that can help you with your nasal allergies are Vitamin C, Eucalyptus oil, Vitamin E, Beta Carotene, Quercitin. Vitamin C is essential for defending the body against pollution and infection. It enhances the immune system and aids in growth and repair of bone and tissue. Add Eucalyptus or olbas oil to boiling water and inhale the steam that is being generated. This treatment is also very good for any type of stuffy nose due to allergy problems. Both readily diffuse into the air and can provide benefits to nasal areas. Vitamin E protects the lung tissue from inhaled pollutants and aids in the functioning of the immune system. Beta Carotene protects the mucus membranes nose, throat and lungs. It also helps protect Vitamin C from oxidation, which enables it to perform at optimum efficiency. Quercitin is also known for its ability to block the release of histamines, thus reducing or preventing allergy symptoms.
Źródło : http://www.lashbase.co.uk/faq.html
edit:
Moje łóżko ma takie dokładane dostawki na na ramiona, można do tego, ja jednak wkładam to torby w łóżkiem składany stolik, do niego przyczepiam lampę i mam cały swój asortyment na nim.
Co do Zyrtec to :" Preparat jest wskazany u dorosłych i dzieci po 6. roku życia w objawowym leczeniu całorocznego i sezonowego alergicznego nieżytu błony śluzowej nosa oraz przewlekłej pokrzywki idiopatycznej " to jest lek antyhistaminowy drugiej generacji. Się naczytałam dzisiaj :D Ja dostałam w aptece zamiennik.
Dostałam tez Flixonase, spray do nosa. Mam nadzieję że pomoże.
flixonase pomoze jak większość kropli, ale uważaj zeby się nie uzależnić. bo tak to z kroplami bywa.
Ja mam NOZOIL, to jest naturalny olej z sezamu zamknięty w buteleczkę z aerozolem więc nie powinien uzależniać;) ma tylko nawilżać i łagodzić podrażnienia^_^
Przemyślałam fakt posiadania wiatraczka i jest. Mój mąż zmontował na szybko coś takiego z wentylatora od komputera , pudełeczka z biżuterii i zasilacza już sama nie wiem od czego. I wyszło tadam.... Oczywiście wiatraczek teoretycznie pochłania opary. Dzisiaj po południu testuje.
http://images61.fotosik.pl/54/4ca4300d84c96a23med.jpg
Sylla super !!! Profesjonalny sprzęt!
Może i profesjonalny. Fajnie działał i w ogóle wciągał ale jednak teraz kaszlę i tak ;(.
Jestem załamana :(. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić .
Te rzęsy mi całkiem fajnie wyszły (jak na mnie) i jak wstałam od nich bez kataru to byłam szczęśliwa. Jedna z forumowych koleżanek mocno podniosła mnie na duchu i pomyślałam , że może jednak jak poćwiczę to 'dogadam ' się z rzęsami. Ale ta alergia mnie zdołowała całkowicie ;(.