Wyjatkowe dziewięć miesięcy czyli FORUMKOWY KLUB CIĄŻOWY ; )

Zyza kochana moze nie jest aktualny, ale tam mi brakuje tego brzuszka:) Chociaz nie wyobrazam sobie w takie upaly dzwigac tyle kg:)
Juz zmienilam:)

no dlatego sie smieje z juz nieaktualny :D
mi nie bedzie brakowac opuchnietych nog, sapania, paru rozstepow chociaz te moga mi zostac na stale hahahaha

bedzie mi brakowac kopniakow:D
wczoraj Adrian sie tak odwrocil ze wypial w centralnej czesci brzucha dupsko i mialam mega twardy brzuch... balam sie ze za szybko urodze bo przy twardym brzuchu zaczyna sie akcja porodowa...
ale pohustalam lobuza i mialam z powrotwm miekki brzuszek :D

moje zwierzatko robi mi poudke o 8 rano kopniakiem w zoladek :D coz za przyjemnosc :D

Dobrze, ze dopiero o 8:) bo moja Julka o 5-6:) ale za to teraz spi cala noc:)
No niestety rozstepy to najgorsze dziadostwo jakie pozostaje. Fakt, ze mam tylko po jednej stronie brzucha, ale sa widoczne:( Najgorsze ze wyszly mi dopiero przed samym porodem:)

e brzuch sie schowa :P jedyne co to nad woda bedzie widac
a znam troche mechanicznych metod kosmetycznych zeby sie ich pozbyc...
majka jak sa sine to mozesz je sporo zmniejszyc np. falami radiowymi albo mikordermabrazja

A wiecie czego ja sie obawiam... :/
że mój brzuch będzie po ciąży wyglądał jak niewyprasowane prześcieradło ;(

Cytat:

---

Napisał Chanti25

A wiecie czego ja sie obawiam... :/
że mój brzuch będzie po ciąży wyglądał jak niewyprasowane prześcieradło ;(

---

a sie usmialam-niewyprasowane przescieradlo-ale tez sie tego balam :) na szczescie sie wszystko ladnie spowrotem wciagnelo juz 10dni po porodzie nie mialam prawie brzuszka a teraz to jest plasciutki jak deseczka :) tylko biodra sie minimalnie szersze jakby zrobily i mnie strasznie bola kosci miednicy-mam nadzieje ze przejdzie

nic tylko miejmy nadzieje dziewczynki ze u nas bedzie tak samo jak u rudi :)

Rudi szczuplutka kobitka ja jestem duza i duza zostane :D
chanti pewnie sie wciagnie brzuszke o ona tez kruszynka :D

ale jak cos ja juz sie ubezpieczam w kremiki, cwiczonka itd... ciekawe tylko czy ja znajde czas na to :D

Cytat:

---

Napisał zyza

ale jak cos ja juz sie ubezpieczam w kremiki, cwiczonka itd... ciekawe tylko czy ja znajde czas na to :D

---

pewnie czas znajdziesz-jak maly pojdzie do przedszkola :) ja myslalm ze 2 tyg po porodzie bede mogla sie zapisac spowrotem na sport,biegac z pieskiem, zakupy z kolezankami itp, a sie okazalo ze wyjscie na dol po jogurt to juz "wycieczka". moze bedziesz miala szczescie i bedziesz miala spokojne dziecko co sie nie bedzie balo zostac np z babcia, mi sie trafila straszna beksa co na widok innych osob dostaje ataku placzu a o zakupach z nim to moge zapomniec :D

z zycia wiem ( przeszlam 3 siostrzencow i teraz sasiadki dziecko ), ze pierwsz 3 miesiace sa najgorsze dla dziecka jak i mamy - wieczne kolki, nieprzespane noce bo placz, a nawet wycie do ksiezyca takze jak ktos nie ma cierpliwosci to juz wspolczuje i tak jak Rudi napisala, zeby gdzies wyjsc na chwile ? nie ma szans :(
ale podobno cierpliwosci mozna nauczyc sie przez 9 miesiecy :P

nie marudzić :cisza: ja mam dwoje i nie narzekam :D w piątek po cesarce ze szpitala wróciłam a w sobote już pazury robiłam :D
a dzis miałam klientke i z małym w wózku i Amelia na plecach pazury trzasnelam takze nie stękac ino rodzić :skacze:
oraz dodam iz cialo po ciazy nigdy nie bedzie takie jak przed :/:brutalne ale prawdziwe :/:zawsze cos zostaje:/:ale glowy do gory :D chop jest, dziecko jest - także kobieta jest spełniona ^_^

nop i ja mam zly wynik cukru...

test na tolerancje glukozy przeszlam nie pomyslnie poniewaz na czczo powinnam miec mniej niz 100mg/dl mialam 106mg/dl a po dwoch godzinach od wypicia glukozy 75g powinno mi spaśc do 140mg/dl a mialam 182mg/dl takze pewnie wyladuje na badania w szpitalu na jakies dwa-3 dni...

codziennie badam sobie krew po posilkach i mam restrykcyjna diete, np bulek nie moge jesc bo dwie godziny po posilku mam 150mg/dl gdzie przy jakichś warzywkach serkach wiejskich itd mam 88mg/dl...

takze spore zagrozenie cukrzyca ciazowa mam, ale na razie jest to stan przedcukrzycowy... we wtorek do doktorki dam znac co i jak...
ale najlepsze jest to ze ja powinnam chudnąc a nie tyc... i do tej pory cukier mialam bardzo dobry...
takze dobrze ze wczesniej mi to nie wyszlo bo to moze oznaczac zly rozwoj narzadow dziecka itd... a tak sie pocieszam ze wyszlo mi to dopiero teraz wiec dziecko juz w wiekszosci jest rozwiniete

zlosliwosc... ale skoro nie mialam zadnych problemow ani z mdlosciami, ani w sumie niczym cos sie przypaletac musialo... trzymajcie za mnie i dzieciaczka kciuki:ok:

3mam kciuki bardzo mocno i zobaczysz będzie wszystko dobrze :)

Cytat:

---

Napisał zyza

dziecko juz w wiekszosci jest rozwiniete

---

Zyza w końcu piszesz o swoim maleństwie dziecko! bardzo mnie to cieszy :] bo szczerze to bylam przerazona jak pisalas zwierze, obcy itd :(i chyba nie tylko ja :(a teraz jak coś się zaczyna dziać w końcu do Ciebie dotarł ten cudowny fakt - będziesz miała DZIECKO! będziesz mamą Kochana i wierzę, że bedzie wszystko ok :przytul:podniesiony cukier w ciąży zdarza się bardzo często:/: także głowa do góry i dbaj o siebie :*

Zyza kochana będzie wszystko dobrze :* i TY przede wszystkim musisz w to wierzyć :]

Ja tez sie wielu rzeczy obawialam ale juz spokojniej podchodze do sprawy,jedno juz stracilam w 6 miesiacu wiec to bardzo przezyłam,po tym zyza co wczesniej miałam nie chcialam miec dziecka,byłam przerazona..
ale czas zagoil rany i zapomniałam o bolu
to błogosławiony czas dla kobiety,moze nie lekki czas momentami ale wszystko jest do przejścia
musisz nastawic sie pozytywnie i mowic sobie ze bedzie ze jest dobrze,to motywuje i uszkrzydla..
Ja to teraz wygladam jak ciezarowa po porodzie bedzie dieta hardcorowa a tak dobrze sie odzywiam,nie wiem czym jest to spowodowane..hmm
a czego sie boje najbardziej porodu panikara jestem jesli chodzi o ta sprawe,lekarze beda miec mnie dosyc i cały oddział,jestem odporna na bol ale bol porodu mnie przeraza..

Zyza będzie wszystko ok... i tak jak Ania mowi trzeba w to wierzyc a napewno tak bedzie :)

Aniu podziwiam Cie ...ale faktycznie czas tu jest najlepszym plasterkiem na rany.

a porod.. damy rade dziewczyny:D coco jambo i do przodu:D troche poboli i przestanie:)

---------- Dodano o godzinie 13:14 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 09:01 ----------

eh ta moja skleroza ... pokazuję Wam mojego malego Kubusia:D mialam zrobic to juz dawno no ale ... (patrz poczatek zdania:D )

Ukryta treść [ame="http://www.youtube.com/watch?v=_fTGy7CfRWM"]http://www.youtube.com/watch?v=_fTGy7CfRWM[/ame] [ame="http://www.youtube.com/watch?v=zh7i9werhh8"]http://www.youtube.com/watch?v=zh7i9werhh8[/ame] [ame="http://www.youtube.com/watch?v=oIzFZM3Hn9E"]http://www.youtube.com/watch?v=oIzFZM3Hn9E[/ame]

DZiewczyny nie bojcie sie porodu, wiem ze latwo sie mowi. Ja niedawno tez sie balam, ale jak juz bylam na porodowce to sie smialam i nic nie czulam. Najwazniejsze to myslec o dziecku, pamietajcie ze dziecko bardziej sie meczy jak my. Gwarantuje wam, ze jak tylko zobaczycie malenstwo to zapomnicie o bolu:) Moja Julke uratowali w ostatniej chwili i jadac na cesarke powiedzialam tylko ratujcie moje dziecko. Nie interesowalo mnie co sie ze mna stanie, czy bedzie bolalo. Liczyla sie tylko ona. Jak przytulicie malenstwa to wspomnicie moje slowa:)

Maju boje się okropnie porodu ale myślę podobnie jak Ty ( mimo ze jeszcze nie rodzilam ale duzo znajomych mi mowilo) , ze dostane dzieciaczka na rece/brzuch i bol pojdzie w niepamiec...

a wczoraj lezelismy juz z moim w lozku i nagle kamil mowi : ciekawe jak to bedzie jak juz Kubus bedzie z nami ...?? a ja mu na to: na poczatku napewno nie latwo ...
no wlasnie ciekawe jak to bedzie miec kolo siebie istotke z Nas dwojga :)

Basiu napewno nie bedzie juz jak dawniej:) ale nie bedzie zle. Mnie kazdy straszyl ze przez pierwsze 2 lata to masakra.Powiem szczerze ze nie jest zle, moja Julka spi cale noce a w dzien pieknie gaworzy:) boje sie tylko jak beda wychodzic zabki, ale damy rade:)
Kiedys podawalam swietna stronke o szkole rodzenia. Naprawde polecam RADZIMY DOBRZE RODZIMY - INTERNETOWA SZKOŁA RODZENIA Strona główna. Bardzo czesto wracalam do tej strony, cwiczylam oddechy a moj maz uczyl sie jak ma sie zachowac przy porodzie. Mi ta szkola pomogla i strach minal:)

Hah Kamilka

Ukryta treść nie wiem czemu ty to tak bierzesz do siebie to co ja mowie o dziecku :D moj Adrianek to dla mnie taki moj zwierzaczek, moj obcy ukochany (bo jak w filmie o obcym szaleje mi brzuchu) tak jak dla innych dziecko to nunuś i misiu i jeszcze inne okreslenia :D podajac przyklad: jak Choco mowi o swoim mezu potfor a widac po wypowiedziach ze strasznie go kocha :D ja mam taki sposob bycia ze mowie rozne dziwne rzeczy i szokuje to ludzi (np. wszyscvy zawsze twierdzili ze ja musze byc latwa lekka i przyjemna bo duzo mowilam o seksie, a do 21 roku zycia bylam zelazna dziewica taka krowa kotra duzo muczy itd...) u mnie to w domu normalne bo np. moja mama sie chichra jak moj Aruś mowi o niej Tesciowo żmijo :D o mnie mowi juniorka zmija bo ze zmijowego rodu :D wiec u mnie normalne sa takie odzywki :D mi zdarza sie powiedziec o Arku moj dupek ale jakbys nas zobaczyla to stwierdzilabys ze my jestesmy jak jeden organizm :D ja dziecka nie zrobilam sobie bo tak, bo na zlosc szefowej, bo tak, bo wpadlam ja mialam to zaplanowane bo od jakis 3 lat ciagnal sie za mna instyknt macierzyński :D takze musialabys poznac moj charakter osobiscie to wtedy zalapiesz dlaczego tak mowie :D ja kocham moje malenstwo najbardziej na swiecie :D to tak gwoli wyjasnienia bo juz ktos z koleji pyta sie mnie czemu ja o dziecku zwierzaczek mowie :D

dziekuje dziewczynki za wsparcie :D Aniu na prawde pomogl mi twoj post... jutro bede wiedziec co i jak ale nawet na dwa dni nie chce isc do szpitala bo ja sie nie umiem rozstać z mezem... ja nie umiem sama spac a co dopiero dzień spedzać w lozku... na porod juz sie nastawilam ze wyladuje w szpitalu i koniec...
ale przeciez to moje stworzonko jest najwazniejsze na swiecie i jak bedzie trzeba to sie poloze na dwa dni na badania :D

no wiec (nie zaczyna sie zdania od no wiec) bedzie dobrze :D

mam ponownie zrobic sobie glukoze ale tym razem laboratoryjnie...
jesli bedzie żle mam skierowanie do szpitala na jeden dzień na badania żeby zrobic ten przekroj cukru i wysla wyniki do Poznania :D

ale to jeden dzień :D

doktorka ze mnie dumna bo 3 kilo schudlam (ważylam 104,5 a teraz 102 przy czym dziecko przytylo 0,5 kilo czyli ma juz 1,5kg)
jezu bdzis sobie policzylam ze to 30 tydzień... masakra jak zlecialo :D
ja sie porodu nie boje powiem wam szczerze :D ja sie obawiam jaka mamusia bede :D wiem ze kobietom sie wlacza mega opiekunczosc itd. (u mnie widac to juz po tym ze jestem nadopiekuncza w stosunku do swojego mezczyzny) ale boje sie ze jak dziecko bedzie plakać w nocy to nie wstane bo ja lubie spać :P ponioc to tez sie wlącza ze sie budzi mamusia na placz dziecka :D no ale zobaczymy co ze mnie bedzie :D w kazdym razie uwazam ze dziecko bedzie mialo postrzelona matke... patrze na swoja mamusie i ona pomimo 50lat dalej zachowuje sie jak ja :D hah ale nie zamienilabym jej na zadna inna :D

uwierz mi ze jak dziecko zaplacze to nawet jak nie bedziesz chciala to sie obudzisz :)no chyba ze spisz jak kamien ... mi sie koty w nocy czasem gonia po mieszkaniu i sie budze a co dopiero jak dziecko mi bedzie plakac w lozku kolo mnie .

dla rozluznienia tu nie ma czego sie bać :D
ani mru mru szkola rodzenia

[ame=http://www.youtube.com/watch?v=lOVR1Ge8gXU&feature=related]YouTube - Kabaret Ani Mru Mru - Szkoła Rodzenia[/ame]

i jak laseczki sie czujecie?? bo zadna nic nie pisze :P ciekawe czy nasza chanti jeszcze w dwupaku... :)

hi hi hi jeszcze w dwupaku jestem i nic się nie szykuję aby to się zmieniło :( Mówię Wam końcówka ciąży jest najgorsza-dłuży się jak cholerka :] i do tego puchnę jak balon :leze:

Doskonale Cie chanti rozumiem:) I potwierdzam, ze koncowka ciazy najgorsza. Mi polozna mowila zebym mniej pila wody, bo tez puchlam. Ale jak tu mniej pic jak taki upal. Wogole wspolczuje wszystkim ciezaroweczkom takiej pogody:) Chanti trzymam kciuki kochana, wszystko bedzie dobrze. I dobrze radze: nie wyszykuj na sile objawow porodu, bo od tego mozna zglupiec:) niestety nie jestes w stanie nic przyspieszyc ani zatrzymac. Pamietaj ze juz nie dlugo na twoich piersiach poloza ci bobaska:) Ponoc cudowne uczucie, ale ze wzgledu na cesarke nie doswiadczylam tego:(

Dziewczynki tak czytam i czytam i fakt kobieta pozniej teskni za tymi kopniaczkami bo to sa wyjątkowe chwile :)

Zyza , chanti barbarko i wszystkie inne kobitki wszystko bedzie dobrze, jestescie dzielne kobitki i musi byc dobrze bo jak nie to na kolanko Was wezmę ;) Chwila wziecia dzidzi w ramiona wszystko Wam wynagrodzi, zapomnicie o wszystkim ;) Ja tez łatwo nie miałam bo siedzialam kilka dni w szpitalu bo skurczy dostalam, do tego mialam oczyszczanie organizmu. Kilka dni wczesniej tez tak mialam i jak pojechalam na kontrole to powiedzieli ze powoli sie zaczyna ale to jeszcze nie to. Pojechalam jakies dwa dni po na rutynwe badania ( krew, mocz itd) i tak zostalam bo znowu bole, znowu organizm sie oczyszczal ze nie mozliwe bylo abym wrocila do domu a zadnych tabletek na biegunki dostac nie moglam... Zostawili mnie, podlaczyli pod ktg, dostalam antybiotyk bo mialam bakterie ktora mogla miec powazny wplyw na dzidzie, i po jakims czasie sie wszystko zatrzymalo. Mijal kolejny dzien postanowili podlaczyc mnie pod kroplówke i wywolywac skurcze bo objawy sie utrzymywaly ( najgorsza ta ,,biegunka") i po pierwszej dawce w trakcie mysleli ze sie ruszylo a jak sie skonczyla kroplóweczka znowu cisza. Na obchodzie jednen lekarz chcial do domu mnie wyslac ale inny sie nie zgodzil i powiedzial ze trzeba mi pomoc bo teraz juz po probie wywolania nie moga mnie wyslac do domku. Trafilam na bardzo fajna zmiane położna bardzo ciepla, mila i do tego lekarz murzynek. Położna doglądała mnie bo znowu bylam na wywoływaniu skurczy ktore juz sie nasiliły bo i dawka była duza powiedziala zebym sie nie martiwla ze urodze dzis heheh. Dala mi piłke , a studenki masaz mi robily i powiem Wam ze wszedl lekarz sprawdzil rozwarcie mowil ze sie ruszylo cos i beda spuszczac wody wyszedl na chwile polozna zaczela przygotowywac wszystko a studenka masaowala jak cos nagle strzeliło az sie wystraszylam ( pomyslalam ze moze od masazu cos w kregoslupie), przyszedl lekarz klade sie i mowie jeju cos mi leci hehehe a lekarz wlasnie wody pani odeszly zrobilo sie rozwarcie ale utrzymywalo sie , bol sie nasilil , dali mi znieczulenie ( to bylo najgorsze z calego porou chyba bo panicznie boje sie igiel a tu taka wielka i to nie reke :) , proad jaki przeszedł był okropny a najgrsze ze mailam sie nie ruszac a wystraszylam sie tego odczucia i ledwo co bo bylo i narozrabialam bym ale to byl odruch niekontrolowany) i jak dali to fakt czulam baaardzo duze parcie ( wieksze czulam przed odejsciem wód bo mala juz bardzo parła, minelo moze 15 min i urodzilam moj maz w ostaniej chiwli wpadl na sale bo wyszedl na korytarz a chcial byc bardzo pzry porodzie. Kobiety i polozne dziwiły sie ze tak szybko i po akcji bylo i zeby nie to ze polozna byla na sali i zawolala meza to by nie slyszal i nei wiedzial ze rodze ( ale i pierwsza córke tez urodzilam bez krzyków tak juz mam ze tłumie ból bynajmniej porodowy hehe) kobitki tam krzyczaly ze maz mj byl pzrerazony hehehe. Pozniej wzielam dzidzie w ramiona i zapomnialam o wszytskim. Najgorsze to bylo na sali poporodowej juz polozne byly okropne i atmosefra taka ze jak sie dowiedzialam ze musze jednen dłużej byc bo mala miala szmery nad sercem to malo deprechy nie dostalam bo mialam poranione sutki a do tego jak druga dzidzia i armi sie piersia to macica sie obkurcza dwa razy silnej czuje bol byl nie do zniesienia ale wiecie mala lubila duzo zjesc ja mialam za malo pokarmu i zaczeli ja dokarmiac bo spadala przez to na wadze a ja chcialam odbebnic swoje i isc do domku tam swobodnie sie czujemy i wszytsko inaczej wyglada. Wrocilam do domku i zaczol sie pokarm a polozna laktacyjna powiedziala ze duzy wplyw miala moja psychika w szpitalu i wdomku sie unormowalo ;) Pierwszys szpital wspomniam super , zupelnie inczaje bylo ale nie ten mialam bez mozliwosci wyboru he he. Kochane takze nie stresujcie sie kazda z nas inaczej wszystko odczuwa, inaczej reaguje na bol i ma inna psychike. Teraz wiem ze nie mozna sie poddawac, trzeba byc twardym i nie martwic sie na zapas bo to was blokuje a na dzidzie i na was tym bardziej w szpitalu dobrze nie wpylwa ;) Wszystko bedzie dobrze jak juz porod przezyjemy to reszta idzie jak z groki tylko nie wolno wam watpic w siebie aby deprecha Was nie zlapala :) Wy same bedziecie wiedziec co robic w danym momencie bo macie instynkt ktory Wam podpowie a jak by co mozna zawsze zadzwonic do lekarza i skonsultowac. Dlatego wiem ze bedzie dobrze i trzymam za Was kciuki mocne i duze!!!

Chanti daj znac koniecznie jak juz bedziesz trzymala dzidzie w ramionach i nie martw sie ja tez puchalam tak ze kozakow nie moglam zalozyc i podzowili mnie na badania w butkach wiosennych bo tylko te wlazily mi na nogi a jak bym miala w nich jechac na badania to nogi by mi odpaly w ten mrozik hehe tu jest o tyle dobre ze jest cieplo i luzne klaputki i smigacie choc wiem jak jest w upal dziwgac taki ,,ciężar" bo i zimie pzreszlam i upalu letnie :) Kochana nie wyczekuj tylko oznak porodu na sile he he bo fakt sfiksowac mozna a i jeszcze bardziej nasila nam sie chec pzrytulenia juz maleństwa ;) bedzie dobrze kochana a zlape cie w najmniej oczekiwanym momencie :D

buzialki dla was i waszych pociech :*

a mi jakby ktos klime wlaczyl bo sie NIE mecze tak w te upaly :D
na prawde czuje sie duuuuzo lepiej niz bez ciazy :D
mam taka swoja teorie ze moze dlatego ze teraz chlodzenie organizmu czyli pocenie sie mam intensywniejsze niz przed ciazą :D
a wogole nogi przestaly mi puchnąc jak zrzucilam kilogramy... i wody pije duzo :D no ale ja mam jeszcze z 2,5 miesiaca :D

zrobilam sobie laboratoryjne badanie cukru, tzn. obciazenia glukoza i wyszlo mi w miare normalne takze juz trząsc portkami nie bede i obiecuje nie ryczec na zapas :D
wczoraj nawet pojechalismy na caly dzien nad wode :D moja mamuska znalazla takie miejsce dzika plazę gdzie caly czas w lesie jest chlodno, zabezpieczylismy sie clotrimazolum przed ewentualnymi bakteriami w wodzie, faktor 50 na grzbiet i dawaj heja na materac do wody :D ale caly czas ktos mnie pilnowal... nie wiem po co skoro ja bardzo dobra plywaczka jestem :D a dodatkowo lepsza wypornosc w wodzie z brzucholem :D hihihihi :D ale jak wrocilam o 18 to spalam do rana :D w kazdym razie jak bylam w wodzie dziecko spalo spokojnie chyba dodatkowe chlupanie go uspokajalo :D

Chanti chyba juz po nie?? bo ostatnio byla 12 obecna wiec to juz 5 dni temu :D

Chanti odezwij sie :D czekamy na Ciebie i maleństwo!!

:skacze::skacze::skacze:

a ja znow w kropce :D 3 badanie wyszlo mi ze cukier podwyzszony... no i lekarka chce mnie do poznania wyslać do poradni diaetologicznej...
ale pokonac tyle kilometrow tylko po to zeby dowiedziec sie co mam jesc itd? maskara nigdzie blizej nie ma diabetologa...
diete i tak mam juz cukrzycowa...

Zyza no musisz jechac bo dzidzi najważniejsze :) moja kumpela cala ciaze miala problemy z sercem i co 3 tyg jezdzila na echo serca do szpitala oddalonego o 150 km od nas :/: no ale jak mus to mus :)
bedzie dobrze :D trzymam kciuki :ok:

a moj maly jutro konczy 13 tyg i pelne 3 miesiace zycia :skacze: wazy kolo 7 kg, caly czas sie smieje a fote wrzucilam tu:
http://forum.wzorki.info/186222-post787.html

ja cie ale duzy juz ten twoj lobuz :D

no nie wiem czy jechac skoro i tak powiedza mi to co wiem... a to tylko 2 miesdiace do konca... uffff jak czas leci :D

uuu coś się kręci ;)
może kolejne Dzidzi forumkowe już przyszło na świat ;)

no ciekawe co z nasza Chanti :D pewnie maluszka nam lada dzien pokaze ... a jak sie macie dziewczynki w te upaly ?? ja juz padammmm....

To pewnie niedługo zobaczymy Sergiuszka :)

KOchane a więc juz jestem z upragnionym dzidziusiem :D:jupi::hura::mml:
Było MEGA ciężko ale mąż był cały czas ze mna i bardzo mi pomógł.
Sergiuszek dostal 10 pkt i miał 56cm a ważył 2920g. Jest cudownym dzieckiem a ja cały czas jestem w szoku szczęścia :D:skacze::skacze::skacze:
Specjalnie dla Was Nasze jedno z pierwszych zdjęć we trójkę zaraz po przybyciu do domku czyli dzisiaj :) ;)

Załącznik 26914

Chanti gratulacje!!!! :kwiatek::kwiatek::kwiatek:
niech się zdrowo chowa :*

jejku jaki maleńki słodziak :D:buja:

Cytat:

---

Napisał Chanti25

KOchane a więc juz jestem z upragnionym dzidziusiem :D:jupi::hura::mml:
Było MEGA ciężko ale mąż był cały czas ze mna i bardzo mi pomógł.
Sergiuszek dostal 10 pkt i miał 56cm a ważył 2920g. Jest cudownym dzieckiem a ja cały czas jestem w szoku szczęścia :D:skacze::skacze::skacze:
Specjalnie dla Was Nasze jedno z pierwszych zdjęć we trójkę zaraz po przybyciu do domku czyli dzisiaj :) ;)

Załącznik 26914

---

gratulacje :kwiatek:

Gratuluje kochana!! Dużo zdrowia i szczęścia życzę!! :kwiatek:

Chanti, gratulacje!!
Fajnie, że już jesteście w domku, życzę dużo szczęścia i spokoju:*:*