A jak u Was z klientkami w okresie letnim?
U mnie praca od rana do nocy.Żyję jak w transie.Jestem zmęczona do granic możliwości:/:
Mając jednak na uwadze,ze jesienią i zimą będzie gorzej pracuję i nie marudzę.
Printable View
A jak u Was z klientkami w okresie letnim?
U mnie praca od rana do nocy.Żyję jak w transie.Jestem zmęczona do granic możliwości:/:
Mając jednak na uwadze,ze jesienią i zimą będzie gorzej pracuję i nie marudzę.
mam tak samo jak ty jak w amoku:P
ale zatrudniłam moją praktykantkę z zeszłego roku(teraz już po studiach) i obie gibiemy po 10-12 godzin...
ja skupiam się tylko na pazurkach i ewentualnie pircingu, ona cała kosmetyka.. głównie henna i pedi bo na to teraz szał
Nie narzekam. Sporo klientek, mimo że salon działa od 4 miesięcy, a ja jestem w nim dopiero nieco ponad 3 tygodnie. Gdy właścicielka lokalu (też od manicure, pedicure) była na urlopie to w ogóle bajka, bo wszyscy klienci byli do mnie, teraz gdy wróciła to dziwnym trafem klienci są zapisywani do niej :[ ja to mam szczęście do salonów...
Zuza nie daj się walcz o swoje, chociaż 3 tygodnie to niewiele i klientki 'muszą się przekonać'. No chyba że ktos na recepcji jest nie fer...
Heh znając moje szczęście to nie pobędę tam długo. Ogólnie to miałam być tam manicurzystką-kosmetyczką, tymczasem okazało się, że na miejscu jest już kosmetyczka z ponad 25 letnim doświadczeniem, tylko ona robi zabiegi i nie ma szans nawet liznąć kosmetyki, a od manicure-pedicure jest właścicielka. Miała ona zostawić sobie tylko swoje wieloletnie wiekowe klientki, jakieś znajome, a reszta dla mnie. Tymczasem wszyscy klienci są zapisywani do niej, nie do mnie. Mnie na wyłączność zostały tylko rzęsy i przedłużanie paznokci... Życie, ja zawsze mam pod górkę...
Zuuzaneczka ja mam zamiar otworzyć gabinet w marcu, a osoba będzie mi potrzebny znająca się na pracy :)
dziewczyny zmieniają się- przecie nikt nie będzie pazurków klepał 24h/dobę i potem jeszcze dalej dzień nastepny- dziewczyny same sobie szefują a po nocach pracują te co chcą- ogólnie ja sobie bardzo chwalę i wiem, że inne klientki też:) po prostu trafiły w niszę i oczekiwania klientek... skoro robimy zakupy w tesco o 2 czy 3 w nocy to czemu nie paznokcie? wierzcie mi ja w swoim tesco o 3 nad ranem mam kolejkę i muszę stać, a wydawać by się mogło, że powinny być pustki i wiatr na półkach:skacze:
Ja postanowiłam sobie i pierwszy raz w życiu dotrzymam słowa - nie będę pracować 24.12 ani 31.12!! :D Zostało mi kilka pojedynczych miejsc na "gorące dni" i już wiem że będę pracować 9-21, może dłużej..? Stałe klientki są już dawno zapisane, nowe hmm... w zeszlym roku miałam plagę Ann Kowalskich i Janin Nowak na rzęsy - żadna nie przyszła, a wielu osobom musiałam przez to odmówić - więc zraziłam się i niechętnie widzę nowe osoby w tych ważnych dniach.
ja 31 pracuje, to jest bardzo fajny dzien w salonie zawsze :D:D:D
ja 31.12 0d 9 do 15 robie makijaze:D
jest mega wesolo:)
u nas jakies doklejanie cyrkonii, kwiatki, dorobki polamane ewentualnie jak cos sie przydarzylo podczas wigilijnych biesiad...:D nowych pazurow praktycznie nie (tego dnia)
Ja na grudzien zapisywałam już w październiku stałe klientki i mogę spać spokojnie a jeśli nadarzą się nowe to wtedy dokoptuję w luki no a pt i sb zostawiłam na zapominalskie ;) mam nadzieję że niedziela mi nie grozi
Kurcze tak czytam ten wątek i przychodzi mi na myśl jedno pytanie.
Czy jak raz się pokaże, ze można pracować do 23:00, to czy pozniej nie będą tego wykorzystywać?
W zeszłym roku tak dopisywalam po godzinach. W tym roku już w wakacje uprzedzałam stałe klientki, że nie będzie takiej możliwości dla naszego zdrowia(pracownika) i ich zadowolenia.
Zdrowie jest najważniejsze, a pieniądze raz są raz ich nie ma! Nie wiem czy po tylu godzinach pracy nawet jadąc na witaminach byłabym zadowolona ze swojej pracy ;/
A klientka, która skorzysta z usług przed świętami jak będzie zadowolona wróci i w styczniu, gdy zaproponuje się rabacik :)
no tak, tylko tu masz sytuację, ze wszystkie miejsca w normalnych godzinach są już zajęte, i co zrobić ze stałymi klientkami wtedy. i to jest ten problem :(
Dziewczyny ja postanowiłam porozsyłać do stałych klientek smsy, żeby przypomnieć tym zapominalskim że na święta należy się zapisać wcześniej niż zwykle - nie dzień przed bo takie agentki też są :D a później budzą się z ręką w nocniku. Był odzew, oddzwaniały i się zapełnia kalendarz :D ale podejrzewam, że i tak będzie szał świąteczny i ktoraś zapomni.
a to nie zapisują się po wizycie od razu na następną :wow:
kiedyś tak pracowałam i było to dla mnie mega nie wygodne.
w salonie musiałam się dostosować do tego żeby klientki od razu uprzedzać i teraz panie zapisują się do Świąt, wakacji, naszych urlopów i tp. od razu po 2-3 wizyty lecą. jest to bardzo wygodne i od razu wiemy na czym stoimy.
z jednej strony tak, ale często są sytuacje, których się nie przewidzi i ciezko jest z dokładnoscią co do godziny przewidzieć czas na 2,3 miesiace w przód.
uhm i nie kazdy ma prace w stalych godzinach, niektorzy na zmiany etc
no może mnie poniosło trochę...
wszystko zależy od klienteli. nasze klientki salonowe to panie prowadzące tryb życia bardzo zorganizowany (w większości lekarki, księgowe, dyrektorki i tp.), a jak im coś wypada - dzwonią i się przepisują, rzadko ale bywa.
takie co mają niezorganizowane życie powoli odpadają bo jak się nie umawia wcześniej bo nie zna grafiku to później jest problem z terminem i to ona musi się dostosować.
ale zgadzacie się chyba że próba zapisania się do dobrej kosmetyczki w okresie przedświątecznym dzień wcześniej to szczyt naiwności.
Do dobrej kosmetyczki, fryzjerki czy stylistki to nawet w zwykly dzien nie przedswiateczny trudno sie umowic ;) wiec nie generalizujmy :P
Ja uogolnilam troszke. Niektore sie zapisuja, ale ja mam rozne klientki, ktore maja nienormowane godziny pracy wiec nie zawsze sie zapisuja na nastepna wizyte. Ciezko umowic sie 3 miesiace na przod. Ja bym chyba tak nie chciala bo czasami moze Tobie cos wypasc i nawet o tym nie wiesz :)
a z tym wypadaniem czegoś mnie to fakt. niewygodne to.
jak klientka jest umówiona na kilka miesiecy na przód to i wszelkie wizyty lekarzy, urlopy, wyjazdy i tp są dostosowywane do klientek... :(
Dziewczynki a jak u Was listopad?
U mnie lipa:/:
Już jakoś w październiku sie pogorszyło a ten miesiąc to masakra jakaś.Nie wiem gdzie się podziały klientki!!!:/::/:
sandrus u mnie też posucha :/: Ale liczę, że przed świętami i sylwestrem się coś ruszy ;)
U mnie listopad tragiczny :/
Ale za to od 10 grudnia brak miejsc :) Więc wszystkim się przypomni, że na święta trzeba być ładnym hehe:skacze:
zeszly tydzien byl swietny natomiast podusmowujac caly listopad jest P R Z E O K R O P N Y !!
Ale bedzie lepiej. Bez nerwow :D