-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
ja zmienie temayt i napiszę wam krótką acz treściwą historię:
we wtorek była u mnie moja siostra cioteczna ze swoimi dziecmi tzn nie dziecmi tylko skurw@#$%^ami...
i chcieli popcorn, więc wstawiłam garnek wlałam olej i ta ciapa moja siostra mnie zagadała o firany,
więc pokazuje, demonstruje a ona: "to choc zapalić" to ja na to:"no dobra, namówiłaś mnie" i se poszłam.
wracamy a tu ciemnośći afrykanskie w domu ...
garnek ZEPTERA od babci Olesiowej spalony, dym na całej chałupie a nasze chłopy siedza i piwkują
po wywietrzeniu całeg segmentu-w sensie pietra, mój gamon mówi do jejm gamonia :"i widziesz Sławciu?? własnie tak gotuje moja żona"
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Normalnie nie moge przestac sie smiac,genialne no moze nie to ze garnek sie spalil i to zeptera nie wspominajac o babci Olesiowej :)ale to jak to napisalas:):)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
:skacze:Historyjka z boa mnie powaliła po prostu :skacze:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
To Ci mąż co sam tyłka nie podniósł a Ciebie pomówił :)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
woszczur i na złą gospodynie wyszłaś :P
mężczyznom było pewnie za daleko, żeby wstać i zareagować :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
woszczurku na twoim miejscu to bym chyba udusiła :)
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
iiiiiiiiiii tam.. kwestia przyzwyczajenia... przez lata świetlne to wysłuchuje więc już nie reaguje nawet :lol:
kura mi doradziła żeby następnym razem zrobiła "foch po pańsku" (czy coś w ten deseń) odwróciła głowę w druga stronę i powiedziała "zauważ moje niezadowolenie" (czy jak tam to leciało) ale nie jestem wstanie tego powiedziec bo sie zaczkam i obsmarkam na amen :hahaha:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
uuu :D ale bym foszka strzeliła :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
ja zawsze focha strzelam
a potem moj stary lazi i mowi:pokaz swoja mine
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Co do fochów to podobno jestem mistrzynią:)
Kiedyś mój po sprzeczce zrobił sobie listę fochów,o co najczęściej się obrażam.
Zapisał 2 strony karki A5:D
Co do historii:
Mama zostawia uchyloną piwnice,żeby kociaki mogły wychodzić na polko...
I tak w styczniu mama wstaje w nocy do kibelka,wychodzi z pokoju patrzy,a jakiś facet siedzi na ziemi w przedpokoju.
Przerażona stara się obudzić tatę,ale tata był trochę nie mrawy,więc się pyta gościa co on tu robi,do kogo przyszedł(stara się być spokojna bo nie wiadomo jak koleś zareaguje),a on jej odpowiada,że przyszedł sobie posiedzieć.Mama mu powiedziała,że nie może pan tu sobie siedzieć i poprosiła,żeby wyszedł,a on wstał i kierował się do piwnicy,mama go nakierowała do drzwi,a piwnice zamknęła...
Rano tata mówi,że widział tego gościa u nas w biedronce jak go ochrona wyprowadzała,co najlepsze mieszkam jakieś 5km od biedrony w dodatku nie mam domu przy głównej drodze więc nie wiem jak do nas trafił.
Jak się o tym dowiedziałam to cieszyłam się,że to nie ja wstałam bo chyba bym dostała zawału,a po drugie dobrze,że facet nie był agresywny.Mógł nas spokojnie pozabijać lub okraść:(
Jeszcze kilka razy widywaliśmy tego kolesia jak się kręcił koło domu,bałam się zasnąć w nocy.
Jakikolwiek zgrzyt w domu robiłam się sztywna,a serce biło jak oszalałe...
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
woszczur wymieklam :D moj podobnie by powiedzial mimo ze uwielbia moja kuchnię :D tak dla jajcow :D
co do focha to chyba kazda kobieta to mistrzyni, u mnie mowia na to ona znowu ma 90 stopni na 45 stopni znaczy sie buzia w bok na 90* i 45* do gory :D
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Basiu ja bym chyba umarła na miejscu jakby mi obcy facet w domu siedział.... Zamykajcie wszystkie drzwi lepiej!!
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Ja bym chyba zesztywniala i nie mogla sie ruszyc jak bym zobaczyla u siebie jakiegos obcego faceta:P
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
to ja wam tez cos opowiem
to bylo jak jeszcze w pl mieszkalam
jakos niedlugo po smierci mojego taty
lezymy sobie w pokoju z moim mezem (wtedy jeszcze nie)(mieszkalismy w domu)a tu widze pod oknem jak ktos w jedna strone siup i potem spowrotem.i przy tym kroki .a to chyba 24 godzina byla
nagle odstrony kuchni to samo lazi ktos
prawie zawalu dostalam
nagle walenie w drzwi
matko jak ja sie balam
wypchalam meza do drzwi i kazalam mu otworzyc (idiotka)
a to sie okazalo ze to nasz znajomy po cos pijany przylazl.matko na stojaco osiwialam
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
basiu ja bym padła na zawał jak nic...
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
fajne te wasze historyjki ja znam ale same dreszczowce więc opisywać nie będę
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
mala samo czytanie poczatku juz mnie przeraziło :P
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
Z jednej strony to się ciesze,że to nie ja byłam ,a z drugiej to biedna mamusia:(
Ja to straszny strachuś jestem.Wystarczy,że butelka w nocy strzeli z napoju to ja cała pod skuje,a mój się ze mnie śmieje,że taka strachliwa jestem:(
Jak byłam młodsza to kurcze wracało się późnymi nocami do domu,a teraz jak mam wracać na nogach po zmroku to cała zestresowana jestem.To chyba przez to,że jeszcze jakieś 4lata temu może nie było tylu napadów na kobiety,albo się tyle o tym nie mówiło jak teraz.:(
Jakkolwiek piwnica jest już zamknięta,a kotki mają wycięty otwór,a jedyne nie proszone goście to są kocury ,które wyśpiewują serenady na cały dom tak jak np.teraz :/:
-
Odp: Opowieści z życia wzięte!!!!
i spać Ci pewnie nie daja. No ja współczuje mamie jak jej serce musiało podskoczyć ale dzielna, że wiedziała jak się zachowac i nie krzyczała na tego faceta, bo kto wie jak by się skończyło.
-
Czy wierzycie w duchy?
powiedzcie mi, czy wierzycie w zjawiska nadprzyrodzone tj duchy, zjawy, zmory...?
Czy boicie sie strasznych horrorów i macie gesia skórkę? podobno gdy sie pojawia gesia skorka to znak, ze jakis zmarły ostrzega nas przed czyms...
ja osobiscie uwielbiam historie tego typu i powiem szczerze, ze wierze w to, ze cos jest obok nas...
a jak jest z Wami? przytrafilo Wam sie cos strasznego, lub slyszalyscie jakies głosy lub cos wam sie przywidzialo? a moze mama, czy babcia opowiadala cos na ten temat?:)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
JA wierze i mogłabym dużo na ten temat opowiadać:) Przede wszystkim ja wierze, że nade mną czuwa moja babcia i dziękuję jej za każde moje powodzenie - zdany egzamin, wybranie rozsądnej decyzji.
A co do zjawisk to chętnie niektóre opowiem, swoje i zasłyszane w rodzinie :) :
Moje:
Przychodzę kiedyś w nocy ok. 2:00 i od razu się położyłam. Wtedy jeszcze klatka mojego królika stała w pokoju i miałam ja mniej więcej na wysokości głowy. I nagle słyszę jak obok mnie coś przebiega. tak szybciutko. Byłam pewna że to królik uciekł z klatki (czasem sobie ją sam otwiera:P) Zapalam światło, a królik siedzi spokojnie w klatce. Kładę się znów i w rogu pokoju (gdzie wcześniej zatrzymały się kroki) słyszałam brzdęk łańcuszkowych bransoletek. tak jakby dwie bransoletki o siebie uderzały. bardzo delikatny dźwięk, ale wyraźnie słyszalny. Nie bałam się wtedy;)
Innym razem znów leżę w łóżku i nagle słyszę jak coś szybko biegnie po suficie przez mój pokój w kierunku kuchni i w tym momencie coś trzasło. Rano okazało się, ze z kuchennego stołu spadł.. Bochenek chleba! stał na środku. Nie miał prawa się "ześlizgnąć" .
Wigilia. Ja mama i ciotka przygotowujemy wigilię dla większej ilości osób (16) w mieszkaniu mojej ŚP. babci. jesteśmy w kuchni i w pokoju nagle coś trzasło. Idziemy sprawdzić co to, a tam obraz zsunął się po ścianie. i pomimo trzasku jego szklana szybka się nie stłukła. co więcej - obraz wisiał na potężnej śrubie. Śruba został w ścianie. On zwyczajnie z tej śruby wyskoczył. Babcia dała znać, że jest z nami.
Mamy:
Siedzi kiedyś sama w dużym pokoju. nagle słyszy jak w małym pokoju lecą wszystkie książki z półki. huk podobno był niesamowity. Gdy wróciła, wszystko było na swoim miejscu.
Siedzi w pokoju i słyszy jak w przedpokoju ciurkiem leci woda. Jak się domyślacie, po przyjściu na miejsce żadnej wody nie było.
Taty:
Obudził się kiedyś w środku nocy i widzi jak w telewizorze odbija się zapalona świeczka. Wstał leniwie żeby ją zgasić, ale nagle patrzy a świeczka jest zgaszona. Podszedł, żeby dotkąnąć czy jest jeszcze ciepła (z myślą, że tyle co zgasła). Była całkowicie zimna.
Cioci:
Spadła jej w kuchni szafka. Niby nic wielkiego gdyby nie fakt, ze szafka poleciała jakiś metr do przodu wpadając na lodówkę. Tak, jakby ktoś ją od tyłu popchnął. Ona w tym czasie stała przy zlewie.
W podobny sposób wypadła jej kiedyś filiżanka jak otworzyła szafkę. Widziałam to. udało się ja na szczęście złapać.
Stała kiedyś z wujkiem w przedpokoju i nagle sama odkręciła jej się żarówka w lampie (ciotka to widziała. mówi że był to ułamek sekundy a towarzyszył temu dźwięk, który naśladowała.. trudno go napisać ;D ) odbiła sie od podłogi i wpadła w rece wujkowi. Nie potrzaskała się. Po prostu się odbiła. To samo kiedyś stało im się w sypialni. odkręciły się w nocy 3 żarówki i spadły na kołdrę.
Wujka:
Byli w małym pokoju i nagle słyszą przeraźliwy huk w salonie. lecą wszyscy a tam na ziemi stoi kwiatek, który chwilę wcześniej stał na parapecie. mało tego. u nich każdy kwiatek ma podstawkę. Podstawka na parapecie została - doniczka z niej wyskoczyła.
Koleżanki:
Wierzy, ze ma swojego anioła stróża. Kiedyś przed snem powiedziała "daj mi jakiś znak" . Wtedy coś zastukało w szafę.
Koleżanki mojej mamy:
Miała bardzo dobre układy z teściem, który co niedziele do nich wpadał pogadać. Siadał w kuchni jak ona robiła obiad i po prostu gadali. Niestety wykończyła go choroba. Pewnego dnia jej dwa psy gonią się po mieszkaniu i nagle równocześnie stają i zaczynają obracać głowę w jednym kierunku. Ta Pani wtedy mówi "i co tato? przyszedłeś mnie odwiedzić?"
Tyle:)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
o cie sune
siedze i mi ciarki przechodza po calym ciele....dobrze ze to nie wieczor
fajny temacik uwielbiam takie...
jak sobie cos przypomne to napisze
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
ja też znam ich dość dużo...co do anioła stróża to raz jedna pani znajoma z Litwy, ktora nie jest wróżką, ale ma dar od boga jak to ona mowi, zaprosila mnie sama do siebie do domu i z daty mojego ur. powiedziała mi jakim jestem człowiekiem, przerazilam sie, mialam łzy w oczach bo ona nie mogłaby tego wiedzieć...no i właśnie powiedziała mi, ze mam anioła stróza w sobie, i powiedziala takie fajne zdanie, ze `zawsze z wody wyjde sucha`, czyli co by sie nie dzialo to zawsze mi sie upiecze...;)
powiem wam historie mpojej babci, ktora juz nie zyje:
kiedys mojej babci siostrzeniec ukradł jej złoty pierścionek, nie odzywali sie do siebie przez to...mial chyba 20lat jak skochyl z 4go pietra z balkonu bo chcial sie zabic, no i udało mu sie niestety...:( babcia na pogrzebie mowi do n iego przy trumnie, romuś nie martw sie ja ci wybaczam ten pierscione, spoczywaj w pokoju...
no i przez jakis kolejny czas babcia moja gotując w kuchni słyszała glos jakby ktos mowil, ale nie mogla opisac po jakiemu, ze to nie byl normalny język... i tak bylo przez jakis czas...i dowiedziala sie ze trzeba nakrzyczec na ducha to wtedy odchodzi...
wiec babcia sie wkurzyla i mowi` ku**a romek, mowilam ci ze wybaczam ci ten pierscionek, WYP***dalaj stad rozumiesz w tej chwili...i jak ręką odjął.
kolejna historia mojej babci to byla tuz przed jej smiercia... ze swojego pokoju widziala drzwi do pokoju swojej córki...no i patrzy a tam wchodzi mezczyzna do pokoju jej córki tylko ze zakrywa twarz ręką zeby nie było widać kto to...i babcia krzyczy, aga kto to przyszedl do ciebie? a ta wychodzi zdziwiona ze nikt, a babcia slyszala nawet jak drzwi specyficznie trzaskaja i widziala normalnie faceta... kilka dni pozniej okazalo sie ze w tym czasie byl pogrzeb tegoz wlasnie faceta, to byl kolega jej córki a ona nie wiedziala ze jej dobry kolega nie zyje bo dopiero co wrocila z niemiec wiec chyba pozegnać sie chciał...
---------- Dodano o godzinie 14:30 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 08:56 ----------
widze, ze nikt tu nie wierzy w dziwne rzeczy:D a myslalam, ze posypia sie historie z zycia wziete?:)
-
Odp: Czy wierzycie w duchy?
Ja nie wierze w takie rzeczy, choc czasem są rzeczy których wyjasnic się nie da...
Któregoś dnia leżymy z chłopakiem i oglądamy film i słyszymy jakies brzdeki, ale cicho.. i napewno w jego pokoju.. patrzylismy co to mogło byc ale nic nie znaleźliśmy.. pare minut później był to dokładny dźwięk przesuwającej się sztangi... która ważyło sporo kg wiec wiatr jej nie ruszył... Nie wiem co to było, co to miało znaczyc, ale w to nie wnikalismy..
Inna historia tez tyczy sie mojego chłopaka.. Był gdzies tam z kolegami i zatrzymali sie w jakims lesie chyba na siusiu.. w pewnym miejsu cos tam znaleźli.. nie pamietam co.. i zrobili sobie zdjęcie telefonem.. Po długim okresie czasu wrzucili to zdjecie na kompa by było wieksze i zauwazyli białą postać. Coś ich tkneło by poszukac jakiś informacji o tym lesie, ze moze sie cos wydarzyło.. no i wydarzyło bo ktos sie powiesił, być moze przy drzewie przy ktorym stali... Wszyscy sie tak wystraszyli ze pokasowali to zdjecie.. ale jak bede pamietac to zapytam sie chłopaka czy być moze ma...
Przyznam ze zszokowało mnie toi nie wiedziałam jak to sobie wytłumaczyc, ale mimo to nie wierze w zadne duchy itd...
Kolejna historia, to w nocy koło 3 wszyscy spali, ja sie jakos ciagle przebudzałam i w pewnym momencie usłyszałam jakieś naczycie które wpada do zlewu. Myslałam ze moze ktos z rodzinki poszedł do kuchni ale była całkowita cisza.. Serce mi biło jak nie wiem co bo wieczorem wiem ze mama zmywała naczynia i nic nie było... tak sobie później leżąc w łóżku myślałam ze może kubek połozyła i sie wyślizgnał.. ale z drugiej strony no jak mógł sie wyslizgnąć?.. Rano wszystkich domownikow pytałam, to nikt nic nie słyszał a w zlewie nic nie było.. Mówią że mi sie przysniło.. Ja jak zwykle nie wnikam bo to nie ma sensu.. ;]
Pare dni po tym zdarzeniu mama mi opowiadała czy ja tym razem słyszałam cos w nocy, odpowiedziałam ze nie a co sie stalo.. no i mama mówiła ze w szafie, w ktorej trzymamy buty, tata-narzedzia, odkurczacz itd... słyszała stukanie młotkiem pare razy a później jakby sie cos wysypało (śrubki albo cos) ale mowi ze strasznie głośno... Śmiałam sie w sumie ;P choć dodała ze nawet pies szczekał i bał sie... (Bo moj pies gdy słyszy cos na klatce wybiega z łózka od rodziców, szczeka i drapie w drzwi by doleciec do drzwi wejsciowych.. a tym razem szczekał, niby odwaznie ale cofał się od drzwi..)
Nie wiem.. moze kiedys uwierze, ale jak na razie żadne te sytuacje z niczym ani nikim sie nie wiazały dlatego nie mozna ich interpretowac...