Witam, ja za małe pomieszczenie w salonie fryzjerskim płacę 800zł miesięcznie wraz z mediami (woda,prąd)
Printable View
Witam, ja za małe pomieszczenie w salonie fryzjerskim płacę 800zł miesięcznie wraz z mediami (woda,prąd)
Ja właśnie jestem po rozmowie z właścicielką salonu fryzjerskiego w Katowicach, w którym mam zamiar wynająć pokoik (10m2) - cena przez pierwsze 3 miesiące 800zł brutto (w cenie są wszystke media) a potem 1000zł, kurcze nie wiem, czy to nie za dużo.... Co myślicie??
---------- Dodano o godzinie 22:32 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 22:23 ----------
A jakiej wielkości masz to pomieszczenie, bo piszesz, że małe. Ja mam mieć 10m2 i też mi się wydaje niezbyt duże, ale to na razie chyba w zupełności mi wystarczy :-)
Mnie po wielu przebojach udało się wynajac cały lokal ok 40m2 za 500 zł + woda i prąd. wiec baaardzo sie cieszę.
elek ale masz fart!! ja mam od stycznia 38 m2 za 1500 + prąd i ogrzewanie około 300:/:(a w moim mieście jest tylko nieco ponad 40 tyś. mieszkańców i salon na każdym rogu...choć w zielonej górze w sumie też).
wcześniej za 60 m2 płaciłam 2100+600+300(ale w tym miałam solarium), a jeszcze wcześniej przy solarium za 30 m2 800+200(ale właściciel mi wypowiedział i poniekąd zmusił do wynajęcia całości:(
dziewczyny ja z takim pytaniem czy wie ktoras lub ma do wynajecia stanowisko na paznokcie w kielcach przy salonie fryzjerskim?? jak tak to pisac do mnie:)
Ja też mam ok 10m2. spokojnie zmieściłam stanowisko do stylizacji paznokci ,sprzęt i leżankę zabiegową.
Ja jestem teraz na etapie szukania lokalu, bo na wiosnę chcę założyć działalność, chciałabym bardzo wynająć takie stanowisko w jakimś salonie w Gliwicach lub okolicach Gliwic, może któraś z Was jest zorientowana, czy w Gliwicach jest coś niedrogiego do wynajęcia?? Pomóżcie:) Ja szukam i szukam, ale to nie jest takie proste
Tak jak pisałam wcześniej płacę stałą kwotę 800zł miesięcznie wraz z mediami.
Acha, chyba przeoczyłam tą informację. Kurcze, nie wiem, czy na same pazurki - to nie będzie za duża cena za wynajem, nie mam jeszcze stałych klientek, pewnie będę musiała dokładać do interesu.... Trochę się boję, czy mi to wypali i czy dam radę.....
Oj po waszych wypowiedziach wnioskuję, że płacę dużo za dużo.... Chociaż to Poznań.
No nic- negocjacje pójdą w ruch:skacze:
Witam:)
mam propozycję podnajęcia pomieszczenia(ok.10m2 umywalka, prysznic) w nowootwartym salonie fryzjerskim w Krakowie w centrum(z parkingiem) w cenie 700zł z mediami, chciałabym wykonywać manicure, tipsy żelowe na dłonie i stopy, hybrydy itp, zabiegi parafinowe na dłonie i stopy, pedicure kosmetyczny, generalnie stylizacją zajmuję się 2lata przez ten czas zdobyłam trochę klientek z tym, że działałam głównie mobilnie, czy cena za wynajem jest niewygórowana? Boję się trochę, że nie wyrobię na opłaty(czynsz, zus i Bóg wie co tam jeszcze) to moja pierwsza działalność..
a i w niedalekiej przyszłości zamierzam zrobić kurs na przedłużanie rzęs:)
Jak sądzicie 400zł za wynajem stanowiska, prawie w centrum miasta to dobra cena?
ja myślę że dosyć dobra:)
ja też bede podnajmowac stanowisko za 400zł ;)
no wlasnie a powiedzcie ile tak na poczatku kasy potrzeba na start przy wynajęciu stanowiska? nie licząc już wyposażenia ściśle związanego z pazurami, czyli ozdob, lamp, frezarki, pochlaniacza, pedzli, zeli, lakierow preparatow, biurka, fotela, recznikow? itd...?
napewno na reklame, wizytowki i ulotki:)
no to wiem, tylko chodzi mi o to ile mniej wiecej kasiory mam szykowac? wizytowki i ulotki bede miec po znajomości, strone www brat zrobi.
A tak w ogole bylam dzisiaj obejrzeć to miejsce razem z mama i powiem szczerze, że jestem bardzo na tak, i nawet mamie sie podoba;p :)
myśle ze przy podnajęciu masz typowe stałe wydatki - czynsz, zus, ewentualny podatek, sterylizacjia :) Z takich jednorazowych to o oczywiscie produkty i urządzenia (temat rzeka), zakup środków higienicznych (płyny do dezynfekcji, rękawiczki, maski itp) i ewentualnym wydatkiem będzie dojazd jeżeli masz daleko) :) Oczywiście można jeszcze kupić sobie np fartuszek, buciki na zmiane itp itd ale to już sa wydatki drugiego planu :)
z aczynsz już nie będe musiala placic, daje 400zł i Ją więcej nic nie obchodzi. myslę że cena jest bardo dobra, bo u nas Łodzi to 600zł chcą minimum za podnajęcie stanowiska +czynsz. no to jutro lece zalatwiac papierkowe sprawy.
hej dziewczyny
Ja zajmuje się przedłużaniem rzęs- głownie mobilnie ale i u siebie w domu. Nie mam działalności bo na same rzęsy chyba się nie opłaca otwierać?
Natomiast problem mam taki , ze mam dwie chętne panie właścicielka salonu fryzjerskiego i solarium , które chcą mieć u siebie kogoś od rzęs.
No i co jak mam to zrobić skoro nie prowadzę działalności?
Podnająć stanowisko pracy? za ile? jak? muszę mieć tą działalność czy nie bardzo, czy miesiąc dwa robić na czarno
Fryzjerka ma do wynajęcia lokal 400 zł + woda, prąd, itd w centrum 10 000 tyś miasteczka no tak ale ja się boję, ze kotoś się do mnie przyczepi, ze nie mam działalności
Solarium ma też małe pomieszczenie i jak tam jeszcze znalazłam masaże itd- więc jest i łózeczko to myślę bardziej o podnajęciu stanowiska pracy tylko na jakiej zasadzie? płacic za to co miesiąc i procent dla właścicielki
Pomóżcie- bardzo mi zależy żeby w końcu ruszyć z miejsca no i jak coś posaram się zrobić kurs na paznokcie
Piszcie na PW z poradami za które będę wdzięczna - zależy mi na czasie:placz:
Ja bym się nie odważyła robić bez DG, choć nie wiem czy US tak chodzi i każdego pyta czy jest zarejestrowany. Mnie się nie opłaca rejestrować - ZUS 350zł przez pierwsze 2 lata plus najmniej 100zl podatku, plus lokal 600zł za 3 dni w tyg - nie dziękuję :P ale jeśli masz dużo klientek to może być to udany biznes :)
póki co dogadałam się z właścicielką solarium:D mam małe pomieszczenie dla siebie na 2-3 dni w tygodniu nie płacę za nic tyle, że 30% z usługi dla niej ... myśę, ze ok:ok:
na początek jest ok, ale kiedy twoje dochody przekroczą 1500 zł czyli będziesz jej oddawać 450 zł warto zakręcić się za stałym czynszem bo jak się kochana rozkręcisz to za dużo możesz u Pani w kieszeni zostawiać.... ale tymczasowo to jest dobre rozwiązanie :)
no i z działalnością lepiej uważać bo życzliwych nie brakuje :) niech może pani z tobą podpisze umowę o dzieło albo cos (to już trzeba księgowej sie wypytać) :)
w sumie racja
poczekamy zobaczyny.. wiadomo życzliwych jest wielu
Tez mysle,ze jak na początku dasz 30% od usługi to bedzie ok,ale jak rozkręcisz interes i zdobędziesz klientki to najlepiej mieć opłatę stałą:)
A co do wynajęcia miejsca na paznokcie to ja za kąt w salonie fryzjerskim płace 800zł.
Miejsce nie jest rewelacyjne(może tylko dzielnica,bo na dojazdy klientki z "zewnatrz" nie narzekają)Salon ukryty-od d...y strony,praktycznie żadnej reklamy.
dobija mnie już to!
Pierwszego lokal trzeba płacić,zaraz 10-tegoZus.życ sie odechciewa.
No ale z drugiej strony jak jest zastój i nie ma klientek to też nie trzeba za dużo płacić...
Milenka to prawda,ale stała kwota niesie za sobą mniej różnych przygód-prócz tego,ze masz czy nie masz to płacić trzeba.
Mi sie wydaje,ze płacić z góry ustalona kwotę to większy komfort mimo wszystko.
Nikt Ci nie bedzie fochów strzelał,(a raczej jest takie prawdopodobieństwo)że jesteś za krótko,że Cię nie ma,że wyszłaś itp.
A tak na procent to zaraz mają zakodowane,że "jestes wół" i masz zarabiać jak najwiecej.
I jeszcze jedna sprawa-jak płacisz procent to zaraz może być problem,że tą taniej policzyłaś,koleżankę za mniej zrobiłaś itp.
A tak to sie nikomu nie spowiadasz co za ile-wykładasz co miesiąc i jest ok.
Myśle,że procent idealny jest na czas rozkręcania interesu lub w sytuacji kiedy do salonu wpadasz z doskoku czyli np.na zapisy lub np.na dwa 2 w tygodniu.
To takie moje skromne zdanie:)
Trochę śmieszne co piszesz... bo żeby podnająć stanowisko musisz założyć działalność gospodarczą. A gdy ją sobie założysz to co kto ma do tego ile siedzisz w pracy czy za ile paznokcie zrobisz koleżance??
Ja mam stanowisko i nie mam działalności. 350 zł za miesiąc z dołu czyli 30-tego . Plus kwartalnie opłaty.
No w momencie gdy umawiamy się że oddajemy % od usługi właścicielowi lokalu, to Twoje ceny i to jak liczysz klientkom oraz Twój czas pracy jak najbardziej go obchodzą :D bo w przeciwnym razie można by było nieźle oszukiwać :P przyszła by Kowalska, policzymy jej 120zł, ona nam da, a właścicielowi powiemy że to była koleżanka i za 50zł jej zrobiłyśmy :P ponadto właściciel lokalu chętniej widziałby "pracusia" który siedzi w salonie godzinami niż kogoś kto przyjdzie parę razy w tyg na kilka godzin :D
Nie śmieszne na pewno,ale prawdziwe.
Wiesz dlaczego przy wynajęciu miejsca najwygodniej jest mieć osobe z własną DG?(w sumie zawsze jest to wymagane)bo nic a nic do niej nie dokładasz, o nic się nie martwisz i zawsze miej czy więcej zyskasz.
To są usługi nigdy nie wiadomo jaki obrót będzie a nikt do nikogo dokładać nie chce.
Wynajmujacy za stała kwotę mają już jakiś grosz do swojej opłaty(często nie mały)i szansę ,że jakis tam% klientek paznokciowych zostanie po prostu klientkami salonu korzystając z innych oferowanych usług.
Marne są nawet szanse,na płacenie za miejsce a rejestracjęprzez właściciela przy załozeniu,ze składki bedzie opłacać sie samemu.
Nikt nie chce się w to bawić,miec tego na głowie i w najgorszym przypadku jeszcze płacic za taką osobę.
A na procencie-u nas w stolicy zazwyczaj jest tak,ze ma się swoje produkty i jeszcze oddaje 50% i jeszcze swoja działalność trzeba mieć.Najchętniej też wyznaczają właśnie godziny pracy jak i nie ma przyjmowania kogoś po niższych cenach.
Na podsumowanie własna działalność-jest po to żeby nikt sie nie martwił o Twoje składki.
Może i masz rację. Ale jakoś nie poszła bym na oddawanie salonowi 50% moich zarobków do tego prace na własnych produktach i jeszcze opłacanie wszystkich zusów samemu...
Mam kilka pytań do wszystkich z Was,które podnajmują miejsca na paznokcie,kosmetykę itp.
Jaka atmosfera panuje u Was w pracy?
Jak kontakty z innymi?
Czy narzucono Wam jakieś odgórne wymagania?(np.godz.pracy itp,zakaz gości,przyjścia z dzieckiem...)
Jak dzielicie się sprzątaniem?i tu mam na myśli np. wyrzucanie śmieci ogólnych,mycie kibelka.Jak macie kogoś od sprzatania to jak to u Was wygląda?składka?
Czy mając tylko kącik a nie oddzielne pomieszczenie sprzątacie/zamiatacie/myjecie podłogę nie tylko "pod swoimi nogami"?
Czy czujecie się zobowiązane do mycia okien itp?
Czy pomagacie innym pracującym w salonie(nie ważne czy to pracujący właściciel salonu czy tez pracownik) i czy możecie liczyć na pomoc ze strony tych osób?
Piszcie dziewczyny po prostu o zasadach jakie panują w miejscach Waszej pracy i o wszystkim co Wam w tym temacie jeszcze wpadnie do głowy:)
ja wynajmuje czesc lokalu od fryzjerek tzn jedno pomieszczenie
sprzatam tylko u siebie, okna myje tylko u siebie, wc nie sprzatam robia to uczennice fryzjerek
smieci wyrzucam tylko swoje mam kosze u siebie
wlascicielka lokalu wyobraza sobie ze moze wszystko u mnie wykonywac za free bo przeciez "kolezanki" jestesmy hehe:torba:
generalnie po roku bycia tam szukam swojego lokalu bo mnie do szalu wlascicielka doprowadza, ma 36lat a zachowuje sie jakby 16miala :sciana:
ostatnio prad mi odcieli w trakcie obslugiwania klientki bo nie zaplacila rachunkow na co ja niestety nie mam wplywu:placz:
generalnie co do podnajmowania stanowiska/czesci lokalu mam dosyc;] szukam swojego
Podnajmuję stanowisko na 1 piętrze, na parterze jest salon fryzjerski.
Ogólnie atmosfera jest luźna, choć ich na dole jest 8. Szefowa i 3 pracownice, oraz 4 uczennice zawodówki. Ja z nimi nie siedzę, mam wrażenie , że zbytnio mnie nie lubią, ale nie ubolewam, nie z nimi robię interesy, a z właścicielką. Lokal jest w jej domu. Nie mam wymagań co do godzin pracy, ale warunkiem jest, aby były one stałe i w miarę codziennie, jak coś to mam mówić, że nie dojadę. Płacę stałą kwotę mieś+rachunki, ale jeszcze nie miałam dopiero w styczniu. Sprzątam sobie na górze, choć mam tylko biurko, to sprzątam około 30 mkw ponieważ jest tak lokal do wynajęcia i strasznie się brudzi, bo są panele i ja nie mogę, choć nie muszę , to robię to sama. Ogólnie się kurzy z lakierów do wlosób, bo nie mam zamykania, tylko wolna przestrzeń, sprzątam raz w tygodniu dokładnie całość na glanc i codziennie powierzchownie. Śmieci zabieram raz w tygodniu do domu, taki malutki woreczek, same jednorazowe kapturki i pilniki itd. Kibelek mamy wspólny. Raz w miesiącu przynoszę 4 rolki papieru, ponieważ mam około 10 klientek na mieś i nie korzystam zbyt wiele z toalety, a ich jet 8 i ze 100 klientek. W kibelku sprzątają uczennice, ja czasem po sobie oczywiście. Okna myję u siebie na górze. Nie pomagamy sobie w niczym, jesteśmy na oddzielnych piętrach. Choć gdyby cokolwiek, to na pewno z obu stron byłoby spoko.Nawet chodzą do innej stylistki, do mnie nie. Wszystko jest ok tylko jeden feler taki, że u mnie jest zimno po prostu. Na dole jest gorąco, bo mają suszarki, a u mnie zimno, bo nie palą. Oczywiście zwracałam uwagę i nadal nic.
:placz:
o matko jak to przeczytałam to niczym u mnie w salonie.
U mnie nie ma żadnego centralnego.W zimę ogrzewamy sie klimą,ale coś padło i nie grzeje.Miał przyjechać facet z serwisu i do dzisiaj nie dojechał.w zeszły poniedziałek,po tych wolnych dniach było w salonie tak zimno,ze jak wieczorem wracałam do domu to już mnie coś w gardle drapało...Tak tam zmarzłam,ze na dzień dzisiejszy ledwo żyje a do pracy muszę chodzić.
Przez całe dnie mam lodowate stopy i dłonie, trzęsie mnie z tego zimna i nie wiem ile ja tak jeszcze pociągnę!I jak tu się w ogóle podleczyć mam?
Dodatkowo jaki to wstyd kiedy klientki mi się kurtkami czy szalami okrywają:
Sandra to widzę, że u Ciebie też nie za ciekawie? Ja właśnie leżę chora. Ogólnie nie mam takich problemów z właścicielką, co z byłą wspólniczką, ale to inna bajka ehh
To znowu ja
Pisałam wcześnej o rzęsach i o solarium -miejsu gzie je robiłam...a terazbędę właścicielką solarium:D i chcę pod działalność podpiąć rzęsy no tylko nie wiem jak to wszystko z sanepidem czy przejdzie czy będą chcieli coś w lokalu zmienić, żeby zgodnie z wymogami było-tu mi chodzi o rzęsiory ...nie wiem jak to ogarnąć panicznie się boję..
Nie wiem też czy rozpocząć działaność od połowy grudnia czy poczekać do 1 stycznia? czy to się opłaca?
odkupiła to co tam miała za psie pieniązki na gwałt to chciała sprzedać bo jedzie do holandii-
Lokal w centrum miasta 600 zł sam czynsz + opłaty ponad tysiąc wychodzi jak nic , dlatego myśę o tych rzęskach..żeby się podeprzeć finansowo... a z czsem moż pazurki do tego? zorganizoać nowe stanowisko pracy- jakoś z urzedu można się wtedy postarać o dofinansowanie i kogoś zatrudnić do tego żeby się opłaciło
To moja pierwsza DG i zielona jak szczypior jestem latam po tych urzędach księgowych jeszcze do sanepidu muszę iść :placz: a boję się jak uchuchu
Sylwia gratuluje i mam nadzieję,że rozkręcisz interes jak trzeba:)
Rozumiem,że jesteś już Panią właścicielką obiektu?
jeśli tak to proponowałabym rejestrować działalność jak najszybciej-różni życzliwi na tym świecie:/:
Jak najbardziej rozszerzyłabym działalność o rzęsy i standardowo pazury:)
Koszty pierwszej DG przez pierwsze dwa lata 366.63 plus ksiegowa:)