Gdzie są Twoi rodzice?!Ty masz 15 lat!!
Printable View
no . To lepiej zebym teraz próbowała nie?
A mama w pokoju obok.
szczerze- lepiej żebyś w ogóle nie próbowala. W temacie o antykoncepcji pisałaś, że jesteś bardzo asertywna a tu się jednak okazuje, że wcale nie. No bo skoro sama wiesz, iż to niezdrowe...
No, al echciałam spróbować. Przecież sie nei uzależniłam po pary fajkach.. :|
Poz atym seks to co innego :P
no ale spróbować można raz. Ile razy można próbować?? Dla mnie albo jest się asertywnym albo nie i tyle. Koniec offtopa:D
nie oszukumy się teraz 15 lat to nie to samo co 10 lat temu...postęp, inne czasy - niestety... Ja zaczełam palić jak miałam w zasadzie 14 lat...ale już nie pale. Niestety ludzie popełniają w życiu błędy, a okres dorastania jest tym właśnie okresem, gdzie najwięcej się ich popełnia, wszystkiego się próbuje. To jest okres buntu i odnajdywania siebie, swojego ja, swojej roli i swojego miejsca w świecie. Większość przez to przeszła ;) Taka kolej rzeczy :)
Dziekuje Ci, Emoilko za ten post! Na prawdę. :) Jest dużo rzezczy, których żaluję, a pelnienia po prostu chciałam spróbować - więc jeśli Was to dziwi, to przepraszam za błąd.
I tak :) Trzeba znaleźć siebie :)
Koniec offtopa :D
Jak rzucałyście palenie?:D
Ja nie chce nikogo namawiac do palenia ,ani tez mowic ze to dobre jest,ale ja chyba jakas dziwna jestem bo pale juz chyba z 15 lat i nigdy nie myslałam zeby rzucać.Lubie zapach tytoniu,lubie palić rano do kawki,na grillu do piwa ,w ogole generalnie nigdy mi dym nie przeszkadzał ,nie czuje sie z tego powodu jakas gorsza ani nie mam wyrzutow sumienia ,po prostu lubie palic ,a moze mam to po dziadku palil 2 paczki dziennie i zawsze mowił ze uwielbia ten zapach,dożył 89 lat!!!I nie cierpie light-ów!!!
ja popalałam z 7 lat;d ale nareszcie rzuciłam nigdy mnie jakoś to nie uzależniło ale to koleżanka poczęstowała, to chłopak, to przy piwie, to na uczelni na fajce lepiej się integrowało. Teraz nie pale 4 miesiące i jestem z siebie dumna;d dzisiaj nawet o paleniu myślałam i fajnie jest nie palić;) a czekolada za 7zł zdecydowanie lepiej smakuje niż fajki:skacze:
:skacze::skacze::skacze: Roczek bez papierosa!!!!:skacze::skacze::skacze::skacze::skac ze:
Kurcze, gratulacje Jade!!!! Ja chyba nigdy nie przestanę,szkoda mi tylko kasy ,bo duzo sie wydaje szczegolnie ze palimy z mezem oboje.
nom ja tez gratuluje jade! :ok:moja mamuska 1 sierpnia swietowala 1,5roczku bez papierosa, a ja nadal nie moge sie zaprzec i po prostu nie kupic fajek i zauwazylam ze ostatnio to juz jaram jak najeta nie wiem co sie ze mna dzieje, chociaz wlasnie ostatnio moze troszke stresujacych sytuacji mialam, moze to dlatego- kurde sama sie usprawiedliwiam :aty::aty: ehhh ;P
Dzieki dziewczyny:* Dla mnie tym razem rzucanie palenia byl bardzo latwe i bez problemowe.Ale wczesniejsze proby a bylo ich kilka niestety nie odniosly takiego sukcesu.Wydaje mi sie ze to musi przyjsc samo.U mnie poprostu skonczyly sie jednego wieczoru papierosy a ze dostalam lenia i niechcialo mi sie jechac do sklepu i tym sposobem juz wiecej nie zapalilam.
ja nie palę już 4 dni :D dla mnie to aż cztery ;)
wiem, że na pewno sięgnę po papierosa nie raz... np do piwka.
Jednak chodzi mi o to, aby zaoszczędzić kasę a nie, by nie palić wogóle ;)
także podsumowując -> 4 dni bez papierosa i bez kupowania papierosów !! :skacze:
Ja 6 sierpnia 2008 wypaliłam ostatniego papieroska!!!!przed tym rzucałam 1000 razy z gumami, plastrami itd.....nic nie działało!!! ale w końcu sie udało dzieki wspomaganiu oczywiście:)bralam tabletki na rzucenia palenia. Moj facet rzucił (palil z 20 lat) i moja mama tez rzucila a paliła z 30 lat:ok::ok::ok:ja paiłam 15 lat!!!!!!troszke sie nam przytyło po tym ale co tam:P
Hej!
Ja paliłam ok. 8 lat i nic mi nie pomagało żeby rzucić palenie.Całą ciąże paliłam a tu ostatniego papierosa wypaliłam 3 stycznia 2010 roku jak pojechałam rodzić.Gdy zobaczyłam moje maleństwo nawet zapomniałam o paleniu.Bałam się powrotu do domu że zaczne palić ale bardzo chciałam już to świnstwo rzucić i uadło mi się dzięki Mojemu skarbeczkowi :) Nie zawsze pomagają różne "wspomagacze" trzeba też tego bardzo chcieć i mieć swoje postanowienie!!!Chociaż czasami z tym też jest ciężko!
13 dni bez :skacze:
Gratuluje Nanami!!!Trzymaj sie i nie daj,naprawde warto przestac palic dla siebie i innych.A kaske np.wydac na pazurkowe rzeczy:)
Kochane, ja też kiedyś paliłam....i to bardzo dużo...mając 18 lat potrafiłam wypalić 2 paczki dziennie. Wiem, że to głpie co teraz napiszę, ale z perspektywy czasu dopiero to zrozumiałam...paliłam przez nerwy...rodzice się ciągle kłócili. Na dzień dzisiejszy są w trakcie rozwodu, ale ja już nie palę:) Wybrałam swoje zdrowie i oczywiście chęć bycia mamą:)
Nie palę już 5 lat i lepiej mi się z tym żyje. Przestałam z dnia na dzień i jestem z tego bardzo dumna:)
Hej dziewuszki ja nie pale "już" 3 dzień i chcę to cholerstwo rzucić. Też z dnia na dzień. Rzucałam już kilka razy ale zawsze na następny dzień brałam papierosa do buźki.. :/ Teraz leże w domu chora, gardło zaraz mi wyskoczy z bólu i nie palę, a żeby wykożystać sytuację to chcę rzucić :) Mam nadzieję że mi się uda :) Będę dawała znać jak mi idzie :ok: :ok:
też bym chciała rzucić ten nałóg, moze uda mi się z Wasza pomocą. tylu osobą się udało. chyba nie mam aż tak silnej woli
Ja wiem że w nałogu nie jestem :) Ale to jest przyzwyczajenie :) Chociaż teraz jak to pisze to mam taka ochotę sięgnąć po papieroska że ojeju :D :D Ale nie chce dam rade :)
nie palę od"dzień przed wigilią" Chociaż okreslenie "nie palę" to zbyt dużo powiedziane, przerzuciłam się na e-papierosa. Drogi był cholernik, bo chciałam najlepszego, ale już przez te 20 czy ileś dni od rzucenia mi się zwrócił dwukrotnie. Zauwazyłam, ze tak jak na początku trzymałam go cały dzień w twarzy i puszczałam te chmury z pary wodnej, tak teraz sięgam, 5 razy dziennie po niego i wystarczy. W domu mniej smierdzi, ja mniej smierdze i oszczednosc jest.
Wazne jest to, ze juz sie tak bardzo nie truje, paliłam prawie 20 lat, a ostatnimi czasy jak komin... dwie i pol paczki dziennie. Latwo sobie policzyc... 25 zlotych dziennie na same fajki......
ja juz to pisałam gdzieś, ale naprawde moge byc z siebiue dumna...siedzialam sobie w dzien i ogladalam cosik w tv... odgasilam peta i powiedzialam, ze to moj ostatni... nie od jutra, od poniedzialku czy nowego roku... ostatni i koniec...bylo to w grudniu na samym początku miesiąca...także rok już za mną od tamtej pory nawet nie wzielam dymka. pociłam sie jak szczur, byłam zła...ale postanowiłam sobie i koniec...no i też psychicznie sie wczesniej nastawialam, bo przeczytałam `potęge podswiadomosci` polecam,!no i trzymie kciuki za Was;)
rudzielec i tak jest najlepiej :) ja też tak rzuciłam, zapaliłam rano i powiedziałam sobie, że to mój ostatni :D i już ponad 2 lata nie palę :) no i mój małż od nowego roku rzucił i się trzyma :) jestem z niego dumna i mam nadzieje, że da rade :)
Kurcia toż ty normalnie parowóz byłaś :wow: dobrze, że sie przerzuciłaś na tego e-peta :ok: