z tym podobne przyciąga podobne - to jak na razie spełniało mi się tylko z okresem w babskim gronie :P
nie narzekam:) obawiam się ;)
dzięki Nadiuszka:)
Printable View
z tym podobne przyciąga podobne - to jak na razie spełniało mi się tylko z okresem w babskim gronie :P
nie narzekam:) obawiam się ;)
dzięki Nadiuszka:)
i z ciążą :D
ja nie narzekam, ale bardzo bym chciała coś robić. jako że teraz mam wakacje od mojej głownej pracy to tym bardziej siędzę i dumam.
Ja póki co nie narzekam, ale w sumie mam takie ceny, że zapewne to przyciąga...
Dziś za to kleiłam 0,25 bo się uparła i tak obciążyły że to wisiało. Jej się niby podoba a ja jestem zła bo ani zdjęcia, ani satysfakcji , jeszcze ja wszystko przeżywam i do jutra pewnie będę się katować tym co wyszło...
Nie kochana, jutro My bedziemy katować Ciebie, cały dzien bedziesz miała aby zapomnieć :D My grzecznie 0,15 C, długośc sama dobierzesz, bedziesz mogła focić ile wlezie :D:D:D
Czyli znowu stresss :D
Gorzka, zarazo jedna!!! Ty się przestań stresować, bo nie masz powodu. Kleisz pięknie, czyściutko i sprawnie. Sprawiasz, że chce się do Ciebie wracać. No ale jak tu wracać, kiedy Cię przyprawiamy o stres?
Zapomnij o stresie, kiedy Cię otaczają życzliwe Ci wielbicielki i delektuj się przyjemnością z wyklejania :przytul:
aha, i pozwól się pouwielbiać :kwiatek::roza::serce:
Happy ty to jesteś za dobra :*
Mam pytanie - mam klientkę alergiczkę i będę jej kleić rzęski na kleju ad - jak liczycie takie panie, bo wiadomo, że ad dużo krócej trzyma? Normalnie za 1:1 biorę 150zł, a 2:1 200zł, a uzupełnienie 1:1 od 80 zł, a 2:1 od 120 zł, no i nie wiem, czy ją mam liczyc tak samo?
Dokladnie tak samo ;) przeciez to nie twoja wina ze ma alergie, dlaczego to masz byc stratna ;)
za założenie policzyłabym normalnie a za uzupełnienie bym jej zrobiła rabacik jak będzie co 2 tygodnie chodzić ;)
Nie mówiąc o tym, że i tak dokładasz bo musisz kupić dla niej inny klej. A nawet jak nie kupić to otworzyć. (a przecież nie będzie jednej butelki w nieskończoność używać) Jeśli masz tylko jedna taką klientkę to fajne gdyby często chodziła. Bo tak to szkoda otwierać butelkę kleju na max dwie aplikacje.
A ja już sama nie wiem co mam robić ... robię w domu za 90-100 xł miesiecznie (dopiero nabieram doświadczenia) i wiecie że nikogo nie mam, ani na rzesy ani na paznokcie. U mnie jest salon za hybryde przykładowo biorą 60 zł trzyma się to ok 2 dni! i babki latają jak głupie ja biorę 45 trzyma się 2tyg minimum i nikogo:( a tamta ich hybryda to nie wiadomo co bo etykietki zdarte :/ a o rzesach już nie wspomnę ;(
dopiero zaczęłam przygodę w samodzielną pracę ale schodzić z cen póki co nie mam zamiaru. jak komuś nie pasuje to mają do koloru do wyboru stylistek.
dzisiaj była pani. na uzupełnienie. pierwszy raz ją widziałam. rzecz jasna uzupełniać nie było co, więc propozycja "ściągamy i zakładamy na nowo" była skomentowana w sposób następujący: "żeby pani wiedziała że co idę do kolejnej stylistki to słyszę to samo ;) " żaden zarzut po prostu tak jest. powiedziałam że mimo tego iż twierdzę to samo to jestem nie byle stylistką i ceny mam jakie mam. doświadczenie tak samo. Pani się zgodziła. umówiła się na następny raz. zobaczymy.
uszy do góry dziewczyny. nie ma co robić swojej pracy za bezcen. lepiej mieć mniej klientek za więcej kasy niż na odwrót.
DOkładnie zgadzam się z Nadiuszką a potem ma się dużo babek za dużo kasy i zarabia się full kasy :D Trzeba się szanować i swoje umiejętności... My też płacimy swoim zdrowiem tak jak np Ja, że w poniedziałek wysiadł mi tak kark że nie byłam wstanie ruszyć głową w prawo i lewo i w tyl i przód przez 2 dni wogóle... Także trzeba liczyć siły na zamiary i brać za to odpowiednie pieniadze.
Ja to chyba za to mieszkam z najgorszym mieście świata pod względem konkurencji. WROCŁAW brr xD Nadia wie o czym mowie :d Rynek zalewają nam dziewczyny robiące rzęsy za 60-69 zł posklejane, beznadziejne, za grube. Ostatnio uzupełniałam jedną dziewczynę ( z racji ze mieszkam na swoim i ciułam grosz do grosza musiałam sie zgodzić na jej warunki) zostało jej kilkanascie rzes z poprzedniej aplikacji, kierunki ładne, ale za to metoda chyba 1:5, tak posklejane, że szok. Pytałam ile płaciła, mowi ze 100 zł, ja biore 85 z dojazdem na terenie Wro ( bo osoba u ktorej mieszkam nie zyczy sobie przyprowadzania klientek do domu) i prawie zerowe zainteresowanie, słyszą cene i przestaja sie odzywać- nie kumam o co chodzi :D
Nie tylko ty tak masz, że jak podasz cenę, to więcej się tel. nie odzywa.
Martwi mnie jednak inna rzecz. Robisz piękne rzęsy, co widać na twoich zdjeciach, dojeżdzasz i jeszcze bierzesz za to tylko 85 zł.? To już jest zaniżanie ceny. Skoro ty pracując na dobrych materiałach i robiąc dobre rzęsy bierzesz połowę tego co powinna aplikacja kosztować to obawiam się, że za niedługo w ogóle cena założenia rzęs zejdzie do progu 50 zł za metodę 1:1 bo każda będzie chciała jakoś przeżyć.
Patrycja, zatłukłabym Cię za te ceny. :aty::aty::aty:
BO TO TY WŁAŚNIE TAKIMI CENAMI ZANIŻASZ CENY NA RYNKU WROCŁAWIA!! Robiąc rzęsy tak jak robisz za takie pieniądze sama siebie nie szanujesz. Po to wydałaś kasę na szkolenie żeby za półdarmo robić?
Liczysz na to że klientka która robi za 85 będzie klientką stałą i zostanie u Ciebie po podniesieniu ceny? Może lepiej od razu zacząć się szanować? I może na początku mieć trochę mniej z klientek (w sensie że mniej klientek za więcej kasy) i dorobić sobie na boku niż tracić zdrowie i mieć nadzieję że w ten sposób sobie uzbierasz stałą klientelę?
Dałam taką cene, bo majac do wyboru dziewcznyny za 50 zł, moje rzesy za 85 to i tak za wiele, wole miec te 85 i chleb niz 100 i nic nie jesc bo nikt do mnie nie przyjdzie :D Mowicie ze mam sie podnieść ? Na ile żeby studentki i osoby nie pływające po kasie było na mnie stać? :)
Ja cię rozumiem. Mi też jest ciężko a konkurencja ogromna. Rozumiem, że wolisz robić tanio i mieć cokolwiek, aczkolwiek jak zaczniesz od początku nisko się cenić - bardzo trudno będzie ci podnieść cenę, jak się podniesiesz - stracisz te klientki, które masz. Ty chociaż robisz dodatkowo paznokcie - ja mam tylko klientki rzęsowe i po wakacjach straciłam 80 % klientek. Wrocław daje ogromne możliwości - może po prostu staraj się znaleźć inne klientki - takie, które mają pieniądze na takie usługi. Mnie uczono na kursie, że trzeba się cenić ( zdrowie jest bezcenne i może teraz nie odczuwasz tego - jednak każda aplikacja ma wpływ na nie).
To Moze zaczac liczyc na klientki z kasa ;) a nie zanizac ceny :P
Ja tez za to co zarobie kupuje chleb i w dodatku robie wszystkie oplaty bo prowafzenie dzialalnosci tanie nie jest, i jak klientka pisze do mnie lub dzwoni czy zrobie jej za 100zl bo w innym salonie za tyle robia to ja na drzewo spuszczam :P bo to nie jest klientka stala. Mam drogo jak na swoje miasto bo u mnie kroluja ceny jakie ty masz wiec 50% nizsze niz u mnie, jak nie bedzoesz sie szanowac to klientki tez tego robic nie beda i juz ci mowie ze nigdy sie nie podniesiesz z cenami bo klientki dziadostwa uczysz.
Rozumiem, ale nie moge dac ceny dwa razy takiej jak mam, bo skoro teraz juz nie ma popytu, to pozniej nie będzie tym bardziej. Klientki sie nauczyły, że nie ważne ze ciagnie i boli, wazne ze jest tanio, słyszą ile chce i mowia " a to za drogo, pojde do XX bo ma taniej" żałosne, ale prawdziwe, a studiuje dziennie wiec nie moge liczyć na normalny dochód z pracy, bo nie mam jak pracować, rodzice mi pomagaja, ale nie chce im wisieć na garnuszku. Sprobuje ogłosic sie na gumtree i trafić do klientek z większym portfelem, ale z ciekawości jak sie przejrzy te ogłoszenia to żal.
Wiecie co mnie tez się jeszcze zdarzają telefony pt Czy zrobi mi Pani rzęski za 120? Po czym ulegnę np. bo robi u mnie komplecie z dłoniami i stopami i co? Robię 1:1 i wychodzi rozczarowanie bo Pani myślała, ze za te 120 to ja jej cos w stylu holyłuda walnę (usługę wartą u mnie 250-280zł)
---------- Dodano o godzinie 17:52 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:45 ----------
Patrycja na gumtree tez nie znajdziesz klientek z większym portfelem.
Dlaczego nie możesz pojąć, że ta usługa nie jest i nie ma być dla każdego (tak jak ostrzykiwanie czy operacje plastyczne) - to ma być luksusowa usługa (ułatwia nam życie, upiększa, sprawia, ze spojrzenie nabiera blasku, nie traktuj jej jak JEDZENIA, którego potrzebujesz).
Chyba dziewczyna na kursie uczyła Ciebie jak wykalkulować cenę usługi? Chyba nie robiła tego z kosmosu - tłumaczyła z doświadczenia, które posiada co składa się na tą cenę?
Pati, to ja mam dla Ciebie inna radę. Za 85 nie siedź nad klientką tyle czasu i nie klej tak ładnie. To przynajmniej zdrowia nie stracisz ;)
dobrze Agulusia napisała. może zacząć liczyć na klientki z kasą?
no bo albo robisz studentki albo chcesz więcej zarabiać.
sama dla siebie określiłaś poziom i ramki ;)
jak byś od razu je ustaliła inaczej to i klientek innych byś szukała. i na pewno nie na gumtree ;)
wiesz... innych okłamywać nieładnie a siebie niemądrze. sama powinnaś zdecydować czego chcesz... bez urazy. wiesz że ja Ci zawsze doradzę tak żeby Tobie było najlepiej, ale czy się zastosujesz - to Ty decydujesz...
edit...
tak sobie teraz pomyślałam... chcąc mieć klientki z grubszym portfelem, to raczej ich na cenę 80 zł nie zwabimy. one teraz mogą oglądać Twoje prace i przyzwyczajone do tego że za jakość trzeba zapłacić mogą sobie myśleć że mimo że jest niby ładnie to musi coś tuś śmierdzieć bo przecież nie może dziewczyna z dobrym materiałem i ładnie robiąca kasować tak mało. takie rzeczy to tylko w Erze... ;)
Patrycja to nie jest tak do końca. Dziewczyny mają rację. Ale na wszystko trzeba zapracować (opinia itp.) Czasem jedna dobra klientka przyprowadzi ci 5 kolejnych a później piramida rusza. Ja korzystam narazie jedynie z poczty pantoflowej bo wiem że nie trafi się nikt "przypadkowy" i nie narzekam. Na konkretną bazę klientek pracowałam jakoś ponad rok. Dziewczyny się czasem targują, sporadycznie przymykam oczy a później pluje sobie w twarz. Ja za 1:1 kasuje 150 zł i sądzę że to i tak jest mało - ale też się musiałam ciut do rynku dostosować. A klientele mam raczej stałą więc i tak uzupełnienia głównie robie. Ale to uważam za minimum bo w moim przypadku jest to sposób na życie a nie dorabianie po godzinach więc za free u mnie nie przejdzie. Zanim się zarobi na opłaty to do chleba jeszcze czasem daleko:/: Zaniżają ceny przeważnie te co nie do końca potrafią to robić (chociaż bywają i wyjątki) i te co traktuja to jako zabawę, ale one mają inny rodzaj klienta, który Tobie nie jest potrzebny. Widziałam Twoje prace i sądzę że pomimo krótkiego stażu możesz sie cenić jak stylistka - bez przedrostka pseudo:D
Hmmm to ja jestem jakaś dziwna chyba :) Kleję za 90/120/140 z czego 90 klasyczna aplikacja 1:1. Może nie zarabiam kokosów, ale nie oszukujmy się- zarabiam na tym mimo wszystko. Spokojnie dorabiam sobie do swoich przyjemności i mam na większe waciki.
Gdybym podniosła ceny to miałabym tych klientek mniej a ja lubię kleić. Lubię jak do mnie przychodzą dziewczyny. To ich zadowolenie kiedy wychodzą i przysyłają więcej kobietek - bezcenne. Teraz też z wielkim brzuchem, już ledwo siedzę, czasami kręgosłup pod koniec krzyczy prawie ale wiem, że inaczej bym po ścianach chodziła.
Dodatkowo wiele z dziewczyn ogłaszających się we Wrocławiu działa w domu na czarno. Dziwnie by było rzucać kosmicznymi cenami nie mając działalności, przyjmując w różnych warunkach, często nawet w domu w kuchni czy innym miejscu, które nie zawsze jest komfortowe ( a ja to już w ogóle kiedy moje dziecko drze się za ścianą :nie_powiem:).
Jak ja zaczynałam robić rzęsy to już ceny były niskie. I mówię o wrocławiu. Pamiętam, że zaczynałam od 50zł. Później 70zł. A kiedy już zaczęłam sporo inwestować to przeszłam na 90 i nie schodzę poniżej tego, ale podnieść było ciężko ( próbowałam kilka razy odrobinę zwiększyć ceny)- a że nie wiem dlaczego przyciągam na swoje usługi sporo wrocławskich stylistek- wiem, że i one nie raz ceny podnosiły i zainteresowanie cichło.
A gdzie się ogłaszać jak nie gumtree? Może poradźcie :)
Ja podstawę zbierałam na gumtree, teraz polecenia, uzupełnienia i czasami ktoś z facebooka się nawinie, ale nawet nie mam pomysłu gdzie indziej szukać :)
Chociaż faktycznie Pati 85 z dojazdem ( a ty chyba w ogóle komunikacją miejską?) to za mało. Co prawda pewnie dojazd mieści CI się w tych 5 zł, ale ile czasu na to schodzi i ile nerwów, dźwigania...
Gorzka zgodzę się z Tobą w 100%! Po prostu trzeba sobie jakoś radzić i każdy orze jak może... To prawda, że czasem nie ma się idealnych warunków, więc też trzeba to uwzględnić w cenie i to nie tak, że ktoś traktuje ten zawód jako zabawę czy jest się "pseudostylistką"... Można się naprawdę starać w każdym calu a jednak pewna cena będzie już stanowczo za wysoka. Co do ogłaszania się to faktycznie tych bardziej popularnych miejsc nie ma aż tak dużo a gdzieś trzeba dać sobie szansę. ;)
jezu.. Gorzka tak pięknie kleisz za takie marne grosze..:huh:
ja za 80zł to robię uzupełnenie 1:1 do 3 tygodni!
normanie ceny 1:1 150zł, 2:1 200zł, 3:1 250zł, norki 350zł i nie schodzę.. nie ma targowania... zazwyczaj stałe klientki za uzupełnieni 2:1 płacą 100zł a nie 120zł.. ale to są babki które przychodzą od x czasu.. i na wszystko trzeba pracy i czasu..
mi interes ruszył się mega dopiero w styczniu... ale za to jak pojechał z kopyta to do tej pory nie mogę się ogarnąć tyle roboty mam.. a pogodzić to z dziećmi i szkołą nie jest łatwo.. ale zarabiam na tyle dobrze, że kombinuje jak mogę i jakoś udaje się wszystko poukładać ^_^
szczerze.. za 85zł i to jeszcze z dojazdem bym nawet palcem nie kiwnęła..
ceny mam jakie mam a klientek stałych już dużo.. teraz trochę ukrócam, żeby z dziećmi się widywać, ale wiem, że zaraz święta i znowu nie będę miała czasu po dupie się podrapać..
moje klientki cenią sobie profesjonalizm.. 90% z nich ma za sobą nieudane stylizacje i są wierne, bo czują, że mają dobrze założone rzęsy mimo, że muszą zapłacić więcej..
nawet po porodzie zaczęły przyjeżdżać do mnie do domu.. a mieszkam na wsi zapyziałej pod Łodzią gdzie komunikacji nie uświadczysz.. niektóre to i prezenty dla dzieci przyniosły :yess:
Trochę wyższe ceny świadczą o wyższym standardzie usługi..
Ceńcie się dziewczyny..
Ja to juz nawet przestalam promocje robic :huh: bo klientki podpytywaly czy jakies gorsze rzesy kupilam:o a tak na powznie to klientki z wyzszej polki zwracaja uwage na cene ;) jak cos jest tanie to znaczy ze nie dokonca dobre ;) ja tez bym nie poszla na rzesy za 80 zl bo cena podejzanie niska i nawet bym pod uwage nie brala takiego ogloszenia, bo hmmm albo material do kitu albo kleic nie umie ;) i zdjecia maja sredmie znaczenie bo w necie ich pelno ;) ja osobiscie sie tak przejechalam :/
trzeba brac tez pod uwage czas wykonywania aplikacji u mnie wyglada to tak za 1:1 biore 150zl tylko czas aplikacji to max 1.30h uzupelnienie do 3 tyg 100-120zl czas max 1h
Tak samo objetosciowki 200-380zl czas klejenia 1.5-2.5h.
pozadne klientki nie beda od razu walic drzwiami i oknami jesli komus sie tak wydaje to czas zejsc na ziemie :P zrobisz jednej ustatkowanej pani ona ma kolezanki w pracy, u dziecka w szkole znajomych ;) a taka mlodociana studentka jest na garnuszku rodzicow i zazwyczaj woli poimprezowac za kase ktora ma od rodzicow niz na rzesy wydac :P;)
W sumie trochę mnie dziewczyny zaskoczyłyście z tymi cenami :wow:. U mnie stawki jak u bombelkowej, taniej robię tylko rodzinie i przyjaciółkom ;)
Wisienka i Bombelkowa nastawione przez swojego szkoleniowca hehe :)
nastawiAnie to nie wszystko. dziewczyna sama musi zechcieć się cenić.
ja na ostatnie szkolenie zaprosiłam jako modelkę fryzjerkę..
potem sama zrobiłam jej rzęsy i od tej pory (minął tydzień) przyprowadziła mi 3 nowe klientki :) co więcej wzięła ode mnie ulotki i rozdaje swoim klientką :) do tego, dzisiaj przychodzi jej mama, która jest fryzjerką i właścicielką tego salonu (ma więcej klientek niż córka, zazwyczaj panie po 40 dobrze usytuowane) więc już zacieram ręce :cwaniak2:
kochane, reklama dźwignią handlu.. a najlepsza to jednak ta poczta pantoflowa :)
Ja mam koło siebie zaklad fryzjerski. Ostatnio jak bylam na strzyżeniu to chciały ode mnie wziąć wizytówkę, ale ich nie posiadam jeszcze. Muszę się spiąć i je zrobić i przejść się znowu na jakieś odżywienie wlosów :skacze:
Zastanawiam się jeszcze jak się wbić do babskiej siłowni u mnie pod blokiem... tak wejść z ulicy i zapytać czy moge zostawić ulotki czy poprzychodzić troszkę, pomachać rzęskami i dopiero uderzyć hmm ? ^_^;)
Edytko dokładnie ;)
Cataleya ja wchodziłam "z buta" na początku i zostawiałam ulotki, teraz mam umowę z zaprzyjaźnioną fryzjerką, że ja polecam ją, a ona mnie. No a poza tym poczta pantoflowa - chyba w miarę mi te rzęsy wychodzą, bo coraz więcej babek z polecenia mam, nawet ostatnio się dowiedziałam, że polecają mnie na mieście inne kosmetyczki, które rzęs u siebie nie robią...:wow:
wejdz i się spytaj, co ci szkodzi.
u mnie na wsi nikt rzęs nie chce , nie potrzebuje, nie ma kasy itd. Poleca mnie fryzjer tu u mnie, ale co z tego skoro przez pol rok pytały się aż 2 osoby.
wiec muszę się nawysilać ostro, żeby w ogóle kogoś mieć.
U mnie pantofel no i bardzo dużo z netu (fb i blog)
Mnie też kosmetyczki polecają i ostatnio miałam dwie, które podsyłały mi swoje klientki na czas niedyspozycji. Faktycznie to miłe :)
Generalnie każda osoba, która przychodzi bo widziała gdzieś moje rzęsy, albo słyszała i chce bo się podobało to miła sprawa.
Ja ceny planuję podnieść dopiero jak założę działalność i będę działała poza mieszkankiem :) Póki co i tak szykuje mi się przerwa więc nawet nie dumam nad tym.
Z tymi cenami i czasem wykonania to jest bardzo różnie. Ja sama rzęs nie kleję, ale jestem klientką rzęsową i z tej drugiej strony mogę dodać coś.
Pierwsze moje rzęsy były zrobione w czasie 1h cena 100zł, istna masakra to była, zamiast 1:1 to było chyba 1:3, bo do trzech moich rzęs była doklejona jedna, grudy kleju... wydawać się mogło, że w takim krótkim czasie ktoś klei, to jest wyrobiony i będzie super, niestety...
Drugie rzęsy zrobione w salonie, czas 3,5h, cena 190zł, prawdziwe 1:1, chociaż wymodelowanie oka i dobór rzęs nie do końca udany, jednak są to rzęsy najlepiej wykonane u mnie w mieście.
Byłabym gotowa zapłacić i 300zł gdyby ktoś zrobił mi takie piękne rzęsy jak widzę tu na forum, niestety próżno szukać dobrej stylistki.
Co do zamożnych pań, nie wszystkie są takie skore do płacenia. Mam swoją klientkę paznokciową, bogata bizneswomen, a na paznokcie przychodzi do mnie do domu, nie do salonu, rzęsy robi za 100zł, jak usłyszała, że ja płacę 190zł była w szoku, mimo że dużo bardziej jej się moje rzęsy podobały.
Podobnie jak Wy uważam, że trzeba się cenić, jednak nie oszukujmy się, bo klientka do domu nie przyjdzie do nas płacąc tyle co w salonie. Panie oczekujące luksusu (ew. chcące uchodzić za luksusowe ;) ) pójdą tylko do salonu nawet jak ktoś im tam lipę zrobi. Nie mniej jednak nie róbmy, nawet w domu, za pół darmo :)
A co do szukania klientek, to najlepsza od lat poczta pantoflowa. Wziąć jakąś ciotkę, znajomą, zrobić jej pokazowe rzęsy i niech poleca koleżankom :)