Dziewczynki powiedzcie mi jak zarabiacie i na jakich jestescie zasadach zatrudnione jako stylistka pazurków ??
Dostałam propozycje pracy i nie wiem czy dobre warunki mi zaoferowala?
Printable View
Dziewczynki powiedzcie mi jak zarabiacie i na jakich jestescie zasadach zatrudnione jako stylistka pazurków ??
Dostałam propozycje pracy i nie wiem czy dobre warunki mi zaoferowala?
ja jestem na swoim takze nie pomoge
ja również na swoim. a teraz to nie pracuje
Hej widzę, że nikt sie nie chwali:) Ja dostałam ostatnio propozycje pracy, no i tak... za siedzenie i obsługę solarium najniższa krajowa + połowę kwoty jaką kosztuje dana usługa. Czyli np. od każdych paznokci masz połowę z tego ile kosztuje w salonie. Przykładowo najzwyczajniejsze tipsy bez żadnych zdobień specjalnych 90 zł (Ty masz z tego 45 zł oprócz normalnej wypłaty). Niestety odrzuciłam ofertę, bo bardziej odpowiada mi moja normalna praca (niezwiązana z pazurkami:D) plus klientki domowe:) Pozdrawiam
mmmmmmmm a ile jest w polsce najnizsza krajowa?bo chyba nie wyszlabys tak zle?
chyba 2500 jest średnia a najniższa ok 1200. u mnie w okolicy za siedzenie w solarium sa grosze, ok 900 na rękę, może mniej. za to 50% od utargu to baaardzo dużo, zwykle jest do 30% jak już gdzieś pisałam, plus podstawa bądż nie. do tego często robią tak, że powiedzmy podstawy masz 800 i te 30% ale na początku wyrabiasz podstawę, czyli powiedzmy z utargu masz 1200, a z podstawy 800, to dostajesz 800 + 300 (bo utarg wyższy). a jeżeli utarg niższy, to dostajesz tą podstawę.
czasami zdarza się że dostajesz i podstawę i procent, ale to rzadko, albo powiedzmy 2000 podstawy i 15% co jest bardzo mało,
ilonia wzięłaś ta prace?
---------- Dodano o godzinie 22:07 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 22:06 ----------
znaczy mało dla kogoś kto z tego żyje
Wziełam dała mi 1200 + 20% od klientki
z tym że to narazie tak na początek na okres próbny, a pozniej mówiła że mi podniesie :)
Zobaczymy jak narazie bedzie ale mam nadzieje ze bedzie tam fajnie
Zaczynam od poniedziałku. ;)
daj znać, jak ta nowa praca :):) super :)
od 1.01.2010 najnizsza krajowa to 1317zł
Ilona czemu masz 1200?
powodzenia w nowej pracy:)
to teraz zablysne wiedza z ksiegowosci:D
poniewaz pracownik w pierwszym roku nie moze zarobic mniej niz 80% najnizszej krajowej co daje 1000 pare zl, mniej nie moze ale 1200 moze:)
druga sprawa 1317zl jest kwota brutto a nie wiemy czy ilona nie podala netto czyli tego ile zarabia na reke^_^
minimalna stawka netto wychodzi ze jest to niecaly tysiac ;)
a widzicie jak sie uczyłam to była niższa;)
zresztą nie wiem jak u was, ale to że ktoś ma na umowie mniej niż najniższa krajowa jest normą u mnie i to w różnych branżach. każdy pracodawca kręci jak może:(
a ja ne zarabiam b jestem siebie i niestety to co się zarobi na klientkach a od zeszłego roku grosze niestety to wydaje się na dojazd i opłaty, jak pracowałam w domku to na czysto z paznokci było jakieś 1000 - 1500 jak otworzyłam salon i sklep to od razu masakra nic się nie zmienia i z paznokci jest 500 - 800 zł bez odliczeń towarów itp.
no własnei ja zawiesiłam działalność bo kupa opłat (w tym lokal przecież) i nie wiem szukam czegoś dobrego
nio właśnie gdyby nie te opłaty za lokal chociażby za 19 mxm płacę 1500 netto
o kurcze to dużo płacisz a chociaż w centrum?
u nas tez są takie stawki albo i wyższe :( ja płaciłam za pokój u fryzjera 600zł, a wcześniej w solarium i fryzjerze też 600. ale była lipa, teraz szukam czegoś fajnego i najlepiej tez do 600
Dzisiaj mnie ta dziewczyna tak wkurzyła że szok i prawdopodobnie nie pojde do niej
Słuchajcie powiedziała mi że mam nie robic pazurkow po godzinach pracy bo ona bedzie mnie sprawdzać i jesli wyjdzie że zarabiam jeszcze po godzinach to zakonczy ze mna współprace:/::/::/::/::/::/:
Poprostu zszokowała mnie :/::/::/:
upsssssssssssssssssssssss
przekichane
moj brat mial tak samo
pracowal w warsztacie samochodowym i po pracy naprawial sobie auta
i szef mu zabronil po pracy dorabiac
moja kolezanka w salonie z pazurami przez caly mieiac zarobila 130 zl tak 130 zl.... no ie codziennie tam byla ale nawet gdyby 10 babek zrobil to mara kasa. a bylo ich o wiele wiecej
takze nigdy nie wiadomo
pozdroooo:*:*
ja miałam podobnie, mimo że własna działalnośc i wynajem to np w niedziele salon zamknięty i już nie mogłam. porażka, no dobrze ze to sie skończyło. ja robiłam w dwóch, ale opowieści mam z kilku, dziewczyny nawwet jak sie babka fajna wydaje to nie wierzcie pozorom;)
moja kolezanka tez tak ma pracuje w "gabinecie" bo to w centrum handlowym i musiała podpisać świstek, że nie będzie wykonywać zabiegów po godzinach pracy oraz przy zerwaniu umowy o prace chyba przez 3-5 lat nie może wykonywać zawodu kosmetyczki. nie wiem czy to podpisała ale sam fakt że pracodawca takie coś wymyslił. masakra jakaś;[;
---------- Dodano o godzinie 07:57 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 07:55 ----------
wiem coś o tym jak hurtownia nie jest w centrum, gdzie nie ma przechodniów bo właśnie były prAcodawca zamknął hurtownie w której pracowałam bo nie było ludzi. ja mam lokal w centrum mały bo 30m2 ale ciesze sie że w samym centrum
paznokietek a może jakieś promocje powymyślaj. może to przyciagnie ludzi:)
No właśnie to ci własciciele są jacyś porąbani co kogo obchodzi co robi po pracy to już jakaś przesada i masakra delikatnie mówiąc!!!!!!!!! dlatego jajestem tego zdania; krecic wały na boku jak najdłużej sie da bo jeżeli same sobie nie pomożemy to nie mamy na kogo liczyć!!!!!!!!!
a ja nie dziwię się właścicielom że każą podpisywać tą klauzulę. postawcie sie na ich miejscu, macie % od zarobku stylistki, powiedzmy 100 złotych paznokcie to ona ma z tego 30, wy płacicie jej ubezpieczenie, produkty, czynsze, prąd i reszta dla was. a ona 9pracownica) powie każdej klietce, ej, nei rób w salonie za 100 tylko przyjdz do mnie do domu zrobie ci za 50.
nie wiem jak wy, ale ja zamierzam w przyszłości otworzyć salon i zrobić tak, żeby inni dla mnie pracowali,a ja krócej, nei zamierzam całe życie zapier** 10 godzin dziennie i słyszeć fochy ze mam 2tygodniowy urlop raz w roku, albo że w wigilie tylko do 15-tej siedze.
moim zdaniem taka klauzula jest ok
Ale podpisywanie "lojalnosciówki" to jakas totalna przesada. Gdyby-powiadam-gdyby bylo tak, ze to ten salon Cie wyszkolil i to w takiej metodzie ktora sie nie powtarza w innych salonach no nie wiem... teraz wymysle jakas bzdure-ozdabianie paznokci pieprzem i papryka, to na te wlasnie usluge(tajemnica szkolacych), zaklad moze zażadac podpisania papieru,bo u nich sie szkolilas i ta metoda zarbokujesz rowniez u nich, ale jak sie szkolilas gdzie indziej, placilas za to i sprzedajesz im swoja fachowosc, to wymaganie podpisania umowy lojalnosciowej to jest lamanie prawa moje drogie dziewczynki-oczywiscie mamy wybor-nie podjac tam pracy. Ale wiemy jak jest....
no tak ale też trzeba spojrzeć na pracownika.... ta koleżanka co miała podpisać klauzule jest z wykształcenia kosmetyczką i w momencie kiedy pracodawca ją zwolni a ona nie może wykonywać zawodu przez 5 lat to z czego ona ma żyć skoro nie ma innego wykształcenia zawodowego?
wiesz co o tym mysle, nie? niech on @#$%$#%#
nie no ja nei mówie że przez 5 lat od razu, podczas trwania stosunku pracy powiedzmy
kura to sie zdziwisz bo stylizacje z dodatkiem przykraw kuchennych itp były w stanach ze 3 lata temu, może 2 hitem podobno:D
Ja rozumiem taki papierek można podpisac jeżeli pracodawca płaci ci za szkolenie i ty wobec niego masz pewne zobowiązania... a nie szkolenia ukonczone na wlasna rękę a on tego wymaga od ciebie :/::/::/:
A co do tego że się zachęca inne panie ktore przychodzą do salonu to bzdura ja nigdy bym tak nie robiła...
A to co ja robie po godzinach i inni pracownicy to jest moja sprawa jeśli przed podjęciem pracy w salonie mialam swoje stale klientki to nagle mam im powiedziec że macie teraz chodzic do salonu i zrobię wam pazury o połowę droższe...
To jest moim zdaniem nie logiczne... Bo np. fryzjerka wychodzac z pracy dalej jest fryzjerką tak samo w naszym przypadku jest...
A zaczynac parce odrazu od szantarzu to lekka przesada...
to jest normalne działanie. jeżeli jestes u pracodawcy na umowie to nei siedzisz w pracy po godzinach i nei robisz na jego sprzęcie jego rzeczami paznokci klientom przecież.
ja rozumiem że ty jestes uczciwa i byś taknei robiła, ale uwierz mi w salonach odchodza różne szopki
Wiem i powiem ci tak że na okresie próbnym miałam pacowac na swoich produkatach:huh::huh::huh:
żenada:/ dlatego ja już wynajem w 2 salonach przerabiałam, a teraz bardziej się opłaca domem zajmowac i szukać czegoś naprawde dobrego a nei byłe g**
ja mam zamiar otworzyc dosc duzy salon za 1,5 roku jak kosmetologie skoncze i na pewno zatrudnie 2 osoby i beda musialy podpisac lojalke sporzadzona przez prawnika, oraz nie beda dopuszczane do danych klientow.
wiecie jak wyglada kradziez klientow w salonach??
zapewne wiedza te ktore maja pracownikow ktorych wyszkolily a pozniej salon praktycznie przestal funkcjonowac bo pracownice odchodzac bezczelnie wysylalay smsy do klientek ze zrobia za pol ceny u siebie w nowym salonie.
nie obraź się Kochana, ale ja bym u Ciebie nie chciała pracować na takich warunkach :/:
przyjmując np. mnie do pracy musiałabyś się liczyć z tym, że równiez mam szkolenia, doświadczenie i wiedzę z zakresu stylizacji :) i z tym, ze mam pewne zobowiązania wobec moich stałych domowych klientek, z których bym nie zrezygnowała ze względu na pracę u Ciebie :) bo dziś zaczynam pracę u Ciebie, rezygnuję z "domowego dochodu", a przy tym z klientek które przychodzą do mnie od iluś tam m-cy, a Ty mi za 2 dni mówisz "dziękuję" i bye bye :) i co dalej ze mną?? na bank nie odzyskałabym już tego zaufania moich klientek co miałam wcześniej, baaaa nie odzyskałabym samych klientek! nie miałabym pracy u Ciebie i co?? także uważałabym za właściwe na dzień dobry powiedzieć Ci o tym, a jakbyś zażądała, żebym z nich zrezygnowała to wolałabym otworzyć swój salon albo pracować dalej w domu na swój rachunek:)
a co do podbierania klientek to musisz się z tym Kochana liczyć, a klient nasz pan i choćbyś nie wiem co robiła, on pójdzie tam gdzie jemu odpowiada, a ceny to główny chwyt, który doprowadza do tego iż klient od nas odejdzie jak znajdzie tą samą usługę taniej :) proste i logiczne :) sama pewnie tez bym się tym kierowała :)
także ja bym wolała zatrudnić się u Ciebie bardziej na warunkach szefowa stylistka-pracownica stylistka, a nie szefowa terrorystka - robol z klapką na oczach :)
A ja rozumiem pierwszą i drugą stronę... Bo z jednej strony wiem że dziewczyny pracujące w salonach nie są uczciwe i znam dziewczynę która odbija klientki szefowej zapraszając panie do swojego domu na paznokcie za 20 zł:/: serio, za 20 zł. A z drugiej strony mam np klientkę która co miesiąc przyjeżdża do mnie z Krakowa. I co miałabym jej powiedzieć? Że musi teraz iść do salonu gdzie pracuje? To ona mi powie że poszuka sobie kogoś w krakowie bo przecież do Częstochowy do salonu nie będzie jeździła. Czy nawet czasami robię paznokcie koleżankom w domu i wiem że nie pójdą do salonu... Dlatego zapewne gdybym była pracodawcą to przed podpisaniem umowy uprzedziłabym panią że jeśli dowiem się o próbie odbijania klientek to umowa zostanie rozwiązana i tyle... Z klauzulą o jakich piszecie wcześniej nigdy się nie zgodzę bo jest ona strasznie niesprawiedliwa i krzywdząca.
czy wy wiecie jak wyglada umowa lojalnosciowa z punktu widzenia prawa?? widzialyscie kiedys taka umowe??
chyba nie:D
umowa lojalnosciowa dotyczy tylko i wylacznie stosunku pracy pracodawca-pracownik, nie obchodza prcodawcy stale klientki pracownika salonu, po godzinach w domu moze swoje stare stale klientki przyjmowac i robic z nimi co chce dopoki nie dochodzi do konfliktow interesow, a umowa dotyczy tylko i wylacznie salonu i JEGO klientow.
tzn zazwyczaj w umowie jest klauzula dotyczaca podbierania klientow przez pracownika
oraz zapis odnoszacy sie do ustania umowy o prace ze np pracownik nie moze przez rok po ustaniu stosunku pracy podjac dzialalnosci gospodarczej w zakersie wykonywanego wczesniej zawodu.
i taka umowe podpisuje sie w momencie przejscia pracownika przez okres probny czyli rowna sie umowa na czas nieokreslony
z punktu widzenia mojego czyli przyszlego pracodawcy taka umowa jest bardzo wporzadku, pracownik pracuje w dobrych warunkach finansowych, ma oplacane szkolenia dodatkowe, warsztaty i wyjazdy. niestety teraz jest wiecej nieuczciwych osob niz uczciwych i trzeba sie zabezpieczac.
co byscie zrobily w takiej sytuacji
przyjmujeszc pracownice, wysylasz na szkolenia inwestujesz w pracownika powiedzmy 20tys.
po roku pracownica kradnie wszystkich salonowych klientow i otwiera swoja dzialalnosc, a ty bankrutujesz albo odbijasz sie nie spisz po nocach zeby to co kochasz i pracowalas na to latami ratowac, pozyskujesz kolejnych klientow i dochodzi do tego ze potrzebujesz nowego pracownika... i co kazesz podpisac lojalke czy nie???
Zawsze będzie tak, że rację ma ta strona po której aktualnie stoimy :D
Każda z nas chce bronić swoich interesów, niezależnie czy jest pracownikiem czy pracodawcą.
Zazwyczaj w firmach różnych branż podpisywane są lojalnościówki, na zasadzie robisz out - oddajesz za szkolenia.
samaron zgadzam sie, a na kradziez klientow sa odpowiednie paragrafy
tylo dziwi mnie ze wielu jest takich "okradzionych" pracodawcow i z nich nie kozystaja.
bo za to groza nawet 2 lata wiezienia!! i dziwie sie laskom ktore to praktykuja, albo sa glupie albo mysla ze nic im sie nie zrobi
sa na to 2 paragrafy
np art 23 o zwalczniu nieuczciwej konurencji i 266 art. kodeksu karnego.
Powiem Wam, że chodziłam teraz cały m-c do spa na różne zabiegi na ciało i gębę
i był tam taki jeden pracownik nie bardzo zadowolony ze swojej pracy,
już przy pierwszym spotkaniu odważył się na prywatę, pt. "ja w domu zrobię Pani taniej i lepiej",
pomyślałam sobie: znaczy się, że tu w pracy kichę odwala i np, źle mnie wymasuje, tak?
i poprosiłam na recepcji, żeby więcej tego pana mi nie dawali.
Więc zgadzam się z Agulusią, jeśli przychodzi się do pracy tylko po to, żeby ZUS opłacili,
a klientów z salonu w domu obrabia, to wolałabym wyjść na zołzę niż wylądować pod mostem.