tu wklejajcie wasze zwierzaczki :)
Printable View
tu wklejajcie wasze zwierzaczki :)
Ja już pokazywałem gdzieś swoje rybki :)
ale niech tam nowsza fotka :P tylko z gorszego profilu :P
to teraz wy pokażcie wasze czworonogi :)
A to nasz pupilek ukochany, który za jedzenie sprzeda wszystkich :(
:D
Załącznik 375
trochę dresiarz z tego waszego pupilka :D ale fajny :P
ale slodkiiiii ;] sądze ze to dziewusia ? :D:D:D:D
dziękuje :)
nie ma wyjścia, musi chodzić w ubraniu , bo strasznie choruje :( są bardzo delikatne i zarazem kochane :*
tak tak dziewuszka :]
Dymciq nie sądzę żeby kokardkę facetowi Chanti zakładała :hahaha:
Hej ;)
Pomyślałam że nasi ulubieńcy też zasługują na swoje miejsce na forum :)
Zatem, przedstawiam Wam moje zwariowane kociaki - Tole i Bąbelka..:*
Mówisz o swoim avatarze :> ?
Tola - łaciata
Bąbelek - szaro biały ;)
Bardzo fajny pomysl ja narazie napisze co mam a jak naprawie naped w laptopie to wstawie.No to tak mam obecnie trzy szynszyle(szare),Dwa bardzo duze akwaria jedno z Malawi a drugie Tanganika(rybki tropikalne)A dzisiaj juz robie przymiarki do zalozenia terarium,chce kupic od znajomej dwie Agamy brodate:D.No i zapomnialam napisac dwie malpki i gorylka:skacze: (maz i corki:))
basia sympatyczne kociaki :)
Jade nie mogę się doczekać twojego akwa, moje to się nie umywa do Malawii a co dopiero do rybek tropikalnych :)
ja nie mam zwierzaczka :P
moze z ajakies dwa latka kupimy Marcelkowi AŁA-AŁA :D hehe
no piesek to podstawa do prawidłowego rozwoju :ok: ja miałem owczarka niem i na nim jeździłem jak na koniu jak byłem ciut starszy od twojego marcelka :D biedny piesek ;)
aaaa kamis ... ty jestes mezczyzna ?? ja mam trzy kotki ;) jutro jak dam rade wrzuce foteczki zeby wam pokazac :) pieeeekne sa ;)
^_^
:aty:Kamis sadysta... , biedny pieseczek :(
Prosze o to nasze akwaria.Kamis,Malawi i Tanganika to ryby Tropikalne.Pozdrawiam serdecznie
Piękne akwaria jestem pod wrażeniem, tak kolorowo i zielono :)
ps. a ja myślał że chodziło o jakieś pielęgnice z jeziora malawii :)
Pierwsze zdjęcie - miałam dokładnie te same gatunki. Dochowałam się kilku miotów w tym dwa musiałam bezczelnie wyjmować samicom z pyszczków, bo nie chciały wypuścić młodych, a ledwo się już ruszały. Przepiękne akwaria!!!
A teraz mam tylko kotkę.
Tak to sa pielegnice z Tanganiki i Malawi:-)
Ahh zazdroszczę takich rybek, może kiedyś :)
Ivonna mam hopla na punkcie czarnych kotów :D od dziecka zawsze mieliśmy czarne koty a co najśmieszniejsze zawsze nazywały się bagera czy to kot czy kotka ;)
Moja ma na imię Klara. Jak ją zobaczyłam to z miejsca przyszło mi do głowy to imię. Jest niemożliwa. Lubi się kąpać, wystarczy zostawić uchylone drzwi od łazienki jak się bierze kąpiel i na bank ona tam za chwilę się zjawi; otwiera szuflady i szafki, latem nie mam much w mieszkaniu, bo wszystkie wyłapie. I jest kochana, bo jak któreś z nas jest przeziębione, to położy się np. na mnie i tak długo leży, aż się wypocę.
A takie pieknosci jak te(parke) bede miala w domku juz w tym tygoniu lub przyszlym.Juz dzisiaj bylam ogladac moje malenstwa,sprzet potrzebny.No a mezus ma zrobic terarium.Jak bede miala gotowe to napewno wstawie zdjecionko:]
Terarium juz prawie gotowe:]Zrobione wlasnarecznie przez mojego meza:ok:.A dzisiaj wieczorkie jedziemy po nowych domownikow:D.Jak mi sie uda to jeszcze dzisiaj wstawie zdjecie.
a ja mam buldozka francuskiego o imieniu Baron,cudowne stworzenie i kompan w zyciu takie male a takie madre i wiecznie wesole...wszystkie nasze zwierzaki sa kochane,prawda...nie wiem jak tu wkleic fotke,jak ktos moze mi pomoc to z gory dziekuje...
Jak duże terrarium jest potrzebne? One chyba spore urosną. Musisz mieć duże mieszkanie, że możesz to wszystko pomieścić.
Hehe to pocieszny bardzo charakterek, też ładne imię klara :)
annamon tutaj: http://forum.wzorki.info/uwagi-o-for...iadomo-ci.html
Z miejscem niema problemu meza przeprowadze do garazu a Agamy do sypialni:skacze:.A tak powaznie wielkosc teraria zalezy od wielkosci zwierzaczka.My narazie myslimy o takim50*50*100.Mieszkanie wcale duze nie jest ale miejsce jeszcze jest.No i jeszcze klatka stoi z szynszylami:].
to ja opowiem wam moja historie ... ogolnie na poczatku z narzeczonym mielismy jedną kotkę... zwala sie DOMATOR ... czarna z bialym krawatem i skarpetkami ;) charakter hmm co najmniej dziwny ... w momencie gdy sie przeprowadzilismy w inne miejsce zaczelismy ja wypuszczac po jakims mies ... wylazila do momentu az zniknela ... ;( podobno jakis staruszek koty zabijal na skurki :/ potem wzielismy sobie malego prosiaczka ( tak nazywam moje slodkie kotki ) szaraczek taki zwykly.... tez kotka z charakterkiem ... do dzis jest z nami .... dziwne zachowania ma ... gdy kichne to ona tak smiesznie otwiera swoja paszcze i wydaje dziwne dzwieki :) jej siostre moj facet wzial do siebie do firmy ... ale po jakims czasie wyladowala u nas w mieszkaniu ... ogolnie jestesmy zwolennikami nie wypuszczania kotow no ale ze wzgledu na to iz ta kotka od malego na dworze byla i juz przyzwyczajona to postanowilismy ja wypuszczac.... ( ile razy to nam myszki nadgryzione na wycieraczke przynosila ku obrzydzeniu sasiadek :D ) Przyszla pierwsza ruja no i nasza kicia zaszla ;) hehe ... brzuszek sie powiekszal az rok temu sie zaczelo ... pudlo przygotowane a ja bawilam sie w polozna... oczywiscie nie bylo mowy abym spala w innym pokoju bo lazila za mna i nie chciala lezec .... pierwsza kicie urodzilysmy ok.24 ... potem zaczelam przysypiac... ale w momencie gdy juz zaczelo nastepne piekne kocie wylazic dostalam lapka po nosie i musialam siedziec i towarzyszyc mojej pupilce... tak urodzilysmy 3 kotki ;) nastala godzina 6 rano a ja musialam jechac do szkoly ( szalenie niewyspana )... ze szkoly wrocilam ok 12 i jak mi narzeczony powiedzial ... caly czas mnie kicia szukala .. jak tylko wlazlam do mieszkania musialam isc za nia i z nia siedziec... no i urodzily sie nastepne dwa :) co chwila je w mordce przenosila z miejsca na miejsce ... piekny widok naprawde... gdy kotki mialy dwa tyg.moj facet stwierdzil ze zrobi plytki na balkonie (mieszkamy na parterze) no i nasza kicia uciekla ... zawsze gdy wychodzila na dwor, bralam mala istotke ktora sie najbardziej darla na balkon i ona zaraz przybiegala... a tym razem nie przybiegla ;( znalazlam ja na ulicy .. zabity , maly placek ;( ryczelismy oboje jak male dzieci ( jeszcze teraz jak to pisze lezki mi do oczu naplywaja )... no coz stalo sie ... kotke trzeba bylo pochowac i zachowac sie odpowiedzialnie .. pojechalismy do weterynarza po mleko i odpowiednie instrukcje i zaczelo sie :) co 3 godziny trzeba bylo wstawac na karmienie piatki maluchow i oproznianie brzuszkow (ich perystaltyka jest jeszcze do kitu wiec trzeba bylo masowac watka)... to byl fajny czas .. mimo namowy wielu ludzi nie uspilismy ich .. mama mojego faceta przywiosla nam ze wsi kotke... czarna taka , niesmiala.... dzien przed przyjazdem do nas urodzila kotki ale wiadomo co robia ludzie na wsi z prosiaczkami malutkimi ... no i gdy wypuscilismy ja u nas w mieszkaniu miala gdzies to ze jest w obcym miejscu i od razu wskoczyla do maluszkow... wykarmila je i do dzisiaj sa cale i zdrowe... cztery kotki oddalismy w dobre rece a u nas zostala jedna kicia... teraz konczy rok... i przezywamy jej druga ruje... a po niej operacyjka i spokoj ;) czarnuszka ( mamusie zastepcza ) mielismy oddac po odchowaniu maluchow ale nie mielismy serca... na wsi dostawala raz na dzien pewnie zarcie i to nic specjalnego... a u nas pelen wypas .. ciepelko do spania , jedzonko ... do kuwetki nauczyla sie po dwoch wrzuceniach do niej ... do tej pory nie ma ochoty nawet lapka na parapet wyjsc ... chyba czuje ze u nas ma dobrze .... na poczatku byla nieufna... nie lubiala sie miziac i inne takie ... a teraz to najwiekszy miziak z naszej calej trojki :)
Aż mi oczy mgiełką zaszły jak czytałam. Wspaniała opowieść.
barbara_jakubik uwielbiam takie historie :ok:
historia z zycia wzieta ;) jutro pokaze wam moja wspaniala czarnuszke ;) ohhh a najciekawsze jest to ze jak zaczelam mieszkac z moim narzeczonym nie nawidzilam kotow ... a teraz je KOCHAM !!!! Bardzo.... :) to sa moje najsłodsze prosiaki ... wlasnie sie czai maly bobs zeby mi na kolana wskoczyc :)
a oto wyzej wspomniana mamusia zastepcza :skacze:
wzruszająca historia ;(
:)
to są moje dwa cudeńka:Dlucky starszy i lusi malenka jeszcze
słodkie szczególnie w tym wdzianku :P
zawsze im kupuje ubranka na zime,tej malej nie da sie fotki zrobic bo szaleje heheh