Hej wszystkim
Przyznam, że założyłam to konto, żeby podzielić się z Wami moim problemem i poradzić się Was...
Mianowicie...
Od kilkunastu tygodniu pracuję (chociaż ja bym to nazwała "pomagam") w salonie kosmetycznym i już ostatnio nie mogę wytrzymać. Pracuję codziennie i NIGDY NIE WIEM kiedy wyjdę! Czynne jest niby do 17. Pracuję w godzinach po południowych, nie od 10 od kiedy salon jest czynny. Raz w sobotę byłam do 18, a normalnie powinnyśmy być do 14... I tak jak ja już myślała "ok, to ostatni klient", to przychodził kolejny... Umówiony! Nie mam wglądu do kajetu z umówionymi klientami... I czasem jak się nie zapytam czy mogę iść to bym siedziała i siedziała... Rodzina wydzwania "o której będziesz w domu?" a ja nie wiem! Bo klienci są nie raz do 20 umówieni, a ja nawet o tym nie wiem, nie mam zakomunikowane do której dziś...! Np. przychodzę na 12 i dopóki nie usłyszę "ok, spadamy do domu" to nie wiem czy wyjdę o 17 czy o 19... A jak czasem zapytałam "do której dziś pracujemy?" słyszałam "może do 17, może do 18" a w rzeczywistości skończyłyśmy prace o 19.30... Nie wiem co robić, chciałabym porozmawiać o tych godzinach, żebym np. pracowała nie dłużej niż do 18... Ale znowu zauważyłam, że ludzie umawiani są na tej zasadzie: rano na luzie, 1 osoba, potem godzina przerwy... ja przychodzę od południa, a tu od 15 co chwile jakiś klient, paznokcie, zabiegi, to i tamto i ledwo się wyrabiamy... Zdarza się, że ktoś jest umówiony na jakąś godzinę, a w rzeczywistości zostaje obsłużony godzinę później... Tak! Tyle czeka w poczekalni! To, że małżeństwo szefowej się rozpada i całe jej życie jest pracą, a praca całym życiem to sorry... Niech zrozumie, że ja swoje mam... Dodam, że ja się od początku o te godziny nie upominałam, bo uważałam, że: a) jest teraz taki duży ruch, b) za jakiś czas się to zmieni, c) nie będę się odzywać bo stracę pracę... A ona jest zadowolona bo "moja pracownica siedzi ile jej każę"... Ona myśli, że mi te godziny nie przeszkadzają, bo nie mam rodziny to co mam do roboty?.. Nie wiem naprawdę co robić.... Od dawna marzę o swojej firmie ale boję się, bo jestem jeszcze młoda... choć zdolności mam, no ale jednak... Raz wyszłam po 21 i ryczałam całą noc

PS. przepraszam jak zły wątek...