ooo to super, w takim razie ja Tobie także gratuluje i powodzenia bo na pewno się przyda jescze nie raz
dziewczyny jak u was z paleniem? u mnie już 3 miesiące stuknęło i mam kryzys. juz 3 dzien mam straaaaaaaaaaaaaaszną ochotę zapalić. trzymam się ale jest ciężko. kupiłam słonecznik i skubię sobie
a jak wy się macie?
Ja też zaczęłam bardzo wcześnie palić i dość długo paliłam bo 10 lat,ale kiedy lekarz powiedział Mi że jestem w ciąży od razu rzuciłam palenie a było to 8 lat temu i do tej pory nie palę
Życzę dziewczyny wytrwałosci
POWODZENIA!
U mnie jak widac i do tej pory ani jednego papierosa w ustach,juz nawet nie uzywam wspomagaczyKalaga moze wrazie czego wez kup sobie sztuczna fajeczke,lub plastry.Mi pomagaly,nie daj sie trzymam kciuki!
Jade wielki brat jest z ciebie dumny
Ja nie pale i nigdy nie paliłam ale mój tato rzucił palenie po 25 latach
ja juz nastepna walka zaczynam z niepaleniem pelno kasy idzie na ten dym, ostatnio sie pytam mojego chlopa jaki prezent chcial by dostac na gwiazdke a on mi odpowiada zebym nie palila normalnie az mi sie nogi ugiely bo nie myslalam ze mu przeszkadza moje palenie wkoncu pale na balkonie, wiec nie wdyma tego swinstwa wiec powiedzialam sobie ze rzucam i od 1.11 narazie 2dni ale sie trzymam ehhe musze zajac nikiedy rece to sprzatam albo cos gotuje hehe ale teraz mam wielka motywacje i mam nadzieje ze dam rade
no ale! ubranie troszku IC przesiaknie dymem i przemycasz go do domu
( to samo mowia jak si emam male dziecko i pali si ena polu-- potem nosisz dziecko, calujesz a ubranie i wlosy masz cale "obrane" w tych szkodliwych suubstancjach
dziewczyny wszystkim rzucajacym ZYCZE WYTRWALOSCI
mnie jakos do papierosow nigdy nie ciągneło dla mnie to tylko dym i smród no i strata kasy oczywiscie
tez bym chciala miec takie podejscie do palenia...ja juz mialam od pazdziernika nie palic ale cos mi nie poszlo, wiecie co jest najgorsze ze ja kurnia lubie palicale przynajmniej mam postanowienie noworoczne hihi
Karolinka_Zuziafajna taka motywacja,mnie by sie chyba taka przydala
Iz
Wymyśliła sobie, że kiedyś będzie tak cholernie szczęśliwa.... I będzie
chcecie szybko rzucic palenie...
wezcie banknot 200 zl lub tyle ile wydajecie na fajeczki i zwincie w rulon...potraktujcie to jako papieroska, wlozcie do ust i podpalcie...tak wlasnie 200 zl leci z dymem
tak zrobil moj kumpel a jak ryczal gdy mu sie ta kasiorka spalila...od tamtego dnia nie pali
no ja niestety nie mam juz tak silnej woli jak mialam kiedys...nie palilam 6 miesiecy...cos mi sie w zyciu zmienilo na gorsze i znow zaczelam i pale nadal...chociaz nie ukrywam ze chcialabym nie palic moze kiedys - jak bede w ciazy
Świadome niszczenie pieniędzy jest karalne.
dzidzia- moja mama miała takie postanowienie 2 lata temu. Od tamtej pory nie zapaliła ani razu. Woli se kosmetyki kupić.
Mój brat postanowił nie palić. Z paczki ograniczył się do 3 dziennie w tydzień. Ciekawe jak to będzie z jego wolą.
Chcialam do Was dolaczyc...nie pale czwarty tydzien, jest troche ciezko, bo wszystkie kolezanki pala, ale na razie daje sobie jakos rade
trzymaj się i zdawaj nam raporty może załóż sobie taki suwaczek jak np jade
ojj ciężki dla mnie temat pale już prawie 10lat tragedia i nie potrafię rzucić,po tym co tutaj przeczytałam to warto,dziękuje dziewczynki potraficie zmotywować człowieka coś mi się wydaje że też się za siebie wezme bo aż wstyd tak ciągle śmierdzieć jak popielniczka
Gratuluje na początek tym co się udało, to jest wielki wyczyn rzucić palenie, sama doskonale zdaję sobie z tego sprawę bo sama mam to za sobą
Nie palę już 4 lata, ani papieroska w ustach ani ani! Powiem wam że nie raz mnie korciło w szczególności w sytuacjach stresowych.Siła woli pomogła. Opowiem Wam jak to ze mną było:
Zaczęłam palić w wieku 13 lat z głupoty oczywiście pod wpływem otoczenia. Rzuciłam tylko palenie jak byłam w ciąży z synkiem więc miałam przerwę w wieku 19 lat na 9 miesięcy ciąży. Szybko wróciłam po porodzie do nałogu a wieku 22 lat wypalałam już 2 paczki dziennie Nie zdawałam sobie z tego sprawy, papierosy zawsze były pod ręką nie liczyłam ile palę. Mój partner mnie w tym uświadomił, ale myślicie że to na mnie wrażenie zrobiło a gdzie tam....nadal paliłam. Rzucałam palenie chyba ze 100 razy, wszystkimi sposobami jakimi się dało, nic nie pomogło. Jedynie co mi zostało to wypróbować swoją silną wolę. Któregoś wieczorku siedziałam sobie przed telewizorkiem do późna, mój mąż był w trasie, synek smacznie spał a ja się napawałam papieroskami. Spojrzałam na popielniczkę i az mnie zamurowało, wysypywała się prawie I tak wstałam, poszłam do kotłowni i spaliłam w piecu cała sztangę papierosków, zostawiłam jednego aby mnie korcił(specjalnie dla sprawdzenia siebie). Poszłam do syncia do pokoju, spał sobie smacznie i obiecałam mu że mamusia nigdy węcej papierosa do ust nie weżmie i nie bedzie Cię więcej truła. Gdybym złamała tą obietnicę to nie wymaczyłabym sobie tego! I tak dziś mam 26 lat zdrowe płuca i pachnący dom. Nie pozwalam palić u siebie w domu i nie ma wyjątku. Mój synek uzbierał nawet w skarbonce na nicorette dla dziadka żeby nie palił nie nawidzi paierosów. Mam nadzieję że nie będzie palił w przyszłości. Nie znoszę zapachu papierosów, jak jade do kogoś w gości gdzie się pali to po powrocie do domu wrzucam wszystko do prania.
Życzę Wam wytrwałości w rzucaniu palenia, trzymam kciuki mocno mocno
Gratulacje wszystkich bez papierosaI silnej woli dla rzucajacychJeszcze nie zapalilam i sie z tego bardzo ciesze,mam nadzieje ze nie zapale poniewaz wiem ze nawet jeden papierosik tak dla relaksu moze znowu spowodowac ze zaczne palic.Ale wlasnie w tych chwilach stresowych przechodzi mi mysl o tym zeby zapalic,ostatnio mam jakas depreche i coraz bardziej mysle ze skoro tak jest jak jest to co kogo bedzie obchodzic czy ja pale czy nie.Sorki ale jakos naprawde ostatnio mam wszystko na Nie,no ale mam nadzieje ze jednak nie zapalebede jakos sie trzymac od tego z daleka
Dziś mija mi 4 miesiące odkąd rzuciłam palenie
jestem szczęśliwa, że nie MUSZĘ już biec na balkon na papierosa.. ale...
teraz tak szaro, ponuro, jakieś problemy, niepowodzenia, te drobne i te większe...powodują, że znowu więcej myślę o papierosach.
Jade a może to depresja zimowa? może damy rade przetrwać. Jutro uzupełnię zapas słonecznika. może jakiś śmieszny film albo coś dobrego (extra kalorycznego )do jedzenia...albo pomyślmy o nadchodzących Świętach.
jakiś sposób trzeba znaleźć
Podziwiam was dziewczyny ja nie palilam przez ciaze a pozniej wrocilam bo to lubie probowalam rzucic ale wiecej jadlam i boje sie ze jeszcze przytyje narazie nie mysle o zucaniu ale wam zycze powodzenia i GRATULUJE STRASZNIE
kurczę ja palę od hmmm 7 lat gdzieś czyli od 15 roku życia, wcześnej popalałam rzecz jasna i w tamtym roku postanowiłam rzucić to świństwo, a że nie mogłam zasnąć to po jakimś tygodniu niepalenia kupiłam slimy waniliowe (wcześniej paliłam goldeny żółte lub reveny czerwone) i przez następny tydzień paliłam tylko na wieczór, żeby móc spać i... uzależniłam się od tej wanili hihi, później podrożały więc przeszłam na LD pink bo też cienkie i tak zostało do dziś (gdzie nigdy wcześniej nie pomyślałabym nawet o zapaleniu takiego cienkiego przeciąga), makabra, że można się uzależnić od czegokolwiek, bez przyczyny, musze przyznać, ze alkohol też przydałoby mi sie troszkę ograniczyć, ale lubie tak sobie drinka albo kieliszek winka przed snem wypić, oczywiście nie codziennie, ale tak co 3 dzień to i tak wydaje mi się za często.
3mam kciuki za rzucające i obyście wytrwały
ja np lubię palić ale jak nie mam papierosów, albo mi szkoda czasami na nie pieniędzy to nie palę i tyle i z tego się cieszę
---------- Dodano o godzinie 22:10 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 22:09 ----------
ja np lubię palić ale jak nie mam papierosów, albo mi szkoda czasami na nie pieniędzy to nie palę i tyle i z tego się cieszę
gratuluję wszystkim tym, którzy podjęli decyzję o rzuceniu nałogu
ja mam zamiar sprobowac rzucic za kilka dni jak moja mama wroci. sprobujemy razem. juz raz nie palilam przez 2 lata, ale nerwy z chlopem mnie do tego spowrotem skusily . wiem ze moge rzucic tylko najbardziej obawiam sie ze przytyje poniewaz mam tendencje do tycia no i jestem niska wiec u mnie zaraz widac kazy kilogram
rzucilam palenie 2 tygodnie temu i zapobiegawczo zaczelam sie odchudzac
Gratulacje dziewczynyJa sie trzymam i mam nadzieje ze nie zapale chodz tak strasznie korci,jeszcze ta deprecha,nerwy na kazdym kroku no ale nie dam sie, bo co mi da ze zapale przecierz to nie zmniejszy moich problemikow tylko moze mi przysporzyc kolejnych.A o wage sie nie boje bo odkad rzucilam trzymam te 54kg,ale to tez moze byc stres wiec nie jest zle.
ja juz 2 lata rzucam palenie i nie moge slyszalam o biopradach znam 4 osoby ktorym to pomoglo ale to tez trzeba miec silna wole,sam zabieg nie wystarczy ale u mnie jest taki problem ze ja nie mam ani troche silnej woli
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)