tak jak w temacie. tu wklejamy nasze lubione wierszyki. a nawet jeśli któraś z was sama układa jakieś wiersze też może tu wpisać.
tak jak w temacie. tu wklejamy nasze lubione wierszyki. a nawet jeśli któraś z was sama układa jakieś wiersze też może tu wpisać.
ja mam takich kilka... w liceum pisałam częstochowskimi rymami o naszych nauczycielach, a na studiach co roku pisałam też takimi częstochowskimi rymami wierszyki urodzinowe dla znajomych z paczki
te niestey nic wam nie powiedzą , ale ma taki jeden o bigosie... przez który sie w liceum tak wkopałam, że ło cho cho
babka narzekała na nas że nie czytamy lektur i wzięła nas pod włos i kazała napisać jak najwięcej informacji o swoej ulubionej potrawie- i tak nam udowodniła że jak się czyat lektury to się wie co gdzie i jak
a to kilka moich.nie wiem czy będą się podobać komuś. są mojego autorstwa.
1.
na drodze życia są światła i mroki.
raz szczęście raz smutek głęboki.
lecz gdy idzie sie przez życie we dwoje
łatwiej się znosi ciężkie przeżycia i znoje.
2.
kiedy noc zasypia a ranek sie budzi
kiedy maż z żoną przed podróżą się żegna
jedno z nimi zostaje
miłość- ta piękna księga
3,
kiedy noc nadchodzi
a sen pokrywa twe oczy
śnij o dziewczynie
która wciaż kocha cię
Ostatnio edytowane przez zizia ; 10-09-2009 o 11:32
ouaaa, zizia ale z ciebie romantyczka, ! bardzo podoba mi sie pierwszy utwor
no pewnie ze pozwole. korzystaj. po szkoleniu umieszcze moje ostatnie dzieło.
zizia śliczne i romantyczne są Twoje wiersze... ja też coś pisałam w liceum jak je odkopę to wam napiszę kilka....
Ja uwielbiam poezję
Ostatnio ciągle słucham wiersza Ziemianina w wersji SDM. Tekst jest taki:
Modlitwa o śmiech
śmiechu mi trzeba
na te dziwne czasy
śmiechu zdrowego
jak źródlana woda
niech mnie kołysze
w tej wielkiej podróży
i niech prowadzi
gdzie śmieszna gospoda
niech dźwięczy męczy
aż do zadyszki
śmiechu mi trzeba
przede wszystkim
niech się zatrzęsą
od śmiechu ściany
niechaj na zawsze
będę nim pijany
nie okrutnego
nie cynicznego
śmiechu mi trzeba
bardzo ludzkiego
Znalazłam mój zeszyt z poezją jaką tworzyłam w liceum... Napisze wam coś
....
Jesteś życiem, jak świt budzisz mnie każdego dnia...
Rosą poranną zmywasz z mych ust ostatni oddech nocnej pieszczoty...
Jesteś Bogiem dającym początek życiu w łonie natury...
Falą spienioną przypływasz by wzbudzić ostatni dreszcz miłosnej emocji...
Jesteś snem tulącym ciche pragnienia codzienności...
Jesteś życiem...
...
moje wiersze były skryte tyle lat w szufladzie biurka... dopiero wam odważyłam się pokazać.. Tylko się nie śiejcie ze mnie
pięknie dziewczyny
a ja uwielbiam gałczyńskiego, po prostu uwielbiam jutro coś powrzucam
...
Jesteś moją opoką
Podporą trzymającą przy życiu bym nie upadła
Jesteś moim tlenem
Powietrzem, którym mogę oddychać bym nie umarła
Jesteś moim światłem
Jasnością w ciemnym tunelu bym nie zbłądziła
Jesteś moim nauczycielem
Człowiekiem, który mnie pokochał i nauczył kochać
Jesteś moim marzeniem
Snem, który przechodzi do rzeczywistości
Jesteś moją miłością...
jeszcze taki dodaję
A to miał być mój na konkurs o jesieni i zmarłej osobie, ale mi całkiem nie wyszedł...
Brakuje mi tych upojeń i uniesień
Tej pieszczoty w Twym spojrzeniu
krucze włosy, ciemne oczy
niczym otchłań, w której tonę.
Odleciałeś niczym ptak w popłochu
uciekając ode mnie, mych smutnych oczu.
Jesień wspominać to długo będzie
ze smutkiem krople deszczu spadać będą,
niebo znowu płakać będzie ze mną
tysiące kropel nikną w mych włosach
gorzkie łzy po policzku spływają
niczym woda po szybie drążąca swe pismo.
Liście samotne leżące przy drogach
błoto czarne tulące me nogi
trzyma mnie bym za Tobą nie pobiegła.
Jesień moją przyjaciółką i wrogiem zarazem
Kochać ją można, można nienawidzić.
Lecz zawsze aż do ostatnich dni naszego życia
Towarzyszyć nam będzie
w tej wędrówce po świecie.
Wiatr wysyłając złote liscie
mknące niczym listy z jednym przesłaniem :
"Kochaj i bądź kochanym"
Najważniejsze to przysłowie naszego życia
czytać będziesz o każdej porze dnia czy nocy
w mroku przy świetle księżyca
w dzień deszczowy, wśród kolorowych cieni
Zawsze w tą jesień, jedyną jesień
przypominać będziesz je sobie
zapalając świeczkę na grobie.
Niezapomniana jest i zmienna,
tak do nas podobna ta jesień,
a zarazem tak bardzo inna...
śmiało startuj w konkursie
ja tam samo uważam
"Jesień wspominać to długo będzie
ze smutkiem krople deszczu spadać będą,
niebo znowu płakać będzie ze mną"
Ten fragment bym zmieniła Szpiluś, bo powtórzenia (będę) zaburzają rytmikę i ogólnie sprawiają złe wrażenie. Zgrabny ten wierszyk Ci wyszedł, świetne oksymorony
szpila59 kobitko Ty masz niezly talent nie zastanawiaj sie tylko wal na jakies konkursiok 3mam mocno kciuki i napisz koniecznie
właśnie chciałam się zapytać jak ci poszło szpila?
szpila to powodzenia w przyszlym roku trzymam mocno kciuki
a to mój wiersz.
Czasem wracam do przeszłości,
szukam wspomnień i radości
lecz gdy tylko się obejrzę,
widzę smutek,brak miłości.
Czasem czuję się jak liść,
pomiatany,niekochany.
Traktowany tak jak nikt,
porzucony i niechciany.
A gdy na kimś mi zależy
tracę go jak drzewo liście,
tylko drzewo żyję dalej-
liść usycha oczywiście.
Takim liściem jestem ja,
porzucona przez ten świat.
Liść usycha w kilka dni-
moja śmierć trwa kilka lat.
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)