ake zaplacila ci chociaz?
ake zaplacila ci chociaz?
nie nie zaplacila moja szefowa tak uznala ze sie nie dogadalysmy i ze nie placi-uwazalam ze powinna bo to byla podwojna robota dla mnie i salonu plus sciaganie paznokci-ale dzis wiem ze z czarnymi lepiej nie zadzierac sa ogolnie klopotliwi i jesli agresywni to lepiej na tym stracic niz miec problemy. na szczescie juz nigdy wiecej jej nie widzialam.uffff
Witam! mam pytanko czy dajecie soim klientkom tzw gwarancje na wykonane przez was paznokcie tzn że np jak sie cos stanie w przeciągu tygodnia to jak przyjdą to naprawicie im a darmo?
generalnie z tym to raczej jest ciężko, bo to czy sie paznokciec trzyma tyle a tyle w jakims stopniu zalezne jest od naturalnego paznokcia...
mnie sie osobiście nie zdarzyło żeby klienta zapytała :"jaką pani daje mi gwarancję ze utrzymają się tyle i tyle"
u mnie na 1szy raz jest "wywai srodowiskowy" czy pani bierze hormony, czy kiedykolwiek robila paznokcie i takie tam i na tej podstawie tłumacze jej że u jednych jest tak a u innych inaczej, dużo zalezy od ich "ekspoatacji", uprzedzam, żeby uważać na klamki zamki, rozporki nie otiwerać puszek itd... generalnie wszystko zależy jak leży...
dopiero ja dziewczyna przychodzi którryś raz z kolei i widzę w jakim stanie sa jej odrośnięte paznokcie to w duchu sobie mysle:"no te wytrzymaja tyle i tyle"
jesli sie dobrze wie ze jakosc twojej pracy jest na medal to sie gwarancji nie daje.bo po co?
wiadomo ze moze sie wszystko zdarzyc.
ja np. mam 3 dni gwarancji kulancyjnej.jesli mial by ktos przyjsc,wtedy ale biore taki pazur dokladnie pod lupe,bo jesli jest uszkodzenie mechniczne to to jest widac.
dla nowych klijetek mam 5 dni,bo wiadomo ze czesto dopiero po drugim,trzecim modelazu pazury beda sie 100% trzymaly.
ale powiem szczerze ze mi sie jeszcze zadna reklamacja nie udarzyla,uuuufffffff
ja swoim klientka mowie tylko gdyby cos sie wydazylo to maja do mnie dzwonic a nie same grzebac przy pazurkach.Mialam ostatnio dziewczyne bo zlamala 3 swoje pazurki ale tu juz za kazdy placila.Zawsze przed zalozeniem wyjasniam czego maja nie robic i jak maja dbac o pazurki.I na szczescie nic jeszcze mi sie takiego w ciagu tygodnia po zrobieniu nie wydazylo zeby ktoras do mnie dzwonila.A gdyby cos sie przytrafilo to w pierwszym tygodniu w zaleznosci co tam by sie stalo albo bym nie kasowala albo i nie zalezy od tego co sie stalo z paznokciem.
ja marketingowo daje tydzien
Ja też w sumie daje tydzień...mówie że do tygodnia mogą przyjsc jak by coś odpadło ale nigdy sie nie zdarza..
Nie patrz nigdy na twarz, czy piekna i mila. Patrz tylko na serce, bo w nim dobroć i sila
a ja mówię moim klientkom że tydzień mają gwarancji i jak by co to niech dzwonią (nie jestem jeszcze pewna swojej roboty )
z forum można się wiele nauczyć
ja rowniez daje tydzien, rzadko zdarza sie aby ktos wracal po tygodniu, raz tylko mialam przygode ale to z manikure bio, ale mialam nowy podklad ktory po prostu nie zdal examinu, dobrze zebyl to tylko zwwykly manikiure, zaraz zrobilam jeje na nowo, a na sztuczne tak jak mowilam daje tydzien
To ja się przyłącze i powiem,że też daje tydzień,ale może 2 lub 3 razy ktoś mi się zgłosił z uszkodzenima z mojej winy...taka prawda,że czasem też się możemy kopnąć w swojej pracy i np jakieś zapowietrzeniue duże wyjdzie po paru dniach.
a ja nie, bo weź tu kobiecie wytłumacz, że walnęła to odpadło... nie miałam sytuacji żeby ktoś przyszedł że odpadło bez przyczyny
jak mi się zdarzyło, że akryl nie trzymał, a żel u tej samej pani jak najbardziej, to dała połowę (po 2,5 tyg wróciła, ale faktycznie nie trzymał)
za naprawę pazurka mam 10zł czyli nie majątek, ale gdyby mi przyszła klientka po paru (ale nie parunastu, bo mi potrafiły do salonu po 6 tygodniach przychodzić na uzupełnienie a nie odnowę) dniach to bym zrobiła wywiad i za ew. nowe mniej policzyła. tak mi się zdaje jak myślę o tym "na sucho"
ogólnie to chciałam napisać że jest wiele nadużyć takich gwarancji, bo dają takie w nailbarach i nagminnie jest to po prostu wykorzystywane
Racja Panie potrafią same trzasnąć i powiedzieć,że to nasz wina więc ja zaznaczam,że to nie jest gwarancja na uszkodzenia mechaniczne wynikające z jej winy.
serdecznie dziękuje wszystkim za odpowiedzi ja w 100% nie jestem pewna swojej pracy bo nadal się ucze mimo iz robię ponad rok jak ktoś mi przychodzi to tez biorę pod lupę i patrze czy to faktycznie z mojej winy. Naszczęście było tylko kilka takich osób że coś tam w jednym ale to każde paznokietki są inne bo sa takie że klientka otwiera na codzień zgrzewki i nic sie nie dzieje
dzięki
Ja daję tygodniową gwarancję na moją pracę, naprawiam za darmo tylko wtedy gdy rzeczywiście mogło coś być nie tak z mojej strony, ale raczej to klientki same dłubią i niszczą naszą pracę
ja przeważnie robię tylko swoim znajomym wiec jak do tygodnia czasu coś zmajstrują nawet ze swojej winy to im reperuje. Mam taka jedna koleżankę, która jak złamie jednego pazurka to zamiast przyjść do mnie zdziera wszystkie zębami, i mówi ze musi im dac odpocząc,,, a za 2 tygodnie przychodzi żebym jej nowe zrobiła, normalnie do szału mnie doprowadza i za żadne skarby świata nie da się przekonać że wcale jej sie w taki sposób paznokcie nie wzmacniają...
Ja tez udzielam gwarancji do tygodnia a nawet pare dni dluzej.
ostatnio jednak przyszla do mnie dzieczyna po 9 dniach z peknietym srodkowym paznokciem
i powiedziala ze dobila go na WF-ie ale ze to moja wina bo byl za cienki.
Dobila mnie tym..
Zreperowala i skasowlam..Zobaczymy czy przyjdzie znowu
no własnie dlatego ja nie udzielam, bo zawsze będą wkręcać, kłócić się itp
ja daje tydzień, ale przy tym mówię, że należy uważać jak na naturalne bo to nie stal sama często łamię swoje o uchwyty kuchennych szafek
ja tez daje do tygodnia
ale nie zdazylo mi sie zwrotow
kochane powiedzcie mi wiem ze to nie jten taemacik.ale co ile czasu powinno sie robic przerwe w pazurkach
bo ja juz non stop nosze od maja i tak si ezastanawiam ile jeszcze moge je pomeczyc
Faktycznie, nie ten Widziałam tu gdzieś dyskusję na ten temat z której wynikało, że - to zależy tzn jeśli odżywiasz regularnie macież (wały), to wcale nie musisz robić przerwy. Mnie osobiście przerwy raczej nie służą, bo mam bardzo miekkie paznokcie z natury.
A do tematu wątku - jestem przekonana, że koniecznie trzeba uświadomić klientkę, że to nie zestaw narzędzi, a biżuteria.
Mogą nawalić 3 rzeczy:
- umiejętności stylistki
- produkty
- właściwości płytki klientki oraz samej klientki
osoba pewna wszystkich 3 na 100% nie musi dawać gwarancji. Pozostałe... według uznania, ja daję od 3 do 7 dni w zależności od wielu czynników, które już dziewczyny wymieniały (hormony, praca, rodzaj płytki, ale i stopień zażyłości z klientką)
"Wysoko mnie ceni - mówisz? Wiem, zażądałby więcej niż 30 srebrników"
Mam jedna klientke, ktora narzekala, ze paznokcie sie jej nie trzymaja.Po wywiadzie, okazalo sie, ze dziewczyna ma stycznosc z bardzo silnymi detergentami w pracy.
jak zaczynałam robić pazurki to dawałam tydzień gwarancji. dziewczyny nigdy z tego nie korzystały. ja dopiero się uczyłam i chciałam nawiązać pozytywną więź z nimi. coś na zasadzie zaufania. aż... pojawiła mi się jedna taka klientka...wiecznie niezadowolona... okazało się nagle, że moje paznokcie namiętnie odpadają co tydzień nie miała paznokci niby całe odchodziły widziałam ślady gmerania, piłowania i skubania. i o dziwo koniecznie po każdym tygodniu chciała zmienić wzorek w końcu posłałam ją do....
od tamtej pory nie daje gwarancji i nikomu nic nie odpada.
dobrze jest dawać po zabiegu instrukcje ustne bądź spisane na kartce. co wolno, czego nie wolno, nawet jak podnosić rzeczy albo otwierać drzwi. my to wiemy ale czy wiedzą to nasze klientki?
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)