U mnie jest tak, gdy klientka zadzwoni do mnie do tygodnia że złamała paznokieć to poprawię gratis, a w późniejszym terminie to kasuje za jednego 5 zł. To wogóle się nie opłaca robić bo na jednego to potrzeba 15 min czasem 20 zależy jakie zdobienie, ale cóż trzeba zrobić bo klient nasz Pan.
najlepiej zgonic ze to nasza wina bo sie nikomu nie udowodni co sie stalo ze paznokiec odpadl ja dla moich stalych klientek robie za free bo w koncu i tak do mnie chodza ale dla nowych mam cennik.
u mnie tez pytaja czemu po solarium zolkna paznokcie ^^ i najchetniej co 2 dzien by przychodzily na blysk
Ja mam taką klientkę-moja znajoma, ma słabą płytkę, wygryzioną. Zawsze chce długaśne pazury..po 3 tygodniach zamiast przyjść na odnowę paznokci to ona zrywaje zębami i chce nowe..;/ mówiłam jej już pare razy , żeby nie zrywała bo niszczy sie plytka i niech przyjdzie na uzupełnienie. To wraz..uparciuch.. przez to ma nierówną pytkę i ten żel się nie chce dobrze trzymać, a że swoje ma ogryzki a przedłuża na maxa to jak tylko o coś udeży to jej odleci..ostatnio 2 jej odleciały..bo udeżyła..to jej dorobiłam, za darmo, robię wdomku pazurki , w salonie-to co innego..
Ja bym za darmo nie dorabiała w końcu poświęcic trzeba czas i w jakimś stopniu materiały również, ja biore po 5zł za pazurek jak połamie...
mysiula, ja też nie zrobiłabym za darmo, a też pracuję w domu. Tu chodzi o to, że potem niestety koleżanka się nauczy, że jak coś to naprawę ma za darmo
Druga sprawa to to, że ogryzki nie powinny być zbyt długie. Na takim paznokciu materiał nie ma się za bardzo czego trzymać i im dłuższy sztuczny pazurek tym większe prawdopodobieństwo utraty go- ja moim "ogryzkowym klientkom" radzę dł.lekko za opuszek palca. Jeśli Twoja klientka chce długaśne, to musisz ją uświadomić, że pazurki mogą się łamać przy każdym większym ich obciążeniu.
Trochę szkoda jest tracić materiał na takie dorabianie
Kalorie to małe stworki, które mieszkają w szafie i w nocy zwężają ci sukienki.
Ja w salonie mam do 7 dni gwarancję na zapowietrzenia, jeśli podejdzie powietrzem to naprawiam za free. Do 7 dni złamany pazurek to koszt 5 zł, powyżej tygodnia 10-15 w zależności jaka była długość. Stałe klientki, którym się przydarzy złamanie w trakcie 3-4 tygodni zawsze "donaszają" pazurki, nie przychodzą naprawiać. Dopiero przy uzupełnianiu naprawiamy, oczywiście w cenie stylizacji.
Ja mam pytanie dotyczace rekonstrukci zerweanego pazurka, czyli lania żelu na "mięsko. Miałam taki przypadek, jutro będzie chyba poprawka, bo Pani dzwoniła, że pazurek się złamał, ale gadała z moją wspólniczką, więc nie wiem który. To jak liczycie takiego pazurka? W ogóle jak traktujecie takie pazurki, w sensie, że ile powinny sie trzymac, czy zdarzają się wam że odpadną? A może nie miałyście takich rekonstrukcji? Proszę o radę.
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
A ja się dowiedziałam kiedyś od koleżanki, że panienka która u mnie robiła powiedziała jej, że "paznokcie odpadły jak robiła kanapkę"
Pewnie uzywala paznokci jako noz do masla, szynki czy parowki i dlatego jej odpadly Bo tak bez przyczyny nie odpadaja...
Z reszta same widzialysmy co ludzie potrafia robic z paznokciami
Agnieszka
Jeśli stalo się to z mojej winy w ciagu 7 dni to poprawiam za darmo, na szczęście jeszcze nie miałam okazji
Askar-ona nie da sobie przetłumaczyć.. za opuszek? nie, nie dla niej to nie do przyjęcia . Ona jest już przyzwyczajona do takich "szpon" niestety..
no, niestety zdarzają się i takie klientki -swoją drogą, moja siostra też do takich należała "paznokcie mają być tak długie, jak to możliwe", bardzo często się łamały i sama doszła do wniosku, że to sensu nie ma, ale przetłumaczyć sobie wcześniej nie dała
sztynka, ja kiedyś odmówiłam jednej pani nałożenie żelu na zerwany paznokieć(niezagojony), bałam się, że może zacząć się "paprać". Jeśli byłby zagojony, to może bym się zgodziła, ale nie wiem czy dałabym gwarancję, że długo wytrzyma...
Kalorie to małe stworki, które mieszkają w szafie i w nocy zwężają ci sukienki.
To tym bardziej jak połamie to ja bym jej za friko nie robiła...
Ja też mam takie klientki, że nie przegadasz, żeby na odnowę przyszły, tylko zębami zrywają, potem płytka tragicznie wygląda, a one chcą nowe zakłądać. A jak płytka czerwona i boli to wina stylistki oczywiście wrrr
No niestety ja swoje klientki bardzo uczulam na to aby nie zrywały a i tak robią swoje...
Moja kolezanka tez nalogowa obgryzaczka
Jak sie jej jeden zlamie to zamiast zadzwonic po mnie ( tym bardziej, ze robie jej za darmo i na jej produktach ) by dorobic to woli wziac sprawy w swoje zęby
No coz, jesli od wielu lat ktos zjada pazurki to nie odczy sie ich tak szybko przestac...
Agnieszka
Pani była na kontrolę, ale okazało się, że jej się kciuk złamał, tzn. kawałek uszczypał na samym frenczu, a że Pani nic nie gmerała w nim tylko tak przyszła, to biała kocówkę i wzorek dorobiłam za darmo, bo nawet szkoda tych 5 zł brać, wszystko pięknie wyglądało. Ten zerwany pazurek trzyma się ładnie na razie tydzień, ale widać jak odchodzi od bocznego wału, pewnie z tydzień i odpadnie, ale Pani zadowolona
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)