ja z reguły używam covera przy frenchu i tez nie pytam o zgodę klientki no chyba, że płytka jest już super ładna i nie ma takiej potrzeby
Moim zdaniem french malowany żelem dużo ładniej wygląda, natomiast bialutki przyklejany tips nie daje już tak ładnego, naturalnego i delikatnego efektu.
A klientki póki nie wiedzą co jest co będą oporne na zmiany woszczur dobrze napisała "im mniej wiesz tym dłużej żyjesz-kliento"
Dzine tylko jest to, że kupiłam sobie kamuflażyk dobrej rady (brzoskwiniowy) - nakłądam 2 warstwy tego żelu i nadal widać przebarwienia na płytce paznokcia następnym razem spróbuje troszke gruszą warstwe żelu nałożyć
Wiesz co miałam od doberki ten brzoskwiniowy i classic,one nadaja się do poprawienia koloru nie maskowania!
Polecam gorąco od dobrej rady MASKEDA, ja już 3 opakowanie kończę
żadnych prześwitów
klient nasz pan
jak chce tak trzeba zrobić,no chyba ,że mamy wzorki na tipsie możemy pokazać,zachęcić ale wybór musimy pozostawić
ja też mam panią która ma swoje wymagania,zawsze takie same biel i srebro i koniec,jej nic innego się nie podoba!,no i robię jak sobie życzy i jest zadowolona!.I to najważniejsze
zawsze wraca)
klient nasz Pan
ja sie zgadzam
KAMIS AJ LOF JU
może klientki nie wiedzą po prostu "co to ten kamuflaż?" a wiadomo, że jak coś jest nowe i nieznane to wzbudza od razu wrogie nastawienie, jak to woszczurek mówił im klientka mniej wie tym dłużej żyje więc może nic nie wspominać o tym czy się użyje covera czy pink/rose, no chyba, że macie na coverek jakiś inny cennik to już wypadałoby powiadomić o takim fakcie
O to widzę, że nie tylko ja mam taki problem z coverem. Mam jedną taką dziewczynkę, która nie lubi kamuflażu. Woli Tipsy french (nawet jak całkowicie go zakrywam brokatami) i wkurza mnie to. Po pierwsze nie płaci mi ani grosza za pazurki (frajer ze mnie....), po drugie ma zbyt krótką płytkę na te tipsy (co wygląda ech...) a po trzecie ona nienawidzi krzywej C. Czyli chce "płaskie" a potem słyszę, że pazurki szybko odpadają jak rombie sobie drzewo a na bloogu czytam komentarze "ohyda".... świetnie.....
Wiem co powiecie. Zrezygnować z takiej klientki. Ale mimo to, przynajmniej mam komu robić pazurki
Nastepnym razem powiedz jej ,ze zrobisz jej pzurki tak ze nie odpadna tylko zeby sie nie wtracala i rob jej tak jak uwazasz. A jak nie to niech spada.
---------- Dodano o godzinie 08:20 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 08:16 ----------
Calkowicie sie zgadzam,im klientki mniej wiedza tym lepiej tym bardziej ze przewznie nie maja zielonego pojecia ale probuja nam wmawiac jak robic i jak lepiej cz tez ladniej.
ja mam na takie osoby 2 sposoby, najpierw mówię tak:
- "słuchaj, nie moge zrobic ci tak jak ty chcesz bo jest to niepoprawnie technicznie i dlatego paznokcie ci się łamią, a im częściej się łamią tym większe prawdopodobieństwo zakażenia jakimś "gównem"nawet z czystej wody bo w zwykłej wodzie sa bakterie które moga powodowac np zespół zielonego paznokcia -taki zeilony drobniutenki mech na paznokciu, ale może też to byc grzybica (lubie straszyć grzybicą to tak bardzo "ludziami" wstrząsa) i trzeba z tym do lekarza a paznokcie bedziesz musiała odstawić na czas leczenia"
jesli takie groźby chorobami i straszenie nie pomoga to stosuje plan B i mówie:
- "dobra, skoro pierwszy argument do ciebie nie dociera to niesety muszę ci odmówić bo nie chce brac odpowiedzialności za cos co robie wbrew sobie dla twojego widzi mi się..."
przewaznie 1szy argument wystarcza straszenie grzybica i Zespołem zielonego paznokcia wiem wiem. jestem straszan ale nie lubie odwalac fuszery, albo robie po mojemu (muwie tu o technice) albo wypad, nie ma sie co cackać. zrobić komuś i mowić "klient nasz pan" to se można przy zdobieniu ale nie przy budowei, a niech faktyczni złapie jakieś świństwo nawet nie z naszej winy i bedzie chciała iść gdzies z tym o jakieś odszkodowanie czy co tam jeszcze lepiej dmuchac na zimne, jedna klientka mniej a ile zaoszczedzonych nerwów i problemów
powodzenia
---------- Dodano o godzinie 12:08 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 12:07 ----------
a poza ym to może jednak niech używa rękawiczek jak "rąbie drzewo" bo żele czy akryle nie sa z tytanu, tez maja jakąs wytzrymałośc do jasnej anielki
Woszczur ty to brutal jesteś tak wystraszyć aby kapcie pospadały dobry patent
jak moja klientka już załapie do moich zdolności bakcyla czyli ufa mi to wtedy jak sie cos buntuje mówię
'pani Kasiu ufa mi pani?' i wtedy wyczarowuje sobie co chę i nie ma ani jednej co niezdowolona wyszła
hiehiehie
tak pod włos
chociaz najcieżej to mam ze swoja szefową bo jej zawsze robiła pazurki stylistka pani Dorotka
i słysze w kółko 'bo moja dorotka to, bo moja dorotka tamto'
i cięzko było mi przekonać ją do kamuflażu z delikatnym frenchem zawsze chciała żelowego długiego frencha aż w końcu pokiwałam głowa zrobiłam po swojemu z kamuflażem i jest git
OO dziewczyny takimi rzeczami nie straszyłam hehe. Dobre naprawdę dobre
Ja kiedyś durna mówiłam tak:
To teraz dam cover żel ale prosze się nie przestaraszyć koloru wygląda calkiem inaczej na płytce to od razu mówiły nieeee nawet nie spoglądając na niego.
A teraz mówię że bez covera nie robię i tyle, jak protestuja to zawsze mówię:
A czy moje paznokcie na stronie się nie podobają, któreś są brzydkie i mają zły odcień.
Na to zawsze słysze ależ nie no gdzie tam, sliczne są
Nie starsze grzybicami bo moje klientki głupie nie sa sama je uświadamiam co i jak bo jestem kosmetyczką i na takie wmawianie im czegoś nieprawdziwego zaburzyło by moją wiarygodność na temat mojej wiedzy o kosmetyce i pielęgnacji
no niby tak, ale prawda jest to ze w wodzie jest bakteria wywołująca ZZP i tu akurat nic nie wymyślam i nie ubarwiam. mówie tak jak jest. a zdarzyć sie to może każdemu nawet tym którzy nie noszą ani żelu ani akrylu
a ja zostawiam pozorny wybor. Raz mialam taka jedna, co chciala tipsa french,a ja je niestety posiadam. To powiedzialam, ok, ale najpierw zrobimy pierwszego pazura z kamuflazem i jak bedzie zle to sciagne. Wiec jednego pazura zrobilam "na czysto" i sciagac juz jakby.. nie bylo potrzeby Ale to ryzykowne, bo jak sie taka uprze jak osiol? Ja czesto mowie: ojojoj, jaka krociusienka plytka(jak baba jest pierwszy raz), moze oszukamy troche nature i zrobimy cos pieknego? One kurcze zawsze chcą "coś pieknego" wiec jest git
dzikakura, jakie przekręty.
ale to wcale nie jest głupi pomysł.
Jak pisałam już wcześniej nigdy się nie pytam traktuję to jako zwykły etap pracy bo to płytkę zazwyczaj muszę trochę przedłużyć. Pytają się zawsze co to za żel ale problemów nigdy nie robią.
No Woszczur ale taka jest prawda dlaczego mamy się pytać o takie rzeczy jeśli naszym zdaniem są niezbędne? I mam tu na myśli np ogryzki. Gdybyśmy miały się pytać o każdy etap naszej pracy to nawet płytka nie byłaby zmatowiona.
ja również się nie pytam, robię normalnie tylko dobieram kolor i czasami maja obiekcje co do koloru, więc kolor robię już na życzenie, ale czy użyć czy nie to się nie pytam, bo żadna by się nie zgodziła nie widząc efektu końcowego tylko etap początkowy
Ale powiedzmy sobie szczerze że klientki nawet przy doborze koloru nie powinny decydować bo się najzwyczajniej na świecie nie znają (ale wredna teraz jestem). One widzę tylko kolor żelu w pudełku gdzie jest on ciemniejszy a na płytce wygląda inaczej.
Tylko co zrobić gdy trafi się "najmądrzejsza"?
zgadzam się , nie powinny decydować, ale co zrobić jak pani miała już oba kolorki i ona mimo ze chce ten jaśniejszy, mimo że on nie będzie jej za dobrze współgrał, ale ona chce bo jak nie to ona wychodzi
jakby człowiek miał klientów na pęczki to by się nie przejmował takimi głupotami bo zapewne i tak pani X by wróciła, ale co jeśli ma się 2 klientki w tyg, każdy pieniądz sie liczy niestety.
Niestety niektóre są wiecznie niezadowolone i one zawsze wiedzą wszystko najlepiej. Mam bratową taką. W każdej dziedzinie się wymądrza. Chyba to dzięki niej opanowałam milczenie dla spokoju
też taie znam, czasami człowieka aż z trampek wyprowadzą
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)