Pokaż wyniki 1 do 10 z 10

Temat: Gołoledź xD

  1. #1

    Domyślnie Gołoledź xD

    Kod:
    Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść

  2. #2
    Gość
    niezalogowany

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    oj to dobre

    u nas na górce koło mojego domu często jest taki lód, bo rowy mamy zapchane i cała woda wylatuje na ulice, jak przyjdzie mróz to ludzie jeżdżą dookoła inna drogą...

  3. #3
    Molestantka klawiatury Avatar asiek
    Zarejestrowany
    Nov 2009
    Postów
    2 170

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    to jest straszne...

  4. #4
    nie draznić lwa ;) Avatar tusia
    Zarejestrowany
    Jul 2009
    Skąd
    daleki wschód
    Postów
    3 822

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    masakra

  5. #5
    Nie spamuj bo strzelam :) Avatar aga
    Zarejestrowany
    Mar 2009
    Skąd
    okolice Lublina
    Postów
    4 177

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    po co oni w ogóle wsiadali do tego samochodu...?

  6. #6
    VIP Avatar nanami7
    Zarejestrowany
    Sep 2009
    Skąd
    Poznań
    Postów
    5 170

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    o jaaa ! jutro u mnie tak będzie jak to wszystko zamarznie

  7. #7
    Szkoleniowiec Avatar paznokietek1000
    Zarejestrowany
    Mar 2009
    Skąd
    Bogdaniec
    Postów
    2 529

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    czasami jak tak patrze na takich debili to aż dziw ze to ludzie - niby istota rozumna





  8. #8

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    fakt na początku koła były zablokowane ale potem jak wyskoczyły to samochód na luzie jeszcze przyspieszył zdaje się że kobitki spanikowały

  9. #9
    nie draznić lwa ;) Avatar tusia
    Zarejestrowany
    Jul 2009
    Skąd
    daleki wschód
    Postów
    3 822

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    moj mąż to zawsze powiada widząc kobiete w aucie"bababu"

  10. #10
    SuperVIP Avatar ivonna70
    Zarejestrowany
    Mar 2009
    Skąd
    Łódź
    Postów
    2 749

    Domyślnie Odp: Gołoledź xD

    Jasny gwint Nie wiem jakbym się zachowała w takiej sytuacji. Pamiętam pewne zdarzenie, które miało miejsce jak jeszcze byłam panną. Jechałam z moim przyszłym mężem samochodem. Pomagaliśmy koleżance w przeprowadzce. W w dodze powrotnej spadł deszcz i zamarzł. To była tragedia, jeszcze czegoś takiego na ulicach nie widziałam. Samochody tańczyły jak chciały. Jechaliśmy pod górkę i widać było z daleka, że światło na skrzyżowaniu jest czerwone, więc mieliśmy nadzieję, że nim dojedziemy, to się zmieni. A tu kicha, trzeba było się zatrzymać i to był koniec jazdy. Nikt nie mógł ruszyć pod tą górkę. Mój pan stwierdził, żebym wysiadła i popchnęła samochód. Więc grzecznie otworzyłam drzwi, wystawiłam nogi i rozłożyłam się jak długa. Postukałam się w głowę i powiedziałam, że jak chce, to sam może pchać. Barowaliśmy się z innymi chyba ze cztery zmiany świateł zanim ruszyliśmy. Na szczęście blisko było do torowiska tramwajowego z ziemią i boczkiem, boczkiem udało się na nie wjechać, a potem już jakoś poszło. Od tej przygody minęło jakieś dwadzieścia lat, a ja nadal ją wspominam.

Thread Information

Users Browsing this Thread

There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)

Tags for this Thread

Zasady postowania

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •