o jaaa to i ja trzymam kciuki
Ja myślę że lepiej najpierw się o dziecko postarać a potem pracować nad ciałem
Ja tez trzymam kciuki! ) obserwuje rozwój wydarzeń od jakiegoś miesiąca Ale sie nie wypowiadam bo na temat ciąży to ja niewiele wiem
http://www.pati-nails-lashes.blogspot.com/- amator, samouk, zapraszam
_______
Nie wzbijesz się w niebo machając rękami.
Wybuduj rakietę, zwaną ciężką pracą,
napędzaną cierpliwością,
a gwarantuję Ci,
że osiągniesz to co zamierzyłeś.
________________
wow Lirene no to trzymam kciuki kurcze juz tez bym chciala
i sztynka zgadzam sie z milenka, o cialo mozesz zadbac juz po i nie sadze, zeby byly problemy ja przynajmniej tak sobie wmawiam choc tak naprawde to wszystko chyba sprawa genetyki, jeden ma takie cialo, drugi ma inne, jedno jest pewne bebe da Ci w kosc na tyle, ze o nadwadze nie sadze, zebys mogla pomarzyc, skoro poki co jestes szczupla i aktywna
haha ja to sie troche nawet ciesze, bedzie mi latwiej zrzucic chociaz lekarz mowi, ze to wszystko woda (cwaniak, najpierw kazal mi diete robic, a jak nie pomoglo to sie wycofal z opinii )
Aj juz by mogl byc lipiec, najlepiej tak po polowie a najlepiej to jakby byl juz tak 30 lipca, wtedy byloby juz po wszystkim
Lirene czyli Marta już została mamką Pewnie niedługo poda szczegóły. Ale ode mnie już GRATULACJE
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
Super, moje gratulacje
Brawo dla dzielnej mamy
Agnieszka
ja już wróciłam wczoraj do domu w końcu... jeszcze 1 dzień tam a wyskoczyłabym przez okno...serio...
ale od początku...
na IP pojechałam w piątek ok 17 pewna że i tak wróce do domu bo dobrze się czułam a tak się umówiłam z gin. żeby maluch podrósł w brzuchu. Zrobiła mi badanie i mówi ze zostaję bo mam rozwarcie na 2 palce i wody delikatnie się sączą aż mnie zmroziło... leżę pod ktg i się stresuję, mały tak szalał że nie można było dokończyć badania kazali mi sie przebrać i zabrali na 1 pietro na oddzial przed porodowy ( nie pamiętam jak się nazywał ) założyli wenflon, porobili badania wysłali na salę i podłączyli pod ktg. było coś ok 19. Leżę sobie aż w końcu przyszedł anestezjolog żeby pogadać o znieczuleniu. Wybrałam miejscowe jeśli uda się wkłuć. Po podpisaniu papierów, przed 20 zabrali mnie na salę! i dodam że nie wiedziałam gdzie idę bo nikt mi nie powiedzial ze chcą ciąć odrazu. Była mowa o sobocie rano okolicach godz. 7. Wchodze na salę i mnie zatkało... kazali się rozebrać, lekarz przystąpił do znieczulania. Musiał wkłuć się 2 razy, ale wogóle nie bolało. Przy 2 wkłuciu zaczął wpuszczać tylko płyn a ja już czułam że tylek mi dretwieje.
położyłam się i po 10 min nic nie czułam. Podłaczyli kroplówki i maszyny monitorujące. Nawet nie wiedziałam kiedy zaczeli w końcu spojrzałam w lampę i tak w niej wszystko widać i wtedy zobaczyłam rozciętą skórę i głowke jak tylko sie wydostała mały zacza kwilić jedynie co czułam to naciskanie na brzuch żeby wyszedł pięknie zaczął płakać ale przez chwilę bo rozglądał się zaciekawiony dookoła dostał 10 punktów. po zszyciu przewiezli mnie do pooperacyjnej i odrazu przynieśli Kubusia, przyssał się a poźniej zasnał. Musieli mi często mierzyć ciśnienie i dać leki bo zaczeło niebezpiecznie rosnąć. kiedy się uspokoiło przewieźli do sali. Mój mąż był cały czas ze mną, opróćz operacji. Widziałam ze odrazu się zakochał w małym
na drugi dzień ok 11 postawili mnie na nogi... o matko... jak to boli, aż brakuje powietrza, ale im więcej chodziłam tym mniej bolało. Zresztą musiałam być na chodzie zeby małym się zająć. Po poludniu przewieżli mnie piętro wyżej na położnictwo... i się zaczeło. O ile na pierwszym piętrze opieka była super, położne pomocne to na 2 jedna wielka klapa... mały płakał mi cała noc w sobote a żadna nie przyszła się zapytać czy coś się dzieje.
Często płakałam,bo nie mam prawie wogóle pokarmu i nie zanosi się żeby pojawił sie w większej ilości a położe kazały ciągle przystawiać, nawet nie pokazały jak, mały poranił mi brodawki, teraz to jeden wielki strup. Ból nie do wytrzymania jak ssie... nikomu nie życzę. Dokarmiać nie chciały za bardzo, bo przecież to wymysł młodych matek żeby nie karmić piersią... że nam się nie chce...szkoda na nie słów. Mały zaczał mi spadać na wadze przez to ja prawie nie spałam, bo ciągle płakał. Przez spadek wagi mogli nas nie wypuścić wczoraj, aż sięrozplakałam przy pediatrze i powiedziałam że nie chętnie mi dokarmiają i nie wytrzymam tu dłużej... to powiedziała ze jak badania malego wyjda ok to wyjdziemy do domu. No po 14 wyszliśmy
nie rozumiem podejcia poloznych... mnie wpędziły w okropne poczucie winy że jestem okropną matką bo nie mam pokarmu... Mój mąż chodził wściekły za to... zastanawiamy się czy nie napisać skargi na nie... bylo kilka miłych ale większość miała jakieś swoje humory.
przedstawiam wam Jakuba
ur. 7 czerwca 2013 r o godz. 20.30 3690 g i 54 cm
zapraszam na :
http://www.facebook.com/pages/Drewni...67008596730809
http://instagram.com/lirene21 - jeśli chcesz być na bieżąco
Lirene witamy w domu i w klubie niewyspania zmęczenia frustracji ale i cudownej miłości
Co do problemów po porodzie to normalne. Ja miałam takie dziury w sutkach że leciała mi ropa i musiałam przestać karmić. To że masz malo pokarmu to jest najnormalniejsze w świecie i dobrze że kazały ci małego przystawiać mimo to. Trzeba przystawiać po prostu po to żeby pokarm się pojawił
I to że spadł z wagi to też normalka. Moja praktycznie kilogram spadła.
Nie martw się położnymi. Skargi moim zdaniem nie ma co pisac bo to i tak nic nie da. Ja zapragnęłam być położną po moim pobycie na porodówce
A Kubuś cudowny I wcale nie taki malutki
Dużo zdrówka i cierpliwości
Po 1 GRATULACJE!
Po 2, nie przejmuj się ! One zawsze robią problemy- tzn z tego co do tej pory słyszałam o różnych sytuacjach i różnych szpitalach. Zamiast usiąść z kobietą i pokazać na spokojnie jak dobrze przystawić to pozostawiają nas same przy tej trudności- a przecież wydaje się, że przystawianie i karmienie to pikuś, taaaa...
Faktycznie trzeba przystawiać, ale jak się robi to źle - np. za płtyko to dziecko będzie raniło i jednocześnie zniechęcało do dalszych prób. Też miałam tak poranione, że dramat. Osłonki już nie ratowały
Ja mimo, że pokarm miałam i lało się ze mnie ciurkiem też nie byłam w stanie wykarmić Filipka. Jak prosiłam położne o pomoc w przystawieniu to robiły to tak, że dajcie spokój... powoli w domu i dzięki pomocy doradcy jakoś się nauczyliśmy, ale też pierw było dokarmiania bo przecież nie zagłodzi się dziecka. Trzeba było opitolić te baby. Nie dość, że to mleko mają za darmo to bronią go jak skarbu narodowego
Będzie dobrze Śliczny skarbek masz obok. Dla niego warto góry przenosić...
A ja dopiero na półmetku. Chociaż im częściej myślę o porodzie i tym bólu to tym mniej mi się spieszy
Dziewczyny te co się starały, to ile od owulacji musi minąć zanim zrobię test ciążowy? Wiem, że są czułe te po 6 dniach. Niby minęło już 8, ale w sobotę mam imprezę, a że się staramy, to nie wiem czy pić.
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
Mi testy pokazywały słabą kreskę kilka dni po spodziewanym okresie.
Może beta? Co prawda droższa od standardowych testów, ale szybciej pokazuje ewentulane zapłodnienie.
lirene, nie przejmuj się, przy nastepnym będziesz wiedziała co robić. Ze sobą butelka i mieszanka i już, a niech któraś bździągwa próbuje Ci nie zagrzać wody do mieszanki. Pamiętaj, nie jesteśmy więźniami w szpitalu. Nie trzeba od razu oczywiście robić jazdy, bo one to też ludzie, dyrektywy mają swoje, ale grzecznie ale stanowczo-od razu podziała. Gratulacje, Kubuś jak marzenie!
Ja jestem trzy dni po terminie. Trzy godziny wczoraj rzęsy robiłam, dopełnienie pazurów , półtorej godziny, normalnie jestem jakbym się trawy napaliła, wszystko w zwolnionym tempie. Z szafy nie skaczę, kąpiel ciepła nie działa, do szpitali mam awersję, więc szybciej nie pójdę-czekam na bóle, choć to też cesarka.
Szczycę się tym, że zdjęć nie retuszuję
zapraszam na :
http://www.facebook.com/pages/Drewni...67008596730809
http://instagram.com/lirene21 - jeśli chcesz być na bieżąco
Jesli wiesz, ze np. 20 czerwca masz dostac okres to spokojnie juz 5 dni po tym spodziewanym okresie pojawi sie druga kreska. Mozesz poczekac do tygodnia bo czasami ze stresu moze sie okres opoznic.
Sa w aptekach testy, ktore pokazuja czy jestes w ciazy czy nie juz 4 dni przed spodziewanym okresem, wyczuwalny na wczesne pojawienie sie hormonow hCG w organizmie po zapolodnieniu
Jesli masz przeczucia, ze zaciazylas to lepiej nie pic, poczekaj dla swietego spokoju a skoro impreza to za duzo tez nie szalej
Kura, w ciazy jestes ? Tzn juz na rozwiazaniu ?
Nic sie nie chwalisz Kuro jedna
Agnieszka
Sztynka i co tam, jak tam
Dwa testy w dniu spodziewanej @ negatywne. Czuję ból w piersiach, oznacza, że gdzieś za tydzień będzie @.
Edit: No i super. @ nie przyszła, więc zrobiłam 3 test , który wyszedł pozytywnie. Byłam w szoku, więc po kilku dniach zrobiłam kolejny test i również pozytywny. Pojawiły się także objawy ciąży. Więc dołączam do grona forumowych ciężarówek.
Szefowa mnie zabije jak jej powiem. Nie wiem co zrobić, bo przyszłam na miejsce ciężarnej, popracowałam 5 miesięcy i zaszłam. Na pewno dostanę wypowiedzenie. W sumie trudno, jedynie sam fakt powiedzenia jej, że ją zawiodłam już będzie stresem :-/
Ostatnio edytowane przez sztynka ; 23-06-2013 o 13:43
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
Gratuluję Lirene i dużo zdrówka życzę, mały przesłodki
Kura znowu ja jeszcze poprzednią Twoją ciążę wspominam, aż posta czytałam parę razy Rudzia chyba obie oczy otwierałyśmy czytając tego posta
"Kiedy nie wiesz co zrobić - uśmiechnij się". H. Jackson Brown
zapraszam na :
http://www.facebook.com/pages/Drewni...67008596730809
http://instagram.com/lirene21 - jeśli chcesz być na bieżąco
sztynka gratuluję niestety szefostwo to nie najłatwiejsza sprawa, no ale niestety.. cóż zrobić
Gorzkajakmokka masz racje, może miejsce ma magiczną moc Uśmiałam się
A też sie zastanawiam kiedy ten czas zleciał Jeszcze niedawno był 6tydzień jak byłam u ginekologa, a tu już prawie końcówka
Niedługo trzeba torbę pakować do szpitala
A Ostatnio byłam u lekarza w poniedziałek
Mały (bo chłopiec ) ważył 2kg Wiem że to orientacyjnie, ale cieszę się że ładnie rośnie
Człowiek bez pasji nudzi swoją duszę
Mnie dziś dręczy zgaga.
Dodatkowo dotarłam do bloga Kury i jak przeczytałam o zapaści tlenowej to aż mi się słabo zrobiło... Ogólnie coraz więcej czyta się o tym co się dzieje i człowiek siwieje. Ja niby idę rodzić drugie ale stres nie mniejszy a może nawet i większy jak wiem jak boli
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)