Ja również robię wszystko w domu, nigdy nie zakładam rękawiczek i jeżeli paznokcie są dobrze zrobione to nie ma szans żeby coś odpadło. Ja raz popsułam pazury, kiedy szorowałam piekarnik żrącym środkiem, bez rękawiczek oczywiście i wyżarło mi trochę masy , no ale to tylko moja wina. Także z własnego doświadczenia wiem, że paznokcie dobrze zrobione to paznokcie trwałe.
Natomiast jeśli chodzi o klientki to z obserwacji wiem, że są takie, które boją się zapiąć guzik od spodni w obawie, że pazury odpadną i takie, które się nie rozczulają nad pazurami.
W autobusie, pociągu czy nawet jak siedzę gdzieś na piwie, to widzę jak często dziewczyny gryzą paznokcie albo gdzieś nimi stukają, nie jest to bezpośrednią przyczyną odpadania paznokcia ale na pewno przysłuża się powstawaniu np. zapowietrzeń.
Ja miałam taką sytuację, że robiłam paznokcie weselne, klientka zażyczyła sobie dosyć długie i zapytała mnie, czy może sobie je po weselu sama skrócić, bo w pracy będą jej przeszkadzać. Odradziłam jej to i próbowałam trochę po negocjować z tą długością, żeby dobrać jej taką aby mogła też normalnie funkcjonować w pracy ale ona uparła się, że jak już robi na wesele to muszą być długie. Po tygodniu zadzwoniłą do mnie, czy mogę jej zrobić od nowa, bo ona sobie je jednak skróciła obcinaczkami ale to wygląda fatalnie i ona je CHYBA popsuła
Co sobie pomyślałam, to możecie się domyślić
Jeszcze mi się przypomniało, że klientki rzadko kiedy dbają o spód paznokci, czasem aż mam ochotę im powiedzieć, że należało by kupić szczotkę i od spodu je porządnie wyszorować