Ja w takiej sytuacji zrozumiałabym swojego pracodawce i podpisałabym papiery lojalnościowe ( takie o których mówi agulusia) może dlatego, że jestem uczciwym człowiekiem i mi taka umowa na takich warunkach byłaby na rękę
jeśli chodzi o tą wypowiedź - dobrze skonstruowana lojalka na pełnej mocy prawnej zawiera taki punkt że owszem pracodawca może zakazać Ci pracować w zawodzie ale musi Ci płacić odszkodowanie przez ten okres, chyba 25% od wypłaty jaką miałaś u nich
ja podpisałam taka lojalke,ale tylko dlatego że moja szefowa z głupoty i zachłanności wywaliła ten punkt z umowy i cała umowa stała się bezprawna, konsultowałam to z prawnikiem
ja miałam takie propozycje pracy ze byście się zdziwiły
wszędzie proponują mi albo umowe na zlecenie lub o dzieło, pewnie dlatego bo wtedy mnie nie ubezpieczają, w najlepszym przypadku dają pół etatu,ale pracujesz 8 godzin. W kilku miejscach dawali mi 30 lub 35% i nic więcej
moja koleżanka obecnie jest na umowie na zlecenie, ma 400zł podstawy i 20%,miesięcznie zarabia jakieś 700, 800zł i ma za to jeszcze dziękować szefowi że może u niego pracować. Do tego musi sama kupować kawe "swoim" klientkom, ale ma zakaz dawania im swojego nr tel bo to isą klientki salonu nie kosmetyczki, oprócz tego musi się dokładać do rachunku za telefon stacjonarny w salonie
ja przeżyłam podobne historie i dlatego byłam długo bezrobotna
teraz zaczynam prace w nowym miejscu, tez bez rewelacji ale dają mi tu pełny etat, 1000zł podstawy i tylko 5% od zabiegu,ale spróbuje, bo mam już 25lat a na umowe pracowałam tylko 3 miesiące i to na pół etatu, muszę sie gdzieś zaczepić nanormalną umowę żeby do emerytury mi się to liczyło
miałam taki okres że wolałam iśc do sklepu sprzedawać niż pracować u prywaciarza, który mnie wykorzystywał, okradał i jeszcze wmawiał że mam mu za to dziękować
---------- Dodano o godzinie 17:23 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:10 ----------
ja też się zgadzam
z mojej strony to wygląda tak - jeśli jesteś dobra to pracowawca powinien Cie docenić i szanować, powinien Ci dać takie warunki żeby obie strony były zadowolone, a nie tylko on sie na Twojej ciężkiej pracy nachapał i tylko Ci gadał nad głowa ze tego nie umiesz, to robisz źle
ja tak pracowałam, nigdy dobrego słowa nie usłyszałam, a ruch był, klientki były, tylko zawsze było coś nie tak, to wkońcu psychicznie nie wytrzymywałam i odeszłam, ani jednej klientce nie dłam swojego nr, żadna mnie nie pytała,nikt o niczym nie wiedział, nagle przyszły do salonu a mnie nie ma i koleżanek sie pytały czy nie wiedza gdzie teraz pracuje
mogę Wam pokazać maile jakie do mnie pisały na nk,bo znalazły moje konto, ja nic nie zrobiłam
każdy z nas przyzwyczaja się czy do lekarza, czy do fryzjera, to normalne, tak samo jest ze stylistkami
o właśnie, ja sama sie wyszkoliłam,miałam swoje własne pomysły i byłam oryginalna, babka to zauważyła i chciała na tym zarobić, ale robiła wszystko żebym się dobra nie poczuła bo bym była za pewna siebie i za dużo kasy od niej chciała, jak ona to mówiła "żebym w piórka nie obrosła", a kazała mi uczyć inne pracownice, musiałam szkolić swoją konkurencję, bo było nas kilka i mi tez zależało na klientkach bo miałam tylko %
pracodawcy powinni nas doceniać i tak nas traktować żebyśmy nie odchodziły, a nie lojalkami straszyć
ja jakbym trafiła na dobra pracę to bym się jej trzymała, ja paznokcie robiłam w domu po to żeby dorobić bo mi na nic nies starczało, ale gdybym miała w miarę dobrze w pracy to chciałabym po pracy mieć czas dla siebie, a nie sobota niedziele siedze przy paznokciach, nie mam czasu dla siebie, chłopaka,na nic
kocham to co robię,ale czasem wydaje mi się że za dużo poświęcam by to robić, takie mamy realia
---------- Dodano o godzinie 17:34 ---------- Poprzedni post był napisany o godzinie 17:32 ----------
dziękuję kochana jesteś
czasem nie mam już siły non stop walczyć o swoje prawa
szukam pracy w której będe sie dobrze czuła psychicznie, mam nadzieje że ta praca taką się okaże
choć też mam do niej kawałek i na dojazdy trochę wydam, ale muszę spróbowac
A ja moje kochane wypowiem się tutaj w poniedziałek bądź we wtorek. Będę podpisywać umowę o pracę w salonei SPA jako stylistka paznokci i czytam o tych lojalnościówkach i o tym robieniu na % i zaczynam się bać... Wstępnie wiem, że będę robić pazury na %. a dokładniej za 30%. Pazury niby będą od 100zł... nie wiem jeszcze jak z cennikiem, czy mam go sama ustalić czy też będzie ustalony z góry... ale dzisiaj napomknęłam, że nie wiem jak bedzie z początkiem... wiadomo, że na dzień dobry nie pcha się tłum ludzi do salonu. Więc moje pytanie brzmiało czy ja od początku mam tylko 30% od usługi czy przez jekiś czas dopóki klientela się nie znajdzie to dostanę jakąś stałą, podstawową pensję gdybym miała zarobić w pierwszym miesiącu przypuścmy 600zł na rękę... niestety to mało... wiec przedstawiłam jej moja ostatnią ofertę pracy... miałam wszystko na % tak samo... ale gdyby dochody były małe to miałąm 1000zł pewne zawsze... wiec odezwę się do wtorku, zeby zapytać o to i owo
Bozzzz....ręce opadają
Nie dajcie się kociaki
Ja zmieniam miejsca jak rękawiczki, no wlasnie gdzies zgubilam juz w tym roku dwie pary
ale poważnie, zmienilam lokal, tam wynajmowalam ale kazalam sie lipnie zatrudnic na 1/4 etatu, oni mieli wynajęte stanowisko, a ja sobie zus sama placilam.
I wiem, ze ta metoda jest 100% ok.
bo mam pewnosc ze mam placony zus. dwa, że w ogole jestem na swoim i nikt m i nie mowi, co i o ktorej mam robic. pracuje na siebie,
trzy - mam umowe o prace
..
ale poszlam w cholerę bo martwe powietrze ktos zaczal byc nie mily i nie chcialalm tram siedziec poszlam gdzie indziej na tych samych warunkach ale z tym, ze w tym miejscu nie bylo wczesniej tipsow i musialam rozkrecac..a babce wkreciilam ze w poprzednim zakladzie placilam 350zl i tu tez nie bede wiecej palcic za podnajem. albo woz albo rybki..Z tym, ze w poprzednim placilam 500;p
wiec 150 akurat na zus bylam do przodu.
wychodze z kleintkami na czysto okolo 1600zl. nie wiele, ale na prawde zeby rozkrecic trzeba rozrzucic ulotki( ja to zrobilam dopiero po roku- a w przeciagu tygodnia mialam 3 osoby wiec juz sie zwrocilo) , a teraz ieszamy baner ...punkt jest ok..pracuje 6 lat juz ale to ciagle zmienianie lokalu wiem, ze nie jest dobre . stalych klientek od 4-5 lat mam okolo 30!
Jak dla mnie takie umowy lojalnościowe są oki pod wrunkiem, że obie strony zgadzają się na jej warunki (chociaż nigdy nie miałam przyjemności spotkać się z taką umową).
A co do kwestii, że po zakończeniu współpracy przez 5 lat nie mozna wykonywać zawodu, to jest bezsensowna bzdura, przynajmniej jak dla mnie.
Już bardziej zrozumiem,jeśli by mi ktoś powiedział, że przykładowo przez rok nie mogę otworzyć swojego salonu, a po roku go otwieram, ale w umowie jest zaznaczone, że salon swój mogę otworzyć, ale ma on być w jakiejś odległości od salonu w którym pracowałam np. w odległości kilometra lub dwóch, coś w tym stylu.
5 lat nie wykonywac zawodu? szok... nie wiem jak wy dziewczyny ale Jakbym ja miala zacząć prace zaproponowali cos takiego to i bym wyszła. Moim zdaniem gruba przesada...
Kobietki powiedzcie mi, jaką umowę najlepiej podpisać w salonie z babeczką ? To nie jest wynajem stanowiska, tylko ona mnie zatrudnia u siebie i daje mi wynagrodzenie... Tylko teraz pojawia się dla mnie problem, a mianowicie ile "mam chcieć" od niej kasy na początek? Interes będzie trzeba rozkręcić, ulotki jakieś, ogłoszenia itp. jestem zielona, wierzę, że mi pomożecie
przejrzałam topic i nic za bardzo nie znalazłam ...
aha chciałam dodać, ze cały salonik będę miała do swojej dyspozycji. sporo zaryzykowałam, ale myślę, że było warto czekam na cenne wskazówki
Ostatnio edytowane przez nanami7 ; 16-11-2010 o 19:23
Nanami, ciezko określić, ale powiem jakie warunki oferuje dziewczynie moja znajoma,
zatrudnienie na pol etatu; praca od 12-20; 1200-1500 na rękę + jakaś premia od ilości klientek. Poza tym wyszkoli ją w malowaniu, kwiatkach akrylowych itp. mysle ze to świetna propozycja.
Dzień dobry, czytam właśnie o wynagrodzeniu i zauważ że od 12-20 to przecież jest 8 godzin. a 8 godzin to cały etat a nie pół. gdyby pół było 8godzin to cały wynika że 16-a to jest niezgodne z kodeksem pracy.
coś mi tutaj nie pasuje a jeszcze wynagrodzenie za pół etaty wygląda podobnie jak najniższa krajowa (1035zł) więc za cały etat byłoby 2400-3000zł plus premia? jakoś nie chce mi się w to uwierzyć.
tak, ale ja tam jestem sama.
wiadomo,że opłaty też są jakieś tam, mniejsze lub większe a szefowa też coś musi mieć dla siebie.
nie wiem jak to rozwiązać. Mam czas do poniedziałku, żeby to przemyśleć ...
Generalnie jestem na swoim, ale w moim wypadku wygląda o trochę inaczej, bo nie mam salonu, tylko dojazd do klientki. Poza tym kwiaciarnia i totolotek w podziale z mamą. Płacę mały ZUS, bo drugi rok prowadzę firmę. Ile wychodzę na czysto? Nie da się tego określić Raz jest tak a raz inaczej.
Dziewczyny mam do was pytanie. Jutro jestem zaproszona na rozmowę w sprawie pracy jako manicurzystka. Gdy dzwoniła do mnie ta kobieta to pytała się ile bym chciała zarabiać, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Tutaj macie stronkę i ceny tego salonu: espumahair.pl Napiszcie ile wy sądzicie aby jej jutro powiedzieć.
'Czasami wkradam się jak złodziej w czyjeś życie.'
dziewcznki pomozcie mi bo ja juz zglupialam calkowicie. dostalam propozycje pracy w salonie, mam tam robic paznokcie, makijaz, rzesy, henne, manicure i pedicure. bede pracowac tylko popoludniami bo rano mam szkole. to jest male miasteczko i pewnie bedzie malo klijetek. pani mi zaproponowala ze ona bedzie wszystko wyposazac (kosmetyki) a mi za usluge bedzie placila 30% i to wszystko. wydaje mi sie ze to jest strasznie malo, przeciez przez miesiac bedzie mi wychodzilo okolo 300 zl i to pewnie gora. to chyba nawet szkoda czasu i dojazdow za taka pensje? co o tym sadzicie?
jesli mailabys z tego sie utrxymywac to oczywiscie ze nie jesli dorabiac to czemu nie chociaz 30%to malo... zalezy czy mialabys klientki
no wolalabym normalnie pracowac i normalnie zarabiac niz narobic sie za te kilka zlotych:/ i wlasnie nie wiem co zrobic, jak to rozwiazac zeby bylo dobrze dla mnie i dla mojej szefowej...
a czy tylko 30% od klijetki to normalna stawka
Edusia jeżeli masz dojeżdzać to wg mnie to niewiele (ok 300 zł) większość dasz na dojazd, a z tego co ja się orientuje (tez jestem w BP) to ciężko jest tu z klientkami..musisz dać dobrą promocje na początek by "zwabić" Kobietki
ciekawe czy wlascicielka poszlaby na to zeby mi placic kilkaset zlotych (nie mowie ze duzo np.200 czy 300) stalej pensji plus iles tam procent z klijetki... moglaby mi wynajac miejsce ale aktualnie nie moge zalozyc swojej dzialalnosci
kombinowalam tez zeby mnie zatrudnila a ja jej bede dorzucac sie do czynszu i oplat, sama bede kupowala kosmetyki ale tez sama zgarniala kase za zabiegi. co o tym sadzicie? oplacalo by mi sie
a i jeszcze dochodzi ubezpieczenie to tez jej bede musiala oddawac kase.
slyszalam tez ze jak sie zatrudnia na umowe zlecenie to placi sie bardzo malo za ubezpieczenie albo nawet w ogole? czy to prawda?
edusia, dlaczego zakladasz, ze bedzie zarabiała tylko 300 zlotych?
Rzesy, zebiegi, paznokcie, 300 zlotych to jest obrotu tysiac przez miesiac.. zakladasz ze strasznie malo zrobisz, to ja mam obrotu 1500-2000, a pracuję w domu.
Edusia, ja pracowalam na umowe zlecienie
jedyny plus tego, ze nie potracaja Ci podatku, co daje wiecej zarobic bo prawie 300 zl a minus tego, ze nie liczy Ci sie staz do emerytury
tak przynajmniej ja mialam i mi sie to nie oplacalo bo prawie 2 lata w plecy jestem...
Agnieszka
no tak, wszystko sie zgadza ale nawet jakbym zrobila zabiegi na te 1000zl. to przeciez ja dostane tylko 30% czyli 300zl:/
There are currently 2 users browsing this thread. (0 members and 2 guests)