Jak zaczynałam zabawę w robienie paznokci to nie myślałam o zmianie zawodu, jednak przez te dwa lata wiele się zmieniło... straciłam pracę w hafciarni, wcześniej pracowałam w szwalni ale miałam dość. W hafciarni praca mi się podobała ale z racji kryzysu szef pozwalniał połowę załogi a w moim mieście jest tylko jedna taka firma. Kiedyś skończyłam kurs na sprzedawcę i przez wiele miesięcy wysyłałam cv i chodziłam na rozmowy (bezskutecznie). Już nawet byłam w kilku szwalniach żeby tylko się gdzieś zaczepić no ale i tam w chwili obecnej nie potrzebują... Teraz jestem w kropce bo skończył się zasiłek a ja nadal bez pracy a i klientek na pazurki jak na lekarstwo... Wiem że jeszcze niewiele potrafię jako stylistka i mam w zasadzie jednodniowe tylko szkolenie ale kocham robić pazurki i tak pomyślałam że może w tym kierunku iść... tylko nie wiem jak się za to zabrać... większość saloników jak wiemy same sobie otwieracie wiec nie zatrudniacie innych a jak szukać pracy w tych salonach gdzie są zatrudniane osoby do pracy Na otwarcie saloniku z pomocą pośredniaka nie mam szans bo mąż się nie godzi... mówi że sobie nie poradzę...