Pilnie poszukujemy Kosmetyczki do Salonu Urody na Bródnie - Praca Fryzjerki Kosmetyczki Manicure - Gumtree Warszawa
Załącznik 19917
pkt 6 wymagań.... nie no... az brak mi słów...
Pilnie poszukujemy Kosmetyczki do Salonu Urody na Bródnie - Praca Fryzjerki Kosmetyczki Manicure - Gumtree Warszawa
Załącznik 19917
pkt 6 wymagań.... nie no... az brak mi słów...
to jest chyba brak elokwencji u wlasciciela
nie wiem co o tym myśleć. Dla mnie "umieć sprzedać siebie" to potrafić sie wypromować, żeby ludzi zachęcić itp (tzn. nie dla mnie tylko tak pomyślałam ze właścicielowi o to chodziło). bardziej zainteresował mnie punkt "szybka". Rozumiem że większość właścicieli woli babki które robią na białych tipsach frencz w 30 min (o ile tak się da) ale moim zdaniem powinno w jednym punkcie byc napisane że potrzebuje kogoś kto robi w takim konkretnym czasie ale porządnie. O ile potrzebuje stylistki, bo kosmetyczka jeśli robi jakiś zabieg to sobie nie wyobrażam żeby to jakimś magicznym sposobem przyspieszyła... Maseczki, henna czy inne zabiegi.
Całe to ogłoszenie średnio pasuje do "ekskluzywnego salonu"...
No właśnie! Jakoś mało ekskluzywnie mi to zabrzmiało...np. "paznokcie"- w sensie, że co? wyrywają czy jak A to: sprzedać samą siebie?! Ekskluzywny dodatek dla panów?! hehehe Może wymagają, żeby w ten wolny dzień biegać po ulicach i naganiać klientki. SUPER EKSKLUZIV usługi!
Bez sensu ! dla mnie to jakaś chyba zasłona dymna a może tu chodzi o jakiś burdelik ? no w końcu ma być reprezentacyjna, szybka no i umiejąca sprzedać się
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów. Jadą... jadą... Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół.
- Co ty robisz? - pyta drugi.
- A siodełko było za wysoko - odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta się:
- A co ty wyprawiasz?
- Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej!
Do właściciela domku z ogródkiem przybiega rozpromieniony sąsiad.
- Czy możesz pożyczyć mi dwa wiadra wody?
- Oczywiście, ale przecież ty masz własną studnię!
- Tak oczywiście ale do niej wpadła teściowa i woda sięga jej sięga jej tylko do brody...
Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny).
Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od teściowej dla zięcia".
Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od teściowej dla zięcia"
Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam MERCEDES z napisem "dla kochanego zięcia TEŚĆ"
Spotykają się minister Francuski i Polski we Francji. Francuz ma okazałą willę piękny samochód. Polak się go pyta:
- Jak do tego doszedłeś z ministerialnej pensji.
Francuz pokazuje ręką na autostradę i pyta:
- Widzisz tą autostradę?
- No widzę - mówi Polak
No właśnie tu koncesja, tam udzialik, zakręciło się i się ma!
Polak pokiwał głową. Po 3 latach ten sam minister Francuski u Polaka. Polak go przyjmuje a tam willa taka, że ta Francuza to można powiedzieć zaścianek. Garaż na 10 samochodów a w nim same najdroższe. Usługują im piękne służące, za domem basen, potem masa ziemi, stadnina, raj jednym słowem. Francuz oniemiały zapytuje:
- No jak do tego doszedłeś, skoro 3 lata temu podziwiałeś mój dom?
Polak wyciąga rękę i mówi:
- Widzisz tą autostradę?
- Nie widzę - odpowiada Francuz
- No właśnie...
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)