U mojego wyłaziła najpierw taka jakby hmmm, torebeczka ze skórki, nieco spuchnięta, o dziwnym kształcie, wcale to nie przypominało zęba, potem mu to pękało, albo sam sobie "zeskrobał" i dopiero pojawiał się ząb.
I mój ślinił się bardzo mało, nie zauważyłam też wzmożonych objawów dolegliwych (tylko lekka gorączka i marudzenie) stosowałam zamrożony gryzak i jakąś tam maść.