ostatnie trzy posty zostaly skasowane.
moje ostatnie ostrzezenie. Jeszcze raz przeczytam ze sie nawzajem prowokujecie poleca ostrzezenia
ostatnie trzy posty zostaly skasowane.
moje ostatnie ostrzezenie. Jeszcze raz przeczytam ze sie nawzajem prowokujecie poleca ostrzezenia
Witajcie...nie czytalam wątku od początku ale tu miejsce wydaje mi sie odpowiednie do moich rozważań ... Więc po kolei.. Zadzwoniła do mnie dawna koleżanka z pracy z chęcią zrobienia sobie paznokci u mnie ,ponieważ jej stylistka ma rodzić już niedługo i zamknęła zakład....uprzedziłam ,że ja bez kursów i w domku...i jej pasowało. przyjechała...więc zabrałam sie do pracy jak zwykle po kolei..odkażanie itp...miał być zwykły french bez niczego... doszłam do robienia białej koncówki.... elegancko zrobiłam usmieszek...pokazuję... i słyszę za mały french i chcę na prosto bez usmiechu....zrobilam większy,znów za mały....slyszę...jeszcze większy.....doszlam do wniosku ...to po co był tu cover skoro jestem juz ponad linią.....dla mnie jakas masakra ale ze to moja znajoma to powiedzialam ,że nie robilam nigdy takiego frencha wielkiego i na prosto,powiedzialm ze to bardzo skraca płytke i nie wygląda ładnie,naturalnie... stwierdzila ,ze zawsze tak miala robione i tak chce teraz.... no i co.... podobalo mi się czy nie to zrobiłam ale teraz jest mi wstyd ,bo nie chcialabym zeby ktos wiedzial ,ze to moja praca... Z jednej strony az sie ze mnie wyrywa,zeby powiedziec - nie - tak nie zrobie a z drugiej przeciez ona placi i ona wymaga to co mi do tego.... po dwoch dniach doszlam do wniosku ze w zakladzie gdybym taki miala nie zrobilabym jej poprostu i to byla nauczka ,nigdy wiecej takiego uczucia ze zrobilam jakąs masakre na zyczenie....Jak przyjdzie znow to albo robie po swojemu albo niech szuka kogoś innego...
ja akurat jesli ktos chce "po swojemu" to robie.bo dla mnie jest wazne zeby klientka byla zadowolona.to ona nosi te paznokcie nie ja.Oczywiscie tez pokazuje najpierw z kamuflazem i usmiechem ale jesli nie chce to nie zmuszam.BO jesli kogos do czegos zmusisz i bedzie niezadowolony to nie wroci a kazda klientka to pieniazd....
ale co do mody paznokciowej to przyszla do mnie ostatnio pani od swojej kolezanki (kolezanka bez kursu).Zdjec paznokci nie zrobilam bo mi glupio bylo bo to jej kolezanka byla. No ale przyszla z 7 paznokciami.Przy kazdym paznokciu brakowalo bokow (byly spilowane) i zamiast isc prosto to paznokcie szly do gory (tak jak skocznoie).Wytlumaczylam babce ze zrobie jej nowe bo tam nie ma co uzupelniac bo polowa odchodzi i brak 1/3 paznokcia z boku.A ona do mnie ze jej sie to podoba bo one sa takie waskie.Wiec jej mowie ze tak sa waskie ale brak tu i tam...a ona dalej ale tak mi sie podoba.
Wiec jej mowie ze ok nie ma sprawy ale bedzie widac ze 3 sa dorobione. Ona patrzy na mnie jak na ufo i niewie o co chodzi,wiec zrobilam jej jednego na pokaz.No dobra mowi niech pani robi wszystkie nowe....
A dodam ze french miala tak jak mojej poprzedniczki -paznokcie mega dlugie i french 2/3 paznokcia i prosty.
wiec zroiblam jej kamuflaz,usmiech,proste kwadratowe (miala zaokraglony kwadrat).Na koniec jej reakcja:
-moja kolezanka sie na mnie obrazi ale ja do niej wiecej nie ide...matko ale ta reka wyglada teraz az nie mozna od niej ocvzu oderwac.
Zrobilo mi sie tak milo...
a dodam ze kolezanka cennik ma taki jak ja
jak to dobrze czasami założyć paznokcie u kogoś innego. Ja wczoraj byłam u mojego kolegi mamy, której zawsze robie pazury, ale ostatnio (ok 2 mies temu) robiła jej inna jego kolezanka. Jego mama stwierdziła, że woli, żebym ja jej robiła paznokcie. Tamta dziewczyna zrobiła french od linijki, boki niedopiłowane, płaskie i mało tego odpadły po 2 tyg, a kobitka ma teraz tak zjechaną płytkę (przepiłowaną i dziurawą) Załamałam się, jak to zobaczyłam. Powiedziała, że nie zamieni mnie na żadną inną tak mi się serducho ucieszyło
ja tez czasem mowie ze czasami sie oplaca wyslac klientke do konkurencji...
a mnie dzis jedna wkurzyla...
przyszla nowa (od mojej marudnej klientki),i chciala rece.Na wejscie sie pytaq czy jej zrobi i rece i nogi.Powiedzialam ze niestety nie dam rady bo musze po corke isc.No to ona chce nogi a jutro rece.Ok...i tak gadka gadka i doszlysmy do cen.Wiec mowie jej ze utrwalenie naturalkow 32 euro.a ta spod byka na mnie ze jej kolezanka placi 25. wiec jej tlumacze ze tak ale ze za uzupelnienie...to ona ze ona odmawia termin bo w salonie gdzies ma nowe za 45 euro (ja robie za 35)hmmmmmm gdzie tu logika?
i ze ona zna wiele co robia za 25 euro i jak jej zrobie za 25 to ona przyjdzie.wiec ja jej ze niestety ale nie i ze nie ma sprawy termin skresle....
matko co za polityka.bo pani x robi w salonie to moze brac tyle i tyle a ja robie wdomu i mam robic za darmo i jeszcze podatek placic ze swojej kieszeni.a do tego je calowac po nogach ze przychodza.
moja klientka inna ostatnio byla w salonie bo nie moglysmy sie zgrac z terminem to babka robila ja i jeszcze 2 osoby w tym samym czasie.ale w salonie...
Czasem trzeba przetrzymać niektore sytuacje,chociaż cieżko... Ja dzisiaj miałam mieć dziewczynę,własciwie od środy do mnie idzie i nie może dojść...w końcu stwierdiła ,że po urlopie przyjdzie bo nie ma czasu na spakowanie się.... z drugiej strony to moze i dobrze ,bo sie rozchorowałam,gardło ,ból głowy,katar i ogólnie słabizna jestem
Żal.pl jak można się tak licytować? Nie mieć wstydu za grosz... Też miałam taką jedną i nie zeszłam z ceny. Jak kogoś nie stać, to niech nie przychodzi na paznokcie, brutalne, ale prawdziwe. Jak decyduję się iść do fryzjera do pani X to muszę liczyć się z ceną, jak mnie nie stać to ide gdzieś indziej, prosteKod:Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść
Rzeczywiście dziwne rozumowanie ;/ ale nie dogodzisz... Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie głownie mentalność, nie ważne jak byle tanio i żeby było.... A tak na chłopski rozum... Lepiej dopłacic kilka zł więcej, mieć porządnie zrobione paznokcie niż, dac mniej, mieć zrobione nie poprawnie, nie daj Boże grzyba załapać gratis czy zaraz odpadną i lecieć dorabiać... jeszcze więcej kasy idzie, lepiej raz a porządnie, ale nie przetłumaczy się niektórym. Ja z ceny schodzę tylko kiedy robię promocje, a tak mowy nie ma, a jak się nie podoba nie zmuszam, wiadomo...
Ostatnio edytowane przez Nena90 ; 15-07-2011 o 14:26
to jest po prostu jakaś masakra, a ile jest takich kobitek co sie umawiaja na p-azury robisz im paznokcie a one wylatuja z tekstem "tylko ja nie mam dzisiaj pieniazkow, to podrzuce jakos w tygodniu".
Ja bym wzięła takiej dowód pod zastaw i więcej nie przyjmujemy No, dajcie spokój... mi by było wstyd takie coś zrobić. 30 zł za drogo... czy nie mam kasy zapłacę później...
dziewczyny to sie nazywa "na kreske" hihihi
Powinnyscie sobie zrobic wywieszke nad stolikiem "Mieszkam w takim miejsce, gdzie nikt nikomu na kreske nie daje "
Nie wierze, ze mozna byc tak cha...kim, zeby nie zaplacic paru zlociszy za wykonanie pazurkow.
To tak jakbyscie do sklepu poszly i powiedzialy, ze za zakupy zaplacisz w tygodniu bo pieniedzy nie masz dzisiaj
Agnieszka
A ja wczoraj kulezance robilam pazurki... Mowie... jej zrobie ci za darmo, Ona ze ni-du-du bedzie placic. Ja jej na to, jak ci sie spodoba to sie nasepnym razem dogadamy, bo jej pierwszy raz robilam... A ona mojemu mezowi dowiozla dzisiaj kase i mowi ze jest taka zachwycona ze musila zaplacic
chyba ja zaprosze w rewanzu na grilla
Diabeł wie wszystko, nie wie tylko gdzie kobiety ostrzą swoje noże...
takim pazurki to az miło robic
No tacy ludzie to mają w głowie olej az miło.
A nie rozumiem, jak można wstydu nie mieć by iść bez kasy i później cos takiego mówic, ja jakbym nie miała kasy bym przełożyła wizytę, albo bym od kogoś pozyczyła, ale wstydziłabym się jak nie wiem co mówić "na kreskę" to tak jak (przepraszam za wyrażenie) kiedys w sklepach zule kupywali nalewki na kreskę... teraz to chyba rzadko spotykane zjawisko. Ja bym takiej powiedziała czy idąc do sklepu przy kasie mówi daj na kreskę albo korzystając z innych usług tez tak robi. W głowie się nie mieści naprawdę. Kopara by mi opadła jakby mi taka coś powiedziała Ja ceny nie ukrywam, wiadomo ile trzeba ze sobą mieć... Chociaż coś mi w glowie świta, że kiedyś jakas znajoma chyba pytała czy jej zrobię na kreskę, to chyba jej odpowiedziałam, że nie jestem Caritas, bo to taka z tych co nigdy nie oddają....... i kazdy o tym wie, a ona dalej swoje.
Coralick to Ty bierz chociaż za materiały
A jak sobie mam wyliczyc ile maja mi placic
Diabeł wie wszystko, nie wie tylko gdzie kobiety ostrzą swoje noże...
U mnie przyszła kuzynka na pierwsze pazurki, spytała, czy może przyjść z koleżanką. Zgodziłam się, były to moje pierwsze próby więc cieszyłam się, że będę miała rączki do ćwiczeń. Nie brałam nic, były jakby nie patrzeć obiektami doświadczeń
Ale potem kuzynka przyszła jeszcze raz, mówiąc, że ma jeszcze jedną koleżankę (przyszła z nią bez pytania, niby tylko patrzeć, ale wspominała, że ona też będzie chciała). Gdy koleżanka sobie poszła, powiedziałam kuzynce, że owszem może przychodzić z koleżankami, bardzo chętnie, ale mają mi oddawać po 10zł (póki co robię na tanich akrylkach, tyle wystarczy), bo nie chcę dokładać do materiałów przy ich uciesze.
Tak więc teraz wie, że jak chce przychodzić ona i jej koleżanki, to bardzo chętnie, ale za odkupienie materiałów (jak chcą jakiś kolorek to sobie zamawiają). Nauka nauką, ale przyjdzie całą jej klasa i zbankrutuję
coralick - patrzysz ile materiału zużywasz, liczysz sobie to z kosztów owych i wychodzi Ci koszt
coralick- 5 euro, to naprawde smiech jest, zreszta sama wiesz....
Do mnie nikt nie przyprowadza niechcianych kolezanek, ktore beszczelnie sie narzucaja. Mam niewielkie grono ktore dopiero zaplanowalo ze bedzie do mnie przychodzic, a czy bedzie to sie okaze. Wczesniej gdzies juz pisalam posiadalam kolezanke, ktorej ladnych kilka razy zrobilam za darmo i teraz kiedy jej powiedzialam ze ma zaplacic, znalazla sobie kogos innego... u kogo zaplacila drozej i ma rekonwalescencje po przepilowanej plytce! Tym ktore sie u mnie zamowily na przyszlosc, powiedzialam... pierwszy raz robie za darmo jak ci sie spodoba to wrocisz i sie bedziemy liczyc. To jak dla mnie uklad ok
Diabeł wie wszystko, nie wie tylko gdzie kobiety ostrzą swoje noże...
Ja dzisiaj swojej kumpeli pomalowałam lakierami i chciała mi płacić,powiedziałam ,że uznaję to za ćwiczonko ale ma mi przynieśc koperty ,bo potrzebuję....więc sie zobowiązała...
Nefra.... no i milo z jej strony
Diabeł wie wszystko, nie wie tylko gdzie kobiety ostrzą swoje noże...
nie wiem czy to odpowiedni temat ae pseudo zamkniete to napisze jak salony nabijaja ludzi w butelke
napisze o nieswiadomych klientkach ktore padaja manicurowa ofiara jednego z czestochowskich salonow oglaszajacych sie na gruponie
umawiaja sie do mnie klientki z osiedla na ktorym mam salon na sciaganie hybryd i coraz wiecej ich jest
jak zobaczylam paznokcie to sie przerazilam tygodniowa hybryda wygladala jakby te kobiety wyremontowaly caly dom i przekopaly ogrod nie dosc ze tyle tego na pazura nawalone ze az bokami splynelo tworzac piekne waleczki przy walach to jeszcze popekane i odpryski na wszystkich palcach, kiedy odmoczylam w acetonie moim oczom ukazala sie tak zmasaktowana plytka ze mnie zatkalo
klientki zaczynaja sie zalic ze z grupona sie skusily bo tanio i okazja, a po stylizacji bolaly je palce
malo tego do manicure hybrydowego jest tez zabieg parafinowy w cenie i po sciagnieciu rekawiczki foliowej parafina jest wygrzebywana z owej rekawiczki i do zbiorowego worka leci do przetopienia ponownego (na oczach klientki)
panie ktore korzystaly z tej uslugi byly swiecie przekonane ze tak ma to wygladac
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)