oj sa widze niezle przeboje z klientkami...;-)..
oj sa widze niezle przeboje z klientkami...;-)..
Kod:Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść
oj tak tak ja w sumie mam klientki , dorosłe, które zarabiają na siebie i są one stałymy klientkami. a takie co przyjda raz na rok czy dwa razy to dziewczyny w wieku 15-18 lat i wiem, ze wola w sumie pojsc raz na tydzien do dziewczyny co robi paznokcie za 20zł i co trzymaja sie 3 dni niz do mnie raz na miesiac wydac te 60zł i pazurki sie trzymaja. no coz one same sa nieswiadome moze lubia jak odpadaja pazurki po 3 dniach wtedy mozna nowe zrobic nie he
ZAPRASZAM NA NOWEGO BLOGA:
http://www.uroda-diamondshine.blogspot.com/
no tak ale jak temat mowi one same sa tego nieswiadome na co sie narazaja ... moze zrozumieja wtedy jak cos sie powaznego stanie z ich pazurkami
ZAPRASZAM NA NOWEGO BLOGA:
http://www.uroda-diamondshine.blogspot.com/
kiedyś czytałam takiego posta na forum w temacie o dezynfekcji jak dziewczyna napisała, że nie pomyślała o tym, że pilniki trzeba też dezynfekować i sama nimi też paznokcie sobie piłowała, więc naprawdę trzeba być ostrożnym z tym chodzeniem do domowych stylistek, zwłaszcza takich początkujacych, te dziewczyny sprawy sobie nie zdawają z tego jaka to odpowiedzialność robić pazurki, myślą chyba tylko o zarobku
Malinowa, to że ktoś robi w domu nie znaczy, że nie dezynfekuje narzędzi...
Ja robię w domu wszystko tak jak trzeba plus używam rękawiczek co dziwi większość Pań
Ja tam też robię pazurki w domu i pilniki, patyczki i bloczki mam jednorazowe. Jak widzę nieraz tipsiary w salonach niby profesjonalnych to witki opadają. Pilniki zdarte aż do gąbki, pył lata, syf na około,a o rękawiczkach chyba nigdy nie słyszały. Nie można wrzucać jednak wszystkich do jednego worka.
dziewczyny nie wiem jak u was ale jak gadam z klientkami to one wola isc do gabinetu a nie przyjmowac u siebie w domu... te w domu to czesciej młode dziewczyny i one maja mniej kasy wiec kolezanka im zrobi tanio a te panie na których rzeczywiscie mozna miec pienia dzory i stały dochód wolą isc do salonu i tam tak na prawde zapłacic wiecej to tak z obserwacji i rozmw z babeczkami... bo jak sie idzie do lokalu to inaczej... kobita z domu sie wyrwie z innymi babkami pogada itd....
A to różnie, są też babki - powiedzmy zamożniejsze niż średnia krajowa - dla których usługa w domu jest pewnego rodzaju snobizmem, "osobista" stylistka przyjedzie i wykona usługę w zaciszu domowym, jedynym i niepowtarzalnym w którym nasza klientka jest w stanie czuć się dobrze, trzymając w dłoni porcelanową filiżankę z najbardziej oryginalną kawą, niedostępną dla zwykłego zjadacza chleba, przywiezioną specjalnie z wypadu do Brazylii (wiecie jaka kawa jest najdroższa?, są takie małpki, które żywią się jedynie najbardziej dojrzałymi ziarnami kawy, zjadają te "otoczkę", a "pestkę" wydalają z kałem, oni to zbierają i dopiero palą ... )
Tak ja tez widziałam ten program ohyda więc wole zwykłą kawę której małpki nie przerabiają a co do klientek to masz rację.
Ja się zgodzę i z Zyzą i z Sami... wiem, że każda napisała tak naprawdę co innego, ale zgadzam się z Wami dlatego, że znam obydwa rodzaje kobiet, które opisałyście. Jest też jeszcze co najmniej jedna szufladka: "kobiety, które wiecznie nie mają czasu" te chcą zrobić dla siebie coś, by poczuć się lepiej (nowy fryz, zadbane paznokcie) ale nie chcą tracić czasu na dojazdy do salonów. Te panie są szczęśliwe, że "ledwo odejdą od garów", ktoś zrobi im pazurki, potem od razu mogą wrócić z powrotem do domowych obowiązków...
Ja akurat dla każdej klientki mam osobne pilniki (trzymam w woreczkach strunowych) i też używam rękawiczek. Ostatnio z nową Panią zdarzyło mi się, że zapytała, czy mam uczulenie na żel (lub coś innego) i dlatego korzystam z rękawiczek? Mówiła, że w salonie do którego chodziła nie spotkała się z tym...
Ps. też oglądałam o tej kawie... wolę jednak moją Dallmayr
Kalorie to małe stworki, które mieszkają w szafie i w nocy zwężają ci sukienki.
Ja robiłam pazurki i w domu i w salonie. W salonie o kilka klientek więcej niż w domu ze względu na hennę i manicure, no i zbankrutowałam po niecałym roku. Ale nie o tym. Klientki są różne. Ja miałam takie, które lubiły odbierać tel. trakcie stylizacji i mówić bal bla jestem teraz u kosmetyczki bla bla. I to u nich był powód do dumy, że ich stać. I właśnie drugi typ, te wiecznie zabiegane, które wolą w domu, bo a to papierosek, a tu zupkę można zamieszać, ziemniaki odcedzić. Osobiście korzystam ze sterylizacji pilników w płynie w wanience. Dla stałych klientek mam ich własne, droższe pilniki, a dla nowych, jednorazówki, najtańsze i siup do kosza
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
dlatego napisałam nie wiem jak u was ale u mnie itd...
klientek mam znacznie wiecej bo i reklama znacznie lepsza...
ale tak jak gadam z tymi co przychodza i beda przychodzic regularnie (nie mówie ze bogate bo czesto te mniej zamozne chętne do wydania kasy) to wola pojsc miedzyludzi i zrobic sie na bóstwo...
swoja droga odnosnie tematu dzis klientk a siedzi, plotkujemy a ta zauwazyła ze wyciągam farbki
- no nie! tego jeszcze nie miałam zeby mi ktos farbami, recznie zdobił paznokcie
ubawiłam sie po pachy...
w salonach cos mało sie rozwijają kolezanki po fachu
Zyza właśnie nie wiem jak to jest..u mnie w mieście, jak przeglądam strony www salonów kosm.to ani słowa o zdobieniu farbkami czy samym one stroke...
tak jakby wcale o tym nie słyszały..
Ja jak kiedyś robiłam klientce kwiaty akrylowe to za każdym razeem robienia akrylowego płatka mówiła " da Pani spokój ".. hehe. i mówi "w salonie jak byłam i jak mi frencha robiłą lakierami i jak poprosiłam o to aby mi jakieś cyrkonie przykleiła lub coś innego jakiegoś kwiatka dodała to popatrzyła się na mnie jak na głupią.."
Nie rozumiem.. człowiek tu stara się robić jak najlepiej te paznokcie, kwiatuszki z akrylu, farbek..coś zawsze wymodzi i nie mówie ze pięknie to robię czy coś ale szukam pracy długi czas i nikt nie chce..a trzymają taką co na hasło "poproszę zdobienie" robi wielkie oczy ..dziwne to jest.. ale takie życie
Mysiula ja sadze ze dobrze robisz starajac sie, klienki z czasem docenia to ze moga sie z twojej strony spodziewac czegos ciekawego i innego.
No i masz mozliwosc cwiczenia swoich umiejetnosci, a takie pieknie ozdobione raznokcie sa twoja wizytowka
Mysiula wola taka co zrobi frencha poł godziny bo tam szybszy przerób a na strołki, kwiatki, zdobienia trzeba doliczyc od 15 do 30 minut prawda?
w salonach chodzi o ilosc i czas
W Łęcznej, czyli u mnie nie słychać za bardzo o coverze nawet. Te Panie co do Lublina jeżdżą to mają raczej z kamuflażem frencza. W Łęcznej malują go lakierem i tyle. Najbardziej popularna usługa, to akryl clear na tipsie lekko polerowany i pomalowany lakierem z jakimś wzorkiem. One stroke? Szczerze sama się go w domu uczę, ale u siebie w mieście nie słyszałam, aby ktoś robił. Trzeba się rozwijać, to nas wyróżnia
Jestem SZTYNKA (zdrobnienie od imienia Justynka)
nie SZATYNKA bo ja jestem blondynka
Moje hobby i pasja http://stylizacjaiwizaz.blogspot.com/
u mnie w miejscowosci jest podobne ;/
french bez covera , przeswitujacy tips, brak tunelu,krzywej C, zdobienia to tez podstawowe typu brokat jakies holo albo cyrkonia a o one stroke chyba rowniez nikt nie slyszal... byly 4 salony teraz zostaly dwa ( jeden gdzie fryzjerka robi w miedzyczasie a drugi pani ma inne uslugi kosmetyczne )
arrrrr dzis normalniebez kitu, klientka przychodziKod:Treść została ukryta, zaloguj się lub zarejestruj jeśli jeszcze nie masz konta aby zobaczyć treść
- o robi pani pazurki? jakie ładne (układałam tipsiki moje) moja córka tez robi
ja - tak? to fajnie, jak jej idzie?
pani - nooo robi troche ale ja miec nie moge bo mnie boli wszytsko jak ona piłuje
ja - eeeee a co pania boli?
pani no paznokcie ona piłuje a to boli i tam w tej maszynie pozniej boli...
ja - alez to nie powinno boleć... (i cały wykład jej wyłozyłam) rozumiem że córcia sie uczy jescze ale powinna byc delikatniejsza, poczatki nie sa łatwe...
o mamo!
druga
- a bo mi sie nic nie trzyma, zaden żel ani nic... zaraz od boku podchodzi i leci. a ta poprzednia stylistka to mi pozrywała pazurki
ja - pozrywała?
pani - no pozrywała!
ja - ale jak to pozrywała...
pani - wzieła patyczek popodważała i zerwała az miałam paznokcie czerwone...
ja - przepraszam ze spytam ale czy ona sie na pani uczyła?
pani- gdzie tam! to stylistka z tego i tego salonu... ale tam to było dobrze w tym drugim to tak mi piłowała ze mi sie krew lała ze skórek...
jedna laska z 5 lat salon druga ze 3 a to ja bede miała te zadowolone...
a co mnie szokuje biora za cos takiego 100zł
a jest sporo domowych stylistek u nas które nie robia takich masakr...
ja tam nie narzekam zadowolone klientki wrócą szybko...
wiecie co, ja wczoraj bylam w szoku, pierwszy raz sie spotkalam z takim pytaniem, no juz pisze...
moj facet pracuje w fabryce jakiejs tam z warzywami, no i jego znajoma z pracy sie pyta czy zrobilabym jej pazury, on mówi, że tak, okej, a ona sie pyta jego, czy ma kupic paznokcie czy nie musi, bo ja bede miała?
jesli nie miala nigdy robionych paznokci okej mogla nie wiedzieć, gorzej jesli miala i musiala kupowac jakies pazury idac do kogos.
SKORO JESTEŚMY TYM, CO JEMY
TO NIEZŁE ZE MNIE CIACHO
Haha nieźle, też jestem ciekawa czy to dlatego tak zapytała, bo kiedyś ktoś tego chciał od niej...?!
Mnie się zdarzało, że klientki musiały kupować ozdoby: brokaty, kwiatki, kwadraty- w zależności, co chciały na paznokciach mieć. Ale to było wtedy kiedy się uczyłam i brałam za pazurki 30zł i nie stać mnie było na zaopatrzenie się w różnego rodzaju pierdółki
Kalorie to małe stworki, które mieszkają w szafie i w nocy zwężają ci sukienki.
Ja muszę się pochwalić () że mam kilka klientek że tak powiem, grubych ryb... Każda z nich mówi, że nie pójdzie za Chiny do salonu, bo u mnie jest spokój, cisza i mogę poświęcić im dużo czasu, na spokojnie, przy herbacie Wcześniej jedna chodziła do salonu wraz z Edytą Górniak...i co? Była niezadowolona, paznokcie odpadały, stylistka poświęcała jej 30 min i robiła paznokcie całkowicie wg własnego uznania jedni czują się dobrze z myślą, że chodzą do Iksowa, gdzie jest wypas salon, ekskluzywna atmosfera, itp, inni wolą domowe zacisze.
Ehh szkolenie z metody żelowej za 89zł albo hybryd za 29zł? Proszę bardzo Cuppon Zakupy grupowe Wrocław
Ciekawa jestem co po takim kursie się umie ;/
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)