Metoda jest dość stara- ja tak robiłam za dzieciaka i zawsze na mnie matka wyzywała, że koszulki na zeszyty niszczę Ale fajnie, że ktoś ją przypomniał- mnie również się wydawało, że wszyscy ją znają i nigdy nie wspominałam- dlatego dla pomysłodawczyni tego tematu- gratulacje A co do samych wzorków- farbki akrylowe jak najbardziej. Ja osobiście uwielbiam, bo można z cieniutkim pędzelkiem zrobić cuda i cudeńka. Liner do oczu tez się sprawdza, ale musi dobrze wyschnąć. Ba, nawet niektóre mazaki po wyschnięciu na lakierze się ładnie trzymają- ostatnio mojej córci "podkradłam" i rysowałam. Ale dłużej schną, trzeba poprawiać i po wszystkim ja osobiście zamiast kłaść lakier bezbarwny popsikałam lakierem do włosów i dopiero na pazurku pomalowałam bezbarwnym. Co do sztuczek to często też wykorzystywałam to co znalazłam pod ręką- np małe suszone płatki niezapominajek itd i też wychodziło fajnie buziaczki dla wszystkich