Piszecie tu o problemach, z którymi boryka się co druga stylistka (ja na szczęście nie), ale mam problem z jedną z moich klientek..

Niestety jest chyba uczulona na żel, bo po każdym razie obsypuje ją masakrycznie.. Taka kaszka swędząca utrzymuje się przez kilka dni, po czym robią się strupy, że aż boli. Wróciła do mnie po dłuższym czasie, zrobiłyśmy hybrydę (nic jej nie było), ale ze względu na jej pracę średnio się trzymały i zrobiłyśmy żele - dwa bite tygodnie ją trzymało, aż zdarła je na siłę.. I teraz znowu się zapisała do mnie przed świętami, ale ostatnio zadzwoniła z wątpliwościami czy nie odwołać wizyty, bo boi się, że ją będzie trzymało jak ostatnio. Można coś na to poradzić? Bo może się ubrać od stóp do głów, wietrzyć pokój itd, no ale rękawiczek jej nie założę, chyba że z dziurkami na palce no ale to i tak jest nadal kontakt ze skórą. Jakieś leki? Miała któraś z Was taki przypadek?