Dziewczyny mialam w pracy taki przypadek, ze mi juz zaczelo sil brakowac. Przyszla do mnie klientka na utwardzenie naturalnej plytki. Wiec wzielam sie do pracy. Dlonie miala ogolnie b. zadbane i powiedzila mi ze ma bardzo miekkie paznokcie. Nadalam inm odpowiedni ksztalt na zyczenie, usunelam skorki i wzielam sie do nakladania zelu. Nalozylam preimer i zaczelam nakladac zel frenchowy a ona mi mowi ze ja palce zaczynaja piec wrecz palic- wystraszylam sie nie na zarty(piekly ja nie na plytce paznokcia tylko na samych czubkach).Po chwili zmylam wszystko cleanerem a ona ze bardziej piecze>kurde<. Przynioslam miseczke z zimna woda zeby troche sobie ulzyla i pomoczyla te palce. Po chwili powiedziala ze ok i zebym robila dalej. Ale musialam wytrawic paznokcie preimerem lecz mialam cykora. Po krotkiej rozmowie podczas tego Horroru dowiedzialam sie ze ona jest w ciazy ale nigdy nie miala takiej sytuacji drastycznej. Zaczelam jej znow robic te paznokcie juz uzywajac preimera bez kwasowego czyli bardziej delikaty, nakladam zel ( i juz ze srachu zaczynam sie ja pytac po kazdym pociagnieciu pedzla czy piecze) ale bylo ok. Utwardala w lampie z moja uwaga ze jak bedzie pieklo to ma wyciagac reke z lampy. Potem juz cala praca leciala bez zaklocen, az do momentu nalozenia nablyszczacza i utrwalenia go w lampie( znow pieklo). Ale ogolnie klientka byla bardzo zadowolona. Naprawde nie wiem co bylo powodem tych wszystkich problemow; plytka nie przepilowana, palce nie skaleczone tylko wielka nadwrazliwosc na te wszystkie produkty(bez ktorych nie moglam wykonac tego utwardzenia).
Prosze dziewczyny jezeli ktoras miala tez taka sytuacje to podajcie jakies rady ktore wam pomogly.