Z Eli pierwszego posta, w którym napisała, że zepsuła Jej się frezarka zrozumiałam, że kupiła w sklepie lub na allegro bez gwarancji. Myślałam, że to była nowa frezarka - dlatego stwierdziłam, że to szwindel. No i nie mogę się wypowiadać na temat rzeczy, które sprzedajesz, bo nic na razie nie kupowałam. Jednak po zapoznaniu się z szerszymi faktami stwierdzam, że skoro wiedziała, że nie ma gwarancji, no to kupowała na własne ryzyko dokładnie tak, jak ja kupując używaną lampę i pochłaniacz. Wiadomo, może być tak, że komuś coś służy jakiś czas bez szwanku, postanawia to jednak sprzedać i po jakimś czasie u nowego właściciela się psuje. Jak to mówią złośliwość rzeczy martwych - bo nie mnie też oceniać poziom wiedzy Eli nt. używania frezarki.